19 grudnia 2023

Polityczne myślenie /7

Pan Bartoszewicz użył w swojej wypowiedzi bardzo ważnego określenia "moc sprawowania władzy". Według mnie właśnie na tym polega istota władzy (realnej władzy). Polityk powinien zdobywać moc sprawowania władzy. W związku z tym rodzi się pytanie, skąd należy czerpać taką moc? Wydaje się, że pan Bartoszewicz popełnia tutaj błąd, gdyż odwołuje się do wartości (chociaż zdaje się myli wartości z zasadami). Twierdzi, że PIS zdobył władzę 8 lat temu odwołując się do wartości, a stracił ją dzisiaj odchodząc od wartości. 

Otóż moim zdaniem, wartości są jedynie efektem naszego myślenia. Zamiast mówić o wartościach należałoby mówić o zasadach i własnościach realności. Bo jedynie poznanie i uznanie realności prowadzi do budowania siły działania. Natomiast myślenie i mówienie wartościami nie prowadzi do nabywania siły i mocy sprawczej. Moc sprawcza płynie z uznania, czyli akceptacji, realności, ponieważ ludzkie działania realizują się w realnym świecie, a nie w wirtualnym świecie pomyślanych wartości.

Dlatego moc sprawowania władzy będzie polegała na stałym kontakcie poznawczym z realnością oraz rzeczywistego działania w realnym świecie. Stąd też płynie wniosek, że nie można kogoś nauczyć (przy udziale wiadomości lub wiedzy) siły i sprawności działania. Ta moc musi być budowana poprzez realne działanie, dlatego więcej siły i mocy działania posiadają przedsiębiorcy (duzi i mali), bo oni realnie działają, niż politycy, którzy potrafią jedynie gadać o wartościach i tworzą w ten sposób tylko obietnice. Tragedią jest dzisiaj fakt, że politycy nie mają mocy do sprawowania władzy, a tylko chcą zawzięcie zdobywać tę władzę. Stąd kształcenie w tym względzie nie daje żadnych efektów. Może należałoby się odwołać do ludzi, którzy realnie działają (warto w tym zakresie posłuchać pana Kluski).

14 grudnia 2023

Polityczne myślenie /5

Pan Budzisz jasno przedstawił myśl polityczną Rosji. Odwołuje się ona do "naturalnego porządku rzeczy". Ten porządek oznacza, że istnieją narody wielkie i narody małe (małoznaczące). Narody wielkie tworzą państwowości imperialne. Porządek wymaga oczywiście stałego uporządkowania. Rosja jest wielkim narodem, dlatego dąży do podporządkowania sobie mniejszych narodów. Jak widać, takie myślenie jest narracją, która ma uzasadnić dążenia imperialne Rosji. 

Polityczne myślenie /6

W polityce wartości pełnią jedynie funkcję narracyjną, ale nie mają mocy sprawczej, bo jak wiadomo, są tworem myślenia. Dlatego politycy bardzo chętnie w swoich opowieściach posługują się wartościami, bo to nie wymaga żadnego działania. Posuwają się do takich absurdów, że zaczynają opowiadać o miłości albo godności, nie wiedząc o czym mówią. 

13 grudnia 2023

Polityczne myślenie /3

Okazuje się, że według Bartosiaka wartości w polityce są wtórne, co oznacza, że postulowane wartości są następstwem panującej równowagi sił. System strukturalny trzeba podlewać wartościami, żeby był stabilny. Gdy więc mamy strategiczny rozwój gospodarczy, wtedy władza panująca dorabia do tego jakąś ideologię wysuwając te lub inne wartości. Jest to zarazem informacja dla sojuszników, bo skoro wyznajemy te same wartości, to współpraca układa się bezproblemowo. Ale jeśli następuje zderzenie wartości (albo też interesów), to nie ma mowy o współpracy. 

Dzisiaj sytuacja się klaruje, gdyż widać, że Chiny nie chcą amerykańskich wartości (liberalnej demokracji oraz indywidualnego rozwoju obywateli). Chińska władza autokratyczna stawia na współdziałanie w grupie (skuteczne zarządzanie wspólnotami lokalnymi czy produktywnymi). To prowadzi do załamania się ładu światowego z powodu przesunięcia się bogactwa i siły władzy. Zachód przestał dominować, bo okazało się, że globalizacja spowodowała zróżnicowanie produktywności i Chiny wygrały tę konkurencję. Nastąpiło przesunięcie sił organizacyjnych. To może doprowadzić do konfliktu.  

Polityczne myślenie /4

Myślenie wartościami nie zdoła uratować Zachodu (przede wszystkim Ameryki). Jednak komentatorzy uważają, że USA nie są w stanie odzyskać siły i przewagi produktywności. Cóż więc pozostaje? Jeśli nie można przywrócić strategicznej równowagi, to pozostaje tylko konflikt militarny !!!

W samych Stanach są skrajne środowiska, które twierdzą, że Ameryka jest winna wszystkiemu złu na świecie, że nie może narzucać innym państwom swoich wartości, że nie ma sensu wspierania i budowania demokracji w innych krajach. Republikanie w związku z tym proponują konserwatywny izolacjonizm -- mamy rozkład kulturowy u siebie i należy tym się zająć. Nie da się bronić całego świata, a wiec trzeba zadbać raczej o swoje interesy -- również dogadując się z Chinami.

Pojawia się wobec tego pytanie, czy takie podejście byłoby rezygnacją z mocarstwowej pozycji USA? Problem polega dziś na tym, że nie wiadomo, na czym będzie polegała dominacja mocarstwowa za 5 czy 10 lat. Czy na dominacji militarnej, czy na dominacji ekonomicznej czy na dominacji informatycznej (vide AI)? Być może sztuczna inteligencja wytworzy nowe formy rozliczeń i przepływów finansowych?