14 listopada 2015

Smutne konsekwencje


Moja notatka ze stycznia 2015: Responsabilite ou irresponsabilite 

Tygodnik satyryczny Charlie Hebdo reklamuje się jako journal irresponsable. Jakoś nikt nie zwrócił na to uwagi. Jeżeli więc przywódcy Europy występują pod hasłem „je suis Charlie”, to oznacza, że podpisują się pod irresponsabilite, czyli pod nieodpowiedzialnością. Ciekawe jak to wytłumaczyć? O co tutaj chodzi? Czyżby okrzyczana wolność słowa zaciemniła wszystkie umysły? Można bronić wolności słowa, ale chyba w sposób odpowiedzialny. 


Dzisiejsza notatka: 
 
Trzeba przywołać notkę ze stycznia 2015 na temat Charlie Hebdo. Wówczas mieszkańcy Paryża wyszli na ulice z hasłem „je suis Charlie”. Chcieli powiedzieć w „akcie solidarności”, że wszyscy są Charlie. Niestety to okazało się całkowicie nieodpowiedzialne, gdyż przez terrorystów zostało przyjęte jak zachęta, że „wszyscy chcą być celem zamachu”. W takich sytuacjach każde słowo i każdy gest powinien być po wielekroć przemyślany. Spontaniczne działania dają efekt nieoczekiwany. Przeciwko terrorystom trzeba podjąć walkę, a nie gesty wolnościowe. Przeciwko terroryzmowi nie walczy się wolnością słowa, ale siłą zbrojną. Nagle wszyscy się dziś obudzili i głoszą, że rozpoczęła się wojna. Od tego trzeba było zacząć na początku.