24 października 2016
21 października 2016
19 października 2016
Przeciętny obywatel
W republice – w naszej tradycji
mówimy o rzeczypospolitej – władzę sprawowali najszlachetniejsi obywatele.
Musieli to być ludzie mądrzy i sprawiedliwi, którzy wykazywali się publiczną
działalnością. Szlachetność człowieka oceniano po jego czynach. Za poświęcenie
i zasługi dla Ojczyzny otrzymywało się tytuł szlachecki, czyli uznanie za
człowieka szlachetnego w swoim postępowaniu. Można powiedzieć, że takie uznanie
zobowiązywało człowieka na całe życie (noblesse oblige). Taką
nobilitację należało podtrzymywać w następnych pokoleniach.
Uprzemysłowienie gospodarki
przyniosło zupełnie nowy rodzaj działalności. Powstaje nowa elita ludzi
przedsiębiorczych, czyli burżuazja (bourgeoisie).
Teraz oni domagają się władzy i znaczenia, czyli społecznego uznania i nobilitacji.
Można tylko dodać, że przedsiębiorcza burżuazja wybija się na szczyt kosztem
poniżenia warstwy proletariatu (robotników przemysłowych), tak jak szlachta
żyła kosztem pańszczyźnianych chłopów. Teraz pierwszoplanową rolę odgrywają już
nie szlachetne czyny, lecz korzystne interesy. Widać już wyraźnie, że ekonomia
zaczyna dominować nad etyką i polityką. Taka dominacja interesów doprowadziła
ostatecznie do totalnej wojny światowej (I-szej i II-giej). W tych wojnach rolę
odgrywała już tylko potęga ekonomiczno-militarna (czyli ilość środków bojowych)
a nie czyny lub dokonania poszczególnych ludzi.
Otrzeźwienie po zbrodniach
przeciwko ludzkości (sic!) otwiera nowy rozdział ładu społecznego w postaci
demokracji (liberalnej demokracji). Demokracja ma być oparta na równości i
wolności obywateli. Na czym to polega? Otóż w wyborach wszyscy obywatele mają
ten sam głos, czyli w wyborach powszechnych głos każdego obywatela ma takie
samo znaczenie. Nie wolno więc nikogo wyróżniać ani poniżać. Ale chyba na początku
nie zdawano sobie sprawy, że w ten sposób do głosu dochodzi totalna
przeciętność. Ważny staje się ten zwykły, czyli przeciętny, obywatel. W
polityce mówi się o klasie średniej, gdyż to ładnie brzmi.
Jak wygląda taki przeciętny
obywatel? Otóż nie będzie się on wyróżniał ani szlachetnością czynów, ani
przedsiębiorczością. Najlepiej gdy jest zależny od instytucji państwowych.
Właśnie taka klasa średnia (czyli przeciętność) powinna gwarantować spokój
społeczny i trwałość państwa. Przeciętny obywatel nie krytykuje, nie
wykrzykuje, jest spokojny i posłuszny. Nie robi rewolucji ani nie demonstruje.
Lecz posłusznie głosuje raz na jednych (na socjalistów lub demokratów), a raz
na drugich (na konserwatystów lub republikanów). Natomiast wszystkie interesy
państwowe są załatwiane poza obywatelami (wyborcami).
Mamy więc szumne opowieści
polityków o władzy z nadania społecznego. Ale nikt z nich nie powie, że w tym
nadaniu władzy chodzi o wykorzystywanie przeciętności. Czy z takiego nadania
może pojawić się polityk szlachetny lub przedsiębiorczy?
Czy więc zwykły obywatel może się
przeciwstawić takim przeciętnym politykom? Otóż powinien on bronić swojej
wspólnoty, swojej osobowej wspólnoty, jaką stanowi jego rodzina, a dalej
podstawowa wspólnota lokalna. Tylko na tym wspólnotowym gruncie możemy obronić
swoją osobową tożsamość. Jeżeli będziemy się uganiać za politycznymi poglądami
lub opiniami medialnych redaktorów, to nigdy nie stworzymy własnej tożsamości
czy osobowości. Pogoń za politycznym myśleniem skazuje nas jedynie na wieczną
tułaczkę i żebraczkę, gdyż zawsze będziemy wykorzystywani do rozgrywania
politycznych interesów.
Obywatelu nie daj się
wykorzystywać. Jeśli chcesz pozostać sobą (swoją osobą), musisz stanąć w
opozycji do władzy – do każdej władzy, gdyż władza jest bezosobowa. Dyktatura
jest bezosobowa, ale demokratyczne instytucje też są bezosobowe. Obywatelu
pamiętaj, że Ty sam musisz zachować własną osobę i wypracować swoją osobowość,
która przeprowadzi Cię przez Morze Czerwone władzy.
16 października 2016
Pieskie życie (A Dog's Life)
Polityka zeszła na psy, dosłownie. Czeka więc nas tylko pieskie życie, jak w filmie Chaplina. (Ubogi Charlie mieszka na pustej parceli, bezskutecznie próbując znaleźć pracę.
Wracając po kolejnym bezowocnym poszukiwaniu zajęcia, ratuje małego psa
przed agresją jego współbratymców. Wspólnie udaje im się ukraść kilka
serdelków. Podczas wędrówki po mieście wchodzą na dansing, gdzie
spotykają piosenkarkę Ednę.)
12 października 2016
W polityce liczy się współdziałanie a nie myślenie
Myślenie nie dociera do prawdy o
naszym osobowym człowieczeństwie. Myślenie tworzy swoje własne wyobrażenia
człowieka, a co najgorsze, myślenie potrafi zabsolutyzować swoje wyobrażenia do
rangi niepodważalnego dogmatu. Dotyczy to zwłaszcza myślenia politycznego.
Jeżeli więc zderzają się jakieś
dwa poglądy oparte na wyobrażeniach myślenia na temat człowieka, to mamy od
razu sytuację konfliktową i walkę polityczną. Pomiędzy wymyślonymi poglądami
nie ma miejsca na dialog i porozumienia. Dialog może być bowiem prowadzony
tylko wtedy, gdy obie strony odwołują się do realności człowieka, która powinna
być potwierdzona przez słowo prawdy. Rozmawiać i dyskutować można o różnych
aspektach realności, a nie o różnych zmyślonych wyobrażeniach. Otóż politycy
przedstawiają dzisiaj tylko swoje poglądy. Nie ma więc żadnej sensownej
dyskusji.
Polityka nie polega na tym, żeby
mieć poglądy. Polityka nie polega również na tym, żeby mieć rację. Polityka
polega na tym, żeby pobudzać obywateli do działania. Zachęcać do działania dla
wspólnego dobra – dla dobrobytu materialnego, ale również dla dobrobytu
duchowego. Dlatego najważniejsze jest współdziałanie obywateli. Ważna jest
współpraca a nie poglądy. Musimy pamiętać, że to współdziałanie dotyczy
realności a nie myślenie.
10 października 2016
Politycy nic nie wiedzą
Politycy na ogół nie wiedzą, co mają robić. A już na pewno nie wiedzą, co powinni robić. Natomiast doskonale wiedzą, co robią ich polityczni przeciwnicy. Od lat karmią nas taką wiedzą à rebours. I co z tego wynika? Ano właśnie nic nie wynika, bo z takiego myślenia na opak nie może nic wyniknąć.
Jak zatem zmusić polityków do działania? Chyba należałoby ich wysłać do prawdziwej roboty (rzeczywistej pracy). Dawniej były jakieś żniwa albo wykopki ziemniaków. Dzisiaj wszystko jest zmechanizowane. Coraz trudniej jest znaleźć rzeczywistą robotę. Dlatego politycy coraz mniej nadają się do rządzenia, bo nie mają realnego treningu.
3 października 2016
Zestaw rodzinno-narodowy (1)
Przedstawimy Państwu kilka uwag
na temat życia rodzinnego oraz narodowego. Obie te sprawy łączą się ze sobą
bardziej niż by się wydawało.
1.Pamiętaj, że jesteś osobą i
wszyscy dokoła Ciebie są osobami, dlatego w domu i rodzinie masz działać
bezinteresownie, czyli na zasadzie bezinteresownego daru.
2.Wszyscy domownicy, którzy
tworzą wspólnotę rodzinną, są osobami i dlatego należy się im szacunek od
dziecka po starca.
3.Rodzina jest wspólnotą osobową,
która powinna zadbać o rozwój wszystkich swoich członków. Najczęściej dbamy o
rozwój dzieci wierząc, że własny rozwój mamy już za sobą. Ale to błąd.
4.Rozwijać musimy się stale.
