23 listopada 2021

Czeska polityka

 

Budu se za vas rvat (włosy z głowy)

22 listopada 2021

Jeśli tracisz tożsamość

Jeżeli tracisz tożsamość, jaką daje ci osobowa realność, to musisz się odnaleźć albo ukryć za jakimś poglądem czy ideą (czyli za jakąś formą myślenia). Jeśli jesteś myślicielem (demonem intelektu), to sam stwarzasz dla siebie (i nie tylko dla siebie, dla innych też) własną ideę albo ideologię. Gdy jednak nie stać cię na samodzielne pomysły, wtedy idziesz za głosem innych. Stajesz się wówczas wyznawcą jakiejś modnej ideologii. W ten sposób znikasz w tłumie wyznawców i krzyczysz tak jak większość krzykaczy. Stajesz się już tylko transparentem (przezroczystym) danej idei lub ideologii. Przekaźnikiem myślenia o człowieku (wypaczonego myślenia). Lecz realnie patrząc jesteś „człowiekiem bez człowieczeństwa”. Maskotką lub wydmuszką. Pustą wizją i rewizją. Zwykłym pionkiem w grze politycznej. Czy to ci daje szczęście? Chyba raczej nieszczęście !!!

8 listopada 2021

Proste pytanie

Jeśli Boga nie ma, to kim jest człowiek?
Wypierdkiem mamuta?


Takie poetyckie określenie stosowaliśmy w czasach szkolnych do kolegów. Może trzeba do tego powrócić?

4 listopada 2021

Idą ciężkie czasy

 


Co nas czeka ???

Rozwój gospodarczy świata staje się zbędny, ponieważ przestał być opłacalny politycznie. Okazało się bowiem, że na rozwoju tym korzystają przede wszystkim obywatele danego państwa, a nie wielkie korporacje. Otóż rozwój gospodarczy tworzył zawsze grupy ludzi, którzy osiągali znaczny status materialny, a przez to zdobywali niezależność od władzy zwierzchniej. Tak było z rycerstwem i szlachtą (do wieku XIV), potem z mieszczaństwem (od wieku XV), które dalej (w wieku XIX) stało się przemysłową burżuazją. Wreszcie (w wieku XX) w demokracjach pojawiła się tzw. klasa średnia.

Otóż wszystkie te niezależna grupy społeczne były zawsze zalążkiem idei wolnościowych i powodem przewrotów rewolucyjnych. Dzisiaj postanowiono więc zlikwidować klasę średnią i sprowadzić społeczeństwo do poziomu pełnej zależności od hojności władzy. To, czego potrzebujesz, dostaniesz od władzy państwowej, bo ona zdecyduje, czego potrzebujesz według poparcia, jakiego udzielisz rządzącym na co dzień i od święta (czyli wyborów). Wszyscy obywatele zostaną sprowadzeni do roli konsumentów karmionych ręką władzy. Algorytmy sztucznej inteligencji będą losowo decydowały, co masz robić i gdzie pracować, kiedy i z jakimi ludźmi możesz się spotkać, z kim rozmawiać a z kim się bawić, czy możesz dokądś pojechać w odwiedziny lub na wczasy.

Dostrzeżono, że obywatel, który pracuje na swoim lub dla siebie, zagarnia pewien zysk dla siebie i dzięki temu sam decyduje, co chce z tym zrobić. Obecnie państwo zabiera tylko pewną część dochodu w postaci podatku, ale to nie wystarczy. Trzeba więc wprowadzić taki system, żeby ludzie pracowali wyłącznie dla państwa (korporacji państwowej?), a w zamian zostaną im przydzielone różne dobra materialne. W ten sposób członkowie społeczności państwowej zostaną pozbawieni jakichkolwiek własnych dochodów (tych niekontrolowanych) oraz wszelkich oszczędności. Pensje albo dochód gwarantowany będziemy otrzymywali na konto, lecz te kwoty trzeba będzie wydać w ciągu miesiąca (lub trzech). Nie będzie możliwości gromadzenia oszczędności, bo pieniądze przepadną. Jeśli zaczniesz podskakiwać i protestować, to wyłączą ci konto od razu (najpierw na miesiąc, a w końcu na stałe). Jak jesteś taki niezależny, to najedz się tą swoją wolnością. Nie będzie żadnej własności, gdyż wszystko będziesz miał dostępne jedynie do użytku a nie na własność. Nie będziesz mógł się do niczego przywiązać, bo w każdej chwili (gdy źle zareagujesz) możesz to stracić (decyzją algorytmu porządkowego, czyli zaufania społecznego).

