13 listopada 2022

Czy polityka jest niemoralna?

Ludzie działają moralnie, ponieważ są osobami. Ale polityka dzieje się poza moralnością. Ludzie działają osobiście, czyli osobowo, natomiast państwo działa poprzez instytucje. Instytucje nie są osobami, nawet jeśli posiadają tzw. osobowość prawną.

Moralność dotyczy odniesień między ludźmi, czyli stosunków i działań dotyczących kontaktów międzyludzkich. Dlatego moralność ma charakter osobowy, co oznacza, że dzieje się we wspólnotach osobowych. Moralność może być zachowana również we wzajemnych relacjach wspólnot rodzinnych, czego przykładem jest pomoc sąsiedzka. 

Moralność nie obowiązuje w tworzonych przez ludzi instytucjach, ponieważ instytucje kierują się prawem, czyli statutem prawnym, który określa konkretne zadania i ich wykonanie (dziś już wszystko polega na odpowiednich procedurach), i tylko z tego rozlicza się działalność instytucji. W procedurach nie ma miejsca na moralność, dlatego instytucje działają na zasadzie przepisów prawnych.

W wykładzie pana Bartosiaka padło stwierdzenie, że państwa nie mają sumienia. Sumienie jest własnością człowieka jako osoby i dlatego działa on moralnie. Natomiast państwo jako zbiór instytucji nie ma sumienia, gdyż nie jest osobą i dlatego nie kieruje się moralnością. Państwo kieruje się interesem własnym (określanym eufemicznie racją stanu). W związku z tym powstaje pytanie, według czego należy określać interes państwa, ponieważ interes władzy (czyli panowanie) jest zupełnie czymś innym niż interes społeczeństwa (a do tego dochodzą interesy różnych grup nacisku). 

Kto lub co wyznacza i określa interes państwa? Jeśli robią to politycy, to szybko okazuje się, że zaczynają kierować się interesem własnym, czyli utrzymaniem władzy. Jeśli mieliby to robić obywatele, to trzeba by się odwołać do ogólnego referendum (tak jak to się dzieje w przypadku różnych konkretnych spraw). Należy przypuszczać, że na charakter interesu państwa ma wpływ koncepcja rozwoju społecznego i ekonomicznego. Ale wówczas należałoby to przedyskutować i rozważyć razem ze społeczeństwem (mamy przecież formę konsultacji społecznych). Wydaje się, że w dobie internetu dałoby się to szybko załatwić, oczywiście przy pełnej informacji rządowej.

Na wstępie można przyjąć, że zasadniczym interesem państwa jest rozwój i dobrobyt społeczny. Ale problem polega na tym, że to obywatele (wspólnoty obywateli) wypracowują dobrobyt i zapewniają państwu rozwój i siłę polityczną. Samo państwo (jako zbiór instytucji politycznych) niczego nie wypracowuje, lecz korzysta z pracy obywateli. Dzięki temu państwo może zbierać podatki na swoje cele i zadania systemowe. Stąd narzuca się stwierdzenie, że podatki powinny zarazem określać i wyznaczać stan dobrobytu społecznego. To znaczy, że podatki nie mogą hamować działalności obywateli, ani nie mogą być marnotrawione przez instytucje państwowe.

Interes państwowy jest też związany z szerokimi zadaniami, jakie stoją przed władzą państwową. Mamy, jak się wydaje, pięć takich priorytetowych zadań państwa. Będą to: 1) bezpieczeństwo obywateli (które spełnia wojsko i policja, tzw. służby mundurowe); 2) sprawiedliwość (która opiera się na stanowionym prawie i sądach powszechnych); 3) ochrona zdrowia (co zapewnia ubezpieczenie zdrowotne i służba zdrowia); 4) edukacja ogólna i zawodowa (to gwarantuje system szkolnictwa); 5) system komunikacyjny i transportowy (za co odpowiada państwo). W tym zakresie to państwo finansuje konieczne inwestycje i działania, a jednocześnie odpowiada za wypełnianie tych zadań. Obywatele uczestniczą w tych działaniach raczej na zasadzie służby, czyli służenia odpowiednim instytucjom swoimi zdolnościami.

Na koniec musimy sobie postawić pytanie, skąd się bierze siła państwa? Jak więc przełożyć pracę i działania obywateli na wzmacnianie siły państwa? Wydaje się, że siła państwa pochodzi ze współpracy obywateli (właściwie wspólnot obywatelskich). Chodzi po prostu o rozwój społeczny. Co w tym względzie musi zrobić państwo? Przede wszystkim musi pozwolić swobodnie działać obywatelom. Jak najmniej biurokratycznych ograniczeń i zezwoleń.

Rozwój społeczny polega na współdziałaniu wspólnot rodzinnych. Tylko współpraca wspólnot osobowych (na różnych poziomach) zapewnia realnych charakter działalności, ponieważ zmierza do wypracowania dobra wspólnego. Zadne instytucje nie zapewniają realnego współdziałania, gdyż nie kierują się realnymi potrzebami człowieka. Dlatego nie chodzi tutaj o współpracę pojedynczych obywateli w różnych firmach i przedsiębiorstwach, lecz o współpracę o charakterze osobowym, czyli działania moralne. Tylko współdziałanie na zasadach moralnych może stwarzać więzi scalające poszczególne wspólnoty w szerszą społeczność (poziom lokalny, regionalny czy wreszcie narodowy).

Dlatego państwo poprzez swoje instytucje i stanowione prawo powinno jak najlepiej wspierać więzi wspólnotowe i relacje osobowe. Jeżeli zniszczymy wspólnotowy charakter społeczeństwa (co w UE dzieje się już od lat), to doprowadzimy do społecznej destrukcji i chaosu. W tym układzie zwykły obywatel zostanie całkowicie podporządkowany zarządzeniom władzy państwowej. Ale wówczas należy stwierdzić, że władza państwowa przestaje pełnić rolę społeczną, czyli kierowanie społeczeństwem wolnych ludzi.

Chyba nadszedł już czas, żeby społeczeństwa (właściwie wspólnoty rodzinne) obudziły się i zażądały realizacji ich wspólnego dobra, czyli ich interesu. Być może to będzie wymagało przeorganizowania instytucji, ale mamy dobre narządzie do komunikacji w tej sprawie, czyli internet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz