25 grudnia 2024

Świadomość podlega zewnętrznym wpływom

Człowiek jest samodzielną i samorządną osobą. Osoba rządzi się moralnością. Moralność człowieka stanowi jego osobiste odniesienie do innej osoby.

Osoba jest podmiotem istnienia. Przynależy więc do porządku egzystencjalnego. W związku z tym osobę charakteryzują transcendentalne własności prawdy, dobra i piękna. Właśnie te własności decydują o moralnej aktywności osoby. Ta aktywność polega na wysyłaniu aktów osobowych kontemplacji, sumienia i upodobania. Akty osobowe docierające do władz duchowych powodują podejmowanie przez nie działań moralnych przejawiających się już na zewnątrz i dotyczących spotykanych ludzi. 

Taka aktywność działa najlepiej we wspólnocie rodzinnej. Działa albo powiemy, że raczej działała dobrze dawniej. Ale tak naprawdę z relacjami osobowymi mamy do czynienia tylko w rodzinie. Bo różne związki przyjacielskie są już oparte na wspólnych zainteresowaniach, albo na zgodnych poglądach, albo wreszcie na wspólnych działaniach i dokonaniach. Należy jednak mieć świadomość, że takie związki są zawarte w sferze umysłowej, czyli w naszej świadomości, i wcale nie dosięgają poziomu egzystencjalnego podmiotowości osobowej.

Jeśli więc zabraknie nam życia osobowego, jeśli zabraknie w związku z tym osobowej aktywności, to zaczynamy żyć i działać (czyli "żyć i działać") na poziomie świadomościowym. Ale trzeba wiedzieć, że to odrealnia nas samych, odrealnia nasze życie i nasze działania. Ponieważ prawdziwie realne są działania moralne i osobowe. Wszystko inne polega na intencjonalnej świadomości, a więc jest tylko intencjonalne a nie realne (wirtualne, jak dziś mówimy). Działanie intencjonalne nie buduje naszej realnej osobowości, tworzy jedynie wirtualny kocioł wszelkich intencji poznawczych (wyobrażonych zamierzeń), wirtualnych wyborów i przeżywania tego, co sobie wyobrażamy. Bez pomocy innych osób nie ma możliwości wyrwania się z tego świadomościowego i wirtualnego kociołka'

Dzisiejsza praca zawodowo oraz internetowa rozrywka, które są oparte w przeważającej mierze lub całkowicie o wirtualny przepływ informacji, utrwalają w ludziach, zwłaszcza młodych, procesy świadomościowe, czyli myślenie intencjonalne. W ten sposób człowiek wpada w pułapkę pozornego działania i pozornego życia. Ponadto wydaje mu się, że myśli i działa zupełnie niezależnie i samodzielnie, ale to jest tylko złudzenie. Trzeba wiedzieć, że wszelkim zewnętrznym wpływom podlega właśnie nasza świadomość. Prawdziwie niezależna od takich wpływów jest tylko nasza osoba. Do naszej świadomości można przekazywać medialnie dowolne informacje wirtualne, zaś świadomość nie posiada realnych odniesień i zasad, żeby cokolwiek ocenić i przeciwstawić się temu. Świadomość dysponuje jedynie wolnym wyborem, który działa zupełnie dowolnie, raz wybierając to, a raz zupełnie coś innego

22 grudnia 2024

Warunki dobrej produkcji

Tajwan utrzymuje swoją dominację w produkcji półprzewodników. Dlaczego? Zdaniem szefa Narodowej Rady Nauki i Technologii Tajwanu, Wu Cheng-Wena odpowiedzią jest etyka pracy na wyspie.
Wu zwraca uwagę na unikalne warunki, jakie udało się stworzyć dla branży, opierające się na synergii rządu, przemysłu i środowiska akademickiego.

Komentarz: Takie proste rozwiązanie -- faktyczna współpraca instytucji politycznych (rząd) i instytucji gospodarczych (firmy produkcyjne) i instytucji naukowych (uczelnie kształcące pracowników). Ta współpraca poparta etyką pracy daje wspaniałe rezultaty. Tak należy trzymać! Co na to EU-pejscy politycy?

10 grudnia 2024

Stara zasada gospodarcza

Pan Wróblewski oceniając sytuację w USA stwierdził, że konserwatyzm nie jest w tym wypadku ideologią, lecz pewnego rodzaju narzędziem do oceny przemian proponowanych przez ideologów. Konserwatyzm jest więc reakcją na postępującą ideologizację życia społecznego, czyli na wariacje zideologizowanej postępowości. Konserwatyzm chce więc przywrócić naturalne zasady funkcjonowania polityki i życia społecznego. Przede wszystkim chodzi o zdrowe zasady działania gospodarki, czyli powrót do produkcji dóbr (narzędzi i przedmiotów) potrzebnych ludziom w codziennym życiu. 

Działanie gospodarki doskonale widać na przykładzie rozwoju wojny na Ukrainie. Państwa zachodnie wysłały do Ukrainy swoje zapasy wojenne, ale okazało się, że nie mają więcej zdolności produkcyjnych. Natomiast Rosja po prostu tylko wznowiła produkcję wojenną, zwłaszcza produkcję amunicji, co radykalnie odmieniło sytuację na froncie. Jak dla mnie, to pokazało najlepiej jak ważne są stare i naturalne zasady gospodarcze, skoro najnowsze rozwiązania informatyczne można zastosować na wojnie, lecz praktycznie nie da się z tego strzelać.

7 grudnia 2024

Moc sprawcza i wolność w duchowości

Czym karmi się duchowość? Niewątpliwie karmi się aktami egzystencjalnego podmiotu osoby. Akty osobowe z pewnością niosą ze sobą moc sprawczą, czyli nadzwyczajną energię egzystencjalną. Ta egzystencjalna moc osobowa napędza nasze władze duchowe, żeby mogły działać osobowo. To prowadzi do podejmowania przez władze duchowe działań moralnych, czyli właśnie działań osobowych. Taka sytuacja byłaby doskonałą realizacją osobowej realności człowieka. Ale czy tak jest na co dzień?

Można sądzić, że akty podmiotu osobowego również nie są samorodne. One też potrzebują zewnętrznego wsparcia w postaci relacji osobowych -- zwłaszcza nawiązywanych z Bogiem -- przebiegających na poziomie egzystencjalnym. Otóż na początku -- w momencie stworzenia człowieka -- wszystko przebiegało pięknie. Ale ostatecznie kontakt z Bogiem został dramatycznie przerwany. To poskutkowało w efekcie zanikiem aktywności osobowej człowieka. W tej sytuacji władze duchowe były zmuszone podjąć samodzielne działania. Jak ja mówię, zaczęły działać "na własną rękę". To wprowadziło do ludzkiego działania zupełnie nowe sposoby działania. 

W umyśle pojawiło się myślenie, które zaczęło zastępować dotychczasowe poznanie realności. Myślenie wyrasta bowiem z negacji realności i chwyta się jedynie treści poznawczych (umysłowych albo zmysłowych), przetwarzając i wykorzystując je na swój sposób (tworząc tzw. poznanie intencjonalne). Z kolei wola zaczęła odchodzić od chcenia realnego dobra, wybierając dowolne sposoby myślenia. Należy zaznaczyć, że to pozwoliło człowiekowi podejmować zupełnie nowe sposoby działania. Dlatego człowiek mógł rozwinąć działalność twórczą w zakresie gospodarowania (rolnictwo i przemysł) czy też w zakresie kultury i sztuki (przede wszystkim tworząc język). 

Wolność ludzkiego działania jest oparta na tych samodzielnych działania władz duchowych. Polega ona na myśleniu i wybieraniu. Ta wolność jest związana z procesem zdobywania świadomości, która dzisiaj określa na co dzień nasze działania. Świadomość stanowi sferę intencjonalną. Ta sfera obejmuje przeróżne możliwości naszego działania wyznaczane przez myślenie i wybieranie. Wolność dotyczy więc swobodnego myślenia i dowolnego wyboru. Ale należy pamiętać, że taka wolność pomija stosowanie się do zasad realności. I właśnie w ten sposób otwiera niezliczone możliwości działania zarówno w sferze gospodarczej jak też kulturalnej. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że takie swobodne możliwości działania będą pomijały realne działania. Oznacza to, że istnieje poważne niebezpieczeństwo popadnięcia w pomysły ideologiczne. A ideologia prowadzi nas wprost do działań pozornych i pozorowanych. 

Myśleć możemy w sposób całkowicie dowolny, ale działać musimy w sposób realny, czyli zgodny z zasadami realności.

4 grudnia 2024

Potrzebna jest wizja a nie telewizja

Część komentatorów wskazuje na konieczność sformułowania wizji określającej stan państwa polskiego. Zarzucają jednocześnie politykom, że nie mają takiej wizji, a politycy z kolei docinają się tym, że wizje to mają chorzy ludzie. Najlepszy schemat interpretacyjny potrzebnego rozwoju politycznego przedstawił prof. Piątkowski (w swoim wystąpieniu w Xelionie): 

Czy można tutaj dojść do porozumienia? Otóż należy przyjąć, że proponowana wizja ma określone cele i zadania na przyszłość. Należy więc jasno pokazać, co zamierzamy osiągnąć. Trzeba również wiedzieć, że jest to związane z wyznaczeniem właściwego interesu państwa. Jakie więc mają być te cele i zadania? Takie propozycje muszą mieć realny charakter celów społecznych. A więc to będzie bezpieczeństwo państwa oraz rozwój gospodarczy i kulturalny. Problem może się pojawić, gdy będziemy rozważali, jak połączyć oba te aspekty działalności politycznej. Trzeba się bowiem zastanowić, co ma w danym momencie ważniejsze znaczenie i jak realizować oba te zadania. To oczywiście zależy od oceny szerszej sytuacji geopolitycznej świata czy bliższego regionu.

I tutaj dochodzimy do kolejnego etapu, który prof. Piątkowski określił jako strategię. Strategia polega na wyznaczeniu i przyjęciu różnych dróg prowadzących do osiągnięcia założonego celu. Oczywiście chodzi tu o realne i konkretne sposoby działania politycznego. Na czym te działania polityczne polegają? Otóż te działania polegają na przyjęciu jasnych reguł prawnych pozwalających swobodnie działać obywatelom. Polegają także na tworzeniu instytucji zarządzających odpowiednimi zadaniami, czy to będzie zapewnienie bezpieczeństwa państwa, czy to będzie umożliwienie rozwoju gospodarczego (instytucje nadzorujące działalność gospodarczą). Oczywiście o tym wszystkim obywatele muszą być poinformowani, bo faktycznie to oni podejmują konkretne działania.