Pamiętacie dawne hasło: od każdego według jego możliwości, zaś każdemu według jego potrzeb. Wystarczy to „jego” zamienić na państwo. I będziemy mieli: od każdego według potrzeb państwa, zaś każdemu według możliwości państwa. Oczywiście to „państwo” należy traktować symbolicznie. Ogólnie chodzi o to, żeby człowiek (obywatel) poruszał się wyłącznie w ramach kontroli państwowej. Państwo wszystko ci zorganizuje. Nie będzie więc żadnej działalności prywatnej, czyli niezależnej od władzy państwowej.

22 października 2021

Ideologia

Nie wolno mierzyć realności miarą ideologicznych idei.

Bo ideologia nie przystaje do rzeczywistości, ona ją pomija.

Ideologia

Ideologa nie da się przekonać 

argumentami zaczerpniętymi z realnego świata.

19 października 2021

Co mnie cieszy a co przeraża

Cieszy mnie każda najmniejsza napotkana cząstka realności,

ale przerażają mnie największe ideologiczne pomysły ludzkości.

23 sierpnia 2021

Ameryka poddała się ideologii

Ameryka poddała się ideologii. Ideologia nie zna rzeczywistości. Ona oparta jest na myśleniu. Myślenie zrodziło się z negacji realności. Dlatego ideologia odrzuca prawdziwą realność.

Ideologia odrzuca realność świata i realność człowieka. W zamian tworzy sobie ideę człowieka posługując się ogólnikami. Stąd mówi o tym, co ludzkie albo o ludzkości, albo o idealnej naturze ludzkiej. Gdy posługujemy się ogólnikami, wtedy możemy zmyślać na ich temat dowolne rzeczy oraz tworzyć absurdalne pomysły. Takie postępowanie może co najwyżej zadowalać nasze myślenie, lecz jeśli stanie się zasadą działania, wówczas prowadzi do błędów i wypaczeń. Skąd to znamy? Oczywiście znamy to doskonale z czasów komunizmu.

Teraz staje się jasne, dlaczego USA zaczynają popełniać coraz więcej błędów. Niestety to się źle skończy dla nas wszystkich. Ideologię bardzo łatwo można pokonać zwykłym pragmatyzmem, który kieruje się zasadą użyteczności i skuteczności działania. Jednak dzisiaj taka propozycja znajduje się po stronie Chin. To nie wróży Ameryce nic dobrego.

Ameryka zachłysnęła się ideologiczną wolnością, co wywołało oczywiście społeczny chaos. Jednak tym, co najgorsze wydaje się brak sensownego powrotu do realności działania. Wszystkie problemy są rozpatrywane i rozstrzygane w sposób ideologiczny. A co więcej, rozwiązania ideologiczne są propagowane przez biznesowych potentatów, co z pewnością nie służy zwykłym ludziom.

Liberalna demokracja kieruje się wolnością myślenia i wolnością działania. Ale zapomniano o najważniejszej sprawie, że do działania konieczna jest przede wszystkim moc sprawcza. Sama wolność jest tylko możliwością, dlatego nie może być zasadą działania. Działanie człowieka przebiega w sferze realności, toteż wymaga realnej mocy sprawczej. W przypadku człowieka taka moc sprawcza płynie od osoby, czyli od osobowego podmiotu istnienia. Ta moc w postaci odpowiednich aktów pobudza naszą duchowość i kieruje władzami duszy. A zatem nasza chęć do działania pochodzi z naszego egzystencjalnego wnętrza. Aktywność osoby wspiera i kształtuje zarówno umysłowe zdolności poznania, jak i wolitywną chęć działania (czynienia dobra).

Otóż liberalna demokracja stała się obecnie tylko polityczną ideą (pomysłem ideologicznym). Nie jest więc w stanie napędzać politycznego działania. Cóż więc nas czeka? Chciałoby się powiedzieć – CzeKa. Trzeba przyjąć, że na własnej skórze doświadczamy upadku liberalnej demokracji. Ale co przyjdzie w zamian? Na razie mamy zwyczajne objawy chaosu społecznego. Być może powróci uznanie dla realności człowieka, chociaż trudno się tego spodziewać, bo realności świata nie da się już uratować. Za dużo sztucznych rzeczy stworzyliśmy, które zaśmiecają naszą rzeczywistość. Nie ma powrotu do realnej natury, czyli przyrody.

