Polityczna inteligencja (CIA) się wypaliła, teraz czas na sztuczną inteligencję (AI)
31 stycznia 2025
30 stycznia 2025
Jak żyć ???
Na pytanie, jak żyć, pan Jacek B. odpowiedział : po prostu żyć !!! W tych szalonych czasach trzeba żyć spokojnie, powoli i jak najdłużej. Nie ma się czym podniecać, bo wokół głoszą same bzdury.
29 stycznia 2025
Skąd czerpać doskonałość działania?
Dlaczego ludzie (zwłaszcza młodzi) są tak wyczuleni na zewnętrzne reakcje i oceny? Ponieważ nie znają rangi swojej wewnętrznej doskonałości, jaką jest osoba! Gdy odrzucamy realność osobową człowieka, czyli stwórczą zależność od Boga, wtedy popadamy w kompletny relatywizm naszej świadomości. Poszukujemy wówczas własnej doskonałości w zewnętrznych pochwałach innych ludzi. Popadamy jednak w zwątpienie, jeśli pojawiają się negatywne oceny naszego postępowania. Taka zależność od zewnętrznych wpływów jest wymogiem i potrzebą dla własnej świadomości, która nie ma punktu zaczepienia w rzeczywistości. Świadomość kieruje się bowiem wolnością myślenia oraz wolnością wyboru dowolnych działań. A to oznacza, że świadomość nie dysponuje żadnymi realnymi zasadami postępowania.
Na podstawie świadomości człowiek zaczyna działać raz tak (np. dobrze), aby potem zadziałać zupełnie inaczej (czyli źle), ale sam na podstawie swojego myślenia nie jest w stanie ocenić, czy działa dobrze, czy źle. Dlatego potrzebuje zewnętrznego potwierdzenia i oceny własnego działania. Jest szczęśliwy, gdy wszyscy oceniają go pozytywnie, ale będzie załamany, gdy spotka go hejt, czyli negatywna ocena.
Tradycyjne wychowanie rodzinne, zwłaszcza religijne, pokazywało dzieciom siłę i moc osobowego istnienia (realnej osoby), które pozwalało człowiekowi stanąć naprzeciw Boga, również Osobowego. Dlatego młody człowiek rozumiał, że jego zdolność działania wynika z doskonałości osobowej realności, a nie z wolności będącej jedynie możliwością działania. Pamiętajmy, że możliwość nie jest jeszcze realnym działaniem.
23 stycznia 2025
Zrozumienie polityki
Polityka jest pilnowaniem interesów społeczeństwa (niekoniecznie państwa). Okazuje się, że UE nie ma jednolitych i wspólnych interesów, ponieważ nie ma jednolitego społeczeństwa europejskiego. W związku z tym polityka UE się rozłazi. A co gorsze, polityka unijna mami ludzi jakimiś wspólnymi wartościami. Niestety są to wymyślone wartości (bo wartości są efektem myślenia), a nie realne zasady istnienia i działania. W ten sposób tworzy się ideologiczne propozycje, które nie przystają zupełnie do realności produkcyjnej. Mamy tylko jedno pytanie, dlaczego ludzie zajmujący się polityką tego nie rozumieją?
Wolność/ równość/ braterstwo
Głównym założeniem liberalnej demokracji jest idea postępu dzięki wolności działania. Do tego stanowiska zostały zaadoptowane idee Rewolucji Francuskiej -- wolność, równość, braterstwo. Wolność działania została oparta na wolności myślenia i swobodnym wyborze działania. Niestety nikt nie przewidział, że wolność myślenia doprowadzi do przyjmowania absurdalnych pomysłów ideologicznych. To było tak jak z wolnością słowa (czyli wypowiedzi). Uważano, że wolność słowa doprowadzi do odkrywania prawdy, a stało się tak, że doprowadziła ona w wypowiadania dowolnych bzdur i totalnego hejtu.
Podobnie dzieje się z ideą równości. Już w czasach komunistycznych było widać, że postulat równości sprowadza ludzi do jednego poziomu -- tego najniższego. Dziś na powrót proponuje się realizację równości. Krytykuje się nierówne relacje w społeczeństwie i rodzinie, stawiając na totalną emancypację w kierunku równości. Ludzkie życie i działanie musi być zdefiniowane poprzez równość -- zupełną równość i tożsamość. Znów zapomina się, że realizacja postulatu równości wymusza odrzucenie wszystkich naturalnych cech, właściwości i zdolności człowieka. Jest to odzieranie ludzi z ich realnej natury, gdyż w naturze nie ma równości, wystarczy spojrzeć na rośliny i zwierzęta. Dlatego ideologia równościowa postuluje i wymusza negację ludzkiej natury i całej realności człowieka. Można sobie pomyśleć dowolne bzdury, ale to nie zmienia rzeczywistości.
Idei braterstwa też nie da się zrealizować w oparciu o ideologiczne pomysły. Wymuszone spotkania ludzi odmiennych kultur nie prowadzą do poszanowania i pojednania, ale wywołują raczej wrogość lub niezadowolenie (nawet nienawiść). Wzajemne poszanowanie rodzi się przez wiele lat w przypadku realnych sąsiadów w lokalnych społecznościach. Jeśli wrzucamy kogoś w zupełnie obce środowisko, to trudno spodziewać się szybkiego dostosowania. Dlatego pojawiają się sytuacje niezdolności wchłonięcia emigrantów.
22 stycznia 2025
Racjonalizacja czy psychiczne oczyszczenie???
Mądrość grecka objawiała się w osobach Siedmiu Mędrców. Personifikowali oni i prezentowali wiedzę tworzoną przez ludzi i potrzebną dla ludzi. Byli oni doradcami władców, albo prawodawcami jak Solon, który ustanowił kodeks prawny dla społeczności polis.
Otóż tworzone prawo ustalało porządek społeczny, czyli stanowiło zasadę działania obywateli oraz instytucji publicznych. Prawo było wyrazem racjonalności ludzkich rozważań i pomysłów. Można stwierdzić, że życie polis było określone przez prawość rozumu.
Ale przecież Grecy stworzyli również swoją religijną mitologię. Okazało się, że życie bogów obrazowało najbardziej ludzkie zalety i wady. Czyżby więc wśród bogów nie działała racjonalność? Mamy jednak w mitologii bóstwa uosabiające rozumowe zasady. Córkami Zeusa i Temidy były Eunomia (praworządność, jak podaje Parandowski), Dike (sprawiedliwość) oraz Eirene (pokój). Z pewnością uważano, że Dike czuwała nad dokonaniami prawodawców. Jednak trudno nazwać mitologię wyrazem racjonalnej znajomości rzeczy.
Powstaje pytanie, jak udawało się Grekom łączenie poetyzującej mitologii z racjonalną wiedzą? Odpowiedzią może być twórczość Platona, który poetyzując prowadził rozważania filozoficzne. Z taką wizją zerwał radykalnie jego uczeń Arystoteles, który wszelkie zasady działania umieścił w samym człowieku (w jego duszy), a nie w mitologicznym świecie boskim.
Czym dla Greków była zatem mitologia? Czy chodziło o personifikację problemów ze świata ludzi, czy może o jakąś wizję psychoterapeutyczną? W tamtych czasach nie była jeszcze rozwinięta psychologia (zwłaszcza wychowawcza), która pokazywałaby młodym ludziom, jak kształtuje się życie w rodzinie czy społeczności. Taką rolę pełniły raczej wielkie epopeje Homera (Homerydów?). Jeśli mamy boginki Dobrego prawa, Sprawiedliwości i Pokoju, to na ich przykładzie można dopowiedzieć i pokazać młodym ludziom rolę i znaczenie tych zasad w życiu społecznym i państwowym (w życiu polis). A to by znaczyło, że mitologia też była kształtowana w jakiś sposób racjonalnie, żeby wychowywać młodzież. Z pewnością taką rolę pełniła późniejsza twórczość teatralna, zwłaszcza tragedie Ajschylosa, Eurypidesa oraz Sofoklesa, które były przecież oparte na mitologii i odwoływały się do niej bezpośrednio. Ta twórczość tragedyczna, niejako objaśniająca wydarzenia z mitów, miała charakter psychoterapeutyczny, czego dowodzi związane z tym pojęcie katharsis, oznaczające psychiczna moc oczyszczającą. Chyba dzisiaj brakuje takiego oczyszczenia emocji, zwłaszcza w polityce.
Wydaje się, że teatr grecki dawał ludziom możliwość przeżywania i jakby oglądu ludzkich tragedii. Przez krótki czas widzowie zanurzali się psychicznie w dramatyczne wydarzenia doświadczając ich dramatycznych skutków. Można przypuszczać, że wszystko dokonywało się w warstwie słownej. Język poetycki znakomicie oddawał i wyrażał dramatyczne sytuacje bohaterów. To pozwalało przeżywać te wydarzenia bardzo głęboko. Wydaje się, że takie przeżywanie dawało w efekcie psychiczny stan oczyszczenia, czyli katharsis. Doświadczenie dramatu miało chronić widzów przed podejmowaniem takich działań. Podsumowując powiemy, że Grecy znakomicie rozumieli, że ludzkie życie bywa i jest tragiczne.
Co można jeszcze dodać, zarówno płacz człowiek nad tragicznością losu, jak i jego śmiech dotyczący komiczności wydarzeń ma charakter psychicznego oczyszczenia.