30 lipca 2019

Państwo jako system instytucjonalny /1



1.Prezydent RP zainaugurował działalność Letniej Szkoły Belwederskiej. Mówił tam o poszukiwaniu dobra wspólnego na gruncie państwa i prawa. Trzeba powiedzieć, że to jest takie chodzenie po omacku, bo uwidacznia to brak realistycznej filozofii u podstaw koncepcji politycznych.

2.Polityka stała się dzisiaj sprytnym albo pozbawionym zdrowego rozsądku manipulowaniem nastrojami lub poglądami obywateli (czyli taką masą społeczną, którą chciałoby się dowolnie kształtować). Kształtować na potrzeby ideologiczne polityków, czy raczej w interesie tajemniczych oligarchów globalizacji. (zob. „Manipulowanie świadomością” w internecie)

3.Z kolei socjologia mówi dzisiaj o systemach instytucjonalnych. Tak opisuje się współczesne państwo wraz z tworzącymi je instytucjami. To wskazuje, że dzisiejsza działalność społeczno-polityczna odbywa się w formie zinstytucjonalizowanej. Można uznać, że państwo i prawo zostały już w pełni zinstytucjonalizowane. Dlatego całe życie społeczne odbywa się (czy raczej powinno się odbywać) poprzez instytucje (urzędy, stowarzyszenia, organizacje, firmy, przedsiębiorstwa).

4.Państwo stanowi teraz system instytucjonalny. Nawet prawo funkcjonuje dziś jako system instytucji, a nie jako zasada regulująca działalność społeczną. Dlatego prawo nie jest już oparte na zasadzie sprawiedliwości, lecz jest określeniem interesu sprawujących władzę (doskonałym przykładem jest prawo podatkowe).

5.Kiedyś mówiło się o sprawiedliwości społecznej, co powinno wyrażać jakieś poszanowanie wszystkich obywateli, czyli członków społeczeństwa. Jednak współczesna demokracja nie dba zupełnie o sprawiedliwość. Dobrze jeśli mamy swobodne ścieranie się różnych interesów. W demokracji władzę przejmują i sprawują partie polityczne (instytucje doskonale polityczne). Taka partia jest zorganizowaną instytucją skierowaną na przejęcie władzy (nawet nie na rządzenie). To powoduje, że mamy demokratyczny ustrój polityczny całkowicie zinstytucjonalizowany (czyli system instytucjonalny).

6.Jak działa instytucja? Instytucje działają na mocy prawa. Lecz to prawo nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Takie prawo ma za zadanie określać precyzyjnie zakres działalności i sprawną organizację działania. Będzie to prawo tworzone w interesie danej instytucji (stowarzyszenia lub przedsiębiorstwa). Takie prawo wyznacza i określa zakres działania członków tej instytucji. Określa ono kto jest przełożonym a kto podwładnym (kto jest zarządzającym a kto pracownikiem, czyli kto jest panem a kto sługą). Takie prawo wyznacza więc stosunek władzy i podwładnych. Dotyczy to w równym stopniu prawa państwowego, czyli Konstytucji jako Ustawy Zasadniczej. Stąd powstało przytoczone określenie państwa (zwłaszcza demokracji) jako systemu instytucjonalnego.

Państwo jako system instytucjonalny /2



7.Jakie w związku z tym są prawa obywateli? Otóż są one mocno ograniczone. Jeśli jesteś lub chciałbyś być obywatelem danego państwa, to od razu podlegasz prawodawstwu tego państwa (systemowi prawnemu). To jasno oznacza, że jesteś poddanym władzy państwowej. Oczywiście państwo powinno gwarantować obywatelom swobodę działania, lecz tak się nie dzieje. Państwo i jego system prawny narzuca mniej lub więcej ograniczeń. To sprawia, że nigdzie nie ma całkowitej swobody działania.

8.Czy można więc mówić o dobru wspólnym w działalności państwa? Otóż jest to tylko polityczna mrzonka. Państwo, a już z pewnością państwo instytucjonalne, nie potrafi i nie jest w stanie zrealizować dobra wspólnego. Państwo co najwyżej realizuje mniejsze lub większe zło.