Przechodzimy już do trzeciego etapu - etapu wykonawczego. Musimy zdawać sobie sprawę, że to stanowione prawo reguluje wszelkie działania i poczynania obywateli oraz instytucji państwowych. Prawo musi zatem być jasno i zrozumiale sformułowane, żeby było zrozumiałe dla każdego człowieka i urzędnika. Prawo pełni bowiem role porządkującą działania, nie powinno natomiast pełnić roli ograniczającej działania. Prawem stanowionym kierują się przede wszystkim instytucje państwowe, które mają za zadanie porządkować działalność w zakresie bezpieczeństwa oraz rozwoju gospodarczego. Taka działalność stanowi i spełniać zadania wykonawcze (execute w układzie Piątkowskiego).

Etap sukcesu. Prof. Piątkowski od tego zaczął prezentując rozwój Polski przez ostatnie 30 lat. To skłoniło go do przedstawienia całego schematu.

29 listopada 2024

Sprawczość i wolność działania

Żeby naocznie przekonać się o różnicy między wolnością (czyli możliwością działania) a siłą sprawczą (czyli mocą działania) przyjrzyjmy się, jak działa nasz cielesny organizm. Abyśmy mogli żyć i działać nasz organizm musi się odżywiać i oddychać. Do czego jest to potrzebne? Otóż pożywienie zostaje „spalone”, żeby wytworzyć w organizmie potrzebną siłę i energię do działania. To przetwarzanie pożywienia w siłę sprawczą zaczyna się w układzie pokarmowym, ale energia spalonego pożywienia zostaje rozprowadzona do wszystkich komórek cielesnych. Dlatego musimy zdawać sobie sprawę, że działanie całego naszego ciała (jako żywego organizmu) zależy całkowicie od energii uzyskanej z przetworzonego, czyli „spalonego”, pożywienia. Bez tej codziennej dawki energetycznej nasz organizm stopniowo przestawałby działać.

Dlatego żeby żyć i działać (a więc przede wszystkim poruszać się) musimy się odżywiać i oddychać, gdyż trzeba wiedzieć, że spalanie pożywienia polega zasadniczo na utlenianiu się pokarmów. Wytworzona w ten sposób energia pozwala nam bezproblemowo działać, czyli podejmować przeróżne czynności i działania. Potwierdzeniem tego procesu jest informacja podawana na opakowaniu różnych produktów spożywczych opisująca wartość energetyczną (albo w kaloriach – kcal, albo w julach – kJ). Pomijamy tu oczywiście kwestię zdrowego lub niezdrowego odżywiania. Wszystko to pokazuje nam, że do realnego działania konieczna jest siła energetyczna jako prawdziwa moc sprawcza.

Jak więc wygląda możliwość działania, czyli wolność w działaniu (dowolność postepowania z naszym organizmem)? Wydaje się, że najlepszym odniesieniem w tym względzie będzie sprawa uprawiania różnych dyscyplin sportowych, ponieważ sport polega na podejmowaniu różnych możliwych działań. Jeśli decydujemy się na uprawianie jakiegoś sportu, to podejmujemy działania w tym kierunku, czyli zaczynamy ćwiczenia w jakimś konkretnym działaniu (np. w pływaniu, bieganiu lub grze w piłkę nożną). To właśnie tutaj mamy dowolne możliwości działania wykraczające poza zwykłe codzienne życie. Swoją wolność działania mamy zatem w zakresie uprawiania jakiegoś sportu, czyli działania w pewien określony sposób. Ma to również swoje odniesienie do pracy zawodowej, która dawniej była bardziej związana z działaniem fizycznym. Ludzka praca wymaga dysponowania określona siłą fizyczną, czyli dostarczaniem odpowiedniej ilości energii. Cięższe prace rolnika, robotnika budowlanego czy górnika wymagają dużo większych zasobów energetycznych, czyli lepszego pożywienia.

Mam nadzieję, że przedstawione działanie organizmu cielesnego pozwoli lepiej zrozumieć różnicę pomiędzy sprawczością działania a wolnością działania.

27 listopada 2024

24 listopada 2024

Wybitna moneta, czyli bitcoin ???

Kryptowaluty, a przede wszystkim bitcoin, zostały pomyślane i stworzone jako wirtualne surowce finansowe. Przecież pozyskiwanie bitcoina polegało na dokopywaniu się cyfrowym do niego. W ten sposób stworzono doskonałe narzędzie do nieograniczonych spekulacji finansowych, zupełnie oderwanych od jakiegokolwiek porządku gospodarczego. Dzisiaj spekulacja na kryptowalutach osiągnęła absurdalne szczyty, chyba że jest to przygotowanie do przejścia na nowe zasady porządkujące obiegi finansowe. Ciekawe jak to wszystko się rozwinie.

13 listopada 2024

Jak zaplanować wspólne działanie?


Co należy zrobić, żeby uzgodnić wspólne działania?

1) Po pierwsze trzeba jasno określić i uzgodnić cel działania.

2) Po drugie należy naradzić się na środkami do osiągnięcia celu, czyli rozważyć różne drogi pośrednie, które pozwolą zrealizować uzgodniony cel. Najlepiej byłoby rozpisać potrzebne działania oraz cały proces decyzyjny, co kto kiedy ma robić. Trzeba również określić, jaki narzędzia oraz materiały będą potrzebne do realizacji działań.

3) Po trzecie trzeba wyraźnie wyznaczyć i określić udział poszczególnych działaczy w realizacji całego procesu zmierzającego do osiągnięcia celu. Działania muszą być przyznane poszczególnym grupom działających ludzi. Ponadto należy określić użycie koniecznych narzędzi i surowców.

4) Po czwarte należy wyznaczyć jednego koordynatora całości przedsięwzięcia, który będzie odpowiadał za sprawne i skuteczne przeprowadzenia całego procesu działań.

5) Po piąte na zakończenie trzeba dokonać oceny przebiegu procesu całej wspólnej działalności. Czy wszystko się udało i przebiegało bez zakłóceń. To daje nauczkę na przyszłość.

Jeżeli przyjrzymy się teraz działaniom EU, to od razu widać, że nie da się ustalić i określić jednego wspólnego celu. Nie sposób bowiem uzgodnić wspólny interes całej wspólnoty. Polityków nie stać na oderwanie się od partykularnych interesów własnych krajów, a to nie wróży niczego dobrego (co już widać). Widać, że liberalna demokracja tworzy jedynie społeczną przeciętność i to na jak najniższym poziomie. Nie ma więc ludzi, którzy mieliby szersze spojrzenie ogarniające całość zagadnień i problemów. A to pokazuje, że EU szlag trafi i tyle.

Politycy kierują się własnymi pomysłami, ale nie zdają sobie sprawy, że ich myślenie jest ideologiczne a przez to cieniutkie. Dlatego nie są w stanie podjąć rzeczywistej narady i namysłu nad strategicznymi planami działania. Żyją tylko od wyborów do wyborów i taka sytuacja w pełni ich zadawala.

No to zapytajmy, jak wygląda sytuacja polityczna w takich państwach jak Chiny czy tez Rosja? Otóż tam mamy jednorodną władzę (albo jedyną), która samodzielnie określa cele i interesy państwowe. Dlatego nie mają problemów z rządzeniem i nawet jeśli popełnią jakiś błąd w ocenie strategii działania, to zawsze mogą to naprawić szybciej lub wolniej. Na tej zasadzie Chiny spokojnie budowały swoją strategię rozwoju, żeby na koniec osiągnąć sukces. Na tej zasadzie okazało się, że sankcje ekonomiczne nie zaszkodziły Rosji (bo zaszkodzić mogą tylko małemu lub średniemu państwu), ponieważ takie mocarstwo może zmienić dość szybko strategię działania. Niestety okazuje się, że dzisiaj państwa reżymowe dużo lepiej radzą sobie z polityką niż ideologiczne demokracje.

12 listopada 2024

Czym są działania polityczne? /1

Musimy radykalnie zmienić nasze pojmowanie spraw i działań politycznych. Działania polityczne to nie są dowolne pomysły polityków. Działania polityczne dotyczą wszystkich obywateli (nas wszystkich).

Dlatego greccy filozofowie zastanawiali się nad tym, jakie zasady powinny rządzić działaniami politycznymi. Dzisiaj ciągle słyszę o zasadach moralnych, które mają kierować polityką. Ci, którzy tak mówią, nie zdają sobie sprawy, że moralność człowieka (czyli działania moralne) dotyczy wyłącznie naszych działań i relacji (odniesień) wobec konkretnych pojedynczych osób. Bzdurą jest więc stwierdzenie, że działania polityczne mają być moralne. Działania polityczne są szerokimi działaniami instytucjonalnymi, które nie odnoszą się do relacji międzyludzkich. To, że państwo (władza państwowa, czyli rząd) nakłada podatki na obywateli (na każdego z nas) nie jest w żadnym stopniu relacją międzyludzką, czyli nie stanowi działania moralnego. Jest to zwykłe działanie polityczne, określające współdziałanie społeczne (współpracę obejmującą całe społeczeństwo). Działania polityczne posiadają zatem charakter użytecznościowy (utylitarny), co ma zapewnić realizację interesu publicznego. Oznacza to, że państwo nakłada podatki w zamian za zapewnienie bezpieczeństwa i swobodnego rozwoju społecznego obywateli.

Jednak greccy filozofowie rozważali zasady ludzkiego działania odnosząc je ostatecznie do działań politycznych (czy w ogóle do różnych działań grupowych). Co tu trzeba jeszcze dodać? Otóż cały problem ich analizy polegał na tym, że niezbyt dokładnie rozróżniali działania należące do poszczególnych władz duszy. Zdawano sobie sprawę, że człowiek działa w ramach swojej duchowości. Określono więc władze i zdolności duchowe. Ale ogólnie była mowa o poznaniu umysłu (rozumu) oraz o pragnieniach lub chceniu woli. Do tego dochodziło też działanie uczuciowości, spychanej niestety w sferę zmysłową. Gdy Arystoteles przedstawił zasady ludzkiego działania, mówił ogólnie o roztropności rozumu, dalej o sprawiedliwości woli oraz o umiarkowaniu uczuć (pragnień zmysłowych).

Otóż dzisiaj mamy już jasność, że te zasady etyczne dotyczą praktycznego działania opartego na myśleniu rozumu i wolnym wyborze woli, prowadzących do akceptacji, podjęcia i na koniec wykonania konkretnego działania. A zatem praktyczne działanie człowieka jest wynikiem samodzielnego działania jego władz duchowych. Taka samodzielność działania powstała albo została uzyskana w momencie narodzin człowieka myślącego (homo sapiens). Od tego momentu człowiek zaczął tworzyć nowe możliwości działania, czego efektem stało się zagospodarowanie przyrody oraz stworzenie kultury i sztuki.

