26 grudnia 2022

Wartości są efektem ludzkiego myślenia

Wartości są efektem ludzkiego myślenia. Jest to efekt myślenia własnego albo myślenia naszych przodków zapisany w tradycji kulturowej (w przekazie kulturowym). Musimy jednak pamiętać, że myślenie nie jest poznaniem realności. Poznanie tego, co realne nie jest w żaden sposób wartościujące. Poznanie odkrywa bowiem właściwości zewnętrzne oraz wewnętrzne własności i zasady bytowe. Można przyjąć, że poznanie odkrywa doskonałość każdej pojedynczej realności (tego, co realne). Natomiast nasze myślenie ma zdolność zestawiania i porównywania efektów poznania (przedkładania jednego nad drugie). Myślenie porównuje więc właściwości i własności różnych rzeczy i wysuwa na tej podstawie własne wnioski (dzisiaj powiemy, że je narzuca). Patrząc na to od strony praktycznej powiemy, że myślenie podpowiada nam, które rzeczy możemy wykorzystywać w swoim życiu i działaniu. Myślenie ocenia bowiem nasze potrzeby i poszukuje odpowiednich środków do ich zaspokojenia. Na przykład poznanie znajduje glinę, sprawdza jej właściwości, lecz już dalej myślenie kombinuje, co możemy z tego zrobić, gdy wyschnie lub gdy ją wypalić.

Z tego wynika, że przy ocenie wartości użytkowej danej rzeczy myślenie powinno zawsze współpracować ściśle z realistycznym poznaniem. Tak się działo przez całe wieki, kiedy człowiek tworzył i rozwijał dorobek cywilizacyjny, żeby ułatwić sobie codzienne życie. Gdy jednak w filozofii nastąpił moment fascynacji myśleniem i postawieniem myślenia ponad poznaniem jako jego warunku lub zasady (od Kartezjusza), wtedy cała zależność myślenia od poznania została zerwana i porzucona. W kulturze humanistycznej zaczęło dominować myślenie, aby po dzień dzisiejszy zdominować ją zupełnie. Dlatego dzisiaj to myślenie tworzy ludzkie potrzeby, a nie odwrotnie, gdy myślenie zaspokajało rzeczywiste potrzeby człowieka. Myślenie tworzy więc "nową rzeczywistość", czyli stworzyło świat wirtualny, jakąś nową cyber-przestrzeń, która oferuje człowiekowi nierealne możliwości działania i nic więcej. Stąd w ostatnich latach myślenie zaczęło narzucać ludziom dowolne wartości związane ostatecznie z zyskiem finansowym, a nie ze służeniem potrzebom człowieka. Myślenie powinno bowiem pełnić rolę służebną a nie dominującą, czyli władczą.

Możemy powiedzieć, że myślenie zawładnęło dzisiaj całkowicie działaniem człowieka. Przestał on poznawać rzeczywistość. Realistyczne poznanie przestało się liczyć i dlatego każdy może i chce się pochwalić swoim myśleniem. Niestety to prowadzi jedynie do kompletnego chaosu poznawczego, ale kogo to obchodzi. Dziś realne poznanie człowieka (jego własności prawdy, dobra i piękna) zostało unieważnione i odrzucone (cancel culture), a na to miejsce wciska się nam bezsensowne myślenie o transhumanizmie. Myślenie pędzi przed siebie bez sensu, nie bacząc na to, że jest to skok w przepaść realności.

14 grudnia 2022

Jeszcze w kwestii narodu

Jak człowiek jest osobą uduchowioną i wcieloną, tak samo wygląda sprawa narodu powołanego jako wspólnota rodzin (czyli jako wspólnota osobowa). Człowiek jest osobą wcieloną i uduchowioną. Dlatego do rozwoju życia osobowego potrzebuje i zawiązuje wspólnotę osobową, czyli rodzinę. To właśnie w rodzinie człowiek (kobieta  i mężczyzna) realizuje swoją osobową i realną podmiotowość. W sferze cielesnej musi zadbać o swoje zdrowie i wyćwiczyć odpowiednio własne ciało. Natomiast w sferze duchowej człowiek rozwija swoje działanie moralne i religijne. Duchowość jest również polem komunikacji międzyludzkiej i podstawą twórczości kulturalnej. Prawdziwa kultura jest więc wyrazem aktywności osoby ludzkiej. A przez to realizuje wartości prawdy, dobra i piękna, ponieważ te wartości kulturowe są faktycznym wyrazem osobowych własności podmiotu egzystencjalnego (osobowej podmiotowości istnienia).

Z kolei rodzina jest wspólnotą osobową, która służy rozwojowi działalności moralnej i religijnej człowieka jako kobiety i mężczyzny. We wspólnocie rodzinnej aktywność męża i żony nabiera już charakteru społecznego (realizacji wspólnych celów i wspólnego dobra). Albowiem w środowisku społecznym rodziny sąsiadują ze sobą i współdziałają w ramach pomocy dobrosąsiedzkiej. W ten sposób powstaje lokalna wspólnota rodzin (wieś, miasto, osiedle). A już dalej z takiej współpracy wspólnot lokalnych i regionalnych powstaje najszersza wspólnota osobowa -- czyli naród. 

Naród jest bowiem wspólnotą wspólnot rodzinnych (całych rodów) powiązanych wspólną historią i tradycją (wspólnym działaniem, myśleniem i przeżywaniem). Stąd też naród jako wspólnota wspólnot osobowych niesie ze sobą wyraz i charakter aktywności osobowej. Można to określić mianem wymogów i potrzeb narodowych. Dlatego należy stwierdzić, że naród potrzebuje własnego uduchowienia, czyli aktywności kulturotwórczej, opartej na jedności języka i historii dokonań społecznych. Naród potrzebuje również wcielenia, czyli aktywności politycznej będącej działalnością państwowotwórczą. Na tym polu każdy naród tworzy sobie instytucjonalną cielesność, czyli organizację prawno-polityczną. Instytucje polityczne i społeczne tworzą więc żywą tkankę materialnej realności narodu, która zarazem ucieleśnia ducha narodu.

Tak więc to naród tworzy swoją państwowość (w postaci zasad prawnych i instytucji publicznych), a nie odwrotnie. Państwo nie potrafi stworzyć wspólnoty narodowej, ponieważ państwo (jako twór instytucjonalny) nie posiada takiej mocy czy zdolności, żeby powołać wspólnotę o charakterze osobowym. Państwo ze swej strony (jako władza państwowa) będzie wytwarzało system prawny i instytucjonalny, który powinien strzec i zapewnić rozwój duchowy i materialny narodu. Państwo powinno przede wszystkim dbać o kulturę narodową oraz o wypracowywanie dobrobytu materialnego narodu.

6 grudnia 2022

Zrozumieć władzę polityczną

Czy chcesz być człowiekiem myślącym? Jeśli tego naprawdę chcesz, to znaczy, że się nim staniesz. My zrobimy z ciebie kogoś myślącego. Nauczymy cię myślenia. Nauczymy cię najważniejszego myślenia. Nauczymy cię myślenia politycznego. A to znaczy, że nauczymy cię polityki. Polityka jest myśleniem władzy. Społeczeństwo (czyli zwykli ludzie) nie zna politycznego myślenia. Ludzie nie myślą politycznie, bo nie potrafią. Społeczne masy są na ogół bezmyślne, gdyż pragną jedynie przyjemności i rozkoszy. Nie znają zadowolenia z panowania nad innymi (nie znają rozkoszy władzy), skoro są tylko poddanymi. Jako poddani mają słuchać władzy. To władza myśli za nich i o nich, a poddani mają słuchać i robić to, co każe im władza. Władza wie najlepiej, co jest dobre. Nauczymy cię co myśli i jak myśli władza, bo władza to MY. Władza to służby specjalne.

Na pewno chcesz być kimś ważnym! Jeśli chcesz być kimś ważnym, to musisz wiedzieć, ze inni mają się ciebie bać. To jest główna zasada powołania władzy. Skoro jesteśmy władzą, to ludzie muszą się nas bać. Najlepiej jeśli będą się nas bali na całym świecie. Przede wszystkim muszą się nas bać ci, nad którymi panujemy. Jeśli chcesz, żeby ludzie się ciebie bali, to nie możesz okazywać słabości, musisz być silny, czyli być zdolnym do brutalnych działań, albo nieustannie stwarzać takie wrażenie. Wrogów trzeba bezwzględnie niszczyć. Tutaj nie może być wątpliwości. Wroga należy zlikwidować. Jeśli będziesz miał skrupuły, to sam odpadasz, bo zginiesz. Dlatego trzeba tropić swoich wrogów. Tego musisz się nauczyć od początku. Nie wolno ufać ludziom, nie wolno ufać nikomu, ponieważ każdy może się stać twoim i naszym wrogiem. 

Nauczymy cię myślenia o własnym państwie. Władza działa przede wszystkim w państwie -- we własnym państwie. Nauczymy cię myślenia, które staje się siłą i mocą państwa. Najważniejsze jest myślenie o potędze państwa, bo władać trzeba państwem, a panować trzeba nad poddanymi. Trzeba więc umieć zdefiniować sytuację swojego państwa. należy rozpoznać zagrożenia i jasno określić jacy wrogowie najbardziej nam zagrażają. I dalej nauczymy cię, jak należy walczyć z wrogami naszego państwa. Nauczymy cię, jak osłabić innych i jak przeciągać na naszą stronę ludzi z wrogich państw -- jak przestraszyć tych niezdecydowanych albo jak uciszyć tych zdecydowanych przeciwników. Nauczymy cię, jak sprawnie manipulować ludźmi. Kogo przekupić, a kogo przekonać. Kogo nastraszyć, a komu się podlizywać. Nauczymy cię, jak stać się królem salonów i doskonałym urzędnikiem. Naszym agentom zawsze dajemy odpowiednią i potrzebną wiedzę. Tylko w ten sposób możemy wpływać na kształtowanie odpowiednich postaw wśród polityków albo wśród obywateli innych krajów. Bo MY jesteśmy siłą władzy. Siłą bezwzględnego panowania. My zapewniamy władzy bezpieczne panowanie.

30 listopada 2022

Co jest podstawą rozwoju cywilizacyjnego?

W Biblii mamy ciekawy opis początków cywilizacji. Otóż jak wiemy, Kain zabija Abla (i dzięki temu zbrodniczemu działaniu zdobywa władzę, jak można przypuszczać), a następnie zakłada Miasto (civitas), czyli zapoczątkowuje powstanie i rozwój cywilizacji. Widzimy więc, że u początków cywilizacji homo sapiens stoi zbrodnia. Wydaje się, że można by to odnieść do relacji pomiędzy neandertalczykami a nowym ludem homo sapiens. Ludzie myślący wyeliminowali konkurentów zbrodniczą przemocą i swoją twórczą siłą rozwojową (cywilizacyjną). 

Ten grzech zbrodni jest obecny w trakcie całego rozwoju cywilizacyjnego. Przemoc będzie stale obecna w marszu człowieka przez świat. Boska interwencja miała na celu powstrzymanie tego zbrodniczego procederu. Homo sapiens w swoim myśleniu chciał zapanować nad światem. Chciał się stać panem życia i śmierci, albo wprost Panem świata. Wydaje się, że najpierw chciał przywłaszczyć sobie dar życia, bo wydawało mu się, że zrodzenie nowego życia zależy tylko od niego samego. Przecież to ja wraz ze swoją kobietą mogę się swobodnie rozmnażać. Okazało się jednak, że takie swobodne rozmnażanie prowadzi na koniec do śmierci -- również swobodnej. 

W ten sposób homo sapiens chcąc być panem życia stał się faktycznie sprawcą śmierci i to popchnęło go w konsekwencji do zbrodni. Trzeba przecież wykończyć swoich konkurentów, czyli odebrać im życie. Homo sapiens pragnąc być Panem życia, de facto stał się propagatorem, czyli panem śmierci. Swiadczy o tym dobitnie cały długi proces rozwoju cywilizacyjnego. Mamy tam nieustanne wojny i podboje, czyli cywilizację śmierci. 

Zdobywanie władzy i panowanie były zawsze okupione krwawymi zbrodniami. Przeciwników należało zniszczyć, czyli po prostu zgładzić. Dopiero z czasem pomyślano, że lepiej z jeńców wojennych zrobić niewolników, którzy będą pracowali na korzyść zwycięzcy. W swoim myśleniu homo sapiens okazał się bezwzględny. To doprowadziło go oczywiście do pomysłu władzy absolutnej.

Dopiero po wielu przykrych doświadczeniach zrodziły się pomysły ograniczenia takiej absolutnej władzy. Jednym pomysłem było oświecenie i wykształcenie władcy. Takie próby podejmował już Platon, później podjęło to Oświecenie. Innym pomysłem była możliwość wyboru najlepszego obywatela albo pewnej grupy ludzi najmądrzejszych, którzy mogliby sprawować władzę przez określony czas. Takie przykłady mamy w dzisiejszych czasach, gdy wybiera się prezydenta oraz Parlament (u nas Sejm).

Z dzisiejszej perspektywy możemy powiedzieć, że sprawa wyboru przedstawicieli władzy sprawdzała się do czasu, gdy ludzie kierowali się zasadami moralnymi. Ale kiedy do gry wchodzą interesy różnych grup politycznych lub biznesowych (dziś przede wszystkim partii politycznych), to kwestia wyborów staje się mocno wątpliwa. Ponadto sytuację wyborów politycznych zaburzają dziś media, które mają za zadanie wysługiwać się interesom biznesowym albo ideologiom politycznym. Dzisiaj można zasponsorować każdego polityka, czyli zapłacić za realizację interesu danej grupy lub firmy (patrz lobbing).

Dlatego należy stwierdzić, że rozwój cywilizacyjny był i jest usiany licznymi oszustwami, zbrodniami i przekupstwem. I zawsze służy jedynie ludziom trzymającym władzę, a nie społeczeństwom.

28 listopada 2022

Co chroni nas przed stosowaniem przemocy?

Wspólnota osobowa może uchronić nas od stosowania przemocy. Dotyczy to również wspólnoty narodowej. Wspólnota narodowa posiada bowiem charakter wspólnoty osobowej, która kieruje się działaniami moralnymi. Wynika to z poszanowania godności osobowej każdego człowieka. Jeżeli więc szanujemy człowieka jako osobę (samorządną i niezależną podmiotowość egzystencjalną), to nie przyjdzie nam na myśl stosowanie przemocy wobec takiej osoby. Przemoc bierze się bowiem z naszego myślenia a nie realnego działania. To myślenie każe nam potraktować innego człowieka, zwłaszcza obcego, jako wroga, którego należy zwalczać.

Pierwszym osobowym odniesieniem do spotkanego człowieka była zawsze gościnność. To zanikło dopiero w dzisiejszych demokratycznych społeczeństwach, gdzie zabrakło wartości moralnych i gdzie panuje bezsensowna dowolność myślenia i działania. Jeśli człowiek zatracił moralny sens działania, to wówczas zaczyna kierować się wyłącznie korzyścią własną (własnym interesem). Taka postawa wyklucz realne współdziałanie i wywołuje chęć panowania nad innymi, żeby pracowali na moją korzyść i dbali o mój interes. Tak właśnie dzieje się w polityce i w biznesie. Tam rządzą relacje przełożony -- podwładny. Takie relacje sprzyjają na ogół całkowitemu podporządkowaniu i wyzyskowi człowieka. Oczywiście sprzyjają stosowaniu przemocy w różnej postaci.

Kultura narodowa

Osobowe życie człowieka rozpoczyna się od momentu poczęcia, ale swoją pełnię uzyskuje w momencie włączenia do wspólnoty religijnej, czyli w momencie chrztu (albo innej inicjacji religijnej). Dlatego w przypadku narodu polskiego nie ma nic dziwnego, że życie narodowe zaczyna się w momencie chrztu Polski, jak twierdzi prof. Nowak. 

Naród powstaje bowiem jako wspólnota rodzin, czyli naród stanowi wspólnotę wspólnot osobowych, a tym samym życie społeczne narodu posiada wymiar przede wszystkim osobowy, czyli moralny i religijny. Właśnie w tej perspektywie mówimy o kulturze i tradycji narodowej. Polska kultura narodowa wyrosła na gruncie religijnym Kościoła Katolickiego, czy tego chcemy, czy nie. I dzisiaj negowanie tych narodowych korzeni jest bezsensownym myśleniem ideologicznym.

Należy wiedzieć, że myślenie wyrasta z negacji realności, a zatem pomyśleć możemy dowolne bzdury, czyli nierealne możliwości, jednak to zupełnie nie zmienia stanu faktycznego, czyli samej realności. Dlatego możemy przyjąć, że kultura polska była od początku religijna w najlepszym tego słowa znaczeniu i żadne ideologiczne pomysły nie są w stanie tego zmienić czy odwrócić. Nie da się przeprowadzić i zadekretować apostazji kultury polskiej, bo ona jest ciągle żywa katolicką religijnością. A to dobitnie świadczy o jej wspólnotowym i osobowym charakterze. Dlatego nasz naród zdołał przetrwać 120 lat zaborów i prób politycznego wynarodowienia.

Dlatego dzisiaj musimy bronić naszej religijności za wszelką cenę, gdyż to zdecyduje o osobowej tożsamości Polaków, tożsamości, której nie sposób zniszczyć przy pomocy ideologicznego myślenia. To, co w człowieku jest osobowe, ma bowiem wymiar nadprzyrodzony, czyli niezniszczalny.

26 listopada 2022

23 listopada 2022

Szczęście człowieka

Człowiek do szczęśliwego życia potrzebuje przede wszystkim osobowego wsparcia. Skąd płynie takie wsparcie? Pochodzi ono wyłącznie ze strony wspólnoty osobowej. Wspólnotą osobową jest rodzina (zawiązana na mocy sakramentalnego małżeństwa) oraz Kościół jako wspólnota religijna (zawiązana na mocy sprawczej Osoby Boskiej).

Bez pomocy wspólnoty osób i bez wsparcia relacjami osobowymi człowiek traci aktywność osobową, a tym samym staje się podatny na wszelkie wpływy zewnętrzne (na naciski propagandowe czy presję środowiskową albo na uleganie zwykłym przyjemnościom). Człowiek pozbawiony życia osobowego będzie jedynie manekinem przestawianym lub popychanym w różne strony. A co więcej, taki człowiek świadomie lub podświadomi akceptuje swoją sytuację popychadła, bo nie zna niczego lepszego. Oczywiście zdarzają się przypadki, że okoliczności zewnętrzne wypychają człowieka na sam szczyt hierarchii społecznej. Ale wątpliwe, żeby taki człowiek był szczęśliwą osobą.

22 listopada 2022

Emocje i myślenie

Wróblewski (#160) jak zwykle podrzucił ciekawą tezę: emocje tłumu zastępują myślenie. I tak, jak się wydaje, rodzi się nienawiść. Emocje tłumu są wszechwładne, dlatego tłum jest w stanie zagarnąć i sterroryzować swoich uczestników. Jednak gdy człowiek z kolei zamyka się samotnie ze swoim myśleniem, wtedy również rodzą się demony i może łatwo stać się niebezpiecznym "terrorystą". A to oznacza, że zarówno emocje wywoływane i podgrzewane w jakiejś bezmyślnej grupie, jak i samotne myślenie mogą prowadzić do radykalnych działań. 

Należałoby iść drogą pośrednią, jak proponował Arystoteles. Jak to zrobić? Chyba powinniśmy skonfrontować własne myślenie z opinią innych ludzi (bliższych i dalszych), co będzie sprawdzianem słuszności myślenia. Dobrze jest odwołać się do zdania ludzi doświadczonych, którzy posiadają szerszą praktykę. Nie wolno zbytnio ufać swojemu myśleniu, ale również nie należy ufać myśleniu innych ludzi, a już najbardziej tych, którzy występują w mediach. O zdanie pytaj zawsze najzwyklejszych ludzi. Celebryci myślą tylko o sobie.

Ale jak opanować własne emocje? Tutaj należałoby odwołać się do upodobania piękna, którym dysponuje nasza osoba. Akty upodobania rodzą w naszej uczuciowości przeżycie piękna. Przeżywanie piękna skieruje nas ku radości życia -- każdego ludzkiego życia. Takie przeżycie może nas uratować przed skrajną nienawiścią do ludzi. Zawsze przed oczyma powinniśmy mieć poczucie piękna ludzkiego życia. Każde życie jest naprawdę piękne i godne uznania.

13 listopada 2022

Czy polityka jest niemoralna?

Ludzie działają moralnie, ponieważ są osobami. Ale polityka dzieje się poza moralnością. Ludzie działają osobiście, czyli osobowo, natomiast państwo działa poprzez instytucje. Instytucje nie są osobami, nawet jeśli posiadają tzw. osobowość prawną.

Moralność dotyczy odniesień między ludźmi, czyli stosunków i działań dotyczących kontaktów międzyludzkich. Dlatego moralność ma charakter osobowy, co oznacza, że dzieje się we wspólnotach osobowych. Moralność może być zachowana również we wzajemnych relacjach wspólnot rodzinnych, czego przykładem jest pomoc sąsiedzka. 

Moralność nie obowiązuje w tworzonych przez ludzi instytucjach, ponieważ instytucje kierują się prawem, czyli statutem prawnym, który określa konkretne zadania i ich wykonanie (dziś już wszystko polega na odpowiednich procedurach), i tylko z tego rozlicza się działalność instytucji. W procedurach nie ma miejsca na moralność, dlatego instytucje działają na zasadzie przepisów prawnych.

W wykładzie pana Bartosiaka padło stwierdzenie, że państwa nie mają sumienia. Sumienie jest własnością człowieka jako osoby i dlatego działa on moralnie. Natomiast państwo jako zbiór instytucji nie ma sumienia, gdyż nie jest osobą i dlatego nie kieruje się moralnością. Państwo kieruje się interesem własnym (określanym eufemicznie racją stanu). W związku z tym powstaje pytanie, według czego należy określać interes państwa, ponieważ interes władzy (czyli panowanie) jest zupełnie czymś innym niż interes społeczeństwa (a do tego dochodzą interesy różnych grup nacisku). 

Kto lub co wyznacza i określa interes państwa? Jeśli robią to politycy, to szybko okazuje się, że zaczynają kierować się interesem własnym, czyli utrzymaniem władzy. Jeśli mieliby to robić obywatele, to trzeba by się odwołać do ogólnego referendum (tak jak to się dzieje w przypadku różnych konkretnych spraw). Należy przypuszczać, że na charakter interesu państwa ma wpływ koncepcja rozwoju społecznego i ekonomicznego. Ale wówczas należałoby to przedyskutować i rozważyć razem ze społeczeństwem (mamy przecież formę konsultacji społecznych). Wydaje się, że w dobie internetu dałoby się to szybko załatwić, oczywiście przy pełnej informacji rządowej.

Na wstępie można przyjąć, że zasadniczym interesem państwa jest rozwój i dobrobyt społeczny. Ale problem polega na tym, że to obywatele (wspólnoty obywateli) wypracowują dobrobyt i zapewniają państwu rozwój i siłę polityczną. Samo państwo (jako zbiór instytucji politycznych) niczego nie wypracowuje, lecz korzysta z pracy obywateli. Dzięki temu państwo może zbierać podatki na swoje cele i zadania systemowe. Stąd narzuca się stwierdzenie, że podatki powinny zarazem określać i wyznaczać stan dobrobytu społecznego. To znaczy, że podatki nie mogą hamować działalności obywateli, ani nie mogą być marnotrawione przez instytucje państwowe.

Interes państwowy jest też związany z szerokimi zadaniami, jakie stoją przed władzą państwową. Mamy, jak się wydaje, pięć takich priorytetowych zadań państwa. Będą to: 1) bezpieczeństwo obywateli (które spełnia wojsko i policja, tzw. służby mundurowe); 2) sprawiedliwość (która opiera się na stanowionym prawie i sądach powszechnych); 3) ochrona zdrowia (co zapewnia ubezpieczenie zdrowotne i służba zdrowia); 4) edukacja ogólna i zawodowa (to gwarantuje system szkolnictwa); 5) system komunikacyjny i transportowy (za co odpowiada państwo). W tym zakresie to państwo finansuje konieczne inwestycje i działania, a jednocześnie odpowiada za wypełnianie tych zadań. Obywatele uczestniczą w tych działaniach raczej na zasadzie służby, czyli służenia odpowiednim instytucjom swoimi zdolnościami.

Na koniec musimy sobie postawić pytanie, skąd się bierze siła państwa? Jak więc przełożyć pracę i działania obywateli na wzmacnianie siły państwa? Wydaje się, że siła państwa pochodzi ze współpracy obywateli (właściwie wspólnot obywatelskich). Chodzi po prostu o rozwój społeczny. Co w tym względzie musi zrobić państwo? Przede wszystkim musi pozwolić swobodnie działać obywatelom. Jak najmniej biurokratycznych ograniczeń i zezwoleń.

Rozwój społeczny polega na współdziałaniu wspólnot rodzinnych. Tylko współpraca wspólnot osobowych (na różnych poziomach) zapewnia realnych charakter działalności, ponieważ zmierza do wypracowania dobra wspólnego. Zadne instytucje nie zapewniają realnego współdziałania, gdyż nie kierują się realnymi potrzebami człowieka. Dlatego nie chodzi tutaj o współpracę pojedynczych obywateli w różnych firmach i przedsiębiorstwach, lecz o współpracę o charakterze osobowym, czyli działania moralne. Tylko współdziałanie na zasadach moralnych może stwarzać więzi scalające poszczególne wspólnoty w szerszą społeczność (poziom lokalny, regionalny czy wreszcie narodowy).

Dlatego państwo poprzez swoje instytucje i stanowione prawo powinno jak najlepiej wspierać więzi wspólnotowe i relacje osobowe. Jeżeli zniszczymy wspólnotowy charakter społeczeństwa (co w UE dzieje się już od lat), to doprowadzimy do społecznej destrukcji i chaosu. W tym układzie zwykły obywatel zostanie całkowicie podporządkowany zarządzeniom władzy państwowej. Ale wówczas należy stwierdzić, że władza państwowa przestaje pełnić rolę społeczną, czyli kierowanie społeczeństwem wolnych ludzi.

Chyba nadszedł już czas, żeby społeczeństwa (właściwie wspólnoty rodzinne) obudziły się i zażądały realizacji ich wspólnego dobra, czyli ich interesu. Być może to będzie wymagało przeorganizowania instytucji, ale mamy dobre narządzie do komunikacji w tej sprawie, czyli internet.

8 listopada 2022

Za Tomaszem Wróblewskim (#156)

Larry Siedentop pisze, że "zanim mogły powstać miasta musiały rozwinąć się związki rodzinne" (najpierw w rodzinach, później tworząc rody czy wreszcie klany, po łacinie zwane Curiae). 

Ja ze swej strony cały czas podkreślam, że procesy tworzące zwarte społeczności zaczynają się od rodziny. Dalej idą wspólnoty rodzin, które tworzą lokalne społeczności, a na koniec powstaje naród jako wspólnota wspólnot lokalnych. Nie ma innej drogi do stworzenia zwartego społeczeństwa. Wszystkie dowolne pomysły jedynie rozbijają jedność społeczną (tę funkcjonalną i tę instytucjonalną). 

Dawniej sformułowano tezę, że rodzina stanowi podstawową komórkę społeczną, zaś społeczeństwo traktowano jako żywy organizm. Tak więc powiązania wspólnot rodzinnych stanowiłyby żywą tkankę społeczną. Otóż wydaje się, że podkreślanie żywych powiązań społecznych miało na celu wskazanie na realność tych związków w przeciwieństwie do związków instytucjonalnych, które są jedynie pomysłem człowieka.

29 września 2022

A na koniec herbatka z Królową

 

Ideologia jest wiarą

Ideologia jest wiarą, 

że myślenie jest zdolne

zmienić rzeczywistość.

14 września 2022

Papież w Kazachstanie

Zwrócił również uwagę na znaczenie "zdrowej laickości" oraz "naprawdę demokratycznego stylu" rządzenia, który uznał za "najbardziej skuteczną odpowiedź na możliwe ekstremizmy, personalizmy i populizmy, zagrażające stabilności i dobrobytowi narodów".

Zwrócił również uwagę na znaczenie "zdrowej laickości" oraz "naprawdę demokratycznego stylu" rządzenia, który uznał za "najbardziej skuteczną odpowiedź na możliwe ekstremizmy, personalizmy i populizmy, zagrażające stabilności i dobrobytowi narodów".

Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-papiez-franciszek-w-kazachstanie-nawiazal-do-jana-pawla-ii,nId,6283363#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Zwrócił również uwagę na znaczenie "zdrowej laickości" oraz "naprawdę demokratycznego stylu" rządzenia, który uznał za "najbardziej skuteczną odpowiedź na możliwe ekstremizmy, personalizmy i populizmy, zagrażające stabilności i dobrobytowi narodów".

Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-papiez-franciszek-w-kazachstanie-nawiazal-do-jana-pawla-ii,nId,6283363#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

9 września 2022

3 września 2022

Musimy wyjaśnić sprawę pojmowania narodu

Musimy wyjaśnić sobie sprawę pojmowania narodu. Naród jest to wspólnota rodzin i rodów powiązana wzajemnymi działaniami osobowymi (czyli działaniami moralnymi i religijnymi = pomoc sąsiedzka oraz wspólny kult religijny). Jeżeli za naród uznamy społeczną zbiorowość wyznającą jedną ideę polityczną, to popadniemy od razu w nacjonalizm. Wspólnotę narodową nie łączy bowiem jakiś jeden określony sposób myślenia, ale tym, co łączy taką wspólnotę, są realne działania. Charakter i rola tych działań osobowych została utrwalona i zapisana w języku i wyrażona w kulturze narodowej. To dopiero stanowi o sile i żywotności danego narodu. Jeżeli powiązania wspólnotowe sprowadzimy do jedności myślenia, to wówczas konieczna staje się jedność jakiejś idei. 

Otóż taką jedność ideową lub ideologiczną najłatwiej utożsamić z jednym wodzem lub przywódcą (patrz car lub furer). Ale wtedy naród zostaje całkowicie podporządkowany woli przywódcy, co oznacza, że to wódz kreuje i utożsamia siłę narodu, zaś członkowie narodu są tylko poddanymi i są całkowicie uzależnieni od swojego wodza. Tak wyglądała sprawa w nazistowskich Niemczech i tak działo się i dzieje w Rosji.

Natomiast naród, który powstaje na zasadzie relacji osobowych w rodzinach, jest silny sam z siebie, gdyż jest zdolny do twórczego działania wynikającego z mocy osobowych charakterów ludzi. Potęga polityczna narodu (czyli potęga państwa narodowego) bierze się z osobowej aktywności wspólnot rodzinnych, które tworzą dany naród. O sile politycznej narodu decyduje więc działalność wspólnot rodzinnych. Jeśli próbujemy zmyślać i wymyślać, czyli tylko głosić, potęgę narodu czy państwa, to od razu jesteśmy skazani na niepowodzenie, gdyż takie myślenie prowadzi co najwyżej do wojny. Bo myślenie właśnie w ten sposób chce osiągnąć potęgę polityczną (nie jest przecież realnym działaniem). Myślenie jest bowiem bezsilne, aby więc zdobyć siłę i potęgę, czyli uznanie państwa za imperium, musi posłużyć się przemocą. Co więcej, taka przemoc jest prowadzona w sposób niemoralny, gdyż myślenie w swojej wolności staje się właśnie niemoralne i ateistyczne. To doprowadza ludzi i narody do zbrodni przeciwko ludzkości. Taka jest oczywistość i skutek nacjonalistycznego myślenia.
Tak więc nacjonalizm rodzi się z wydumanej (czyli wymyślonej) potęgi narodu. Natomiast wytrwałe działanie na rzecz wspólnoty narodowej (ojczyzny rozumianej pod postacią państwowości) będzie jak najlepiej pojmowanym patriotyzmem. Patriotyzm narodowy przejawia się bowiem w działaniu - realnym działaniu budującym sukces.
Dzisiaj Rosja przejechała się na swoim myśleniu i marzeniu o potędze, a z kolei Ukraincy wykazali się skutecznym działaniem w obronie swojej ojczyzny.

2 września 2022

Pomysły Dugina

"Naród dał nam wszystko, co mamy. Po nim odziedziczyliśmy kulturę, rosyjskie słowo, formę myśli, nasze domy, ziemie, dlatego w filozofii eurazjatyzmu naród jest kategorią absolutną. O tym musisz myśleć, kiedy wstajesz rano z łóżka. Budząc się, powinieneś mówić: „Jestem Rosjaninem”. Musisz to mówić przed snem – podczas modlitwy, mycia zębów, w trakcie spaceru itd. Zasypiając, musisz stwierdzać: „Tak oto zasypia Rosjanin”. Tylko to ma znaczenie.