9.Gdzie zatem należy szukać dobra wspólnego? I tutaj trzeba jak najdalej uciekać od działalności instytucjonalnej. Natomiast filozofia realistyczna pokazuje nam, że trzeba się zwrócić ku wspólnocie osobowej i życiu wspólnotowemu. Taką wspólnotą osobową jest rodzina i to na gruncie rodzinnym należy poszukiwać realizacji dobra wspólnego.

10.Dobro wspólne nie jest efektem dowolnego działania człowieka. Dobro wspólne powstaje dzięki działaniom osobowym, ponieważ tylko działania osobowe dotyczą bezpośredniego osobowego dobra człowieka. Właśnie dobro osobowe jest czymś wspólnym dla wszystkich ludzi. Inne dobra – czy to materialne, czy duchowe – wyznaczają i stanowią jedynie indywidualny pożytek lub interes danego człowieka. Stają się tylko własnością indywidualną chronioną przez prawo własności (prawo autorskie lub patentowe).

11.Dobro wspólne jest osiągane dzięki realnym działaniom. Natomiast działania instytucjonalne nie są w pełni realne. W dużej części są to działania możliwościowe, które tworzą jakąś sferę możliwości (możliwości działania). Działania realne muszą tworzyć i wytwarzać coś realnego (potocznie kojarzymy to z produkcją). Wszystko jedno, czy będą to dobra materialne, czy dobra duchowe.

12.Realne dobra są to dobra, które służą człowiekowi do rozwoju życia (zaspokojenia potrzeb życiowych) oraz do rozwoju duchowego, czyli tworzenia wartości duchowych (na rzecz szeroko rozumianej kultury). Realne dobra nie kreują więc nowych potrzeb życiowych, ani nie kreują wymyślonych wartości kulturowych. Takich pomysłów dotyczy ludzkie myślenie, które tworzy jedynie przeróżne możliwości działania (często niczemu nie służące). Możliwości działania nie są czymś realnym. Możliwość nigdy nie stanie się realnością.

Państwo jako system instytucjonalny /3



13.Dobro wspólne jest pierwszym i najważniejszym dobrem dla człowieka. Jest to dobro osobowe, czyli dobro przypisane do osoby, będącej osobową podmiotowością istnienia. Tak naprawdę realne dobro zawarte w człowieku stanowi jego osoba oraz moc ożywcza. To właśnie osoba ludzka jest tym najwyższym dobrem występującym tu na ziemi, która stanowi życiowe domostwo człowieka. Bierze się to stąd, że osoba ludzka jest stwarzana bezpośrednio przez Boga Osobowego.

14.Działalność ziemska człowieka sprowadza się do zagospodarowania ziemskiego środowiska przyrodniczego. Właśnie gospodarowanie polega na wypracowaniu realnych dóbr materialnych i duchowych. Całe wieki człowiek pracował nad opanowaniem i wykorzystaniem naturalnych zasobów ziemi koniecznych do zaspokojenia potrzeb życiowych oraz zapewnienia rozwoju życia rodzinnego, co było przyczyną tworzenia wspólnot lokalnych i regionalnych aż po szeroką wspólnotę narodową. Dopiero powstanie wspólnot narodowych było podstawą powstawania organizmów państwowych.

15. Państwo nie zrodziło się na zasadzie umowy społecznej, lecz z racji rozwoju życia wspólnotowego, co wiązało się z powstaniem ośrodka władzy (jakaś forma dowództwa wojskowego /dux/, a później rządy króla /rex/). Dopiero zdobyta lub ustanowiona władza porządkowała podległy jej obszar państwa przy pomocy prawa i podatków.

16. Na początku organizację państwa stanowiła wola władcy. Można przyjąć, że wola władcy była prawem i „umową społeczną”. Właśnie tej woli podlegali poddani, którzy nie mieli wiele albo nic do powiedzenia. Nie można więc mówić o faktycznej umowie społecznej. Umowa społeczna jest już związana z instytucjonalizacją władzy państwowej. Pojawiają się pierwsze formy organizacyjne, które kierują się jeszcze pewnymi utartymi zwyczajami określającymi różne sposoby działania. Mamy więc Radę Królewską, która doradzała królowi. Mamy pewne funkcje służebne, które początkowo były przypisane do konkretnej osoby. Dopiero z czasem te różne funkcje zwyczajowe stają się już urzędami. Mamy sprawowanie władzy królewskiej na danym terytorium w sposób pośredni przez starostów, kasztelanów, wojewodów i innych urzędników.

17.Najlepiej jeśli Król był przedstawicielem swojego narodu. Wtedy stawał się strażnikiem i gwarantem rozwoju dobrobytu państwa. Państwa, które powinno służyć narodowi, czyli dbać o rozwój w postaci dóbr materialnych oraz kultury duchowej. Do czasu, gdy działalność państwa nie została w pełni zinstytucjonalizowana, jego rozwój i dobrobyt zależał od mądrości i sprawiedliwości konkretnej osoby władcy (czyli króla). Gdy jednak władza królewska została obwarowana różnymi instytucjami (w Polsce był to Sejm, zaś w Anglii Parlament), wtedy cała kwestia mądrości i sprawiedliwości została rozmyta, gdyż decyzje dotyczące rządzenia zostały ograniczone przez stanowione prawo, które coraz bardziej traciło zarówno na mądrości jak i na sprawiedliwości. Konkretny człowiek może być mądry i sprawiedliwy, lecz powstające instytucje już takimi nie są i nigdy nie będą. Instytucje zaczynają bowiem tworzyć prawo korzystne bardziej dla samych siebie niż sprawiedliwe.

18. Monteskiuszowi, który postulował trójpodział władzy, oczywiście już w formie zinstytucjonalizowanej, wydawało się, że taka instytucjonalna trójca będzie gwarantem równowagi poszczególnych instytucji. Ale to okazało się mrzonką, gdyż w systemie demokratycznym partie polityczne zmierzają prostą drogą do monopolu władzy starając się podporządkować sobie te „niezależne instytucje”. Toteż instytucje ustawodawcze, sądownicze i wykonawcze przestają być niezależne. Dzisiaj zostały one uzależnione głównie od ideologii partyjnej.

Państwo jako system instytucjonalny /4



19. Trudno zaprzeczyć, iż życie społeczne musi być odpowiednio zorganizowane. Dzieje się to poprzez tworzenie różnych instytucji, czyli urzędów. Co zrobić, żeby te instytucje i urzędy służyły bezpośrednio obywatelom (zwykłym ludziom stanowiącym trzon społeczeństwa)? Dzisiaj stawia się na praworządność (państwo prawa). Jednak politycy powinni zdawać sobie sprawę, że to nie prawo tworzy działalność społeczną, lecz codzienne działania poszczególnych obywateli. Prawo nie jest w stanie dotyczyć konkretnych przypadków. Prawo może pełnić jedynie rolę porządkującą i regulującą, jednak nie może narzucać sposobów działania, gdyż to ogranicza ludzką kreatywność i innowacyjność. Trzeba zatem zdać się na kreatywność i przedsiębiorczość ludzi, którzy zawsze znajdą odpowiednie sposoby działania i pomagać im w rozwijaniu tej działalności, zwłaszcza produkcyjnej ale również artystycznej.

 20. Czy istnieje możliwość pogodzenia organizacji prawno-instytucjonalnej państwa ze swobodną działalnością obywateli? To jest dzisiaj główny problem polityczny. Ja zapatruję się na to raczej negatywnie, przynajmniej jeśli dotyczy to naszego europejskiego kontynentu. Wydaje się, że Europa, a właściwie Unia Europejska, uwierzyła w sprawczą moc tworzonych instytucji zapominając, że to działają konkretni ludzie i wszelki rozwój społeczny zależy tylko od nich.