Filozofia grecka brała więc pod uwagę bieżącą działalność człowieka wyrażającą się w ówczesnym rozwoju cywilizacyjnym. Nie sięgano do głębszych zasad moralnych opartych na osobowej podmiotowości człowieka (podmiocie egzystencjalnym). Dlatego nie rozróżniano i nie podejmowano kwestii moralnych. Do tych ustaleń greckich Rzymianie dodali później porządek prawny oparty na sprawiedliwości. Ten porządek (czyli ustanowione prawo) określał już jednoznacznie działania instytucjonalne (działania w relacjach społecznych). Dopiero chrześcijaństwo odwołując się do relacji osobowych z Bogiem, czyli życia nadprzyrodzonego, pokazało działania oparte na zasadach moralnych wiary, miłości i nadziei. Ale funkcjonowała wyraźna świadomość, że te zasady moralne dotyczą relacji międzyludzkich na poziomie nadprzyrodzonym (poziomie łaski). Św. Tomasz wskazywał w swojej filozofii na poziom egzystencjalny ludzkiego życia (za sprawą podmiotowości istnienia). To oczywiście prowadziło do przyznania człowiekowi życia nadprzyrodzonego. Tak naprawdę moralność dotyczy życia nadprzyrodzonego.

Czym są działania polityczne? /2

Wróćmy jednak do ustaleń i rozstrzygnięć etycznych. Od początku przyjmowano, że człowiek działa na podstawie swoich zdolności duchowych, czyli władz duszy (potentiae animae). Działa zatem na podstawie rozumu i woli. Dlatego zasady działania umieszczano w tych władzach. Platon uważał dość ambitnie, że rozum (umysł) powinien działać na zasadzie mądrości, która miałaby zawiadywać działaniami życiowymi człowieka. Ale Arystoteles zredukował te ambitne plany Platona i postawił na zwykły rozsądek, czyli roztropność rozumu. Dziś powiemy, że rozum działa rozsądnie i roztropnie dzięki myśleniu. To oznacza, że myślenie pozwala nam przeanalizować różne możliwości działania, jakie ma prowadzić do osiągnięcia zaplanowanego celu. Myślenie potrafi bowiem zestawiać i porównywać różne rzeczy lub działania, i na koniec dokonywać oceny skuteczności działania. Oczywiście chodzi na początku o działanie postulatywne i intencjonalne (dziś powiemy wirtualne), ale takie przemyślenie daje nam jakieś rozpoznanie możliwości działania. Cały ten proces myślowy jest nazywany namysłem (consilium).

Tomasz stwierdza, że namysł jest badaniem i dociekaniem rozumu, który osądza, co należy wybrać i zrobić. Namysł jest badaniem środków prowadzących do celu. Takie badanie dotyczy działań szczegółowych i przypadkowych. Otóż myślący rozum ma zdolność rozstrzygania i oceny poszczególnych działań, ponieważ zastanawia się nad działaniami, o których rozstrzyga i na tej podstawie wydaje swój sąd. Zarówno sam namysł jak i jego efekt w postaci sądu rozumu dotyczą rzeczy przygodnych, jakimi są nasze ludzkie działania. Skoro postulowane działania są niepewne lub wątpliwe, dlatego rozum przedstawia swój sąd po uprzednim badaniu i dociekaniu. Stąd w przypadku oceny ludzkich działań konieczny jest namysł. Wszystko to razem jest kwestią rozumowego myślenia. To właśnie myślenie posiada zdolność zestawiania i porównywania różnych rzeczy i spraw, i dzięki temu tworzy hierarchiczny porządek ocen i wartości. Bez myślenia nie byłoby możliwości namysłu. Możemy powiedzieć, że właśnie w tym wypadku myślenie sprawdza się jak najlepiej.

Oczywiście cały proces namysłu jest bezpośrednio związany z działaniem woli. Wola akceptuje kolejne etapy poprzez swoją zgodę i wybór. Dlatego aby w pełni zrozumieć proces namysłu, trzeba uwzględnić także kolejne działania woli. Tak naprawdę dopiero współdziałanie rozumu i woli wyjaśnia kwestię odpowiedniej oceny i akceptacji potrzebnych działań. Skoro namysł dotyczy tego, co należy zrobić, czyli dotyczy przyszłych działań, o których nie mamy jeszcze pewności i pełnej wiedzy, to zgoda i akceptacja woli ma tutaj duże znaczenie, gdyż nie pozwala prowadzić dociekań w nieskończoność. Dla działającego człowieka albo szerzej dla działającej grupy ludzi ma to ogromne znaczenia. Jednocześnie musimy zdawać sobie sprawę, że przy współpracy jest to konieczne.

Wszystko to razem pokazuje nam, że w przypadku wspólnych działań politycznych konieczne jest kierowanie się ustalonymi zasadami etycznymi, które przede wszystkim dotyczą skuteczności i realności działania. Konieczne są do namysłu roztropność i rozsądek, potrzebna jest sprawiedliwość przy organizacji udziału we współpracy, a na koniec oceny ekonomicznej całego przedsięwzięcia. Ale również niezbędny jest umiar w korzystaniu z różnych narzędzi i środków produkcji. Dlatego nie wolno puszczać działania politycznego na żywioł. Wszystko powinno być przemyślane i przewidziane.

Namysł nad przyszłym działaniem zaprowadza jeszcze jeden ważny element. Chodzi o ustalenie porządku i organizacji całego procesu działania. W działaniach politycznych mamy na ogół do czynienia ze złożonymi procesami działania. Określenie porządku, czyli kolejności podejmowanych działań ma ogromne znaczenie dla końcowego efektu w postaci skuteczności. W polityce skuteczność działania stanowi pierwszorzędną sprawę. Ona zależy przede wszystkim od realności działania. Ludzkie działania muszą dokonywać się w ramach realnej rzeczywistości. Inaczej będziemy mieli do czynienia z działaniami pozornymi lub pozorowanymi.

Jeżeli działania polityczne zależą wyłącznie od dowolnych pomysłów polityków, to życie polityczne zmierza prosto do kryzysu i anarchii prawnej. Niestety doświadczamy tego na własnej skórze. Najwyższy czas odmienić taką sytuację. Więc do dzieła obywatele !!!

10 listopada 2024

Na ratunek !!!

Politykę (dzisiejszą politykę kompletnie zideologizowaną) może uratować tylko realna filozofia. Taka filozofia rozważa zasady realności. Przecież greccy myśliciele stworzyli filozofię, żeby przedstawić sensowne zasady działania politycznego, bo zdawali sobie sprawę z zagrożenia, jakie do polityki wprowadzali sofiści (tak jak dzisiejsi ideolodzy). 

Nie da się na dłuższą metę uprawiać polityki na sposób ideologiczny, ponieważ ideologia rozmija się z prawdziwą realnością życia społecznego. Wymyślać możemy sobie dowolne poglądy ale na polu literatury. W rzeczywistości obowiązują zasady uwzględniające realność (własności tego, co jest realne), przede wszystkim realność ludzkiego działania. Człowiek działa bowiem w rzeczywistej realności, zaś nasze ludzkie myślenie buja w obłokach możliwości. Nie sposób żyć samymi możliwościami, bo to nie daje realnych efektów (realnych skutków działania). Myślenie ideologicznymi możliwościami jest zupełnie nieskuteczne w rzeczywistości, czego doskonale dowodzą pomysły polityczne EU (unijnych instytucji). Tak samo zresztą było w USA. Albo więc się obudzimy i zaczniemy znów uprawiać realną filozofię, albo zginiemy pod stosami wymyślonych możliwości. 

Co z tą polityką?

Chyba nie jest jeszcze tak źle. Amerykanie odrzucili gremialnie politykę ideologiczną opowiadając się za realnym działaniem na rzecz własnego interesu. W polityce nie ma sentymentu ani moralności, lecz jest tylko podejście etycznej dbałości o skuteczność działania. Dla obywateli liczy się skuteczne zabezpieczenie ich żywotnych interesów. Chyba dlatego postawili na Trumpa. 

Niestety w Europie nadal panują zachwyty nad ideologicznymi pomysłami, które nie mogą osiągnąć skuteczności działania. Co gorsze, europejskie głosowania nie są w stanie zmienić politycznych ekip albo elit. Ciekawe co się teraz stanie z EU. Może wreszcie obywatele się przebudzą.

3 listopada 2024

Ludzkie działania (kwestie moralne i polityczne) /1

Człowiek jest działającym podmiotem. Podejmuje przeróżne działania, ale najważniejsze są dla niego działania duchowe. Działania te są podejmowane i wykonywane przez władze duchowe (potentiae animae), które pełnią rolę duchowych „narzędzi do działania”. Trzeba pamiętać, że władze duchowe stanowią jedynie zdolności i możności do działania, dlatego nie mogą działać samodzielnie i niezależnie. Potrzebują zatem wsparcia i umocnienia do tego, żeby działać i podejmować działania. Skąd mogą uzyskać takie wsparcie i napęd do działania?

Jako możności władze duszy (potentiae animae) muszą zdobyć jakąż zewnętrzną siłę napędową. Skąd ona pochodzi? Otóż taki impuls i napęd musi pochodzić z poziomu doskonalszego niż sama duchowość. Według św. Tomasza taka aktywizacja może płynąć z poziomu egzystencjalnego, czyli poziomu istnienia. W związku z tym my wyróżniliśmy na tym poziomie podmiotowość egzystencjalną osoby oraz podmiotowość życia nadprzyrodzonego. Musimy zaznaczyć, że będziemy posługiwać się w tym zakresie terminologią Kierkegaarda. Egzystencja osobowa sprawia powstanie władz duchowych na poziomie istotowym, natomiast egzystencja życia nadprzyrodzonego odpowiada za powstanie cielesności ludzkiej i stworzenia narządów pozwalających na funkcjonowanie żywego organizmu cielesnego oraz jego działanie i  ruch.

Jak więc działają władze duszy? Mamy trzy rodzaje tych władz. Poznawczą, czyli umysł; pożądawczą władzę woli i chcenia; oraz władzę uczuciową odpowiedzialną za przeżywanie ludzkiego życia, czyli władzę najbliższą naszej cielesności. Aby władze duszy mogły rozpocząć swoje działania, musiały być pobudzone i zaktywizowane przez podmiot osobowy. Egzystencjalny podmiot osoby charakteryzuje się trzema własnościami transcendentalnymi, które wysyłają swoje akty do poszczególnych władz. Są to akty kontemplacji (contemplatio), sumienia (conscientia) i upodobania (complacentia). Te egzystencjalne akty napędzają działania władz duszy zaszczepiając w nich odpowiednie zasady działania. Akt kontemplacji rodzą w umyśle zasadę słowa prawdy. Akty sumienia nadają woli zasadę czynu dobra. A akty upodobania wywołują w uczuciowości zasadę przeżycia piękna, która staje się podstawą przezywania ludzkiego życia. Dzięki zdobywaniu tych odpowiednich zasad władze duchowe, które są jedynie możnościami do działania, mogą dalej podejmować swoje odpowiednie działania oraz działać już w sposób ciągły i nieprzerwany przez całe życie człowieka. Należy jednak stwierdzić, że aktywność osoby przekłada się we władzach duszy przede wszystkim na działania moralne, dotyczące innych osób poznawanych i pojmowanych właśnie jako osoby.

