27 listopada 2020

Literaci i naukowcy

Kiedyś o tych rzeczach pisali poeci i pisarze (czyli literaci), a dzisiaj opowiadają o nich naukowcy. Wniosek nasuwa się sam: albo literaci wznieśli się do rangi naukowców (czyli dojrzeli), albo naukowcy zniżyli się do poziomu literatów (czyli zdziecinnieli). Przykładem pierwszej możliwości był u nas chyba Lem, natomiast przykładów tej drugiej możliwości mamy teraz bez liku. Dokąd więc zmierza wiedza naukowa?

Jeżeli humanistyka będzie posługiwała się dzisiaj wyłącznie myśleniem, to w żaden sposób nie zdoła osiągnąć poziomu teorii naukowej (wiedzy mądrościowej). Będzie mniej lub bardziej ciekawą literaturą. Czy jednak naukowcy są w stanie dorównać literatom? Chyba nie tędy droga.

25 listopada 2020

Myślenie nie rozwija człowieka

Myślenie w żadnym przypadku nie rozwija człowieka. Nie wpływa bowiem na rozwój duchowej realności, czyli nie rozwija osobowości, nie mówiąc już o osobie. Myślenie tworzy i poszerza jedynie naszą świadomość. Natomiast świadomość nie stanowi realnego wyposażenia naszej duchowości. Nie stanowi ona realnego składnika naszego człowieczeństwa. To oznacza, że świadomość nie jest czynnikiem konstytutywnym człowieczeństwa. Takim czynnikiem jest tylko osoba jako podmiotowość egzystencjalna (podmiot istnienia).

Myślenie odbywa się poza realnym człowieczeństwem. Nie może więc decydować o byciu człowiekiem. Odwołując się do bieżących spraw, nie ma osoby ani człowieczeństwa LGBT, jest tylko świadomość LGBT. Bzdurą są zatem propozycje ideologiczne wymyślenia człowieka na nowo lub od nowa. Możemy wymyślać niestworzone rzeczy, ale nie jesteśmy w stanie wymyślić innej realności niż nasza własna.

24 listopada 2020

Ideolodzy

Jak trzeba być zakłamanym człowiekiem, 

żeby uwierzyć we własną nieomylność

Złudzenia trwają nadal!

Złudzenia trwają nadal! Jeśli nie zrozumiemy, czym naprawdę jest myślenie, to niczego nie osiągniemy w walce z rewolucją kulturową (ogólnie z neomarksizmem). Ks. prof. Bortkiewicz w telewizji Trwam interpretuje hasło Sapere auso jako odwagę myślenia. Ja nie wiem, skąd ta wiara w myślenie u wszystkich myślicieli katolickich. Jeden prof. Kiereś podkreśla, że myślenie nie jest poznaniem. A to dlatego, że zajmował się sztuką (twórczością artystyczną), więc wie, na czym polega swobodne tworzenie (właśnie na wymyślaniu czegoś).

Ideologia bierze się z myślenia. Jest to swobodna twórczość i nic więcej. Albo porzucimy myślenie na rzecz poznania realności, albo pochłonie nas dowolna ideologia (która wyzwoli nas całkowicie z realności, czyli nas odrealni). Przecież cała ta rewolucja kulturowa dąży do odrealnienia człowieka. Trzeba obalić realne podstawy człowieczeństwa (osobę i rodzinę), żeby wymyślić człowieka od nowa.

Ja wiem, że dzisiaj trudno jest oddzielić myślenie od poznania, a poznanie od myślenia. Przyczyniły się do tego zaszłości ery nowożytnej (tzw. modernizmu). Ale przecież akademiccy naukowcy muszą się zmagać z poznaniem realności (bez tego nie możemy mówić o prawdzie), jeśli chcą dotrzeć do tego, co naprawdę realne w człowieku. Inaczej będziemy się ślizgali po powierzchni, a postmoderniści zafundują nam swoją ideologię.

23 listopada 2020

Błędy, które zniszczyły realność człowieka

1 Wszystko zaczęło się od zamiany poznania rzeczywistości na myślenie (czyli od Kartezjusza).

2 Myślenie przesunęło wiedzę o człowieku w stronę idealizmu.

3 Zamiast realistycznej metafizyki (filozofia realności) powstała idealistyczna ontologia (czyli filozofia możliwości).

4 Doprowadziło to koncepcję człowieka (antropologię) do fenomenologii świadomości. W naukach o człowieku liczyło się odtąd myślenie świadomościowe (Marks – byt określa świadomość /chodzi tylko o warunki materialne/; Nietsche i Freud – niebyt określa świadomość /powstaje teoria wolności/).

