Filozofia człowieka określa jasno zasady społeczne. Jeśli chcemy znaleźć rozwiązanie kwestii społecznych i politycznych musimy odwołać się do poznania prawdziwej realności człowieka. To może nam zapewnić tylko realistyczna filozofia, czyli metafizyka.
Zobaczmy najpierw, jak to wygląda w kwestii rozumienia prawa i jego oddziaływania w sferze społecznej i politycznej. Od czasów starożytnych było oczywiste, że stanowione prawo powinno się kierować sprawiedliwością. W prawie rzymskim sprawiedliwość została jasno określona. Sprawiedliwością jest oddanie każdemu człowiekowi to, co mu się słusznie należy. Jeśli w związku z tym odwołamy się do realistycznej antropologii, to trzeba się zgodzić, że człowiekowi należy się przede wszystkim poszanowanie jego godności osobowej. Człowiek jest bowiem osobą, która stanowi jego podmiotowość egzystencjalną. Osoba jest czymś najważniejszym i najdoskonalszym w człowieku, ponieważ stanowi zasadę istnienia i działania. Z tego względu poszanowanie osoby jest najwyższym prawem ze strony politycznej, a jednocześnie jest to z drugiej strony naturalne odniesienie ludzi między sobą (jest takim prawem naturalnym). Dlatego wszelkie instytucje i organizacje publiczne (państwowe i społeczne lub prywatne) powinny w swojej działalności kierować się najpierw zasadą sprawiedliwości, czyli poszanowaniem każdego człowieka jako osoby. Działalność instytucji określa bowiem prawo (przepisy prawne). Również w swojej ogólnej działalności państwo (w postaci władz ustrojowych różnego szczebla) powinno się kierować zasadą poszanowania obywatela. Jeśli państwo (jako instytucje i władze) będzie szanować obywateli, to obywatele wzajemnie będą szanować swoje państwo. W takim układzie będzie działać zasada współdziałania społeczeństwa z władzami państwowymi.
Idźmy dalej. Rozwój społeczny (zarówno gospodarczy jak też kulturalny) musi polegać na realnym działaniu. Ludzie żyją w realnym świecie i dlatego ich działania muszą być także realne. Czego potrzebuje realne działanie człowieka? Potrzebuje mocy sprawczej. Współczesne opowieści, że ludzie działają na podstawie wolności, to są bajki. Wolność jest tylko i wyłącznie możliwością działania, ale możliwość nie jest mocą i nie jest w stanie sprawić realnego działania. Dlatego do działania człowieka konieczna jest moc sprawcza. Otóż taka moc jest zawarta w osobowym podmiocie egzystencji. To oznacza, że osobowa aktywność napędza działania duchowości człowieka. Natomiast aktywność egzystencjalnego życia kształtuje i napędza naszą cielesność. Takie ujęcie metafizyczne prowadzi nas do wniosku, że realna działalność człowieka na polu społecznym jest efektem jego osobowej aktywności (a nie wolności czy myślenia). Osobowa aktywność napędza przede wszystkim nasze działania moralne i religijne, ale uruchomiając władze duchowe decyduje pośrednio o wszystkich naszych działaniach. Władze duchowe nie działają bowiem same z siebie, jednak gdy stracą kontakt z aktywnością osobową (z aktami prawdy, dobra i piękna), wtedy zaczynają działać "na własną rękę", czyli bez oparcia się na rzeczywistości.
Kolejną kwestią jest zdolność współpracy. Jest to związane ze wspólnotowym charakterem ludzkiego życia. Życie człowieka jako życie osobowe wymaga formy wspólnotowej. Ludzie jako osoby są powołani do życia wspólnotowego, czyli życia we wspólnocie. To dotyczy podstawowej postaci wspólnoty osobowej, jaką jest rodzina. Ale ten charakter życia wspólnego rozszerza się stopniowo do poziomu wspólnot lokalnych (wie i miasta lub osiedla), dalej wspólnot regionalnych (powiaty, województwa, dawniej regiony etniczne), a wreszcie powstaje wspólnota narodowa czy wielonarodowa). Powstawanie kolejnych poziomów wspólnot jest procesem naturalnym, wynikającym z osobowego charakteru człowieka. Z tego naturalnego procesu tworzy się ostatecznie państwowość stanowiąca organizacyjny ustrój polityczny. Dlatego we wszystkich sprawach związanych z powstawaniem potrzebnych instytucji państwowych należy uwzględniać kwestie wspólnotowe.
Osobowa aktywność człowieka wpływa również na jego twórczość kulturową i artystyczną. Filozofia podpowiada nam, że działalność kulturowa jest oparta na zasadach kierujących naszymi władzami duchowymi. Otóż władze duszy podlegają mocy sprawczej i aktywności podmiotu osobowego. Podmiotowość osobowa sprawia bowiem i kształtuje najpierw same władze, a następnie dzięki swojej aktywności (czyli poprzez akty osobowe) zaszczepia w nich odpowiednie zasady, które decydują o działania władz duchowych. Z tego powodu w umyśle mamy słowo prawdy, w woli uobecnia się czyn dobra, a w uczuciowości funkcjonuje przeżycie piękna. Nasza działalność kulturowa jest oparta właśnie na tych zasadach władz duszy.