A przecież człowiek żyje i działa w realnym świecie, podejmując najróżniejsze działania twórcze lub pożyteczne dla swojego życia. Przecież w tym zakresie nie są konieczne działania moralne. Jak więc doszło do zastąpienia naszej działalności moralnej przez zwykłe działania użyteczne, które są podstawą – jak wiemy – całej tworzonej przez człowieka cywilizacji (od gospodarki po kulturę). Otóż działania duchowe napędzane i kierowane przez osobową aktywność odnosiły dawnego człowieka również do realności świata wraz z jej własnościami prawdy, dobra i piękna. To oczywiście pozwalało człowiekowi na pełne rozpoznanie realności przyrody, ale jednocześnie nakładało na człowieka podejście moralne do tej naturalnej realności otaczającego świata. Dlatego ludzie pierwotni (np. neandertalczycy) nie wykorzystywali i nie eksploatowali przyrody w zabójczy sposób, tak jak my to dzisiaj robimy. Oni traktowali otaczający ich świat moralnie, czyli z poszanowaniem go jako realnego dobra.

Ludzkie działania (kwestie moralne i polityczne) /2

Ale w pewnym momencie człowiek musiał zanegować i odrzucić otaczającą go realność przyrody – czy to ze względu na brak pożywienia, czy to ze względu na ataki dzikich zwierząt. Zdecydował porzucić znany sobie świat i poszukiwać innego miejsca do życia. Zaczął poszukiwać czegoś nowego. Takie postępowanie w nieznane spowodowało nagle u człowieka jakieś nowe działanie, chyba jakiś ogólny postęp duchowy, który zaowocował ogólnym postępem ludzkiego życia (postępem technicznym i kulturowym).

Wszystko to razem pokazuje, że w pewnym momencie człowiek porzucił osobową aktywność kierującą jego działaniami na rzecz samodzielnego działania władz duchowych. Odtąd władze zaczęły działać – jak ja mówię – „na własną rękę”, czyli samodzielnie i niezależnie. To wywołało pojawienie się we władzach zupełnie nowych rodzajów działań. Umysł zaczął działać samodzielnie, co poskutkowało pojawieniem się myślenia (nieznanego neandertalczykom). Wola zaczęła podejmować swobodne wybory i decyzje, przybierając charakter liberum arbitrium (czego efektem stało się dowolne postępowanie człowieka). Wreszcie uczuciowość straciła zdolność przeżywania piękna i zwróciła się w stronę przeżywania przyjemności cielesnych.

To zadziwiające, że dzięki takiej degradacji duchowej człowiek zdobył zupełnie nowe i niestworzone możliwości twórcze. Odtąd człowiek już jako homo sapiens (człowiek myślący) mógł rozpocząć tworzenie zrębów cywilizacji. Mógł rozwinąć technikę i sztukę, czyli działalność gospodarczą (przemysłową) oraz kulturotwórczą. Co więcej, postanowił podporządkować sobie otaczający go świat przyrody poprzez wykorzystanie właściwości surowców naturalnych. Człowiek zaczął ponadto tworzyć struktury instytucjonalne, zakładał i budował miasta (civitas), uprawiał ziemie rolne na wsi. W ten sposób zaczął rozwijać podstawową działalność cywilizacyjną.

Ludzkie działania (kwestie moralne i polityczne) /3

Ale najważniejszą sprawą okazała się możliwość stworzenia języka posługującego się ogólnymi pojęciami. Zdolność myślenia pozwoliła bowiem na przekształcenie indywidualnych rozumień i nazw rzeczy w ogólne pojęcia odnoszone do większej lub nawet niezliczonej ilości rzeczy. To spowodowało powstanie ogólnej wymiany informacji między ludźmi. A to już umożliwiło swobodną współpracę i współdziałanie w większych grupach, co ten stało się zasadą rozwoju cywilizacyjnego.

Do tego ważnego momentu zmiany działania, człowiek posługiwał się poznanie realności otaczającego go świata. Poznawał konkretne rzeczy na zasadzie docierania do ich realnych własności (prawdy i dobra). Jak już mówiliśmy, to prowadziło człowieka do uzyskania rozumienia danej rzeczy, czyli tego, czym ona jest i jak działa. Na podstawie zdobytego rozumienia mógł określać te rzeczy, lecz nadając im jakby indywidualne nazwy, czyli jakieś znaki głosowe lub gestowe. Takie pierwotne formy komunikacji mogły występować tylko w wąskiej grupie rodzinnej. Dlatego neandertalczycy nie byli w stanie stworzyć szerszych instytucji czy też całej cywilizacji.

Sytuacja uległa dużej zmianie, gdy powstał homo sapiens, co oznacza, że człowiek uzyskał zdolność myślenia i swobodnego działania na podstawie tego myślenia. Otóż myślenie, które pojawiło się u człowieka, wykraczało jakoś poza poznanie. Wykraczało przede wszystkim zdolnością abstrakcji. Chodziło o możliwość zestawiania i porównywania ze sobą różnych rzeczy lub właściwości. Jednocześnie dzięki swobodnemu wyborowi woli człowiek mógł wybierać i zestawiać jedne rzeczy, a zarazem pomijać inne rzeczy czy właściwości. Na tej podstawie abstrakcja pozwoliła człowiekowi na tworzenie i posługiwanie się pojęciami ogólnymi. Dotychczasowe rozumienie konkretnych rzeczy zostało zamienione na ogólne znaczenia pojęciowe odpowiadające danej nazwie. W ten sposób myślenie stworzyło ogólne pojęcia będące podstawą powstania języka. Język stał się strukturą pojęciową dzięki łączeniu i rozdzielaniu pojęć. Dopiero na tym poziomie językowym komunikowanie się między ludźmi uzyskało powszechność i zrozumiałość dla wszystkich. Ludzie mogli się informować o tym, co poznali, mogli rozmawiać o swoich działaniach, co pozwoliło łączyć działania we współpracy gospodarczej i kulturowej.

Ludzkie działania (kwestie moralne i polityczne) /4

Niestety w dzisiejszych czasach te różnorodne działania człowieka zostały wrzucone do jednego worka świadomości. Wszystko, co dotyczy  działalności człowieka, zostało sprowadzone do poziomu myślenia, zaś myślenie uznano za jedyną i doskonałą zasadę działania. W związku z tym postawiono nieopacznie na wolność i dowolność myślenia bez jakichkolwiek ograniczeń ze strony życia w realnym świecie. U nas zawsze powtarzano, że człowiek jest zdolny wymyślić niestworzone rzeczy, lecz dawniej było to ostrzeżeniem, a dzisiaj stało się zasadą twórczości ideologicznej ale również artystycznej. Może nadszedł już czas na poważne zastanowienie się nad przyszłością człowieka (przyszłością każdego z nas, gdyż ludzkość już się zupełnie wykoleiła). Czyżbyśmy musieli powrócić do pierwotnych czasów tworzenia małych grup rodzinnych wyemancypowanych ze społeczeństwa politycznego i uciekających przed nim, żyjących w swoim kręgu gospodarczym i kulturowym oraz żyjących swoją osobistą moralnością i religijnością.

Pomimo swobodnego rozwoju myślenia człowieka zawsze dążył do osiągnięcia mądrości. Ludzie starali się zrozumieć i opisać, jak powinniśmy żyć jak najlepiej i jak działać jak najskuteczniej. Takie zadania podejmowali filozofowie. Oni chcieli dowiedzieć się czegoś o świecie i o człowieku, a jednocześnie nauczyć tego innych ludzi. Czego nauczyli nas greccy filozofowie?

Największe zasługi na tym polu ma Arystoteles. To on przeanalizował ludzkie działanie i doszedł do wniosku, że władze duchowe potrzebują odpowiednich sprawności do dobrego i skutecznego działania. Korzystając z dorobku poprzedników uznał, że każda z władz wymaga własnej sprawności, czyli cnoty (aretai). Według niego umysł jest doskonalony przez cnotę roztropności (rozsądku), która pozwala dokonywać namysłu nad właściwym działaniem. Wola z kolei jest usprawniana przez cnotę sprawiedliwości, co skutkuje dalszym stanowieniem prawa i kierowaniem się praworządnością. Na koniec uczuciowość jest wyposażona w cnotę umiarkowania, czyli powściągliwego umiaru, która pozwala nam unikać popadania w różne skrajności i uzależnienia. Wszystkie te duchowe sprawności były zaliczane do dziedziny etycznej, ale musimy zdawać sobie sprawę, że były one odnoszone do działalności politycznej, czyli ogólnie wspólnotowej lub społecznej (w ramach polis). To oznaczało, że cnoty etyczne regulują współdziałanie grupowe obywateli, czyli ludzką współpracę.

Trzeba jeszcze dodać, że Arystoteles pozostawił nam bardzo ważny postulat polityczny. Ten, że ludzie powinni unikać wszelkich skrajności (możemy dopowiedzieć, że skrajności z prawa i lewa), zaś w swoich działaniach politycznych podążać drogą środka. Ta arystotelesowska mediocritas przez całe wieki zdawała się porządkować życie społeczne i polityczne. Ale należy wskazać, że skrajność absolutyzmu wywołała reakcję przeciwną w postaci rewolucji jako gwałtownego przewrotu. Niestety od tego momentu zapanowała w życiu politycznym idea wolności – wolności myślenia i działania, co zaczęło wywoływać poważne perturbacje i kryzysy (wojny i rewolucje). Czy polityka zdoła powrócić do zasad etycznych zaproponowanych przez Arystotelesa? Chyba jest to konieczne, bo inaczej skończymy ostateczną demolką życia społecznego, co już widać dzisiaj.

Ludzkie działania (kwestie moralne i polityczne) /5

Musimy zwrócić uwagę na jedną ważną sprawę. Otóż te propozycje Arystotelesa mają charakter etyczny i jako takie należą do dziedziny etyki (zostały przedstawione w dziele Etyki). Tym bardziej trzeba pamiętać, że te etyczne propozycje dotyczą działań politycznych w wymiarze wspólnotowym (w ramach państwa – polis). Nie są to ustalenia dotyczące moralności, tak jak opisaliśmy to dziś, ponieważ działania moralne przypisane człowiekowi odnoszą się bezpośrednio do spotykanych przez nas konkretnych pojedynczych ludzi i  dotyczą ich osobowej realności. Takimi działaniami moralnymi są akty wiary, miłości i nadziei, które mają swój początek w podmiotowości osoby człowieka. Moralność sensu stricte należy pojmować jako odniesienie osoby do osoby poprzez działania duchowe.