21.Otóż w Europie dominuje wiara w myślenie, co zaczęło się od czasów Kartezjusza. Sądzi się, że myślenie, czyli ludzkie pomysły, zapewni nam właściwy kierunek rozwoju społecznego. Niestety spowodowało to jedynie rozwój różnych ideologii, które są naturalnym efektem wiary w myślenie, wiary w doskonałość ludzkiego myślenia. Nie zauważono, że właśnie myślenie jest zawsze ideologiczne. Nie ma realistycznego myślenia. Realistyczne jest poznanie. Skutkiem wiary w myślenie stało się całkowite odejście od realności. Porzucono realność człowieka na rzecz wynaturzonych pomysłów.

22.Dawniej gospodarka i gospodarowanie dotyczyły realnych potrzeb człowieka. Natomiast dzisiejsze koncepcje ekonomiczne dotyczą raczej tworzenia jakiegoś pola możliwości działania. Myślenie kreuje zupełnie nowe potrzeby albo raczej marzenia i dążenia, tworzy nowe sposoby działania, które nic nie znaczą. Dlatego świat możliwości stoi przed nami otworem i zachęca ludzi swoją rozrywką. Lubimy się bawić i szukamy coraz ostrzejszych doświadczeń. Potocznie mówi się o potrzebie adrenaliny. Ale takie działania prowadzą na ogół do uzależnienia się od niebezpiecznych poczynań.

23.Czy można powrócić do realnego świata? Do realnych działań, skoro stworzyliśmy sztuczne otoczenie wokół siebie? Czy zdołamy powrócić do odkrycia realnej tożsamości człowieka, skoro atakują nas hasła: – Bądź kimkolwiek chcesz. Jeśli chcesz być kimś, to nie możesz być kimkolwiek. Musisz pozostać sobą. Niestety proponowana wolność działania oznacza porzucenie własnej osobowej tożsamości. Można bowiem wymyślić jakiś swój fascynujący wizerunek (najczęściej medialny, w mediach społecznościowych), lecz to nie znaczy, że stworzyliśmy w ten sposób swoją realność. Realność jest w nas samych. Zaś wszelkie pomysły są jedynie skokiem w otchłań możliwości, w świat wirtualny, z którym mamy dzisiaj do czynienia. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że w świecie wirtualnym nie ma żadnych związków lub relacji osobowych. Mamy tam tylko zderzenia lub spotkanie różnych naszych pomysłów, a najczęściej tylko wymysłów.

24.Jedynym ratunkiem dla człowieka jest schronienie się w realnej wspólnocie osobowej, jaką jest rodzina. Chodzi o rzeczywistą wspólnotę osobową, czyli związek kobiety i mężczyzny, którzy stanowią dwie różne osoby i osobowości dopełniające się na poziomie duchowym i cielesnym. Otóż realny rozwój człowieka ma charakter osobowy, i to musi być rozwój osobowości mężczyzny bądź rozwój osobowości kobiety. Mężczyzna i kobieta spełniają się przede wszystkim w rodzicielstwie i wychowaniu dzieci. Tutaj wszelkie nowomodne pomysły nic nie dają, gdyż negują osobową realność człowieka. Żadne wymysły nie są w stanie stworzyć doskonałego mężczyzny czy doskonałej kobiety. Tutaj konieczne jest i niezbędne współdziałanie i współżycie w ramach osobowej wspólnoty.

Państwo jako system instytucjonalny /5



25.We wspólnocie osobowej panują działania moralne i religijne, ponieważ życie wspólnotowe ma swoją przyczynę sprawczą w osobie człowieka. Osobowy rozwój człowieka polega na działaniu moralnym i religijnym. To jest realny rozwój człowieka. Jeżeli zestawimy aktywność osobową z działaniami natury człowieka, to trzeba uznać, że to właśnie osoba sprawia działania moralne i religijne. Akty osobowe sumienia, kontemplacji i upodobania kształtują i doskonalą naszą duchowość, żeby cały człowiek mógł żyć moralnie i religijnie.