Realny człowiek może i musi żyć w realnym świecie. Jeżeli zniszczymy realność świata, to znaczy, że skazujemy człowieka na wyginięcie. Jak się ratować? Otóż człowiek – ale ten realny i osobowy człowiek – musi się nauczyć zagospodarowywać resztki realnego świata. Może uda się w ten sposób komuś przeżyć (w stanie naturalnym). Innym wyjściem, dużo dalszym, byłoby doprowadzenie całej tej sztucznej działalności do absurdu. Ale tutaj należałoby wygrać walkę z finansowymi potentatami. (Tak jak udało się załatwić, choć tylko jednorazowa, giełdowych potentatów) Okazuje się, że połączone siły mądrych jednostek są w stanie pokonać ogromne siły zła. Wystarczy połączyć realne działania, gdyż zło staje się bezradne wobec realnej mocy sprawczej. Trzeba połączyć i ogarnąć realne działania różnych ludzi świadomych zagrożenia. Spytacie oczywiście, na czym polega realne działanie? Ludzka osoba ma niespożytą moc sprawczą. Ta moc potrafi zdziałać cuda, to znaczy przywrócić człowiekowi realne działanie. Dzięki takim działaniom jedne osoby mogą wspierać, chronić i rozwijać inne osoby. Tak dzieje się we wspólnocie rodzinnej, która jest przede wszystkim wspólnotą osób. Dlatego w rodzinie człowiek żyje osobowo, czyli realnie.

Jakie mamy działania osobowe w rodzinie? Będzie to pochwała i dobre słowo, czyli mówienie prawdy, dalej służba i pomoc innym, czyli czynienie dobra, i wreszcie troska o życie, czyli ukazywanie piękna związanego z nowym życiem.

Póki społeczeństwo nie zawracało sobie głowy zbędnymi ideami i ideologiami, dopóty jego członkowie, czyli konkretni ludzie, działali według własnego uznania i rozeznania rzeczywistości. Problemy zaczęły się od momenty przeprowadzenia kolejnych Rewolucji opartych na myśleniu ideologicznym. Wtedy zaczęto narzucać ludziom – narzucać wprost siłą i przemocą – jakieś mityczne idee wolności, równości, braterstwa. Dało to opłakane rezultaty i zapaść społeczną. Ale ludzie potrafili się z tego podnieść dzięki dawnej chęci działania i własnej pracowitości. Niestety, z czasem liberalne dążenia opanowały myślenie szerokich mas społecznych, które były urabiane coraz skuteczniej przez zdolnych ideologów. Otóż propagowanie wolności musi się skończyć panowaniem ideologii, zaś panowanie ideologii najczęściej kończy się zastosowaniem przemocy. Oznacza to, że ludzie, zwykli ludzie, intuicyjnie bronią się przed wolnością działania, zdając sobie sprawę, że to prowadzi do społecznego chaosu.

My w swoim kraju możemy jeszcze się schować z dala od wszelkiej zideologizowanej polityki, aby uciec od tego społecznego chaosu. Ale bierne wyczekiwanie niczego nie zmieni. Tu potrzebne jest realne działanie. Abyśmy mogli zacząć realnie działać, konieczne jest porzucenie myślenia na rzecz poznania rzeczywistości oraz rezygnacja z wolności działania na rzecz zasad pochodzących z mocy sprawczej osoby ludzkiej (wspieranej przez moc Osoby Boskiej).

1 sierpnia 2021

Riedlowski Mural

 


Czy warto być człowiekiem?

Trzeba zadać sobie wprost pytanie, czy warto być nadal człowiekiem? Przecież to się wcale nie opłaca. Dziś opłaca się być politykiem lub ekonomistą, ale nie człowiekiem. Bycie człowiekiem odeszło do historii i przestało się zupełnie liczyć.