Natomiast działania polityczne (będące działaniami wspólnotowymi) oparte na arystotelesowskich cnotach etycznych dotyczą skutecznej realizacji interesów grupowych, na ogół skupionych w działalności instytucjonalnej. Chodzi wiec w nich o skuteczność działania. Dlatego należy stwierdzić, że polityka nie obejmuje działań moralnych, ale powinna być oparta na działaniach etycznych kierowanych rozsądkiem, sprawiedliwością i umiarkowaniem w pomysłach. Niestety wolność postulowana w życiu politycznym rozwala kompletnie jakiekolwiek zasady ogarniające i porządkujące działania społeczne. Życie społeczne w państwie nie może być oparte na dowolności działania, bo to ostatecznie prowadzi do anarchii i chaosu. Władza ma gwarantować obywatelom prawo do działania, ale nie na zasadzie wolności, czyli zupełnej swobody.

28 października 2024

Usprawnienia moralne i polityczne potrzebne człowiekowi

Możemy postawić tezę, że całe moralne działanie człowieka zależy od aktywności osoby. Przy czym należy zaznaczyć, że aktywność osobowa nie polega na samodzielnym i niezależnym działaniu władz duchowych. To pokazuje, że nie wolno uważać za osobę świadomości człowieka, jak postulował Scheler. Świadomość jest efektem samodzielnego działania władz duchowych bez żadnego odniesienia do realności i jej własności transcendentalnych. Jeżeli bowiem zabraknie aktywności osobowej, to wówczas władze zaczynają działać „na własną rękę”, czyli podejmują swobodne działania. Umysł przechodzi do swobodnego myślenia, wola zaczyna dokonywać wolnych wyborów, a uczuciowość będzie się skłaniać do dowolnego przeżywania cielesnych przyjemności.

Jednak takie postępowanie oparte na wolności działania traci zupełnie  odniesienie do zasad moralnych. Wolność działania polega na pomijaniu jakichkolwiek zasad. Człowiek zaczyna poszukiwać wtedy dowolnych wartości, czyli należałoby powiedzieć, że zaczyna tworzyć w oparciu o myślenie dowolne wartości bez żadnego związku z realnością. Przecież to nasze myślenie – zwłaszcza wolne myślenie – tworzy sobie i kreuje przeróżne wartości (sławy, pieniądza, czy popularności). Jednak wykreowanych w ten sposób wartości nie można uznać za zasady moralne. Zasadami moralnymi są przede wszystkim realne własności osobowe oraz bezpośrednie skutki z nich wynikające. Skutkiem prawdy jest wypowiadanie słowa prawdy o realnym świecie oraz uznanie tego, co realne, czyli wiara. Skutkiem dobra jest chcenie osobowego dobra i wynikająca stąd miłość osobowa (umiłowanie dobra drugiej osoby). Skutkiem piękna jest przeżywanie piękna, jakie niesie ze sobą życie, oraz radość i nadzieja na nowe życie.

Moralność nie jest kwestią świadomości. Moralność jest przeciwieństwem świadomości, zaś świadomość jest zanegowaniem moralności. Nie można więc wyprowadzać moralności z wartości tworzonych przez świadomość (czyli przez wolność myślenia). Moralność jest bowiem efektem poznania faktycznej realności człowieka, natomiast świadomość jest tworzeniem wirtualnego świata możliwości a nie realności. Należy wiedzieć, że myślenie nie tworzy realności, lecz stwarza jedynie dowolne możliwości działania (tak naprawdę działania pozorowanego).

Musimy wiedzieć, że sfera duchowości, czyli działania władz duszy, jest obszarem stawania się (realności stawania się – fieri non esse). To oczywiście pozwala na działania wspomnianych władz. Władze duchowe są tylko możnościami działania (potentiae animae). Przeprowadzają więc swoje działania. Natomiast efektem podejmowania tych samych działań jest powstawanie trwałej dyspozycji. Taką dyspozycję traktowano jako pewnego rodzaju siłę i moc do działania, i określano ją mianem virtus, na język polski tłumaczona jako cnota. Powstawanie cnót jako trwałych dyspozycji jest w etyce określane jako tworzenie charakteru moralnego człowieka. Można przyjąć, że ten tradycyjnie rozumiany charakter moralny stanowi to, co dzisiaj nazwalibyśmy osobowością. Osobowość człowieka jest jakąś trwałą dyspozycją do moralnego działania. Ale konieczna uwaga, nie wolno mylić osobowości z osobą, gdyż występują one na dwóch różnych poziomach. Osoba jest podmiotem istnienia i można ją zaliczyć do poziomu egzystencjalnego. Natomiast osobowość przynależy do poziomu esencjalnego, gdyż stanowi wyposażenie naszej duchowości. Osoba jest trwałą i niezmienną realnością (pertinet ad esse), a osobowość należy do realności stawania się (pertinet ad fieri).

Działania moralne napędzane przez akty osobowe kontemplacji, sumienia i upodobania doprowadzają do powstania trwalej dyspozycji duchowej. Dzięki tym działaniom powstają najważniejsze usprawnienia i udoskonalenia charakteru moralnego, czyli osobowe cnoty moralne – wiary, miłości i nadziei. Działania i cnoty moralne odnoszą nas do konkretnych osób, które spotykamy na swej drodze życiowej i z którymi podejmujemy wspólne życie. Działania moralne dotyczą bowiem bezpośrednio osobowej realności człowieka. Wiara dotyczy uznania realności osobowej człowieka, czyli tego, że człowiek jest osobą (realnością o charakterze nadprzyrodzonym). Chodzi oczywiście o wiarę ujętą szerzej niż religijna. Miłość osobowa dotyczy bezpośrednio afirmacji ludzkiej osoby a nie jakichś pobocznych cech lub zdarzeń. Wreszcie nadzieja daje nam radość ze spełnienia dobrego życia i oczekiwanie życia prawdziwie osobowego. Działania moralne rozumiemy więc raczej wąsko, jako odnoszące się do tego, co w człowieku stanowi realność osobową.

Już etyka grecka podpowiadała nam, że istnieją dodatkowe usprawnienia naszego działania. Nazwano je cnotami kardynalnymi. Ale musimy wiedzieć, że cnoty kardynalne dotyczą działania człowieka w odniesieniu do współpracy grupowej, do działalności wspólnotowej. Te cnoty – roztropności i rozsądku (w połączeniu z namysłem); sprawiedliwości i wynikającej z niej praworządności; czy wreszcie powściągliwego umiaru w korzystaniu z dobrodziejstw otaczającego nas świata – pozwalają nam lepiej funkcjonować na gruncie instytucjonalnym. Są one potrzebne i konieczne we współpracy i współdziałaniu razem z innymi ludźmi. Opiera się na nich bezkonfliktowa współpraca w realizacji interesów grupowych. Dlatego cnoty kardynalne mają zastosowanie w działalności wszelkiego rodzaju instytucji społecznych i politycznych oraz w działalności firm i przedsiębiorstw. Stąd Grecy pojmowali je jako cnoty polityczne, konieczne do stworzenia idealnego polis.

W podsumowaniu możemy stwierdzić, że właściwe poznanie i rozumienie realności osoby ludzkiej pozwala nam rozwinąć kwestię ludzkiego działania i postępowania, i to zarówno w relacjach między poszczególnymi osobami jak również w kontekście szerszej współpracy instytucjonalnej i politycznej. Bez jasnego i jednoznacznego postawienia sprawy pojmowania osoby jako podmiotowej realności istnienia ludzkiego nie będziemy mieli możliwości rozwiązywania wszelkich problemów, z jakimi boryka się dzisiaj społeczeństwo wielu krajów. 

27 października 2024

Usprawnienia polityczne

Dzisiaj już wiemy, że należy dokonać oddzielenia działań moralnych, które dotyczą konkretnych i pojedynczych osób, od działań pożytecznych społecznie (utylitarnych), które dotyczą funkcjonowania instytucji i organizacji społecznych (publicznych) oraz gospodarczych. Działania moralne człowieka są oparte na aktywności podmiotowości osoby (na aktach własności osobowych) i łączą ludzi relacjami osobowymi (wiary, miłości i nadziei). Natomiast działania utylitarne, które mają za zadanie skuteczność działania i które powinny prowadzić do realizacji konkretnych interesów, są podejmowane w ramach współpracy i współdziałania węższych lub szerszych grup zorganizowanych instytucjonalnie na zasadzie sprawności politycznych (nazywanych dawniej sprawnościami etycznymi czy też cnotami kardynalnymi).

Gdy Grecy zastanawiali się nad tym, jak skutecznie i dobrze ma działać państwo, wtedy wypracowali jasne zasady działania politycznego, czyli faktyczne usprawnienia duchowe człowieka. Były to cnoty  rozsądku albo roztropności, sprawiedliwości i prawa (dziś powiemy praworządności), czy wreszcie powściągliwego umiaru (we wszystkich poczynaniach). Arystoteles stwierdził, że te zasady jako usprawnienia ludzkiego działania muszą być zawarte jako trwałe dyspozycje w duszy człowieka. Powinniśmy dążyć do wypracowania w sobie takich sprawności (cnót etycznych).

Przez całe wieki aż do dzisiaj traktuje się te sprawności jako zasady moralne. Ale należy oddzielić je od realnych zasad moralnych, które mają sens i wydźwięk osobowy. Zasadami osobowymi są w tym względzie cnoty wiary, miłości i nadziei, ponieważ są one stosowane jedynie wobec pojedynczych osób. W ramach współpracy grupowej nie ma sensu stosowania takich zasad osobowych, bo tam chodzie tylko o skuteczność i pożyteczność działania. A samo współdziałanie instytucjonalne określane jest przez prawo (umowy prawne), które oczywiście musi być oparte na sprawiedliwości, a nie dowolności ustawowej. Dlatego w zakresie współpracy społecznej lub gospodarczej obowiązują tylko zasady etyczne a nie głębokie zasady moralne. Chodzi przecież o realizację interesów a nie o doskonalenie czy zbawienie człowieka.

16 października 2024

Cyber-uzależnienie (nowy feudalizm)

Poznanie jest niezbędne człowiekowi do życia. Jest mu potrzebne do zrozumienia siebie i odkrycia celu swojego życia. Poznanie zawsze było związane ze zdobywaniem potrzebnych informacji. Człowiek szukał informacji w realnym świecie albo w świecie kultury.

Dawniej człowiek sam musiał szukać informacji. Musiał podjąć wysiłek poznawczy. Odwiedzał muzea i galerie, przesiadywał w bibliotekach, zwiedzał starożytne zabytki, żeby poznać, jak żyli kiedyś ludzie. Dzisiaj człowiek otwiera komputer albo włącza telefon, a informacja odszukuje go sama. Ale nie wiadomo, czy ta atakująca informacja jest chciana i potrzebna. Okazuje się, że internet lepiej wie, czego potrzebuje i poszukuje odbiorca. Można zapytać, czy podawana odbiorcy informacja jest jeszcze nadal informacją, czy staje się już propagandą lub reklamą. 

Człowiek popada z tego powodu w zależność. Można powiedzieć, że podlega infofeudalizmowi. Poszukując dostępu do informacji wchodzi na obcy teren zarządzany przez cyber-feudała (Big Tech) i w gruncie rzeczy uzależnia się od jego decyzji. A z czasem ulega tej zależności w sposób całkowity, cokolwiek będzie chciał robić. 

Dawniej zdobywanie informacji było oparte na zaangażowaniu i trudzie (czyli pracy) pojedynczego człowieka. Dzisiaj informacje atakują człowieka ze wszystkich stron (cyber mediów) bez jego wysiłku i zaangażowania, ponieważ dostarczanie informacji zostało zmonetaryzowane jako produkt marketingowy. Takie bombardowanie informacjami wpływa bezpośrednio na działanie naszej świadomości. Okazuje się, że zaczynamy wówczas myśleć cudzymi myślami i wypowiedziami. 

Dyskusja o książce Varoufakisa

Odbyła się ciekawa dyskusja na temat książki Varoufakisa Technofeudalizm. Podkreślano przede wszystkim ekspansję Big Tech-ów, wskazując, że dążą one do jak największej kontroli przy przepływie informacji. Te wielkie Info Tech-y zdobyły kontrolę nad przepływem informacji. Stały się w życiu człowieka (niemal każdego człowieka) super pośrednikiem w załatwianiu wszelkich spraw. Jak powiedział Musk, chcą być aplikacją do wszystkiego, czyli pośrednikiem we wszystkich ludzkich poczynaniach, we wszelkiej wymianie informacji. 

Chodzi więc o zdobycie totalnej kontroli nad tym, gdzie i jak powstaje i przepływa ludzkie doświadczenie (właściwie myślenie). To ostatecznie może prowadzić do kontrolowania i sterowania naszym myśleniem, co zauważył w swoim komentarzu pan Orzeł. Ale trzeba wiedzieć, że coś takiego jest planem Wielkiego Demona, który jest panem i władcą wszelkiego myślenia i który nauczył myślenia samego człowieka. Wydaje się, że jest to jedyny sposób, żeby zapanować nad człowiekiem i zmusić go do całkowitego posłuszeństwa. 

Pokażemy ci, jak wspaniałe jest myślenie. Pokażemy ci, jak masz myśleć i wtedy będziesz w pełni sobą i będziesz wreszcie szczęśliwy (w swoim myśleniu a nie w swoim działaniu). Po co masz nad wszystkim się głowić, my pomyślimy o tym za ciebie. Jesteśmy doskonałą aplikacją dla lub do twojego życia, bo my stoimy między tobą, między twoim myśleniem a twoim przeżywaniem działania. To naprawdę jest demoniczna procedura.

15 października 2024

Rozwój czy antyrozwój (degrowth)

Do niedawna rozwój i wzrost gospodarczy zapewniał kapitalizm. Dotyczyło to kapitalizmu produkcyjnego w XX wieku. Oczywiście był z tym związany jeden poważny problem w postaci dwóch wojen światowych. Ale to nie zahamowało rozwoju kapitalizmu. Od strony państwowej wspierał go system demokracji liberalnej pozwalającej ludziom działać swobodnie w sferze gospodarczej. 

Ale w nowym wieku zaczęto podejrzewać, że możliwości kapitalizmu i liberalnej demokracji się wyczerpały. Dlaczego tak się stało? Otóż dominację przejął kapitał spekulacyjny tworzony w oparciu o technologie informacyjne. Jest to kapitał pochodzący z handlu informacjami. Udostępniając ludziom wirtualny świat internetu wykorzystano przepływ informacji do celów handlowo-reklamowych, które stwarzały nieograniczone zyski. Dzięki temu rewolucja informatyczna pokonała i zostawiła w tyle kapitalizm produkcyjny. Nowy kapitalizm informacyjny nie inwestuje swoich pieniędzy w rozwój produkcji lecz zajął się finansowaniem własnych lub obcych pomysłów ideologicznych. Wszystko to razem stało się groźne dla liberalnej demokracji, ponieważ zaczęło wypaczać pracowitość i zadowolenie obywateli. Stąd mamy mowę o kryzysie demokracji. Liberalna demokracja przestała być gwarantem dobrobytu społecznego. Demokracja funkcjonowała poprawnie dopóki ludzie kierowali się zasadami moralnymi. Dziś podważono i odrzucono wszelkie zasady życia społecznego. 

Dlatego lewicowi krytycy negują wiarygodność rozwoju kapitalizmu. Coraz silnie jest eksponowana koncepcja degrowth, czyli rezygnacji ze wzrostu gospodarczego. Uważa się, że aby dalej żyć, ludzie powinni zrezygnować ze wzrostu. Różni szaleni aktywiści głoszą ideologiczne hasła typu - koniec wzrostu albo śmierć. Twierdzi się, że na skończonej planecie nie jest możliwy nieskończony wzrost albo że świat nieskończonych możliwości rozwoju właśnie się kończy. Jeśli postęp gospodarczy przyspiesza, to ziemia się wyjaławia i umiera. Taka koncepcja antyrozwojowa zaczyna obowiązywać jako kierunek myślenia o przyszłości. Ale jest to myślenie ideologiczne bez podstaw teoretycznych. Jest to raczej jakaś strategia polityczna niż opracowanie problemu. Widzieliśmy to najlepiej na przykładzie histerycznych wystąpień pani Grety T. 

Ale mamy również poglądy przeciwstawne. Są naukowcy, którzy twierdzą, że gdyby wzrost gospodarczy opierał się tylko na skończonych zasobach materialnych, wtedy nasze dni byłyby policzone. Jednak ten wzrost polega również na nowych metodach technologicznych wykorzystywania tych zasobów. To obecny postęp technologiczny pozwala utrzymać wzrost i rozwój gospodarczy. Jest oczywiście potrzebny wysiłek intelektualny, czyli będą się liczyć także zasoby intelektualne. Uważa się, że niewyczerpalny wszechświat pomysłów człowieka pozwoli nam przezwyciężyć skończoność materialną planety. (Zob.#WWR 192)

Ciekawy dodatek do tych rozważań znajdziemy w podcaście pana Orła (Przeg. tyg.). Stwierdza on, że Zachód - przede wszystkim UE - stawia na odprzemysłowienie, co oznacza, że brudny przemysł należy wysłać do innych krajów Azji i Ameryki. A my zajmiemy się usługami na wysokim poziomie związanymi z AI. Na tej podstawie Chiny stały się fabryką świata i dalej rozwijają się w przemysłowej konkurencji. Już dziś Chiny są bardziej konkurencyjne niż UE i osiągają znaczną marżę finansową. UE nie jest w stanie wyzwolić motorów konkurencyjności, przedsiębiorczości, innowacyjności, bo to wymagałoby zmiany systemu politycznego (równoważnej współpracy państw). Dlatego Chińczycy wygrają z Europą.

13 października 2024

Jeszcze o AI

Zaremba wyróżnił pięć poziomów AI, które działają na podobieństwo człowieka. 1) Pierwszym jest tzw. test Turinga. Jest to ten poziom, gdy możemy swobodnie rozmawiać z modelem językowym komputera. Chat GPT przeszedł ten test właściwie już w praktycznym działaniu. Komputer odpowiada wtedy od razu i nie wiemy, czy rozmawiamy z maszyną czy z człowiekiem. 2) Drugi poziom dotyczy modeli, które rozwiązują dane problemy z różnych dziedzin. Taki działanie wymaga już określonego czasu około 10 minut. Można to porównać do rozumowania człowieka w różnych sprawach. 3) Trzeci poziom obejmuje modele AI określane mianem agendy lub agentów. Ich działania obejmują już zadania w świecie wymagające długiego czasu. Padło stwierdzenie o aktach w świecie (ale chodzi chyba o świat wirtualny internetowy), bo przykładem było budowanie strony internetowej. 4) Czwarty poziom dotyczy modelu - naukowca, który ogarnia poważne problemy naukowe i jest zdolny patrzeć na to z różnych perspektyw. Bada więc rozważanie problemu i jego podstawowe założenia. Tutaj AI wykryła, że u Einsteina założeniem jest liniowa teoria czasu. 5) Piątym poziomem byłaby zdolność organizacji całego złożonego procesu działania (np. danej firmy czy przedsiębiorstwa), czyli analizowania, planowania, podejmowania decyzji i wdrażania tego w realu. Specjalista stwierdził, że to może się dokonać już za 10 lat. Ostatecznym wnioskiem okazała się teza, że AI jest całą klasą technologii, a nie jakimś jednym określonym osiągnięciem technologicznym.

12 października 2024

Dalej o AI (wywiad z panem Zarembą)

Obecnie działanie AI polega na trenowaniu i testowaniu na podstawie dostępnych danych. W ten sposób tworzy się określone modele AI. AI jest w stanie ogarniać olbrzymią ilość danych treningowych. Na początku trenowano AI na podstawie różnego zakresu danych. Było to związane z podejściem statystycznym. Ale okazało się, że w modelach opartych na statystyce nie ma możliwości rozwojowych. Dlatego rozwój AI przeszedł na systemy sieci neuronowych. To pozwoliło na wykorzystywanie nieograniczonych ilości danych. W wywiadzie padło stwierdzenie, że w przypadku transformerów (chyba chodzi właśnie o sieci neuronowe) nie ma ograniczeń. 

W przypadku człowieka mamy jeden proces obejmujący te dwie czynności. Człowiek trenuje się (chyba lepiej jest powiedzieć, że trenuje swoją wiedzę czy poznanie) na podstawie danych, które pochodzą z jego własnego doświadczenia. Natomiast komputer trenuje się na danych dostarczonych mu przez człowieka. Uproszczając powiemy, że człowiek uczy się na własnych danych, zaś komputer uczy się na danych człowieka. 

W interpretacji pana Zaremby można dostrzec utożsamianie uczenia się człowieka z uczeniem się AI. Pada takie stwierdzenie, że informacje wchodzą do mózgu jako bity. Można to chyba rozumieć w ten sposób, że mózg działa na zasadzie przepływów energetycznych (elektrycznych?). Otóż sieci neuronowe mają symulować strukturę połączeń mózgowych. To by pozwalało na swobodne przebieganie pomiędzy różnymi danymi i łączenie ich na zasadzie analogii. Dlatego nie pojawiają się ograniczenia w manipulowaniu danymi. To pozwalało na trenowanie AI (chata) na wszystkich danych z internetu. 