5 Rodzi się również liberalna teoria wolności działania człowieka, twierdząca, że człowiek działa na zasadzie wolności. Nikt nie dostrzegał, że wolność człowieka jest tylko możliwością działania, a nie samym działaniem.

6 Fenomenologia (Scheler) pozwoliła stworzyć koncepcję aksjologiczną. Człowiek żyje w świecie wartości, a więc powinien kierować się wartościami. Znowu nikt nie dostrzegł, że wartości są jedynie naszym myśleniem o czymkolwiek. Oznacza to, że nasze myślenie jest w stanie uznać za wartość, cokolwiek zechce. To spowodowało, że dziś wszelkie wartości traktuje się jako równorzędne. Człowiek jest wolny, a więc może tworzyć dowolne wartości.

7 Marksizm i liberalizm stały się próbą zastosowania i narzucenia takich idealistycznych teorii człowieka na gruncie społecznym, co musiało zaowocować ideologią. Odtąd życie społeczne czy raczej polityczne zostało oparte na ideologii. I tutaj, trzeba przyznać, znaleźli się krytycy stosowania ideologii. Ale co z tego, jeśli wszechwładnie panowało już tylko myślenie o tych sprawach.

8 Teoretycy ideologii dostrzegli znakomicie, że takie ujęcie problemów można najlepiej zastosować na gruncie instytucji społecznych i politycznych. Instytucje kierują się bowiem kwestiami prawnymi (instrukcje działania są po prostu wymyślane), a nie rzeczywistymi sytuacjami lub wydarzeniami. Dlatego instytucjom łatwiej niż realnemu człowiekowi przemycić ideologię. Instytucje kierują się dzisiaj po prostu ideologiami.

9 Postulowane dziś przestrzeganie wartości (EU) albo gloryfikowanie wolności nie daje człowiekowi niczego pozytywnego, gdyż są to rzeczy negatywne (czyste możliwości). Otóż żadne możliwości nie mają siły sprawczej. Człowiek, żeby się rozwijał, musi działać na zasadzie realnej mocy a nie samych możliwości. O możliwościach możemy sobie pomyśleć i tyle.

20 listopada 2020

Narracja faktów kontra poznanie realności

Znalazłem w internecie taki cytat: „Tak jak mówi to nasz przyjaciel Lucien Cerise, musimy rozróżnić pomiędzy obserwowalną rzeczywistością w świecie rzeczywistym a narracjami faktów, które są rozsiewane”.

Jest to zasadniczy problem dzisiejszego stanu wiedzy człowieka. Gdzieś zniknęła potrzeba poznania rzeczywistości, czyli tego, co realnie istnieje. Natomiast ludzie coraz częściej zadowalają się oferowanymi im narracjami faktów lub wydarzeń. Nie chodzi więc o to, jak jest naprawdę, ale o to, jakie narracje nam odpowiadają.

Co to znaczy, że coś nam bardziej odpowiada? Nasz umysł poszukuje na ogół czegoś prawdziwego, czegoś sensownego, czegoś, co daje się zrozumieć. Gdybyśmy kierowali się poznaniem, nadal żylibyśmy w realnym świecie. Ale sytuacja diametralnie się zmieniła. Człowiek przestał doceniać trud poznawczy, nie chce i nie potrzebuje wysiłku rozumienia, skoro oferuje mu się szybką narrację tego, co się wokół niego dzieje. Taką „informacyjną” rolę pełnią dzisiaj wszechobecne media.

Czy można dziś żyć w oderwaniu od przekazów medialnych? Z pewnością można, ale jest to skazanie się na niebyt społeczny. Żeby coś znaczyć, trzeba funkcjonować na forum społecznym, co dziś oferuje nam internet i TV. Tak więc od razu podlegamy wpływom przedstawianych tam przekazów informacyjnych. Co ciekawe, możemy powiedzieć, że te przekazy stały się swoistymi nakazami. Nakazują nam bowiem różne sposoby działania i przeżywania. W przekazie informacyjnym zawarta jest od razu presja psychologiczna (na ogół emocjonalna).

Jeśli naszej osobowości nie budujemy na przeżywaniu doświadczenia wewnętrznego, czyli nie budują jej osobowe akty pochodzące z podmiotowości istnienia, to bardzo łatwo ulegniemy zewnętrznej presji przekazów lub nakazów informacyjnych. Sformułowanie „rządu dusz” nie jest tylko zachcianką poetów. Takie zarządzanie staje się dzisiaj faktem społecznym.