Teraz on, Rosjanin, przechodzi z jednego rosyjskiego stanu – czuwania – do innego rosyjskiego stanu – rosyjskiego stanu snu. Tak zasypia i budzi się sama Rosyjskość, inteligentna i cielesna istota całego nieśmiertelnego i nieskończonego narodu. Oto co znaczy „panować nad narodem”. Nie wystarczy formalne stwierdzenie: „Kocham swój naród, jestem patriotą”. Trzeba znajdować się w stanie odurzenia własnym narodem. „Dlaczego?”, zapytasz. Ponieważ to jest nasz naród. On jest taki – więc i my powinniśmy być tacy. Nie mamy prawa kochać siebie indywidualnie. Siebie kochać trzeba miłością do całego rosyjskiego narodu, miłością do Rosyjskości samej w sobie. Tylko taka miłość wywyższa, zaspokaja i przynosi owoce, wszystkie inne akty miłosne są bezpłodne.”

I dalej:

Rosjanin jest takim absolutem, że ​​nie rozumiemy sensu istnienia innych narodów. Szczerze myślimy sobie: „Jeśli to nie są Rosjanie, to kim oni w takim razie są?”

27 sierpnia 2022

O człowieku całkiem realnie

Każdy człowiek wymaga od nas szacunku. Każdy człowiek wymaga poszanowania godności jego osoby. Każdy człowiek posiada bowiem godność osobową, ponieważ każdy człowiek jest osobą bez względu na to, czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie. Podmiotowość osoby przysługuje każdemu człowiekowi. Podmiot osoby przysługuje człowiekowi nie ze względu na jego naturę, czyli istotę, lecz ze względu na istnienie decydujące o realności wyposażenia istotowego. 

To dzięki istnieniu człowiek jest realnym bytem. Jeśli uważamy człowieka za realny byt, to znaczy, że musimy przyjąć, że został on stworzony jako realny byt. A to z kolei wskazuje, że człowiek otrzymał istnienie od Boga, czyli od Pierwszej Przyczyny Stwórczej. Dlatego wraz z istnieniem otrzymał od Stwórcy podmiotowość osoby. Do tego dochodzi także podmiotowość życia. Oba te aktywne podmioty stanowią zawartość i wyposażenie bytowego aktu istnienia. Dlatego z racji samego istnienia (bycia realnym bytem) człowiek posiada podmiotowość osoby i podmiotowość życia. Właśnie to sprawia, że człowiek posiada szczególną godność bycia wcieloną osobą. 

Dzięki podmiotowi osoby człowiek zostaje wyposażony na poziomie istoty (natury) w sferę duchową. W filozofii od początku była mowa o duszy człowieka. Natomiast z racji podmiotowości życia człowiek staje się żywym organizmem, czyli funkcjonalnym ciałem. Zarówno dusza jak i ciało, które funkcjonują na poziomie istotowym, czyli w naturze człowieka, swoje istnienie i działanie zawdzięczają sferze egzystencjalnej (właśnie podmiotom osoby i życia - życia nadprzyrodzonego). Bez tego poziomu egzystencji. czyli istnienia wyposażonego w podmioty osoby i życia, nasza natura nie istniałaby, ani nie mogłaby funkcjonować, czyli działać. W realnym bycie wszystko zależy od istnienia. Dlatego nasza dusza i ciało w swoim działaniu zależą od aktywności istnienia, czyli od aktywności podmiotu osobowego i podmiotu życia (podmiotowości ożywczej). Kompletnym nieporozumieniem jest twierdzenie, że dusza istnieje i działa sama z siebie, czyli że została stworzona przez Boga. Takim samym nieporozumieniem jest twierdzenie, że cielesność człowieka istnieje i działa sama z siebie, czyli że człowiek jest bytem czysto naturalnym lub wprost materialnym wytworzonym w procesie ewolucji. 

Otóż człowiek w swojej realności i istnieniu jest bytem nadprzyrodzonym, o czym wyraźnie świadczy jego wyjątkowa ranga wcielonej osoby (osoby i życia stwarzanych bezpośrednio przez Boga). W swoim myśleniu możemy to zanegować, ale to zupełnie nie zmienia prawdziwej realności człowieka. Taka ranga człowieka jako bytu stworzonego przez Boga powoduje, że został on powołany do życia nadprzyrodzonego i osobowego. Człowiek został powołany do życia osobowego, czyli do działania moralnego i religijnego. Stąd wobec innych osób ludzkich powinien działać moralnie, czyli powinien szanować w najwyższym stopniu każdą spotkaną tu na ziemi osobę. Natomiast wobec Osób Boskich (oraz osób Swiętych Pańskich) człowiek powinien podchodzić z czcią, czyli powinien okazywać cześć i chwałę  Bogu w Trójcy Osób. Szczególną cześć i chwałę ludzie okazują Osobie Syna Bożego Jezusa Chrystusa, który poświęcił się dla naszego zbawienia, czyli przywrócenia ludziom życia wiecznego i nadprzyrodzonego.

16 sierpnia 2022

Fundamentalne znaczenie relacji i działań osobowych

Zniszczenie realnych powiązań społecznych (czyli relacji i działań osobowych) prowadzi do narzucenia zależności decyzyjnej od władzy zwierzchniej. Było to widoczne w okresie tzw. pandemii, gdy pozbawiono wspólnoty rodzinne możliwości decyzji o leczeniu, a w zamian narzucono ludziom zerwanie kontaktów i noszenie masek, aż wreszcie skończyło się na "przymusowych" szczepieniach.

Tak naprawdę człowieka (a co za tym idzie - całość społeczeństwa) przed uzależnieniem od bezsensownych działań politycznych mogą uratować tylko relacje i działania osobowe. Dlatego tak ważne jest umacnianie wspólnot rodzinnych (tradycyjnych rodzin), gdyż to właśnie rodzina jest miejscem nawiązywania i rozwoju relacji osobowych. Wspólnota rodzinna potwierdzona sakramentalnie powstaje dzięki nawiązaniu relacji osobowych pomiędzy małżonkami. Relacje osobowe dają rodzinie moc trwałości oraz moc sprawczą, która współdziała przy rozradzaniu się wspólnoty o nowych członków, czyli dzieci. Przecież to właśnie rodzina jest powołana do zrodzenia i przyjęcia w swoje grono dzieci. Tylko w rodzinie dzieci wzrastają w środowisku osobowym, które jest niezbędne dla wychowania człowieka do moralności i religijności. Rodzina oferuje dzieciom relacje osobowe, czyli bezinteresowne odniesienia wiary, miłości, także nadziei. Tylko w takim środowisku młody człowiek może wzrastać w sposób osobowy budując swój charakter moralny i religijny, czyli własną osobowość. Inaczej będzie ulegał wpływom innych ludzi, ich poglądom czy myśleniu, ich namowom lub zachciankom. Człowiekowi, który kieruje się jedynie świadomością, trudno jest przeciwstawić się błędnym poglądom, ponieważ nie dysponuje realnym punktem odniesienia (czyli nie zna realności), bo dla niego wszystko jest możliwe. Każde myślenie tworzy jedynie możliwości a nie realność.

Realność zapewnia człowiekowi podmiot osobowy oraz podmiot ożywczy (życia nadprzyrodzonego). Są to podmiotowości istnienia, które tworzą naszą ludzką egzystencję. Natomiast sfera istotowa (to, co potocznie nazywamy naturą) jest czymś możnościowym, czyli rozgrywa się jako możliwość stawania się (a nie trwała realność). Aby to stawanie się na poziomie natury przybrało charakter jak najbardziej realny, człowiek musi kierować się doświadczeniem wewnętrznym, czyli aktywnością osoby i życia.

Nasze myślenie lub poglądy nie mają najmniejszego wpływu na egzystencjalną realność. Co byśmy nie wymyślili, to i tak realność człowieka zaczyna się w momencie stworzenia, co z naszej perspektywy przekłada się na moment poczęcia dziecka. Od samego początku dziecko jest realnym człowiekiem, ponieważ od momentu poczęcia posiada egzystencjalną podmiotowość osoby i życia. Dalszy rozwój jest już wzrostem i dojrzewaniem pod względem cielesnym i duchowym. Inaczej nie byłoby mowy o zrodzeniu człowieka.

Powołanie człowieka do życia osobowego

Człowiek nie jest tylko jakimś zwierzęciem. To, że człowiek otrzymał cielesność w wyniku procesu rozwojowego życia naturalnego (czyli biologicznego) tu na ziemi, nie czyni go od razu zwierzęciem. Człowieka wyróżnia bowiem zdolność duchowa (możność duszy), która w żadnym stopniu nie jest zależna od rozwoju cielesności i życia biologicznego. Możność duchowa jest skutkiem sprawczej aktywności podmiotu osoby. To akty osobowe transcendentalnych własności osoby - prawdy, dobra i piękna - odpowiadają za powstanie zdolności, czyli władz, duszy. Tak właśnie wygląda wewnętrzny proces sprawczy naszej egzystencjalnej realności (podmiotowości istnienia). Podobnie działa aktywność sprawcza podmiotu ożywczego (podmiotu życia nadprzyrodzonego), która kształtuje i ożywia narządy i zdolności naszego ciała. Dlatego cielesność człowieka ma doskonalsze możliwości działania niż pozostałe zwierzęta.

Człowiek został powołany do życia osobowego i życia nadprzyrodzonego. Niestety sprzeniewierzył się swojemu powołaniu. Dlatego stracił swoją osobową aktywność, czyli zaprzepaścił relacje osobowe i utracił oddziaływanie aktów własności osobowych na możność duchową. Jednocześnie stracił moc sprawczą życia nadprzyrodzonego, co spowodowało, że pozostała mu jedynie dbałość i zdrowie doczesne i walka o przeżycie jak najdłużej. Z tego upadku własnej egzystencji człowiek nie jest w stanie podnieść się samemu. Dlatego nie było powrotu do doskonałej realności. Ale otrzymaliśmy wsparcie i pomoc ze strony Syna Bożego, który wyjednał nam łaskę zbawienia. Dzięki temu człowiek mógł na powrót odkryć i zrozumieć swoją moc osoby i życia wiecznego.

Jednak Zły Demon nie pozostaje obojętny. Najpierw doprowadził do naszego upadku, a teraz spiskuje przeciwko zbawieniu na wszystkie możliwe sposoby. Przede wszystkim namawia człowieka do myślenia o sobie w samych superlatywach. Człowiek ma nieustannie myśleć, jak uczynić świat doskonalszym. Przecież trzeba zacząć wszystko po swojemu od nowa. A to oznacza radykalną negację realności. Realność przestaje się liczyć, najważniejsze stają się nowe możliwości, czyli ciągły postęp w nieznane. Człowiek ma stwarzać sam siebie (modna samokreacja). Lecz co to oznacza? Odrzucając realność skazujemy się na niebyt i tyle. Albo co gorsze, skazujemy się na unicestwienie innych ludzi, a to już są zbrodnie przeciwko ludzkości.

3 sierpnia 2022

Realne powiazania społeczne

Nie da się stworzyć wspólnoty społecznej bez uwzględnienia czy wprost odrzucenia realnych powiązań. Realnymi odniesieniami społecznymi są relacje osobowe i wynikające z nich działania osobowe, czyli działania moralne i religijne. Jedynie relacje i działania osobowe tworzą realne powiązania wspólnotowe. Takie relacje i odniesienia mają charakter bezinteresowny, dlatego nie uzależniają powiązane osoby od przeróżnych zewnętrznych wpływów (od układów władzy albo dysponowania pieniędzmi). 