Specjalista wyróżnił dwa procesy wkładania wiedzy do modeli AI. Pierwszy polega na zgromadzeniu dużej ilości danych z internetu. Chodzi o to, aby model nauczył się pojmować to, co my znamy i co zostało utrwalone. Za tym idzie proces testowania, gdzie sprawdza się, jak model pojmuje dostarczone dane (np. pytamy, jak interpretuje jakiś obrazek). Pojawia się problem, czy w ten sposób trenujemy rozumienie danych, czy tylko ich opis? Drugi proces polega na tym, że testowany model otrzymuje nagrodę za właściwe zachowanie (ale czy to jest równoznaczne z rozumieniem). 

Wiadomo, że człowiek tworzy pewne wartości w oparciu o zdobywane informacje. Komputer tego nie wykona, ale podobno można tworzyć modele replikujące ludzkie wartości. Czy będą się one nimi posługiwały? Raczej nie wiadomo. Ale już w dzisiejszym działaniu AI (chatGPT) okazuje się, że działające modele są w stanie tworzyć (czy może wymyślać?) coś, czego my nie znaliśmy (podawany przykład ruchów w Go albo przykłady tłumaczenia podawane przez Dukaja)

2 października 2024

Jeszcze zmagania z problemem AI

Dla mnie wydaje się, że AI jest przegrzebywaniem (z zawrotną szybkością) wytworów ludzkiego myślenia (ogólnie ludzkiej twórczości). Ale jak to się stało, że sama zdobyła zdolność tworzenia nowych dzieł (wytworów)? Czyżby to znaczyło, że zdołała odkryć zasady twórczości na podstawie tego, co oglądała? Czy robi to jedynie na zasadzie podobieństwa (Profesor Dragan definiował inteligencję AI jako umiejętność dostrzegania analogii)? A może to oznacza, że ludzka twórczość nie ma realnych zasad, lecz dokonuje się całkiem swobodnie? I jeszcze jedno pytanie, jaka była tutaj pomoc człowieka (zarządzanie algorytmami)? 

Jak pojmują AI ???

Dukaj o AI

Zdaniem Dukaja, błędem jest myślenie o AI jako jednym bycie. Nie można więc traktować AI jako czegoś jednorodnego. Nie ma jednej AI, bo to nie jest hardware lecz software. Według niego AI to jest pewien proces manipulowania na symbolach. Chodzi tu o procedury sekwencyjnej manipulacji symbolami (operacje w systemie 0-1-kowym). Dlatego Dukaj uważa, że początkiem AI było stworzenie przez myślenie człowieka jakichś symboli. Na zasadzie manipulacji symbolami powstał na przykład ludzki język.

Zdaniem pisarza, AI jest ultymatywną meta-technologią. To oznacza, że można ją zastosować i wykorzystać do każdej technologii. Ale problemem AI jest możliwość popadnięcia w technologiczną osobliwość, co oznacza, że stracimy kontrolę nad jej rozwojem i sterowanymi technologiami. Jest więc pytanie, czy da się ograniczyć AI moralnie? 

Dragan o AI

Dragan traktuje AI jako narzędzie. Narządzie kontroluje człowiek, może więc je wykorzystać dobrze lub źle. Ale Profesor wskazuje na trzecią możliwość, że narzędzie samo zdecyduje, co ma robić. Jak postępować, żeby AI nam służyła (żeby nie mogła się wyemancypować)?

AI posługuje się algorytmami. Jednak Profesor twierdzi, że nie rozumiemy, jak działają algorytmy. Można przyjąć, że funkcjonuje jakaś wirtualna przestrzeń algorytmów. AI działa, jak doskonała wyszukiwarka. Zadajemy jej algorytm poszukujący, co chcemy osiągnąć, ale nie wiemy zupełnie, co ona znajdzie. To znaczy, że nie mamy kontroli nad tym, co znajdujemy. Profesor nie widzi możliwości zatrzymania rozwoju AI. Może należałoby uzgodnić cele wyszukiwania (cele algorytmów) z naszymi ludzkimi celami działania. 

Dyskusja Dukaja z Draganem

Pada pytanie, jak opisać AI? Dukaj powtarza swoją definicję, AI to dla niego operowanie na symbolach poza mózgiem człowieka. Inteligencja zaczęła się od posługiwania się symbolami. Naddatek wiedzy pojawia się na podstawie operacji inteligencji, ale człowiek nie wiedział, co się dzieje w tych operacjach.

Dragan odrzuca definicję Dukaja, gdyż twierdzi, że stosowanie bezmyślnych algorytmów nie jest inteligencją. Dla niego inteligencja (AI) jest umiejętnością dostrzegania analogii. W podejściu ilościowym polega to na kompresowaniu danych. To jest miarą AI. Szczytem inteligencji jest algorytm, który kompresuje maksymalną ilość danych. Jednak działanie AI polega na interpretowaniu pytania wejściowego. Ale nie wiemy, co znajdzie wyszukiwanie AI. Profesor uważa, że AI ma swoje braki. Nie potrafi na przykład planować i rozwijać strategii działania.

Pada pytanie, czy AI zdominuje człowieka. Dukaj jest tu pesymistą i uważa, że nie da się powstrzymać zagrożenia dla człowieka (koniec człowieka?). Jeśli posługujemy się takim narzędziem, to w pewnym momencie przestajemy je kontrolować. Zaczynamy wtedy ślepo słuchać poleceń AI i sami stajemy się narzędziem. Natomiast Dragan twierdzi, że po prostu nie wie, jak to można zrobić. Ale nie jest za powstrzymywaniem działania AI. 

Świadomość według Penrose'a

Zdolność rozumienia jest zasadniczą cechą świadomych istot. Zapytany w wywiadzie, jak to się stało, że świadomość pojawiła się u ludzi, stwierdził, że doprowadziła do tego zdolność rozumienia. Według niego ogólna zdolność rozumienia powstała na zasadzie selekcji naturalnej. Świadomość nie jest zarezerwowana tylko dla ludzi. Jednak u zwierząt ma ona zupełnie inny charakter, jest to charakter uczuciowy.

Rozumienie angażuje świadomość. Rozumieć coś to znaczy, że zdajemy sobie z czegoś sprawę. Zdaniem Penrose’a, rozumienie wyraża się w myśleniu. Ja bym powiedział, że chodzi o myślenie jasne i wyraźne. Wiedzieć, że coś jest prawdziwe, oznacza moje rozumienie, że jest prawdziwe i dlaczego tak jest. Fizyk przytacza twierdzenie Gödla (głosi ono, że w każdym rozsądnym systemie matematycznym zawsze będą prawdziwe stwierdzenia, których nie da się udowodnić), że mamy w poznaniu jakieś zasady, które stosujemy, ale nie wiemy, czy są prawdziwe. Prawda jest oparta na moim rozumieniu zasad. Jeśli rozumiem te zasady, to uznaję, że są prawdziwe. Zasady same w sobie nie mówią nam, że są prawdziwe. Jeżeli używam pewnych zasad i wiem, że one działają, to osiągam prawdę. To wszystko dzieje się w świadomości człowieka.

Świadome myślenie nie jest analogiczne do komputerowego przetwarzania danych. Praca komputera jest zapisana w systemie 0-1-kowym. W ten sposób mamy zdefiniowane procedury postępowania. To oznacza, że dla komputera przyjęte zasady i postępowanie według nich są zapisane w systemie 0-1-kowym. Ale w komputerach nie ma świadomości rozumienia. Zdaniem fizyka przetwarzanie komputerowe nie jest mechaniką kwantową. Ono jest systemem logicznym opartym na twierdzeniu Gödla. Natomiast podejrzewa, że świadomość jest oparta na mechanice kwantowej. 

16 września 2024

Rozlewisko zabiera wszystko





Jeśli mi się nie przelewa, 
to wiem, że komuś się przelało

13 września 2024

Ciągle o myśleniu

Myślenie nie jest poznaniem, dlatego ludzie nigdy nie myślą zgodnie z realnością (zgodnie ze stanem faktycznym rzeczywistości). Otóż ludzie zwykle popełniają ten błąd, że biorą swoje myślenia za rzeczywiste poznanie. To najczęściej prowadzi do codziennych kłopotów, zwłaszcza w relacjach między ludźmi. 

Natomiast w polityce skutkuje to błędnymi działaniami (błędnymi poleceniami i złymi działaniami). Czy można się przed tym ustrzec? To niestety wymaga podejścia filozoficznego. Ale kto jest w stanie dzisiaj realnie filozofować?

Poznanie realności nie jest łatwe, wymaga trudu i uwagi oraz ciągłej kontroli. A myślenie pędzi swobodnie do przodu bez żadnego zastanowienia, Czy da się połączyć poznanie z myśleniem? Oczywiście, że da się, lecz to wymaga stałego treningu. Politycy nie lubią trenować, bo wszystko wiedzą najlepiej.

12 września 2024

Powody kryzysu politycznego

Myślenie tworzy wartości, ale może tworzyć dowolne wartości, albo wartości związane z realnością albo nie. Myślenie jest w stanie przedstawić wszystko (cokolwiek) jako wartość. Jak więc skłonić myślenie do tego, żeby jako wartości potraktowało prawdziwe własności tego, co realne (np. własności ludzkiej egzystencji)? Tego nie da się załatwić w łatwy sposób, ponieważ nic nie zdoła skłonić myślenia do przyjęcia czegoś realnego. Myślenie wyrasta bowiem z negacji realności. 

Jeżeli politycy stosują jedynie myślenie, to zawsze stają po stronie dowolnych wartości. A to oznacza, że rozmijają się z realnością (np. realnymi interesami w różnych dziedzinach). Politycy powinni znać (czyli poznać) realne interesy społeczne, a nie myśleć wartościami, gdyż takie myślenie kończy się ideologicznymi bzdurami. 

Filozof nie może być myślicielem. Wszyscy myśliciele wmawiają nam, że najważniejsze jest myślenie, ale to gówno prawda. Jest to sprytna zagrywka Wielkiego Demona, który jest panem i władcą wszelkiego myślenia. To on namawia ludzi do myślenia. Niestety dzisiejsze elity uwierzyły w myślenie, nie zdając sobie sprawy, że myślenie nie ma żadnej mocy sprawczej, gdyż jest tylko możliwością opartą na wolności i swobodzie pomyślenia czegokolwiek. 

Albo wrócimy do realistycznego poznania (przede wszystkim poznania umysłowego), albo skończymy w chaosie i anarchii pozornych działań politycznych i społecznych. Co ciekawe dostrzegają to przywódcy polityczni krajów krytykujących zachodnią politykę. Dlatego USA i EU odpadają, a zaczyna dominować reszta świata. 