I tak samo powstanie języka i jego rozwój polegający na opisie realności (czyli realnego świata i realnego człowieka) jest efektem działania słowa prawdy. Dlatego nasze poznanie rzeczywistości i przedstawianie go w postaci wiedzy opisowej odnosi się do własności prawdy. A w konsekwencji nasz język został powołany do wypowiadania słowa prawdy, co oznacza, że kłamstwo jest negacją roli języka.
Idąc dalej, nasza wola posługuje się czynem dobra jako swoją zasadą działania. To powoduje, że nasze działania są z natury nastawione na realizację dobra wspólnego. Stąd instytucje i urzędy państwowe (także społeczne lub publiczne) powinny być skierowane na dążenie do działań wspierających dobro obywateli. Wówczas dobro stałoby się zasadą powszechnego działania, czyli wzajemnych działań między ludźmi oraz działań instytucjonalnych. Takie podejście kształtowałoby kulturę polityczną społeczeństwa i państwa. Niestety, zupełnym nieporozumieniem jest ideologiczna teza, że ludzie działają na zasadzie wolności. Przecież wolność jest tylko możliwością działania, zaś realne działania są efektem mocy sprawczej a nie możliwości. Otóż działania woli wynikają z realnej zasady, którą wola otrzymuje od aktów osobowych sumienia, czyli z mocy czynu dobra. Natomiast tzw. "wolność działania" zakreśla jakby pewne pole działania, ale nie decyduje o samym działaniu. Dlatego w sferze politycznej można mówić o "wolności działania" (ja wolę określenie "swoboda działania) jako swobodnie kształtowanym zakresie działania. Ale należy stwierdzić, że realne działania człowieka są efektem jego aktywności osobowej.
Trzeba jeszcze wskazać na ważne odróżnienie ludzkich działań. Mamy więc działania odnoszące się do innych osób czy do współpracy z innymi ludźmi, i te działania mają charakter moralny. Takie działania dotyczą przede wszystkim wspólnoty rodzinnej opartej na relacjach osobowych. Takie działania uwzględniają wsparcie dla zasad moralnych, czyli prawdy, dobra i piękna. Otóż w ludzkiej działalności kulturowej te zasady moralne (i stojące za nimi własności transcendentalne realności) zostają wyrażone i jakby przełożone na wartości kulturowe. Kultura posługuje się bowiem wartościami a nie realnością. Dlatego potocznie mówimy, że wartości kulturowe kształtują nasze działania. Jednak w życiu codziennym nasze działania przybierają zupełnie inną funkcję, czyli stają się działaniami pragmatycznymi i użytecznymi. Będą to działania posługujące się wszelkimi narzędziami pomocnymi w działaniu (dziś mamy setki różnych urządzeń AGD). Takie działania dokonują się według zasad praktyki i pożytku. Mówimy o nich działania użytkowe (utylitarystyczne). Kiedy jednak zredukowano pojmowanie człowieka do sfery cielesnej i materialnej (kiedy empiryzm angielski uznał, że ważne jest tylko poznanie zmysłowe), wówczas okazało się, że całą działalność człowieka można ocenić jedynie pod względem utylitarystycznym (użytkowym). Ostatecznie takie podejście połączono z pojmowaniem etyki i stąd powstał utylitaryzm, gdyż połączono pożytek i doznawaniem przyjemności. Ale to wszystko stało się z powodu błędnego pojmowania samego człowieka. Należy więc wrócić do rozróżnienia na moralności istniejąca we wspólnotach rodzinnych i etykę pragmatyzmu (utylitaryzm) stosowaną w polityce (w działalności instytucji publicznych).
Ostatnią kwestią będzie zasada przeżycia piękna. Od razu nasuwa się skojarzenie, że chodzi w tym wypadku o dziedzinę sztuki i działań artystycznych. Tradycyjnie sztuka była rozwijana w oparciu o zasadę piękna (przeżywania piękna). Działanie artysty było jego przeżycie piękna. Ale o jakie piękno tutaj chodzi? Otóż przeżycie uczuciowości dotyczy szczególnego piękna związanego z życiem. Ja postawiłem tezę, że życie jest obrazem piękna. Właśnie takie piękno życia było dawniej wysławiane w malarstwie, rzeźbie, czy także w muzyce. Dzięki temu realna własność piękna przypisana życiu i osobie człowieka stawała się poprzez dzieła sztuki wartością kulturową danego społeczeństwa. To wpływało również na poszanowanie ludzkiego życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz