30 września 2025

Moje rozumienie swobody i wolności działania

W końcu zrozumiałem, dlaczego mówię o swobodzie działania a nie o wolności działania. W języku polskim określenie "swoboda działania" oznacza podejmowanie działania bez wpływu zewnętrznych ograniczeń. Mogę więc swobodnie działać tak jak chcę, ale to nie oznacza wcale, że odrzucam jakiekolwiek zasady działania. Natomiast gdy zaczynamy mówić o wolności działania, to musimy mieć świadomość, że określenie "wolności" oznacza porzucenie wszelkich zasad. Bo takie znaczenie wolności zostało utrwalone w dobie francuskiego oświecenia i ostatecznie rewolucji francuskiej. Niestety taka wolność ciągnie się za nami do dzisiaj. I niech nikt nie opowiada, że mamy wolność do czegoś albo że wolność oznacza odpowiedzialność. Wolność oznacz zupełną swobodę od wszelkich zasad. Zawsze odwołuję się do prostego przykładu. Walczono kiedyś o wolność słowa, co oznaczało wolność wypowiedzi zwłaszcza na gruncie publicznym. Sądzono bowiem, że zapobiegnie to pomijaniu prawdy. Tak jakby wolność miała gwarantować dotarcie do prawdy. Co się jednak okazało? Otóż wolność słowa i wypowiedzi doprowadziła do głoszenia wszelkich bzdur, kłamstw i dowolnego bezsensu. Również wolność twórcza prowadzi do pojawienia się absurdalnych dzieł, które tylko mają atakować odbiorców.

Zrozumiałem także (na podstawie różnych dyskusji), że również w gospodarce konieczna jest swoboda działania, czyli brak zewnętrznych wpływów i manipulacji ze strony polityki lub ideologii. Natomiast konieczne jest uwzględnianie konkretnych zasad i  wymogów realności. Na początku swoboda gospodarcza działała znakomicie, ponieważ ludzie żyli zasadami moralnymi lub etycznymi. Jeżeli jednak zasady są pomijane, to działania gospodarcze podlegają wypaczeniom. Przestrzegam więc przed nadużywaniem pojęcia wolności w różnych sprawach społecznych i politycznych. Gdy mówimy o wolności, musimy mieć świadomość, że to pojęcie niesie w sobie niebezpieczeństwo odrzucenia wszelkich zasad. I nigdy nie wiadomo, kiedy to wyjdzie na jaw. 

W kulturze i polityce zachodniej pojęcie wolności zostało już tak zabsolutyzowane, że oznacza właśnie odrzucenie wszystkiego (zwłaszcza wszystkiego, co było i było uważane za prawdziwe). Powszechnie głosi się tezę, że człowiek działa na zasadzie wolności. Tylko nikt nie zastanawia się, że wolność nie ma żadnej mocy sprawczej. Wolność jest bowiem tylko możliwością a nie mocą działania. Człowiek działa na mocy swojej realności, czyli aktywności zawartej w jego egzystencji (podmiotowości osoby i życia). To, że możemy swobodnie wybierać swoje działanie zależy już od naszego poznania otaczającego świata i myślenia o możliwościach działania. Dopiero myślenie zapewnia nam swobodne możliwości działania. Tak naprawdę wolność dotyczy naszego myślenia a nie działania.

28 września 2025

Prawicowa tożsamość polityczna

Podziały polityczne albo raczej partyjne stają się coraz bardziej enigmatyczne. Dlatego trzeba spojrzeć na sprawę pojmowania  prawicowości i lewicowości w nowy sposób. Musimy ponownie znaleźć właściwe zasady i wartości. Przede wszystkim należy pamiętać, że najważniejsze jest poznanie i zrozumienie realności człowieka oraz realności życia i działania społecznego. Tutaj trzeba bardzo uważać z dowolnością naszego myślenia, żeby nie rozminąć się z prawdą.

Problemem staje się dzisiaj kwestia tożsamości prawicy (stanowiska prawicowego). Jak zachować tożsamość prawicową (jak określić prawicowe poglądy)? W odpowiedzi najczęściej zjawia się odwołanie do tradycyjnych wartości. Padają od razu absolutne wartości prawdy, dobra i piękna. Ale należy zdawać sobie sprawę, że są to wartości moralne, które ładnie brzmią lecz tak naprawdę nie sprawdzają się w działalności politycznej (zwłaszcza dzisiaj). Dlatego ja uważam, że wartości powinny być pojmowane jako szczególne konsekwencje realnego działania. Natomiast najważniejsze są dzisiaj zasady realności (realności człowieka i funkcjonowania realnego społeczeństwa).

Cóż tak naprawdę decyduje o prawicowej tożsamości? Otóż będą to wyraźne tezy filozoficzne, które przedstawiają zasady realności. Pierwszą tezą jest rozumienie człowieka jako osoby (osoby stworzonej przez Boga). Drugą tezą jest rozumienie rodziny jako naturalnej wspólnoty osób. Rodzina jest osobową wspólnotą rodziców i dzieci. Wreszcie trzecią tezą jest rozumienie narodu jako wspólnoty rodzin i rodów, czyli najszerszej społecznie wspólnoty osobowej. Takie powinny być zasadnicze punkty prawicowego myślenia politycznego. Co z tego wynika? Jakie powinny być postulaty działalności politycznej?

Przede wszystkim państwo (i jego instytucje) powinno szanować swoich obywateli. To oznacza, że instytucje państwowe i pozarządowe mają wyraźnie służyć obywatelom, czyli działać w ich społecznym interesie. Również stanowione prawo powinno służyć interesom obywateli i działać na ich korzyść. Dalej szczególnym priorytetom i wsparciu powinny podlegać wspólnoty rodzinne. W żadnym wypadku nie wolno deprecjonować społecznej roli wspólnot rodzinnych. Ponieważ tylko dbałość o dobry status życia rodzinnego może gwarantować społeczeństwu rozwój demograficzny.

Ostatnim elementem życia politycznego jest kwestia wspólnoty narodowej. Musimy sobie zdawać sprawę, że odrodzenie życia politycznego będzie zależało od kwestii narodowej. Działalność narodowa ogarnia bowiem i określa funkcjonowanie kultury (zarówno w wymiarze społecznym jak i indywidualnym). Kultura narodowa obejmuje  życie i działalność rodzin i całych rodów, czyli tego, co wyznacza rozumienie narodu. Państwo powinno dbać zatem o rozwój kultury narodowej, żeby przeciwstawiać się zalewowi popkultury. Tylko kultura narodowa niesie ze sobą wartości ważne dla obywateli danego państwa.

Ogólnie jako zadanie państwa wyróżnia się dbałość o bezpieczeństwo i rozwój społeczeństwa (ale rozumianego jako wspólnota obywateli). Takie bezpieczeństwo powinno być rozumiane dość szeroko, gdyż musi ono obejmować przede wszystkim działalność militarną i policyjną, ale musi także obejmować działalność gospodarczą (przemysłową i rolniczą) państwa, a nawet funkcjonowanie kultury narodowej (zarówno sztuki jak też techniki i wynalazków). Innowacyjność działalności ma bowiem swoje źródła w kulturze i edukacji. Dlatego działalność edukacyjna musi uwzględniać sprawę bezpieczeństwa w gospodarce i kulturze, nie pomijając spraw militarnych.

Państwo musi zapewniać obywatelom swobodę działalności na tych wymienionych polach, ale bez narzucania jakichkolwiek rozwiązań ideologicznych. Państwo (jego instytucje) podkreślając naturalną realność swoich obywateli musi wierzyć w ich sensowną działalność gospodarczą i kulturalną. Dopiero wykroczenia poza prawne muszą podlegać interwencji. 

Z ujęcia człowieka jako osoby powołanej do życia rodzinnego wynika również rola religijności. Osobowa duchowość człowieka wyraża się bowiem w moralności i religijności. Moralność stanowi osobowe odniesienie się człowieka do innych ludzi, natomiast religijność jest odniesieniem do Osobowego Boga (Trójcy Świętej) i Świętych Pańskich. Dlatego dawniej tworzenie kultury i sztuki było zogniskowane na wartościach moralnych i religijnych. Tego bowiem wymaga i potrzebuje osobowa duchowość człowieka (i to buduje jedność i tożsamość wspólnoty narodowej). 

Dzisiaj uważa się, że demokratyczne państwo powinno zachować charakter świecki. Jeśli instytucje państwowe będą miały taki charakter, to nie może oznaczać, że religia i religijność obywateli ma być spychana do sfery prywatnej. Oczywiście religijność człowieka i obywatela będzie miała charakter osobisty, jednak obywatele muszą mieć swobodę okazywania swojej religijności w życiu publicznym. Dlatego taka swoboda religijna powinna dotyczyć działalności różnych wyznań i kościołów, gdyż taka działalność stanowi również wyraz kultury narodowej. 

