12 maja 2023

Tradycja europejska ponownie

Raz jeszcze należy stwierdzić, że chrześcijańska tradycja polityczna (Europy) wyraża się w fakcie, że władca-król staje przed Bogiem i bierze przed Nim odpowiedzialność za swój lud. Jak pokazała koronacja królewska, taka tradycja przetrwała dziś w Wielkiej Brytanii. 

Natomiast w trakcie przewrotu rewolucyjnego (vide Rewolucja Francuska czy Rosyjska) sytuacja jest zupełnie inna - wprost odwrotna, ponieważ to lud przejmuje odpowiedzialność za swojego władcę-króla, ale ostatecznie decyzję w tej sprawie podejmują samozwańczy i samowolni "przywódcy ludu", co skutkuje wyrokiem śmierci dla króla-władcy. 

Dzisiaj w tzw. demokracji lud ma bardzo rzadko możliwość pełnego wypowiedzenia się w danej sprawie. Nawet wybory lub referenda nie załatwiają tego problemu, gdyż i tak decyzje polityczne sprowadzają się do grona samozwańczych "przywódców ludu" zwanych politykami. Nie ma więc głosu ludu i dlatego przestał być głosem Bożym, i pewnie nigdy nim nie był.

6 maja 2023

Tradycja europejska

 

Tradycja europejska zachowała się dziś 

w Wielkiej Brytanii, gdzie władca staje przed Bogiem, 

aby odpowiadać przed Nim za swój lud. 

Wszystko inne jest tylko ozdobnikiem tej tradycji.

5 maja 2023

Od myślącego umysłu do świadomości człowieka

Skąd w filozofii europejskiej biorą się problemy z rozumieniem człowieka? Można ogólnie stwierdzić, że biorą się one z podążania tropem myślenia idealistycznego. Zaczyna się to już od wielkich filozofów-myślicieli greckich. Sokrates analizując życie i działanie człowieka uznał, że najważniejsza w tym wypadku jest wiedza (wiedza a nie realistyczne poznanie). Jego zdaniem, człowiek jest rozumny i rozumny człowiek powinien działać na podstawie wiedzy. Dla Sokratesa wiedza sprowadzała się do umiejętności zdefiniowania spraw lub właściwości przypisywanych człowiekowi. Tak pojmowana wiedza obracała się wokół kwestii definiowania pojęć, czyli dotyczyła ludzkiego myślenia. Wydaje się, że samo definiowanie pojęć jest u niego związane z poznaniem (może nawet poznaniem realistycznym).

Z kolei Platon uwierzył swojemu Mistrzowi w sprawie znaczenia dla człowieka posiadanej wiedzy. Ale poszedł znacznie dalej i wysunął pogląd, że taka wiedza (wiedza ogólna i konieczna) pochodzi z jakiegoś świata idealnego, gdzie przebywał wcześniej człowiek (w postaci duszy). Wbrew Platonowi Arystoteles poszedł tropem realizmu. A więc odwoływał się do realistycznego poznania człowieka i dlatego zawdzięczamy mu wiele ważnych rozstrzygnięć antropologicznych. Dla niego poznanie człowieka dotyczyło ujęcia istotowej realności, czyli ludzkiej natury. Ponadto dał on podwaliny pod realistyczną koncepcję struktury ontycznej bytów (realnych bytów). Niemniej odwoływał się również do myślenia i to w przypadku przyczyny rzeczywistości (tej naszej ziemskiej rzeczywistości). Uznał, że taką przyczynę stanowi Czysta Forma, czyli Myślący Umysł (umysł myślący sam siebie), co będzie miało dalekosiężne następstwa.

Tutaj możemy już przejść do Plotyna, który stwierdził, że na szczycie rzeczywistości stoi jakaś super doskonałość, którą określił nazwą Jedno. Lecz opierają się na ustaleniach poprzedników przyjął, że z tego Jednego wypływa dalej Umysł-Intelekt, czyli jakaś intencjonalna (jak byśmy dziś powiedzieli) rzeczywistość (intencjonalna świadomość obejmująca świat pojęciowy Platona połączony z samomyślącym się umysłem Arystotelesa).

Czym to wszystko poskutkowało? Otóż gdy pojawiło się chrześcijaństwo ze swoją wizją Boga (Boga Osobowego), zaczęto przedstawiać i interpretować boskie działanie na podstawie dostępnych ujęć filozoficznych. I chociaż z racji ustaleń teologicznych zawartych w wyznaniach wiary Credo niczego takiego nie było, to niestety rozważania lub opinie poszły w kierunku pojmowania Boga jako tego, kto pomyślał i potem stworzył nasz świat. Ta sprawa została nagłośniona w czasach nowożytnych już po wystąpieniu Kartezjusza z jego reklamową tezą -- cogito ergo sum. Stwierdzono więc, że skoro Bóg istnieje, to na pewno myśli, bo już o kimś takim mówił Arystoteles.

Natomiast w przypadku człowieka traktowano myślenie jako coś najdoskonalszego, co stanowi prawdziwy obraz Boga. To wywołało zupełne pominięcie i całkowity zanik potrzeby realistycznego poznania człowieka, skoro poznanie uważano za coś wątpliwego, co należy poddać krytyce (vide Kant i późniejszy kantyzm). Ostatecznie doprowadziło to do uznania człowieka za myślącą świadomość, czyli podmiotowość myślenia jako napęd naszego działania. W związku z tym zanegowano egzystencjalną realność człowieka, a jego naturę uznano za coś samodzielnego i niezależnego. Nie pomogło wskazywanie Kierkegaarda na ludzką egzystencję, ani ambitne nawoływania egzystencjalnego tomizmu. Człowiek w europejskiej filozofii został sprowadzony do myślenia i w nim zamknięty.

A przecież myślenie nie jest realną doskonałością człowieka. Myślenie pojawiło się u człowieka na zasadzie negacji realności i realistycznego poznania. Dowodem na to są rozważania i poglądy Kartezjusza i Kanta. Potem Hegel uczynił z myślenia (z dialektyki myślenia) ostateczną zasadę rzeczywistości (ale jemu chodziło raczej o historyczne dokonania twórczości kulturowej). Myślenie ze swoimi twórczymi możliwościami sprawdza się w kulturze i technice, ale zupełnie się nie sprawdza w pojmowaniu rzeczywistości, gdyż myślenie nie jest poznaniem. 

Zwekslowanie rozważań o człowieku na tory myślenia i myślącej świadomości jest zupełnym pominięciem egzystencjalnej realności człowieka, czyli jego podmiotowości osobowej i życiowej. W takiej sytuacji człowiek staje się takim domorosłym demonkiem kreującym dla siebie dowolne możliwości intencjonalne. Człowiek może bowiem pomyśleć o sobie dowolne rzeczy, sprawy czy obrazy (zjawiska i fakty), ale to niczego nie zmienia w jego realności. Możemy opowiadać o sobie niestworzone historie, lecz to nie tworzy niczego realnego. Mówiąc wprost: -- człowiek nie stanie się swoim myśleniem, a jego myślenie nie będzie nim samym. Myślenie nie stanie się człowiekiem. Musimy wiedzieć i pamiętać, że rozwój i stawanie się realną osobowością zależy od naszej egzystencjalnej aktywności (od osobowych aktów kontemplacji, sumienia i upodobania). Bez egzystencjalnej aktywności pozostaniemy jedynie polem możliwości, czyli myślącą świadomością.