Papież Franciszek w Singapurze

5 września 2024

Postęp technologiczny kontra życie nadprzyrodzone

Zasadniczą sprawą dla człowieka jest pytanie o cel (o cel życia i współdziałania). Celem ludzkiego życia ma być osiągnięcie szczęścia. Ale szczęście można pojmować jako cel nadprzyrodzony albo jako zadowolenie z działania. Chrześcijaństwo wskazywało na szczęście wieczne, czyli nadprzyrodzone. Jednak gdy się odrzuci chrześcijaństwo, wtedy znika życie nadprzyrodzone i w ogóle cały sens nadprzyrodzoności (przede wszystkim nadprzyrodzonej realności osoby człowieka). Realność człowieka zostaje sprowadzona wyłącznie do poziomu rozumnego zwierzęcia. Trzeba jednak stwierdzić, że takie rozumne zwierzę jest sprzeczne samo w sobie. Ponieważ zwierzęcość ogranicza człowieka do poziomu przyrody, czyli realności całkowicie naturalnej (zwykłej cielesności), natomiast rozumność radykalnie wykracza i sprzeciwia się takiemu stanowi naturalnej cielesności, gdyż jest czymś, co wyrasta ponad realność przyrodniczą. 

Homo sapiens (człowiek myślący) jest kimś, kto zerwał więź z przyrodą i nawet przeciwstawił się przyrodzie wykorzystując ją do swoich działań i celów cywilizacyjnych. Cywilizacja stworzona przez ludzkie myślenie jest tworem całkowicie nienaturalnym (jest czymś poza przyrodniczym, a więc jakby nadprzyrodzonym). Jeżeli jednak człowiek porzucił swoją nadprzyrodzoną realność, to pozostało mu jedynie nienaturalne myślenie i związane z nim działanie podporządkowujące sobie przyrodę oraz to, co naturalne w nim samym (instynkt życia).

Dlatego człowiek zmienił pojmowanie nadprzyrodzoności i zamienił ten sens w wizję postępu cywilizacyjnego. Życie nadprzyrodzone (życie wieczne) zostało zastąpione przez postęp oparty na rozwoju technologicznym. W ten sposób technologia miałaby przejąć zadanie nadprzyrodzoności i spełniać rolę celu nadprzyrodzonego. Stąd już pojawia się twierdzenie, że człowiek ewoluuje wraz z postępem technologicznym. Dla lewicy, która chce zarządzać postępem, ważne jest, żeby kontrolować zmiany technologiczne. Chcą przez to wyznaczyć kierunek rozwoju samego człowieka, ponieważ uważają, że ludzka natura będzie się zmieniać wraz z rozwojem technologicznym. Ale na koniec okazuje się, że taka zmiana (właściwie utrwalenie zmian natury człowieka) wymaga politycznej przemocy.

(Zobacz T. Wróblewski, #WWR189)

2 września 2024

Dbałość o życie nadprzyrodzone

Dzisiaj  proponuje się tworzenie dowolnych pomysłów na istnienie i działanie człowieka. Bycie człowiekiem w imię wolności ma polegać na zanegowaniu jego prawdziwej realności. Człowiek powinien się wstydzić swojej realności. Próbuje się udowadniać, że bycie człowiekiem zależy od swobodnej twórczości językowo-kulturowej, albo z drugiej strony próbuje się wpędzić człowieka w zależności instytucjonalno-prawne (przy czym prawo jest zupełnie dowolnie kształtowane).Wszystko to razem prowadzi do społecznego chaosu i anarchii.

Otóż życie osobiste człowieka musi być oparte na realnych zasadach działania, czyli na moralnym odniesieniu do osobowych własności prawdy, dobra i piękna. Natomiast życie społeczne musi być oparte na współdziałaniu realnych wspólnot osobowych, najpierw rodziny, dalej lokalnej wspólnoty sąsiedzkiej, czy wreszcie wspólnoty narodowej odwołującej się do kultury opartej na zasadach moralnych. Inaczej tworzymy jakieś absurdalne układy instytucjonalne albo gospodarkę, która ma funkcjonować w wirtualnym świecie cyberprzestrzeni. 

Prawdziwe zniewolenie człowieka polega na odebraniu mu nadprzyrodzonej realności, co oznacza, że odbiera się człowiekowi jego osobową podmiotowość egzystencjalną i pozbawia się go życia nadprzyrodzonego. Bez odniesienia do nadprzyrodzoności człowiek staje się jałowym elementem całościowego myślenia, czyli układu świadomościowego dowolnie sterowanego i zmanipulowanego przez zarządzający system.

27 sierpnia 2024

Od poznania do myślenia

Poznanie dotyczy realności. Dotyczy wewnętrznych zasad tego, co realne oraz zewnętrznej przyczynowości realnych bytów. Poznanie owocuje rozumieniem realności. Takie rozumienie prowadzi do nazywania realnych rzeczy. W Grecji pierwszym określeniem i nazwą realności była fizys – natura. Uważano, że rzeczy realne są naturalne i posiadają wewnętrzną zasadę realności, czyli naturę. Później zaczęto poszukiwać zewnętrznej przyczyny rzeczy naturalnych. Wskazywano na poszczególne żywioły – powietrze, wodę, ogień.

Na koniec nowe określenie realności dał Parmenides. Posłużył się nazwą bytu (gr. to on) w formie partycypium – to, co realne jako coś będącego (realnie). Jednak wnioskując przy pomocy logicznych zasad myślenie (bo chyba pierwszy posłużył się w filozofii myśleniem) doszedł do wniosku, że istnieje jeden wszechogarniający byt jako cała realność i jednocześnie zasada realności.

Patrząc na to z innej strony powiemy, że rozumienie realności pozwalało ludziom określić ich działanie w realnym świecie. Człowiek zaczął wysławiać swoje działanie w świecie. W łacinie słowo verbum oznacza zarazem formy czasownikowe ludzkiej mowy (języka).

Wydaje się, że pierwotną funkcją mowy jako po-rozumiewania się było określenie sposobów działania w realnym świecie (np. w naturze, czyli przyrodzie). Taka postać porozumiewania się zdaje się funkcjonować w przypadku neandertalczyków. Oni nie mieli jeszcze pełnej zdolności językowej (posługiwania się językiem w dzisiejszym sensie), ponieważ nie znali myślenia. Mieli tylko naturalne poznanie otaczającego świata i przekazywali sobie „informacje” o sposobach działania. Odbywało się to w praktyczny sposób na zasadzie naśladowania i powtarzania czynności.

Jeżeli człowiekowi brakuje myślenia, to nie jest w stanie tworzyć pojęć (czyli treści ogólnych) odnoszących się do wielu rzeczy tak samo nazywanych. Idąc dalej powiemy, że bez myślenia nie ma języka, bo nie ma możliwości łączenia i rozdzielania pojęć. W pełni językowy sposób porozumiewania się jest oparty na myśleniu ogólnymi pojęciami. Myślenie pojęciowe posługuje się różnymi zakresami ogólności. Na tej zasadzie Arystoteles stworzył system definiowania różnych rzeczy poprzez wskazanie zakresu rodzajowego i gatunkowego. Taki sposób naukowego opisu realnych rzeczy stosujemy do dzisiaj.

Historycznie dopiero homo sapiens był w stanie stworzyć język i posługiwać się mową w postaci językowej. Oczywiście nierozwiązalnym problemem pozostaje kwestia, skąd homo sapiens (człowiek myślący) zdobył myślenie? Ja od dawna głoszę tezę, że myślenie powstało na zasadzie negacji realności i realnego poznania. Ale co skłoniło człowieka do takiej gruntownej negacji? Być może były to radykalne warunki klimatyczne i żywieniowe zagrażające życiu człowieka. Być może stwierdził, że nie może już dłużej tu żyć (np. w Afryce)i mu poszukać sobie czegoż nowego. Chęć poszukiwania czego nowego i innego mogła być początkiem myślenia. Wiadomo, że myślenie jest warunkiem postępu, czyli odkrywania czegoś nowego ( nowych rozwiązań i zastosowań). Ta chęć odkrycia czegoś nowego jest w ogóle zasadą rozwoju cywilizacyjnego. Dlatego szeroką cywilizacje i kulturę rozwinął dopiero homo sapiens.


20 sierpnia 2024

Czy demokracja to przepis na chaos?

Znalazłem ciekawy tytuł podcastu -- czy demokracja to przepis na chaos? Pomyślałem, że może warto to poczytać. Ale się zawiodłem, bo tam były takie opowieści, że demokracja jest w stanie pokonać wszystkie problemy, nawet te, które sama stwarza. Wydaje się, że trzeba to wyjaśnić, gdyż ludzie, a zwłaszcza politycy nie rozumieją, czym jest demokracja sama w sobie. Otóż demokracja działała do tej pory w oparciu o zupełnie zewnętrzne zasady moralne i to nadawało jej pęd rozwojowy. Ale dzisiaj mamy już ten etap demokracji, który nazwałbym nagą demokracją. Mamy do czynienia z demokracją samą w sobie, czyli ustrojem opartym jedynie na wolności działania i myślenia. Jednak ta wolność myślenia i działania na podstawie tego myślenia oznacza zupełne porzucenie jakichkolwiek zasad działania (racjonalnych czy też nie), nie mówiąc o zasadach moralnych. Niestety wolność jako porzucenie wszelkich zasad prowadzi do chaosu i anarchii. Dlatego współczesna demokracja skończy w chaosie i anarchii. Przecież to widać !!!

Edukacja szkolna

Czytałem artykuł o człowieku, który ma 250 punktów IQ i wygrywa super konkursy na zapamiętywanie. W związku z tym pojawiło się u mnie pewne wnioskowanie. Otóż maturę na 90% zdają uczniowie o inteligencji 120 punktów. Jeśli obniżono poziom zdawalności do 60%, to maturę zdawali uczniowie o IQ na poziomie 80 punktów. Teraz mamy zdawalność sprowadzoną do poziomu 30%, co oznacza, że maturę zdają uczniowie o inteligencji na poziomie 40 punktów. Powstaje groźne pytanie, kogo produkuje nasza edukacja szkolna???

5 sierpnia 2024

Nie da się stworzyć kultury bez podstaw religijnych

Nie da się stworzyć kultury bez podstaw religijnych. Religia niesie bowiem ze sobą rzeczywistość nadprzyrodzoną, Musimy pamiętać, że człowiek w swojej osobowej realności jest kimś nadprzyrodzonym a nie cząstką przyrody. Żeby nasza ludzka twórczość zdobywała wymiar prawdziwie realny, musi być odniesiona do realności nadprzyrodzonej. Inaczej twórczość będzie się odwoływać jedynie do możliwości myślenia. A takie możliwości myślenia -- napędzane wolnością -- tworzą tylko negacje lub aberracje realności. Właśnie dzięki temu kultura stacza się do poziomu antykultury, czyli zaprzeczenia wszystkiemu. To skutkuje zwykłym chaosem propozycji i anarchią wartości. Nie da się stworzyć pięknej i mądrej kultury na podstawie wolności, ponieważ wolność jest negacją wszelkich zasad. Trzeba to sobie jasno uświadomić, a nie opowiadać różne bzdury.