14 grudnia 2025

Czeka nas walka walut


Stany Zjednoczone zrozumiały

Stany Zjednoczone zrozumiały wreszcie, że nie da się narzucić światu liberalnej demokracji jako najlepszego ustroju społecznego. Dlatego muszą się zmierzyć z istnieniem innych ustrojów u potężnych mocarstw. W związku z tym zrezygnowały z jednostronnej hegemonii. Będą musiały na nowo ułożyć sobie stosunki z mocarstwami w Azji (Chiny, Indie, Rosja). Tego dotyczy nowa Strategia USA.

12 grudnia 2025

Metafizyczne kłamstwo, w którym żyjemy/ A. Robaczewski/ DoRzeczy.pl

Istnieją w dziejach takie epoki, w których największe niebezpieczeństwa nie przychodzą z zewnątrz, lecz wyrastają w samym sercu cywilizacji. W takich czasach człowiek nie jest łupiony przez barbarzyńców, lecz przez idee i ideologie, które sam wytworzył. Dziś żyjemy w takim czasie. Naszą epokę bez przesady można nazwać czasem wielkiego oszustwa metafizycznego. Nie chodzi tu o drobne pomyłki teoretyczne czy interpretacyjne, lecz o błędy u samych fundamentów rozpoznania rzeczywistości. „Ech, to nieważne – powie ktoś – kogo obchodzą jakieś błędy poznawcze, i to w filozofii? Furda z nimi! Liczy się konkret, bilans!” Tyle, że również komunizm, narodowy socjalizm – to był rezultat błędu poznawczego, błędnego rozpoznania, czym jest prawda, kim jest człowiek i jaki jest cel jego życia, co jest dla niego dobre, a co złe. Rewolucji antyfrancuskiej nie wywołał wzburzony lud, a filozofowie – Wolter, Diderot i inni, których dzieła przemycano z Holandii. Do dziś tych błędów się nie pozbyto, przeciwnie, przeniknęły do cna prawo, edukację, sztukę i wychowanie. Pojmowanie świata i samego siebie kształtuje dziś człowiek, który został oszukany, choć nic o tym nie wie.

Można długo analizować symptomy współczesnego kryzysu, lecz ich wspólna przyczyna jest jedna: błędna metafizyka, która porzuciła pojęcie bytu jako czegoś realnego i poznawalnego. Kultura zbudowana na takim fundamencie przypomina gmach bez ścian nośnych: może się jeszcze przez chwilę trzymać, ale jej katastrofa jest tylko kwestią czasu. Nie ma większego nieszczęścia dla ludzkości niż zła metafizyka. Jeżeli fundament rozumienia świata jest fałszywy, wszystko, co na nim zbudujemy — prawo, edukacja, sztuka, instytucje społeczne — będzie stopniowo traciło kontakt z rzeczywistością.

Każda cywilizacja stoi na metafizyce, choć nie każda jest tego świadoma. Jeśli metafizyka jest prawdziwa, cywilizacja rośnie; jeśli błędna — zapada się sama w sobie i niszczy tych, którzy w niej żyją. Dzisiejszy kryzys nie jest więc kryzysem technicznym, politycznym ani gospodarczym. Jest kryzysem metafizycznym, a jego skutkiem jest chaos w dziedzinach, które domagają się obiektywnej, płynącej z realizmu filozoficznego, miary.

11 grudnia 2025

Kryzys egzystencjalny

Lagarde powiedziała, że Europa wciąż przeżywa "kryzys egzystencjalny”, ale stoi też przed historyczną szansą.
Jeśli UE będzie nadal postępować w ten sposób i nie będzie szanować suwerennej polityki, tradycji i korzeni historycznych, to zginie. A jeśli ma zginąć, to niech ginie - powiedział Fico.

Nie wiem, czy pamiętacie, że na początku była EWG -- Europejska Wspólnota Gospodarcza. Było to planowe współdziałanie w zakresie węgla i stali. Takie współdziałanie okazało się podstawą rozwoju przemysłu samochodowego oraz urządzeń AGD. To była konkretna produkcja, a nie ideologiczne opowieści XXI wieku. Dlaczego Europa zaprzepaściła swój rozwój? Gdy wszystko się kręciło samo, politycy zaczęli wymyślać swoje bzdury ideologiczne. Zaczęły się opowieści o wartościach europejskich, ale wartości nie dają rozwoju gospodarczego. Europa stanęła w miejscu (już od kilku ładnych lat). I mamy to, co mamy. Kryzys egzystencjalny !!!

Uwaga!!! Skoro Europa przeżywa kryzys egzystencjalny, to łapcie się za kieszenie, bo zaraz nie będzie co jeść. Fajna perspektywa ???

8 grudnia 2025

Droga środka czyli współdziałanie

Dzisiaj politycy czy raczej komentatorzy polityczni (politologowie) rozważają przeciwstawne koncepcje -- Czy państwo powinno się kierować jakimiś swoimi interesami, czy też ma nadal wyznawać jakieś wartości (społeczne albo polityczne) ??? Jedni politycy wołają, że EU ma swoje wartości i musi się tego trzymać. Natomiast drudzy uważają, że liczą się wyłącznie różne interesy (na co postawiły dziś USA). Czy można przedstawić jakieś rozwiązanie tego problemu?

Otóż ja sięgając do swoich minionych notatek, mogę stwierdzić, że jedynym sensownym wyjściem jest uznanie, że rozwiązaniem jest przyjęcie, że w polityce chodzi przede wszystkim o współdziałanie i współpracę. Właśnie w społecznym współdziałaniu dochodzi do wzajemnego powiazania wartości i interesów społecznych. Ponieważ myślenie wartościami wcale nie prowadzi do osiągania realnych celów, lecz narzuca jedynie propozycje ideologiczne (wszystko jedno jakie wartości przyjmujemy, bo wartości są tylko naszym myśleniem o czymkolwiek). Natomiast realizacja interesu państwowego kreowanego przez władzę zwierzchnią też jest narażona na wątpliwości społeczne (bo ludzie chcieliby zadbać o swój własny interes). 

Dlatego konieczne jest stworzenie w miarę szerokiego współdziałania obywateli, którzy porozumiewają się co do ogólnego celu społecznego (czyli rozwoju szeroko rozumianego /gospodarka i kultura/ oraz bezpieczeństwa), ale mają dużą swobodę w podejmowaniu swoich działań ukierunkowanych do celu ogólnego. Na tym właśnie powinna polegać strategia polityczna (łącząca władzę ze społeczeństwem czy narodem).

6 grudnia 2025

Zderzenie cywilizacji

Koneczny uważał że cywilizacja to konkretna metoda tworzenia ustroju życia zbiorowego, czyli życia społecznego. Według niego nie da się pogodzić odmiennych cywilizacji.

Ameryka określała swoją cywilizację mianem Pax Amerikana. Była to koncepcja oparta na pojęciu wolności, bo uważano, że życiem politycznym i ustrojowym rządzi wolność obywateli. Takie rządy miały działać pod postacią liberalnej demokracji. Dlatego Stany Zjednoczone chciały rozpropagować wolną demokrację po całym świecie. Ale doszło do konfrontacji z innymi cywilizacjami.

Z jednej strony na przeciw stanęła cywilizacja rosyjska, która określiła swoją koncepcję jako Russkij Mir. W koncepcji rosyjskiej pojawia się tajne założenie, że władza pochodzi od Boga. Rosyjscy Carowie (władcy samodzierżawia) panowali z woli Boga. Do tego na powrót nawiązuje Putin. Skoro władza Rosji pochodzi od Boga, to znaczy, że Rosja musi przeciwstawić się liberalnej demokracji Zachodu. 

Z drugiej strony mamy Chiny, gdzie sam władca był uważany za boga. Dlatego chiński władca posiada pełnię władzy i boską nieomylność. Władca niejako jest zmuszony do zabiegania i tworzenia potęgi państwa chińskiego. Musi więc dążyć do całkowitego uniezależnienia się od obcych wpływów. Stąd mamy dzisiaj koncepcję stworzenia chińskiej samodzielności. Chiny chcą i muszą uniezależnić się od Zachodu.

5 grudnia 2025

Upadek cywilizacyjny

Amerykanie postawili w końcu sprawę jasno: Dodano, że Europa zmaga się z "upadkiem cywilizacyjnym". Wszyscy już to widzą, ale europejscy lewacy są zupełnie zaślepieni. 

Jako filozof muszę się zastanowić, co spowodowało albo co doprowadziło, że Europa upada cywilizacyjnie. Pokazywałem poprzednio silną stronę rozwoju Europy w dawnych czasach, czyli kierowanie się zasadami realności (a nie wartościami). Co zatem spowodowało odejście od realności i poznawania tego, co rzeczywiste? Oczywiście ja wskazuję w tej kwestii na porzucenie poznania realności i przejście na myślenie o wszystkim (za sprawą Kartezjusza). Jak to się działo w wymiarze cywilizacyjnym? 

Otóż celem cywilizacyjnym w Europie było stworzenie doskonałego organizmu lub ustroju politycznego (państwo doskonałe). Początkowo ten cel dostrzegano w Państwie Rzymskim (Cesarstwie Rzymskim?). Ale upadek Rzymu doprowadził do zmiany koncepcji i przejścia na pozycje religijne, czyli stworzenie Królestwa Bożego, czyli państwa religijnego. Taki pomysł przyświecał Karolowi Wielkiemu, gdy tworzył Cesarstwo Rzymskie Narodu Germańskiego. Takie państwo trwało przez kolejne wieki. 

Tej koncepcji cywilizacyjnej była podporządkowana wizja historii. Uważano, że historia (społeczności ludzkiej) powinna zmierzać do stworzenia doskonałego państwa -- teraz już Królestwa Bożego. Taką koncepcję  prezentował Bossuet. Ale w XVIII wieku zanegowano rolę religii chrześcijańskiej, a tym samym dotychczasowy cel rozwoju historycznego. Trzeba było znaleźć jakąś nową propozycję. Francuski historyk i polityk Turgot wpadł na pomysł, że celem i sensem historii ma być postęp ludzkości. Nie zdawano sobie sprawy, że idea postępu nie określa żadnego realnego celu, gdyż cel musi być realnie widoczny na horyzoncie. Natomiast postęp pędzi w niewiadomym kierunku, bo nie da się go zadekretować prawnie. Co gorsze, tę ideę postępu połączono od razu z innymi ideami politycznymi -- wolności/równości/braterstwa. W takim ujęciu postęp ludzkości będzie w dalszej historii rozumiany coraz bardziej dowolnie (na podstawie wolności). Tak więc postępem staje się coś całkiem nowego, na zasadzie negacji dotychczasowego porządku. Dlatego Rewolucja Francuska zyskała miano czegoś radykalnie postępowego (sic!). 

Z biegiem czasu coraz trudniej było określić sensowny postęp cywilizacyjny ludzkości. Dlatego zaczęto poszukiwać tylko czegoś nowego i to nowego na gruncie antropologii politycznej, co doprowadziło do negacji minionej tradycji. Ze szczytem postępowych nowości mamy dzisiaj do czynienia w Europie, ale to wskazuje właśnie na upadek cywilizacyjny.

2 grudnia 2025

Ameryka oddała Chinom gospodarkę

Ameryka oddała Chinom podstawową gospodarkę wytwórczą, bo wydawało się im, że zdominują świat wysoką technologią (Big Tech). Ale okazało się, że ta podstawowa gospodarka stała się siłą napędową handlu z krajami rozwijającymi się (kiedyś trzeciego świata). Handlując ze wszystkimi Chiny zbudowały swoją pozycję gospodarczą i handlową. Uzależniły od siebie nawet Amerykę i Europę. Natomiast Amerykanie zbyt szybko przekazali rozwój technologii komunikacyjnej (przede wszystkim internet) w ręce prywatne. Prywatne firmy zrobiły niewyobrażalne kokosy na rozwoju urządzeń komputerowych i komunikacji internetowej, już bez udziału państwa amerykańskiego (ich dochody przekraczają już dochód PKB wielu poważnych krajów). Ponadto najlepsze prywatne umysły (vide Polacy) uciekły do tych firm. Dlatego Stany Zjednoczone straciły możliwość handlu ze światem wysoką technologią, gdyż państwa rozwijające się nie było na to stać. 

I nagle wszyscy się obudzili, gdy Chiny zawładnęły światową gospodarką (podobno mają już ponad 30% światowej produkcji). A cyber-technologię zdobyły i nadgoniły dzięki wytrwałej nauce i ciężkiej pracy. Powinniśmy się od nich uczyć.