Służą nam do tego relacje nawiązywane ze wszystkimi osobami w rodzinie.
5.Rodzina jako wspólnota osobowa
musi umieć współdziałać przy rozwiązywaniu zwykłych spraw codziennych jak też
wszystkich trudności i problemów.
6. Rodzina powinna umieć
gospodarować wszystkimi swoimi zasobami – zarówno materialnymi jak i duchowymi.
7.Naszą duchowość tworzy
moralność i religijność. Moralność i religijność wyrastają z ludzkiego statusu
osoby. Moralność i religijność są efektem osobowej aktywności członków rodziny.
Dlatego zdobywamy je tylko w rodzinie.
8.Wobec świata zewnętrznego
(przyrody) działamy przy pomocy swojej natury. Na tym polega ludzka praca.
Kierujemy się tutaj użytecznością i przyjemnością. Pod tym kątem
zagospodarowujemy swoją przestrzeń życiową, czyli tworzymy sobie miejsce do
codziennego życia.
9.Jednak osoba potrzebuje do
życia również przestrzeni duchowej, czyli sfery kultury i kultu. Toteż rodzina
powinna zadbać także o rozwój w tym kierunku. Domownicy wytwarzają swoją
przestrzeń kulturową, która musi być przyjazna człowiekowi (każdemu
człowiekowi). Zdegradowana kultura wypacza, a nawet zabija duchowość człowieka.
Wszelkie wulgaryzmy obniżają sens i wartość rozmowy (poniżają rozmówców).
Rozmowa powinna dążyć do porozumienia między rozmówcami. Prawdziwa rozmowa
dokonuje się pomiędzy osobami, kiedy posługujemy się osobowymi słowami
JA-TY-MY. Chcemy przez te słowa wyrazić osobowe relacje, jak pokazywał Buber.
JA kocham CIĘ. JA wierzę w CIEBIE. JA pokładam nadzieję w TOBIE. Powstaje
wówczas wspólnota JA + TY = MY razem.
10. Wobec osoby niedopuszczalna
jest przemoc i zniewolenie.
11.Rozwój duchowy poddany
osobowej aktywności idzie w kierunku moralności i religijności. Dlatego nasz
pragmatyzm dnia codziennego, czyli użyteczność i przyjemność, musi być poddany
kontroli moralnej i religijnej. Dopiero wtedy człowiek osiąga silną osobowość,
która pozwala mu pokonywać wszystkie trudności i kłopoty.
12.Wychowanie dokonuje się tylko
w rodzinie. Dlatego głównym zadaniem wychowawczym rodziny jest wypracowanie u
dzieci trwałej i mocnej osobowości we wspólnym działaniu na co dzień i od
święta. Konieczną sprawą jest stałe współdziałanie oraz powierzanie innym
odpowiednich zadań (uczenie odpowiedzialności). Właśnie w działaniu zmagamy się
z realnością i uczymy się tej realności. To w działaniu człowiek staje się
odpowiedzialny za swoją realność. Tego nie nauczymy się poprzez myślenie i wymyślanie
różnych rzeczy. Realności nie można wymyślić, nią trzeba się spotkać w
działaniu.
13. Natomiast w działalności
twórczej i artystycznej powinniśmy używać naszej wyobraźni i myślenia. Dlatego
należy wspierać wszelkie artystyczne talenty dziecka. Trzeba umieć odkrywać
różne talenty, a nie narzucać dziecku własne niezrealizowane marzenia i plany.
Zestaw rodzinno-narodowy (2)
14. Działalność podejmowana w
zakresie naszej cielesnej natury, czyli na ogół wszelka działalność odnosząca
się do świata zewnętrznego, stanowi ludzką pracę. Człowiek pracuje, aby
zapewnić sobie i rodzinie środki potrzebne do życia naturalnego (to, co jest
związane z uwarunkowaniami biologicznymi człowieka). Ludzka praca kieruje się
zasadą użyteczności. Zabiegamy w ten sposób o rzeczy konieczne i potrzebne do
przeżycia.
15.Taka użyteczna praca powinna
mieć ograniczony zakres i charakter. Nie może angażować człowieka do tego
stopnia, żeby nie miał on już czasu i sił dla życia rodzinnego. Dlatego ludzka
praca powinna być poddana kontroli moralności i religijności, a nie dążyć do
osiągania maksymalnego zysku finansowego.
16. Jeżeli osiągnęliśmy już taki
stan, w którym przedkładamy pracę zawodową ponad życie rodzinne, to znaczy, że
zniewoliliśmy i zdegradowaliśmy swoja własną osobę. Trzeba mieć świadomość, że
przekształcamy się wówczas w zwykłe myślące roboty (w zawodowych robotników bez
względu na wykonywaną pracę). Czy człowiek jest w stanie działać niemal
automatycznie jak robot (robot myślący tylko o robocie)? Może warto się nad tym
zastanowić?
17.Człowiek potrzebuje życia
osobowego w środowisku wspólnoty osobowej. Otóż żadne instytucje ani
przedsiębiorstwa nie tworzą wspólnoty osobowej, ani nie są osobowym
środowiskiem dla człowieka. Osoba wymaga bowiem do swojego rozwoju działań
bezinteresownych. Osoba potrzebuje daru drugiej osoby. Taka aktywność ma
miejsce wyłącznie w rodzinie. We wspólnotach lokalnych mamy co najwyżej pomoc
sąsiedzką, która funkcjonuje na zasadzie wzajemności (wzajemnej wymianie
korzyści – ja pomogę tobie a ty mnie).
18. Człowiek codziennie pracuje
nad zagospodarowaniem swojego otoczenia. Raz może to być działalność wobec
świata przyrodniczego, innym zaś razem będzie to działalność kulturalna lub
artystyczna dotycząca upiększania swojego miejsca zamieszkania. Dawniej obie te
sfery się przeplatały i uzupełniały. Dzisiaj mamy daleko posuniętą
specjalizację. Dlatego działalność gospodarcza i artystyczna zostały radykalnie
rozłączone. Każdy pracownik specjalizuje się w bardzo wąskim zakresie
działania.
19.Dlatego ważną rolę odgrywa
dobra współpraca społeczna. W ramach szerszej społeczności (wspólnoty lokalne
lub regionalne) współdziałanie i współpraca staja się podstawą równomiernego
rozwoju. Ale nawet we wspólnocie rodzinnej współdziałanie ma niepodważalne
znaczenie. Rodzina musi wspólnie działać i wspólnie podejmować decyzje. Można
wtedy mówić o poszanowaniu wszystkich członków wspólnoty.
20. Jeżeli natomiast każdy
członek rodziny zaczyna działać na własną rękę, to taka wspólnota rozpada się
na wiele części, stąd powstaje chaos i zamieszanie. Życie rodzinne traci
charakter wspólnotowy i zamienia się w indywidualne pomysły. Na tym właśnie
polega współczesny kryzys rodziny. Ludziom wydaje się, że najważniejszy jest
ich własny pomysł na życie. Jednak życie prawdziwie osobowe odbywa się
wyłącznie na gruncie wspólnoty rodzinnej.
21.Tak naprawdę dla człowieka
liczą się relacje osobowe, które są nawiązywane na poziomie egzystencjalnym (na
poziomie podmiotowości istnienia). Wszystkie doznania przyjemności lub
przykrości doświadczane na poziomie cielesności i przeżywane w świadomości są
chwilowe i przemijające. Naprawdę trwałe są relacje osobowe i osobowe akty
wywoływane przez te relacje. Na tym polega trwałość ludzkiego życia i tylko to
pozostaje na zawsze.
22. Łatwo jest tworzyć dowolne
pomysły na życie. Ludzka świadomość potrafi tworzyć przeróżne możliwości
działania. Najczęściej ludzie fascynują się takimi możliwościami traktując je
jako wolność. Znacznie trudniej jest osiągnąć prawdziwą wolność realności. Żeby
zbudować sobie realną wspólnotę osobową (czyli takie osobowe środowisko
rozwoju), potrzeba zaangażowania w relacje osobowe. Nawiązanie realnych relacji
egzystencjalnych nie jest łatwe ani proste. Tutaj trzeba przeżyć, uwierzyć i
pokochać drugą osobę – osobę w jej egzystencji, a nie człowieka z jego
cielesnością i świadomością. Ani łączność w zakresie cielesności, ani łączność
na poziomie świadomości nie zapewniają trwałego związku. Dopiero potwierdzenie
relacji osobowych w sakramencie małżeństwa (pomoc Boża) może zaowocować trwałym
związkiem dwóch osób – mężczyzny i kobiety.
Subskrybuj:
Posty (Atom)