Przeciwieństwem działań osobowych są działania interesowne (czyli zabiegi o interes własny lub grupowy), które prowadzą do powstawania i tworzenia przeróżnych grup interesów. Wówczas cała działalność społeczna i polityczna sprowadza się do przepychanki albo wprost walki pomiędzy działającymi grupami interesów. Jak to dzisiaj widzimy największe wpływy i zyski w tej walce zdobywają wielkie korporacje gospodarczo-finansowe. 

Ale w ten sposób znika główna zasada demokracji - czyli swoboda działania wszystkich podmiotów. Małe przedsiębiorstwa albo pojedynczy ludzie tracą możliwości działania, gdyż nie mogą sprostać konkurencji albo są ograniczani. "Państwa demokratyczne" nic z tym nie robią i dlatego stają się jawnymi lub ukrytymi oligarchiami. Można wiec postawić tezę, że nie ma już państw rzeczywiście demokratycznych. Same wybory władzy nie załatwiają bowiem sprawy.

31 lipca 2022

Próby stworzenia nowego społeczeństwa

Komuniści chcieli stworzyć nowe społeczeństwo. Uważali, że należy zmienić stosunki ekonomiczne, bo ich zdaniem, to określa świadomość człowieka. Trzeba więc zlikwidować własność środków produkcji, ponieważ to miałoby gwarantować swobodę produkcji, czyli dostępność dóbr materialnych. Bez własności ludzie będą mogli lepiej i więcej pracować. Ale cała ta koncepcja życia społecznego okazała się kompletną bzdurą.

Dzisiaj mamy jeszcze bardziej przerażające pomysły. Zeby stworzyć nowe społeczeństwo czy wprost nowego człowieka, należy zerwać i zniszczyć realne więzi społeczne (czyli więzi wspólnotowe). Dlatego uderza się przede wszystkim w rodzinę, która jest oparta na realnych relacjach osobowych będących fundamentem więzi wspólnotowych. To ma pozbawić człowiek odniesień osobowych, czyli działań moralnych i religijnych. Natomiast do stworzenia nowego społeczeństwa ma prowadzić zerwanie i odrzucenie powiązań narodowych (czyli realnych więzi społecznych). Trzeba zniszczyć kulturę narodową, aby ludzie zapomnieli o pokoleniowych więzach wspólnotowych. Otóż musimy wiedzieć, że związki wspólnoty narodowej wyrastają na gruncie tradycji pokoleniowych obecnych w rodzinie. Naród jest bowiem wspólnotą rodzin i rodów. Takie powiązania wspólnotowe stanowią realne zakorzenienie człowieka w tym świecie.

Ta ponowoczesna wizja polityczna pragnie oderwać świadomość człowieka od wszelkich realnych powiązań wspólnotowych. Robi się to po to, żeby móc swobodnie zapanować nad poglądami ludzi, nad ich myśleniem i wynikającymi stąd wyborami działań. Otóż nad realnymi działaniami człowieka (nad działaniami osobowymi) trudno jest zapanować, ponieważ wyrastają one z realnej aktywności osoby i życia. Toteż należy pozbawić człowieka aktywności osobowej i życiowej, a wtedy można uzyskać panowanie nad świadomością człowieka, którą będzie można dowolnie kształtować przy pomocy ideologii i propagandy medialnej.

Dlatego człowiek (czyli my wszyscy) musi stanowczo bronić swojej osobowej realności. Należy wiedzieć, że człowiek jest (my wszyscy jesteśmy) wcieloną i uduchowioną osobą, a nie czystą świadomością. Stąd musimy nieustannie powracać do działań moralnych i religijnych, gdyż na tym polega nasza osobowa aktywność.

8 lipca 2022

Działania instytucjonalne

Instytucje są powoływane do realizacji różnych interesów lub zainteresowań grupowych. Dawniej w ten sposób działały wszelkie stowarzyszenia gromadzące zainteresowane osoby. Taka działalność miała charakter społeczny (non profit a nie dochodowy). Trzeba przyznać, że instytucje nie realizują żadnych wartości osobowych, lecz zainteresowania albo interesy danej grupy.

Natomiast dzisiaj rozwinęła się działalność fundacji, które działają na zasadzie sponsoringu, czyli od początku do końca są dotowane przez różne "źródła". Stąd tak naprawdę fundacje realizują cele i zadania sponsorów bez względu na to do czego zostały formalnie powołane. Dlatego różne grupy nacisku zakładają swoje fundacje, żeby oddziaływać na poglądy i nastroje społeczne.

Dlatego dziś mamy taką sytuację, że ani instytucje rządowe, ani organizacje non profit nie są zainteresowane rozwojem osobowym obywateli. Wszystko to działa na zasadzie nacisku propagandowego (czyli ideologicznego) służącego realizacji czyichś interesów.

Musimy zatem mieć świadomość, że swojego rozwoju osobowego (działalności moralnej i religijnej) nie zdołamy osiągnąć na gruncie instytucjonalnym. Dotyczy to również działalności artystycznej, ale tej, która powinna służyć rozwojowi społecznemu (sztuki prawdziwie narodowej). Dlatego ludzie mądrzy i szlachetni unikają działalności instytucjonalnej. Z tego powodu niestety nie widać ich zupełnie na forum publicznym. Znają ich znajomi i przyjaciele, ale to im wystarcza, bo nie kierują się niczyim interesem lecz dobrem innych ludzi.

10 czerwca 2022

Służba albo władza (panowanie) /1

Człowiek moralny i religijny swoimi działaniami służy innym ludziom, czyli służy realności ich prawdy, dobra i piękna. W ten sposób przyczynia się do ich rozwoju osobowego i życiowego. Natomiast człowiek pozbawiony moralności i religijności będzie chciał, aby inni ludzie służyli jego interesom. Taki człowiek nie zna zasad realności, nie zna prawdy, dobra i piękna, wymyśla zaś sobie coś, co można nazwać interesem własnym. Taki interes to nie jest żadne realne dobro, to będzie albo zaspokojenie ludzkich skłonności i namiętności, albo jakiś ideologiczny pomysł (złudne marzenie o władzy, pieniądzach, sławie czy medialnym wizerunku).

Wbrew pozorom władza nie jest wcale konkretnym dobrem, nie jest nawet czymś realnym. Czymś realnym jest służenie innym ludziom, bo to jest realne działanie. Ludziom możemy służyć słowem prawdy, czynem dobra albo przeżyciem piękna (piękna życia). Władza z pewnością nie pochodzi od Boga. Rządzenie innymi ludźmi jest pomysłem człowieka i to w ludzkim umyśle zrodziła się chęć panowania. Ludzkie panowanie od początku było związane z przemocą i działaniami wojskowymi. Być może, najpierw chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom (wioski, miasta czy wreszcie państwa). Ale z czasem (raczej dość szybko) taka dominacja nad podległymi ludźmi przekształciła się w formę instytucjonalną władzy (król panujący nad państwem). Taka instytucjonalizacja władzy umacniała jej znaczenie, aż z czasem przypisano władzy boskie pochodzenie (vide Egipt czy później Bizancjum jako religijne Cesarstwo Rzymskie).

Władza jako panowanie zawsze służyła sobie samej, żadna władza nie służy faktycznie ludziom, a już na pewno nie dba o ich rozwój osobowy (moralny i religijny). Można przyjąć, że władza wytwarza porządek hierarchiczny, czyli mamy tutaj władcę i poddanych (dziś w firmach mamy przełożonego i podległych mu pracowników). W dawnych społecznościach taka hierarchia władzy była przyjmowana i stosowana w momencie zagrożenia bezpieczeństwa, czyli na czas wojny. Wtedy wybierano wodza, który otrzymywał władzę dyktatorską. Ale po wojnie okazywało się, że taki dyktator przejmował władzę nad całym państwem (vide Juliusz Cezar).

8 czerwca 2022

Służba albo władza (panowanie) /2

Czy władca może kierować się dobrem swoich poddanych (dobrem wspólnym)? Chyba musiałby być świętym, a i to nie gwarantuje takiego postępowania (vide Ludwik Swięty). Otóż ten, kto zdobył władzę, zaczyna myśleć o jej utrzymaniu i odwołuje się co najwyżej do racji stanu, czyli jakiegoś interesu państwowego, który wydaje się być raczej czymś mitycznym (ideą wymyśloną przez doradców). Interes państwa wcale nie musi być tożsamy z dobrobytem i rozwojem obywateli (czyli z ich interesem ogólnym). Obywatele na ogół potrzebują ochrony państwa, ale z kolei państwo (władza) dąży do podporządkowania sobie obywateli w coraz większym stopniu. W tej sytuacji warunki ustroju państwowego stają się niejako wypadkową ścierania się interesu władzy z interesem obywateli. Władza, która dba tylko o swój własny interes (czyli o nieustanne panowanie) będzie nazywana totalitarną, gdyż chce o wszystkim decydować. Z kolei demokracja liberalna stawia na pierwszym miejscu wolność obywateli (wolność działania), lecz wolność działania obywateli w ostatecznym rozrachunku prowadzi do takiego rozmnożenia interesów różnych grup społecznych czy nawet interesów indywidualnych, że to skutkuje chaosem i kompletnym brakiem współdziałania. Wydaje się, że rozwój społeczny powinien polegać na realnym współdziałaniu, a nie ścieraniu się różnych interesów. Jednak do takiego współdziałania konieczna jest zgoda na jasno rozpoznane i określone zasady działania. Człowiek musi działać realnie i to dotyczy każdego z nas, jak też współdziałania społecznego. Nie potrzebne jest gadanie, ale liczy się realna praca.

Kompletną bzdura jest mówienie, że UE realizuje jakieś wartości. Unia realizuje jedynie różnego rodzaju interesy - polityczne, biznesowe, grupowe lub partyjne (lewicowe a nawet lewackie). To prowadzi do zdestabilizowania społeczeństw poszczególnych państw, do chaosu społecznego sterowanego i zarządzanego przez media. Kwestia praworządności przybiera dziś postać interesu politycznego lub zawodowego kasty prawniczej. Już dawno prawo w Europie przestało opierać się i odwoływać do sprawiedliwości (warto przypomnieć, że sprawiedliwość oznacza oddanie każdemu tego, co mu się słusznie należy - możemy dopowiedzieć - zgodnie z realnym człowieczeństwem, czyli podmiotowością osoby i życia). Dziś dochodzi do dowolnego definiowania ludzkiej natury, co skutkuje zupełnym chaosem w życiu społecznym. Tak naprawdę nie wiadomo, czy mamy jeszcze do czynienie z realnym człowiekiem, czy może z jakąś hybrydą lub wirtualnym awatarem. Cóż nam pozostaje? Chyba zaszyć się gdzieś głęboko na prowincji z dala od tego postępowego myślenia. Czego życzę sobie i innym. 

Pozdrawiam z leśnego zacisza.

3 czerwca 2022

Utrata twarzy jest dla polityka kleską

Ci, którzy mają dla Putina propozycję wyjścia z twarzą, 

nie zdają sobie sprawy, że sami w ten sposób tracą twarz.