26.Bez tego osobowego wsparcia, które zależy oczywiście od relacji z Bogiem, nasza duchowość przybiera kształt świadomości, która kieruje się myśleniem i wolnym wyborem. Taka świadomość stanowi tylko wypaczoną duchowość, która prędzej lub później zamyka się w sobie, próbując stworzyć swój własny świat możliwości. Mówiąc inaczej, świadomość wcale nie dba o osobową realność człowieka ani o jego rozwój osobowy, ponieważ świadomość pragnie zastąpić osobę i przejąć kontrolę nad życiem człowieka. Dlatego świadomość stale domaga się wolności i myślenia, bo wolność i myślenie odrywają nas od rzeczywistości.

27.Człowiek pozbawiony wewnętrznej zasady realności, czyli osoby oraz mocy ożywczej (życia egzystencjalnego), staje się błądzącą i błędną duchowością – staje się po prostu demonem. Demoniczna duchowość (w postaci samoświadomości) jest bardzo niebezpieczna, gdyż chętnie wciąga ludzi do zbrodniczych działań (patrz Hitler i Stalin, Mao i Pol-Pot). Jeśli tacy demoniczni ludzie opanują instytucje państwa, to mamy wówczas do czynienia z totalnym złem, czyli z totalitaryzmem, który może ogarnąć całe społeczeństwo lub cały naród. Takie instytucjonalne zło niesie ze sobą totalne zniszczenie (np. Holocaust). Przed tym instytucjonalnym złem przestrzegał JP II (trzeba sprawdzić, gdzie to było?). Należy wystrzegać się wszelkich demonicznych ideologów i polityków.

28. Prawdziwym schronieniem przed instytucjonalnym złem jest wspólnota rodzinna. Rodzina jest realną wspólnotą osobową i właśnie w rodzinie człowiek spełnia się osobowo. Wobec osób działamy bowiem moralnie, czyli w sposób bezinteresowny. Jak uczył JP II, człowiek spełnia się w bezinteresownym darze z samego siebie. Czymś zupełnie bezsensownym jest spełniać się w działalności instytucjonalnej, nawet gdy zdobywamy władzę. Wielkim oszustwem jest propagowany sukces zawodowy, który nigdy nie da człowiekowi spełnienia osobowego.

29. Jako osoba człowiek spełnia się w rodzicielstwie, mężczyzna spełnia się jako ojciec, zaś kobieta spełnia się jako matka. To właśnie jest osiągnięcie pełni życia osobowego, które przebiega w rodzinie. Ale trzeba pamiętać, że właściwą podstawą i dopełnieniem życia rodzinnego jest religijność jako nasze odniesienie do Boga (Boga Stwórcy i Boga Zbawcy).

30.Religijność chroni i broni osoby człowieka. Religijność jest bowiem podstawą kontaktu z Bogiem Osobowym. Ludzka osoba została stworzona przez Boga i zachowuje swoją aktywną moc dzięki odnawianemu stale kontaktowi z Osobą Boską. Dlatego żeby człowiek mógł żyć osobowo potrzebuje nieustannego wsparcia ze strony Osobowego Boga. Takie wsparcie człowiek otrzymuje w postaci łaski. Życie religijne jest utrzymywaniem kontaktu z Bogiem, czyli jest naszym otwarciem się na działanie łaski Bożej. Człowiek powinien umieć przyjmować działanie nadprzyrodzone, ponieważ od tego zależy zachowanie godności osobowej oraz osobowa aktywność w postaci aktów sumienia, kontemplacji i upodobania, które doskonalą naszą naturę, zwłaszcza duchowość, a poprzez nią również naszą cielesność. Bez takiego nadprzyrodzonego wsparcia człowiek staje się wypaczoną duchowością w postaci świadomości, która wyprowadza go na manowce realności. Wypaczona duchowość, czyli świadomość, porzuca realność i kieruje nas w stronę możliwości, czyli tego, co tylko udaje realność.