Gdy zapytamy ludzi, kim chcieliby być, z pewnością nie uzyskamy odpowiedzi, że chcieliby być dobrym lub złym człowiekiem. Być może bycie człowiekiem jest tak oczywiste, że nie należy się o to troszczyć. Każdy odpowie, że i tak jest człowiekiem. Ale czy aby na pewno jesteśmy jeszcze ludźmi? Przecież człowiek nie jest ani politykiem, ani ekonomistą. Człowiek jest po prostu sobą, a to znaczy, że jest osobą. Człowiek jest przede wszystkim osobą. Jednak kto dziś zna swoją osobę? Kto umie rozpoznać osobę wokół siebie? Kto wie, że jest człowiekiem dzięki wcieleniu swojej osoby? Kto ma odwagę żyć w sposób osobowy? Kto chce działać jako osoba, a nie jako wizerunek medialny? Kto chce być imago dei, który otrzymujemy w darze, a nie jakimś wymyślonym visage, który można dobrze sprzedać?

Zapędziliśmy się w kozi róg złudnych możliwości. Albo będziemy tam brnęli dalej w nieskończoność, albo zatrzymamy się, aby na nowo rozpoznać własną realność. Przecież tworzenie wokół siebie coraz to nowych możliwości nie poprawia ani odrobinę naszej realności, lecz wprost przeciwnie zasłania ja i pomija. Czyżby człowiek wolał zamienić swoją realność na techniczne możliwości coraz łatwiejszego działania? Czyżby tak łatwo przychodzi nam wyrzec się własnej osoby? Chyba łatwiej handluje się głupotą niż mądrością.

25 lipca 2021

Kontrola władzy

Dziś problemem w krajach demokratycznych jest kontrola władzy. Kto ma kontrolować rządzących i w jaki sposób powinno się to odbywać? Postulowano, że taką kontrolą są demokratyczne wybory. Obywatele wybierają politycznych przedstawicieli, którzy w ich imieniu mają sprawować władze. Niestety widać to coraz lepiej, że taka „wyborcza kontrola” nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Krytycy powiedzą wprost, że to nie jest żadna kontrola, a jedynie przyklepanie swobody działania lub niedziałania (czyli braku odpowiedzialności).

Czy może istnieją więc inne sposoby kontrolowania władzy? Taką kontrolę powinno stanowić prawo (państwowy system prawny). Chodzi tutaj przede wszystkim o Ustawę Zasadniczą, czyli Konstytucję, oraz Trybunał Konstytucyjny orzekający zgodność działań władzy z Konstytucją. Jednak w ustrojach demokratycznych to rządzący (przedstawiciele Sejmu lub Parlamentu) uchwalają Konstytucję.

Powstaje pytanie, czy można (czy rządzący mogą) uchwalić słuszną i sprawiedliwą Konstytucję? Na ogół ustawa konstytucyjna musi być kompromisem, na który zgadza się większość parlamentarna (2/3 posłów). Ale czy to gwarantuje słuszność i prawość, czyli sprawiedliwość, prawa konstytucyjnego? Dzisiaj mamy przecież ostrą walkę polityczną za ustanowieniem nowych i całkowicie dowolnych praw człowieka czy obywatela. Tak więc prawo zostało pozbawione naczelnej zasady z czasów rzymskich, czyli sprawiedliwości.

Ponieważ w debacie publicznej nie ma zgody co do tego, kim jest człowiek, to tym bardziej trudno oczekiwać, że będzie zgoda co do tego, jakie prawa przysługują człowiekowi. A bez tego ustawodawstwo konstytucyjne traci zupełnie swój sens.

23 czerwca 2021

Zemsta Chińczyka, czyli dlaczego Donald przegrał wybory

Pamiętam sprzed lat polityczną przestrogę, ale nie wiem już dzisiaj kogo lub czego dotyczyła. Opowiem ją w realiach dzisiejszego świata.

Donald Trump budzi się pewnego poranka. Patrzy na zegarek, ale obok widzi coś dziwnego. Na stoliku leży cegła (symboliczna cegła) z małą karteczką. Czyta napis „hit your head”. „Walnij się w głowę, może zmądrzejesz !!!” Podpisane Xi Jinping. Donald się uśmiechnął i krzyknął jak prawdziwy Amerykanin – „walnij się sam”. I wyrzucił cegłę przez okno.

Ale zemsta Chińczyka była krwawa, bo okazało się, że cegła była przywiązana jedwabną nicią do jąder Prezydenta. W ten sposób stracił on jaja oraz chęć panowania nad światem. Bez jaj musiał się poddać w kolejnej rozgrywce o prezydenturę.