2 czerwca 2022

Moje tezy do antropologii politycznej /1

1 Człowiek jest przede wszystkim osobą.

2 Człowiek jest najpierw realnością osoby i życia.

3 Osoba i życie stanowią sprawcze podmioty egzystencjalne (podmiotowości istnienia).

4 Podmiot osobowy posiada sprawczą moc duchową, która odpowiada za powstanie duszy (tworzenie władz duchowych).

5 Natomiast podmiot ożywczy posiada sprawczą moc ożywiania materii, która to moc odpowiada za powstanie naszego ciała (czyli narządów organizmu żywego).

6 Mówimy więc, ze człowiek jest osobą uduchowioną i wcieloną.

7 Każdy człowiek jest osobą i życiem.

8 Osoba i życie są realnościami nadprzyrodzonymi stwarzanymi bezpośrednio przez Boga (przez Osobę Ojca i Osobę Syna).

9 Realne połączenie duszy i ciała (czyli poczęcie człowieka) jest zaś dziełem Ducha Świętego.

10 Od momentu poczęcia osoba ludzka zostaje wcielona i pojawia się na tym świecie.

11 Już w tym momencie zostają nawiązane relacje osobowe pomiędzy dzieckiem a rodzicami. (Wydaje się, że te relacje mają również charakter nadprzyrodzony. Ich źródłem jest z pewnością Duch Święty.)

12 Każda osoba ludzka wymaga szczególnej ochrony i opieki od momentu poczęcia.

Moje tezy do antropologii politycznej /2

13 Rodzice przyjmują osobę dziecka do wspólnoty rodzinnej (czyli do wspólnoty osobowej powstającej na mocy relacji osobowych – wiary, miłości i nadziei).

14 Rodzina jako wspólnota osobowa rozwija relacje osobowe w życiu codziennym przekładając je na działania moralne i religijne.

15 Działania moralne i religijne są bowiem wyrazem głębszych relacji osobowych, które łączą członków rodziny na poziomie egzystencjalnym.

16 Te nasze działania przebiegają już na poziomie naszej natury duchowo-cielesnej jako zewnętrzne działania. Stanowią one i tworzą rozwój naszej osobowości jako podstawy zewnętrznego kontaktu z bliskimi osobami.

17 Wychowanie dziecka polega na rozwijaniu jego osobowości wyrażającej się w działaniach osobowych (moralnych i religijnych). Takie wychowanie może się odbywać jedynie we wspólnocie rodzinnej.

18 Żadne instytucje (tzw. wychowawcze) nie są zdolne do tworzenia i kształtowania osobowości podejmującej działania moralne i religijne. Trzeba pamiętać, że działania religijne są kształtowane we wspólnocie Kościoła, czyli nadprzyrodzonej wspólnocie osobowej, gdyż jest ona złączona z Osobą Chrystusa Syna Bożego.

19 Otóż realność osoby człowieka i jego życia nadprzyrodzonego wymaga wychowania osobowego (moralnego i religijnego).

20 Takie wychowanie musi być i zawsze było zawarte w kulturze narodowej, ponieważ stanowi ono w sile więzi społecznych danej wspólnoty (wspólnoty narodowej, która jest wspólnotą rodzin i rodów, jako wszystkich pokoleń rodzinnych).

21 Kultura narodowa powinna być oparta na wartościach moralnych i religijnych realizowanych w działaniu oraz przeżywanych wewnętrznie przez członków wspólnoty i twórców dokonań kulturalnych (artefaktów).

22 Dokonania moralne i religijne narodu muszą znaleźć miejsce w tym, co nazywamy świadomością społeczną. Świadomość społeczna jest to sfera intencjonalna obejmująca wiedzę o tradycji historycznej i kulturowej danej wspólnoty narodowej.

23 Przekaz historyczny odgrywa tutaj zasadniczą rolę, ale powinien być uzupełniony o przekaz rodzinny dotyczący dokonań naszych przodków.

24 W ten sposób powstaje łączność społeczna nie tylko z bliskimi osobami, lecz również z dawnymi bohaterami i działaczami społecznymi.

25 Młody człowiek (dziecko) musi mieć świadomość, że łączą go związki społeczne z szeroko rozumianą wspólnotą narodowa oraz że łączą go związki moralne (zobowiązania wobec przodków) i religijne (świąteczny kult religijny) z historią narodu.

26 Świadomość tych związków i wpływów pozwala nam lepiej kształtować własną osobowość duchową. Oczywiście pomaga nam w tym literatura historyczna i literatura piękna (poezja). W ten sposób przemawiają do nas dzieła literatury i sztuki twórców narodowych.

27 Nasza osobowość kształtowana wewnętrznie przez aktywność osoby (Przy udziale aktów osobowych) musi znaleźć sobie miejsce także w historii i kulturze narodowej. Człowiek potrzebuje bowiem wspólnotowego zakorzenienia. Nikt nie rodzi się ani nie żyje na kamieniu (czyli na piedestale sławy).

28 Wszyscy żyjemy w różnych wspólnotach. Przede wszystkim żyjemy we wspólnocie rodzinnej i właśnie tam poszukujemy wsparcia dla własnego rozwoju. Musimy jednak pamiętać, że indywidualny rozwój osobowościowy musi mieć zawsze wsparcie we wspólnocie osobowej (rodzinnej oraz narodowej).

29 Człowiek pozbawiony łączności wspólnotowej i wsparcia z jej strony staje się samotnym żeglarzem podążającym donikąd. Po prostu staje się demonem zamkniętym w swojej świadomości. Świadomość indywidualna, jeśli stanie się czystą świadomością, przekształca się w sferę dowolnego myślenia, czyli coś demonicznego, dlatego stanowi poważne zagrożenie dla osobowości człowieka. Czyste myślenie popycha nas niestety do kłamstwa i zbrodni.

30 Ratunkiem dla człowieka jest zawsze wiedza i świadomość wspólnotowa, która czerpie swoją wartość z tradycji, czyli rozsądku wielu pokoleń. Niestety dzisiaj coraz bardziej brakuje nam tego zakorzenienia w tradycji narodowej. Ludzie ogarnięci postępowym pędem do przodu lecą nieświadomie na całkowite zatracenie realności. Przede wszystkim tracą swoją osobową godność, co skutkuje zatraceniem wartości moralnych i religijnych. Stają się jakimiś awatarami wirtualnego świata. Liczy się dla nich wyłącznie wizerunek medialny (public image). Ale za tym nie kryje się żadna realność osoby i życia.

 

23 maja 2022

Personalistyczna koncepcja życia społecznego

To, co mnie przeraża dzisiaj, to jakaś uparta wiara w wolność człowieka, którą traktuje się jako naszą doskonałość. Wolność nie jest przecież działaniem. Wolność nie jest również przyczyną działania. Wolność jest jedynie możliwością działania, natomiast do realnego działania konieczna jest moc sprawcza, a nie sama możliwość. Zeby możliwość działania przerodziła się w realne działanie, potrzebna jest jakaś zewnętrzna siła sprawcza.

Dlatego czymś bezsensownym jest twierdzenie, że człowiek działa z powodu wolności. Wolność nie może wywołać realnego realnego działania. Z racji wolności jesteśmy w stanie jedynie pomyśleć o działaniu. A przecież myślenie o działaniu nie jest realnym działaniem. Myślenie o działaniu stanowi jedynie tworzenie możliwości działania. Otóż problemem na dzisiaj jest nieodróżnianie realnego działania od możliwości działania (czyli od myślenia o działaniu). Obecnie mamy  totalne utożsamienie działania z myśleniem o działaniu. Myśleć możemy sobie dowolnie, czyli właśnie na zasadzie wolności, lecz działać musimy z uwzględnieniem zasad realności. Można to sprowadzić do prostego przykładu. Nie najemy się przecież samym myśleniem o bochenku chleba. To znaczy, że nasza cielesna realność wymaga realnego odżywiania się.

To samo dotyczy naszej duchowej realności. Ona także potrzebuje wsparcia ze strony realnej aktywności, aby mogła podejmować działania osobowe i w związku z tym dobrze funkcjonować, a nie tworzyć tylko świadomościowe możliwości. Nasza świadomość stanowi bowiem sferę intencjonalnych możliwości i nie stanowi podmiotu realnych działań. Realne działania są podejmowane przez nasze władze duchowe (umysł, wolę i uczuciowość) umacniane i pobudzane do działania przez osobowe akty kontemplacji, sumienia i upodobania płynące z osobowego podmiotu istnienia. Czymś naprawdę realnym, posiadającym moc sprawczą, jest nasza osoba będąca podmiotowością zawartą w istnieniu ludzkiego bytu. Tak więc to aktywność osoby powoduje, że nasze działania dokonujące się na poziomie natury (czyli duszy i ciała) nabierają realnego charakteru stając się jednocześnie działaniami osobowymi, czyli moralnymi i religijnymi. Możemy postawić tezę, że działania moralne i religijne są realnymi działaniami człowieka, zaś wszystkie inne działania (w tym działalność zawodowa) tworzą jedynie sferę możliwości a nie realności.

Jakie ma to przełożenie na życie społeczne i polityczne ludzi? Otóż realne działania osobowe (działania moralne i religijne) rodzą się i przebiegają we wspólnocie osobowej, jaką stanowi tradycyjna rodzina. Właśnie rodzina (pełna rodzina) jest wspólnotą osobową wyznaczoną i określoną przez relacje osobowe nawiązywane na poziomie egzystencjalnym, które to relacje znajdują następnie swoje potwierdzenia w działaniach moralnych i religijnych. Przecież to w rodzinie mamy do czynienia z osobowymi relacjami wiary, miłości i nadziei, które budują osobowe odniesienia członków rodziny do siebie. W rodzinie wszyscy uczestnicy są traktowani osobowe, co pokazuje również dzieciom, że innych ludzi (zwłaszcza bliskich) należy szanować dlatego, że są osobami (a nie składnikami otoczeniu lub przyrody). Wspólnota rodzinna uczy więc człowieka (młodego człowieka) togo, że jest przede wszystkim osobą i powinien żyć jak osoba, a nie jak zwierzę czy maskotka.

Taka osobowa postawa jest dalej rozwijana na gruncie społecznym. W życiu społecznym wspólnoty rodzinne łączą się w szersze kręgi lokalne i regionalne. Na koniec wspólnota rodzin (jako wspólnota wspólnot osobowych) tworzy najszerszą łączność i związek w zakresie kultury (działalności kulturalnej i gospodarczej), którą nazywamy narodem. Każdy naród posiada własne życie społeczne, dlatego każdy naród powinien mieć możliwość utworzenia własnej struktury państwowej albo uzyskania autonomii w zakresie swojego życia społecznego. W ten sposób w naszej historii powstawały państwa narodowe czy nawet wielonarodowe (np. Królestwo Anglii lub Polski). Państwa narodowe uwzględniają (mogą i powinny uwzględniać) w swojej działalności rozwój osobowy swoich obywateli. Powinny popierać działania moralne i religijne obywateli, pozostawiając im jednocześnie swobodę działania na polu kultury i gospodarki (czyli wolność polityczną). Otóż więzi narodowe sprawiają, że państwo jest spójne w swoich przedsięwzięciach.

Natomiast dziś lansuje się społeczeństwo oparte na wspólnym myśleniu. Już wcześniej pojawiły się teorie świadomości społecznej lub politycznej. Tym, co powinno łączyć i wiązać obywateli, ma być (z góry) określony sposób myślenia. Kiedyś miał to być jakiś światopogląd. Na przykład w czasach sowieckich preferowano tzw. światopogląd naukowy, głoszący, że człowiek pochodzi od małpy. Dzisiaj zaś zaczyna dominować ideologiczny światopogląd genderowy, który postuluje, że człowiek jest bezosobowym i bezpłciowym tworem kulturowym. Zeby stworzyć nowego człowieka, trzeba wywrócić do góry nogami całą dotychczasową kulturę i tradycję (cancel culture) i narodzić sie na nowo zgodnie z pełną wolnością. W związku z tym jedyny szacunek należy się ludzkiemu myśleniu, a dokładnie temu myśleniu, które pędzi w ciemno przed siebie, czyli myśleniu postępowemu. Stąd powstają coraz to nowe, chociaż coraz bardziej absurdalne, pomysły działalności społecznej i politycznej. Wszystko to są propozycje ideologiczne, w najmniejszym stopniu nie uwzględniające osobowej realności człowieka. Oczywiście takie pomysły są podejmowane i popierane przez media, które w ten sposób propagują tworzenie ogólnospołecznej świadomości (dziś już świadomości globalnej). Na tej zasadzie powstaje jakiś wirtualny świat wymyślany przez szalonych ideologów, w którym z czasem przyjdzie nam żyć. Lecz będziemy tam żyli jako czysta świadomość, być może uczestnicząca jedynie w sztucznej inteligencji (AI). Chodzi więc o podporządkowanie świadomości konkretnego człowieka jakiemuś ogólnemu centrum zarządzania w postaci AI. Co to ma wspólnego z realnym człowieczeństwem osoby i życia? NIC !!! Strzeżmy się ideologicznego myślenia, bo ono chce zgotować nam zgubę.

17 maja 2022

Strzeżmy realności życia

Usłyszałem w telewizji lub radio, że "szkoła może być miejscem, gdzie dzieci mogą lepiej zrozumieć świat wirtualny". Kiedyś szkoła uczyła rozumienia realności, a dziś edukacja i nauka odwróciły się od rzeczywistości. Dawniej dzieci uczyły się rozpoznawać składniki przyrody - zwierzęta i rośliny (np. drzewa). Dzisiaj dzieci nie są w stanie rozpoznać drzew, z którymi spotykają się na co dzień. Dzieciaki łatwiej posługują się smartfonem niż otaczającą przyrodą.

Jak w takim wypadku mówi o poszanowaniu przyrody a nie tylko o eko-ideologii? Poszanowanie przyrody powinno wynikać z szacunku dla życia. Jeśli w kulturze i edukacji zniknie szacunek dla życia, to cała ekologia stanie się tylko pomysłem ideologicznym. Już dziś mamy tego najlepsze przykłady. Wystarczy posłuchać najnowszych pomysłów. Zadna ideologia nie uratuje realności. Swiat, w którym żyjemy, świat przyrody jest czymś realnym. Tworzą go konkretne żywe organizmy, wśród których toczy się także nasze naturalne życie. Człowiek od zawsze poczuwał się do organicznego związku ze światem przyrody. Kiedyś przybierało to nawet postać ubóstwienia. Oznaczało to, że życie było ubóstwiane. Jednak ludzkie myślenie doprowadziło nas do porzucenia boskości życia. To pozwoliło na zbrodniczy atak przemysłu na żywą przyrodę, a następnie wywołało zbrodnie przeciwko życiu ludzkiemu, niszczonemu w samym zarodku. 

Człowiek nie potrafi już żyć w świecie przyrody. Wybetonował swoje otoczenie, oddalając się coraz bardziej od naturalnego życia przyrody. Na koniec stworzył sobie śmiercionośny świat wirtualny, w którym nie ma przecież życia. Zycie przyrody i życie człowieka stanowi prawdziwą realność. Nie wolno o tym zapominać, gdyż grozi to dekompozycją i destrukcją naszego człowieczeństwa. Dlatego trzeba przywrócić szacunek dla życia, żebyśmy mogli doświadczać faktycznej realności człowieka.

Co więcej, ludzkie życie jest integralnie złączone z osobą człowieka. Człowiek jest bowiem wcieloną i uduchowioną osobą, i nigdy nie stanie się czystym duchem, czyli czystą świadomością. Nasza ożywiona cielesność stoi na straży osobowej realności i nie pozwala nam na odlot w sferę wirtualną, czyli w świat czystej świadomości. Swiadomość nie jest doskonałością człowieka, lecz zagrożeniem dla jego realności. Swiadomość posługuje się wyłącznie myśleniem, zaś szalone pomysły naszego myślenia stanowią faktyczne zagrożenie dla realności osoby i życia.

Jeżeli chcemy żyć pełnią człowieczeństwa, to musimy sięgać do własnej realności - realności osoby i życia. Osoba i życie stanowią istotę realności człowieka, a stąd istotę człowieczeństwa. Zarówno duchowa rozumność jak i ożywiona cielesność są tylko dodatkiem do istotnej realności egzystencjalnej. Osoba i życie tworzą naszą ludzką egzystencję, która z kolei wyznacza esencjalne stawanie się człowieka (ludzką naturę). Ani duchowość, ani cielesność nie stanowią prawdziwej, czyli niezmiennej, realności. Prawdziwa realność człowieka jest zawarta w akcie istnienia i tworzy naszą egzystencję. Jest to podmiotowość osoby i podmiotowość życia (życia nadprzyrodzonego). Strzeżmy naszej realności, abyśmy nie stali się demonami wirtualnego świata świadomości.

9 maja 2022

Problem umowy społecznej

Demokracja nie jest naturalnym ustrojem i porządkiem społecznym. Demokracja nie dotyczy bowiem jakiejś realności. Demokracja kręci się wokół możliwości działania a nie realności. Teoria umowy społecznej, która miała być początkiem porządku społecznego, jest nie do przyjęcia. Powstała ona na gruncie Kartezjańskiej koncepcji myślenia, u którego najważniejsze jest myślenie a nie poznanie realności. Dominacja myślenia w filozofii spowodowała przypisanie pierwszeństwa pomysłom człowieka (czyli pierwszeństwa tego, co wymyślone) przed tym, co realne i co należy rozpoznać. Ludzkie myślenie nie jest w stanie zastąpić realności.

Co więc było początkiem porządku i ustroju społecznego? Wydaje się, że było to współdziałanie ludzi (zbiorowa praca). Współpraca wymaga, lecz zarazem ustanawia kogoś kompetentnego, kto potrafi dowodzić współpracującymi ludźmi. Z jednej strony taką rolę pełnił zawsze ojciec rodziny (pater familiae), który zarządzał i dowodził działaniami podległych mu mieszkańców domu (także służby lub niewolników). Z drugiej strony obrona przez niebezpieczeństwami zewnętrznymi wymagała przedsięwzięcia działań zbrojnych (obrony wojskowej), którymi ktoś musiał dowodzić.

Na początku ludzie (całe rodziny) grupowali się wokół działań gospodarczych (polowanie i rolnictwo). Ale szybko okazało się, że u ludzi myślących (homo sapiens) przeważają instynkty zbrodnicze. Chęć zdobywania pożywienia bez pracy i wysiłku. To doprowadziło do powstania problemu władzy zwierzchniej, która panuje nad pozostałymi ludźmi. Powstaje struktura społeczna, czyli porządek i ustrój hierarchiczny = władza - poddani. Władzę zdobywa ten, kto dowodzi uzbrojonymi ludźmi, czyli żołnierzami. Tak więc panowanie i władza nie polega na umowie społecznej, lecz na dysponowaniu realną siłą i przemocą. Władza i panowanie to narzucenie ludziom przemocy. Zawsze będzie to pomysł i decyzja jakiegoś człowieka lub zorganizowanej grupy ludzi. Przecież to przestępcy umawiają się co do stosowania przemocy (zbrojnego współdziałania). W ten sposób powstała i rozwinęła się władza królewska, gdy trzeba było bronić większego obszaru ziem i zarządzać większym zbiorowiskiem społecznym (na ogół jakimś ludem czy narodem jako zbiorowiskiem rodzin i rodów).

Dopiero z czasem zaczęły pojawiać się i obowiązywać umowy społeczne zawierane pomiędzy panującym królem a obywatelami (szlachtą lub patryjarchatem) i to w niewielu krajach (Rzym, potem Anglia i Polska). Można zakładać, że umowa społeczna pojawiła się w związku z chęcią ograniczenia władzy absolutnej króla. Władzę królewską próbowano ograniczyć poprzez zastosowanie prawa, czyli stworzenie różnych umów społecznych (przede wszystkim szlachty z królem). Robiono to stopniowo w Anglii i Polsce. Jednak we Francji (a później w Rosji) władzę absolutną zlikwidowano od razu dzięki powszechnej rewolucji. Króla i Cara obalono i zamordowano. Było to rozwiązanie radykalne stosujące przemoc prawno-urzędową.

Rewolucja Francuska wprowadziła zasadę, czy raczej ideowy postulat, równości. Wszyscy mieszkańcy mają równe prawa obywatelskie. To będzie stanowiło podstawę demokracji. Powstała nawet Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela. Można przyjąć, że była to pierwsza ogólnospołeczna umowa. Ale od razu powstaje tu pewne zastrzeżenie. Umowa jest zawierana przez dwie równoprawne strony. Niestety powstające umowy społeczne są na ogół kreowane przez rządzących, czyli tych, którzy dorwali się do władzy (nie zawsze demokratycznie). W takim przypadku społeczeństwo nie występuje jako strona umowy, co by oznaczało, że faktycznie nie można mówić o umowie społecznej.

Faktyczną umowę społeczną stanowią dopiero powszechne wybory. Wtedy obie strony umawiają się, że wolne wybory obowiązują zarówno władzę jak i obywateli. Obywatele dokonują wyboru, zaś władza poddaje się decyzji obywateli (jeśli nie ma przekrętów). Wydaje się, że główną zasadą i realizacją demokracji są wolne wybory. Otóż uważano, że możliwość wyboru przynależna każdemu człowiekowi miała określać samą istotę ludzkiego działania, a dalej także istotę człowieczeństwa, czyli natury człowieka. Ale powinniśmy sobie zdawać sprawę, że wolny wybór nie dotyczy realności. Realność jest czymś faktycznym i ostatecznym, dlatego nie można sobie wybrać, co jest realne a co nie jest. Realność po prostu jest i nie podlega naszej decyzji.

Jeżeli więc istotą demokracji są wolne wybory, to znaczy, że nie wybiera się w ten sposób niczego realnego. Wybieramy wtedy tylko jakieś możliwości działania i to na ogół możliwości ideologiczne. To właśnie oferują nam w demokracji partie polityczne. Rządy demokratyczne nie dotyczą tego, co jest realne. One postulują wyjście poza realność. To w pierwszym rzędzie dotyczy realności człowieka.

Należy wiedzieć, że w całej strukturze instytucjonalnej państwa to człowiek jest najbardziej realny. Jest realny swoją egzystencjalną realnością osoby i życia. Dlatego cała polityka powinna być nastawiona na rozwój i ujawnienie się osobowej realności człowieka. Ale tego nie zapewni nam demokracja. Dlatego musimy o to zadbać sami. Musimy zadbać o to w swoich rodzinach, tych tradycyjnych rodzinach. Demokratyczne państwo nie pomoże nam w tym, a co gorsze, na ogół nam przeszkadza.

4 maja 2022

Do czego prowadzi świętość władzy

Europa już dawno odrzuciła świętość władzy. Pogodził się z tym także KK. Natomiast Cerkiew Rosyjska twardo obstaje przy świętości władzy. Jest to po części związana z widocznym podporządkowaniem Cerkwi władzy rosyjskiej. Dawniej to Car był ziemskim namiestnikiem Cerkwi.

Bóg prawilny, tylko człowiek omylny. Stąd władza w osobie Cara ma zawsze rację i słuszność. Swiętości nie można podważać. Władza stoi więc na samej górze, a wszyscy obywatele są poddanymi. Dlatego wszyscy obywatele (czy raczej mieszkańcy) działają jak poddani (czyli składają hołd Carowi). 

Swięta władza broni świętości człowieka, czyli swoich poddanych hołdowników. Broni wiec tradycyjnych wartości, co powoduje odrzucenie "nowych wartości postępowych". To nie pojedynczy obywatel ma wybierać sobie dowolne myślenie i działanie. To władza rosyjska nakazuje poddanym jej mieszkańcom, jak mają żyć. Przecież to święta władza ma słuszność i rację, a zwykły człowiek na co dzień błądzi.

Jest to oczywiście sprzeczne z postępowymi postulatami państw zachodnich (Zachodu). Skoro Europa odrzuciła świętość władzy (czyli jej pochodzenie z woli Bożej), to musiała postawić na demokratyzację władzy (instytucjonalną demokrację). W takiej demokracji władza jest wybierana przez obywateli (pośrednio lub bezpośrednio). Ale wówczas władza podlega ocenie społecznej (decyzji obywateli w trakcie wyborów). Taka władza nie dysponuje więc własną słusznością działania, gdyż zależy od decyzji i poglądów obywateli. Radykalnie można powiedzieć, że obywatele nie są poddanymi władzy, lecz to władza jest poddana obywatelom (czyli jest poddana weryfikacji obywatelskiej). Z perspektywy Rosji jest to nie do przyjęcia, gdyż oznacza słabość władzy demokratycznej. Zatem należy zwalczać zachodnią demokrację.

W demokracji porządek społeczny zależy ostatecznie od upodobań obywateli. Niestety takie upodobania i poglądy podlegają ciągłym zmianom. Ponadto w zachodniej demokracji postawiono na dowolność poglądów i wypowiedzi. Okazało się, że ta wolność słowa doprowadziła nie do poznania prawdy, jak zakładano, lecz do głoszenia wymyślonych bzdur, czyli tworzenia skrajnych ideologii. To oczywiście nie podoba się co mądrzejszym ludziom, ale oni nie mają żadnego wpływu na społeczne opinie obywateli. Dlatego w tym zakresie władzę przejęły media. To media kształtują opinie społeczne, a to oznacza, że faktycznie rządzą i panują w demokratycznych państwach. To stało się dziś głównym absurdem demokracji. Co więcej, nie ma na to lekarstwa, trzeba by zamknąć media, ale wszyscy będą protestować.

Natomiast w Swiętej Rosji Car ma pełnię władzy (co oznacza idea samowładztwa). Rosja nie chce więc zaprowadzenia demokracji, skoro widzi w niej słabość władzy. Przecież to władza musi mieć i ma zawsze rację i słuszność. To władza ma moc i możliwości oceniania swoich poddanych a nie na odwrót.

Dzisiaj Rosja odwołuje się do tradycyjnych wartości, ale nie jest zdolna przedstawić przekonujących argumentów. Dlatego wybiera drogę siły i przemocy, czyli wojnę. Wołają, że obronimy nasze racje i zwycięży nasza słuszność (czyli Ruskij Mir). Jedynym argumentem, ale tylko ideologicznym, jest mitologia Trzeciego Rzymu lub Nowej Jerozolimy, co oczywiście propagują zwolennicy Moskiewskiego Prawosławia, rosyjscy teologowie i filozofowie. Niestety w tym micie brakuje solidnej podstawy doktrynalnej (chociażby teologii człowieka).

Europa zadufana w swoją postępową demokrację nie rozumie Rosji, jej dążeń i celów działania. Traktuje Rosję czysto komercyjnie. Ale Rosja nie jest do kupienia, to raczej ona przekupuje zachodnią demokrację. 

Co możemy z tym zrobić? Co zrobić z rosyjskim porządkiem społecznym? Europa chyba wreszcie zobaczyła, że przehandlowała swoje wartości, te wartości, które ją stworzyły i dały jej siłę. To nie są wartości, które wyznają dziś urzędnicy brukselscy. Trzeba więc coś zmienić. Należałoby powrócić do tradycyjnych wartości i przemyśleć na nowo koncepcję człowieka. W swoim blogu od lat postuluję powrót do personalistycznej metafizyki.

Nic dobrego nas nie czeka. Cerkiew Rosyjska uświęciła władzę obecnego Cara a rosyjska władza zawładnęła prawosławną religią. Można by przeciwstawić temu religijną prawdę KK. Ale ostatnio okazuje się, że Kościół chce się zdemokratyzować, co by oznaczało, że teologiczna prawda dogmatów będzie ustalana w głosowaniu wiernych albo nawet niewiernych. Nadchodzą więc dziwne czasy dla religii katolickiej. Konieczne wydaje się przełamanie jakiejś niemocy teologicznej. Potrzebna jest interwencja Ducha Swiętego. A może rozwiązanie ostateczne, czyli Sąd Boży.

23 kwietnia 2022

Wiedza kontra propaganda

Mówi się, że świadomość zawsze czegoś dotyczy. Ale świadomość nie dotyczy realności. Ona posługuje się myśleniem, a myślenie dotyczy jakichś oderwanych treści, które możemy sobie pomyśleć, i niczego więcej. Są to pewne ogólnikowe treści oderwane od rzeczywistości. Platon stworzył dla nich zupełnie nowy świat idei (właśnie świat tres pomyślanych). Co dziwniejsze, świat idei miał według niego przyczynować naszą zmienną rzeczywistość. 

Trzeba jednak pamiętać, że żadne myślenie (nawet przypisywane Bogu, co jest absurdalne) nie jest w mocy stworzyć czegoś realnego, a więc konkretnego. Realnie istnieją pojedyncze byty a nie ogólne idee. Jeżeli o czymś myślimy, to musimy być świadomi, że jest to tylko nasze myślenie, które powinniśmy skonfrontować, czyli wprost zderzyć, z realnością. I zobaczyć, co nam wyszło z tego zderzenia, bo to dopiero decyduje o prawdziwości wiedzy.

Wiedza nie może być samym myśleniem, bo wtedy nie będzie wiedzą, lecz stanie się ideologią (tak wygląda sprawa gender studies). Wiedza, która nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością, jest bezsilna i niepotrzebna do niczego. To może być albo literatura albo ideologia, ale zawsze jest to tylko propaganda.

W ten sposób kłamstwo powtarzane po wielekroć staje się podobno obowiązującą prawdą. Lecz faktycznie jest tylko kłamstwem. Dziś mamy coraz więcej kłamstwa, czyli propagandy, a coraz mniej wiedzy i to w najważniejszych sprawach dotyczących człowieka. "Taki mamy klimat." Klimat intelektualny zepsuł się równie szybko jak klimat pogodowy.

27 marca 2022

Jak przebiegała demokratyzacja społeczeństw?

Kiedy panowali królowie, życie polityczne i społeczne zależało od woli władcy, ale król nie mieszał się do tego, co robi poszczególny obywatel lub mieszkaniec kraju. Wola króla była po prostu prawem. Ogólnie nie było mowy o demokracji. Pierwsze próby demokratyzacji ustroju politycznego polegały na podporządkowaniu nieograniczonej woli i władzy króla jakimś regułom prawnym. Tak działo się w Anglii i tak było u nas w Rzeczpospolitej. Najpierw pojawiała się Rada Królewska, która z czasem przekształciła się w instytucję parlamentu (Anglia) albo Sejmu (Polska). Te instytucje obywatelskie w jakiejś mierze kontrolowały władzę królewską. Doszło u nas do tego, że to Sejm obierał władcę dla całego państwa.

Natomiast we Francji sprawa wyglądała zupełnie inaczej. Władza królewska miała charakter absolutny, dlatego powstał pomysł władcy oświeconego. Niestety na niewiele się to zdało. Toteż w końcu doszło do przewrotu rewolucyjnego. Podobnie było w carskiej Rosji. Chociaż tam mamy przypadek Piotra Wielkiego, który niejako sam siebie oświecił, żeby rozwijać swój kraj. Ale to był wyjątek spoza tradycji i potem wszystko wróciło do normy, czyli absolutnych rządów Cara. Dlatego w Rosji też wybuchła rewolucja, chociaż znacznie później. Można postawić tezę, że rewolucji jest odreagowaniem na władzę absolutną. Jednak okazuje się, że rewolucyjny zapał szybko przeradza się w ogólnopaństwowy terror i wyniszczenie części społeczeństwa. 

Po pierwszej wojnie światowej gdy upadły dawne imperia cesarskie, zaczęły powstawać liczne państwa narodowe. Było to związane z pomysłem instytucji demokratycznych, które stałyby na straży porządku politycznego (demokracja przedstawicielska, wolne wybory, rząd tworzy większość parlamentarna). Ponadto zaczęto tworzyć szerokie instytucje międzynarodowe (Liga Narodów, ONZ), które regulowałyby relacje miedzy państwowe. Wszystko to razem miało zapewnić porządek polityczny. Jednak po drugiej wojnie światowej do głosu doszły ciągoty imperialne Rosji. Co więcej, politycy najsilniejszych państw stworzyli nowy porządek i zaczęli przywłaszczać sobie różne pomniejsze państwa. To dotyczyło przede wszystkim Rosji (ZSRR), gdyż nadal były tam rządy autokratyczne (samodzierżawie w wydaniu Stalina).

Z kolei pozostałe mocarstwa światowe stworzyły swój własny porządek demokratyczny. Już później powstały nowe instytucje europejskie integrujące najważniejsze państwa. W demokratycznych państwach powstaje coraz więcej instytucji politycznych i społecznych, które zbierają różne grupy obywateli. Jednak z czasem okazało się, że instytucje przestają służyć demokracji, czyli swobodnym decyzjom obywateli, a zaczynają zarządzać poszczególnymi grupami (na wzór partii politycznych. Otóż partie polityczne stanowią dziś tego typu instytucje, które są zaprzeczeniem demokracji (swobodnej debaty i swobodnej decyzji swoich członków). Dlatego trudno jest mówić o demokratycznych rządach w tych wszystkich państwach, które uważają się za demokracje. Nawet w trakcie wyborów obywatel nie może czuć się swobodnie, gdyż propaganda polityczna wywiera na niego przemożną presję. Jeżeli obywatel chce czuć się swobodnie powinien trzymać się jak najdalej od polityki i nie słuchać przekazu medialnego. Czego sobie i państwu życzę!