Dzisiejsze państwo, które nabiera świeckiego charakteru, musi znaleźć dla siebie jakieś zasady działania. Nie będą to ani osobowe wartości moralne, ani osobowe zasady religijne, cóż więc pozostaje. Muszą to być zasady wyznaczające sprawne współdziałanie ludzi na forum społecznym. Już Arystoteles w swojej Etyce wskazał odpowiednie zasady działania społecznego, określając odpowiednie sprawności działania. Chodziło o trzy cnoty cechujące trzy władze duchowe, czyli sprawiedliwość--roztropność--umiarkowanie. Sprawiedliwość doskonali działanie ludzkiej woli, roztropność albo rozsądek należy do umysłu, natomiast umiar powinien panować nad naszą uczuciowością. Arystoteles mówił o postępowaniu drogą środka i unikania wszelkich skrajności. Ta grecka mądrość polityczna określała przez wieki funkcjonowanie Europy. Trzeba do tego powrócić!

Prawicowym poglądom przypisuje się podejście konserwatywne. Jak zatem należy pojmować ten konserwatyzm? Konserwatyzm dąży do zachowania porządku społecznego, jeśli będziemy uważali, że chodzi o naturalny porządek realności świata i człowieka. Ten naturalny porządek musi być zgodny z wymogami i prawami realności. Pierwszym prawem realności jest to, że do działania potrzebna jest i konieczna moc sprawcza. Człowiek działa więc dzięki mocy sprawczej, która jest zawarta w jego egzystencji. Chodzi tu przede wszystkim o egzystencjalną podmiotowość osoby, która jest wyposażona w realne własności transcendentalne prawdy, dobra i piękna. To właśnie aktywność tych własności napędza naszą duchowość - władze duszy, nadając im jednocześnie ukierunkowanie na otaczającą realność -- przede wszystkim na realność innych ludzi (realność, którą otrzymaliśmy w akcie stworzenia). Tej realności nie jest w stanie zmienić nasze myślenie. Możemy wymyślać sobie tzw. "niestworzone rzeczy", ale to nie zmieni naszej osobowej realności. Jesteśmy stworzeni jako osoby i to osoby mężczyzny albo kobiety - i tyle.


25 września 2025

Powraca nacjonalizm gospodarczy

Pan Wróblewski w podcaście #WWR206, aby opisać nową sytuację, posłużył się określeniem merkantylizmu. W internecie znalazłem takie wyjaśnienie: Merkantylizm to system poglądów ekonomicznych i polityka państwa z wczesnego okresu nowożytności (XVI-XVIII wiek), którego celem było wzbogacenie państwa poprzez maksymalizację zysków z handlu zagranicznego. Zdaniem autora sytuacja polityczna powraca do nacjonalizmu gospodarczego. A to oznacza, że skończyła się zależność gospodarki od polityki, i teraz gospodarka będzie rządziła polityką. To powoduje, że pojawiają się nowe dogmaty gospodarcze, powstaje nowa architektura społeczna oraz nowa architektura geopolityczna. Autor przywołuje pogląd F. Lista, który pisze, że merkantylizm jako system handlowy i przemysłowy dał państwom Europy podstawę potęgi politycznej. I dodaje, że bez protekcjonizmu żaden naród nie mógłby rozwinąć swego przemysłu ani też uzyskać niezależności, która jest warunkiem jego bytu. Widzimy, że dzisiaj gospodarka będzie służyć celom politycznym. Staje się więc dźwignią do tworzenia potęgi politycznej, co najlepiej zadziałało w Chinach.

Dlaczego upada dotychczasowy liberalny porządek polityczny? Przecież wydawało się, że liberalna demokracja będzie trwała wiecznie (patrz koniec historii). Zdawało się, że po trudnych doświadczeniach wojennych zapanował już złoty czas dobrobytu. Zachód pod wodzą Stanów Zjednoczonych prowadził prawdziwą ekspansję przemysłową. Przewaga finansowa Stanów podbijała cały świat (zwłaszcza nowe rynki handlowe). Ameryka tworzyła swój porządek instytucjonalny, dzięki czemu wszyscy uczestnicy składali się na umacnianie potęgi amerykańskiego hegemona. Liberalny ład demokratyczny stawał się ugruntowaniem amerykańskiej hegemonii. Co więc zawiodło?

Zawiodło oczywiście polityczne myślenie. Myślenie rozwijane wbrew poznaniu i rozumieniu rzeczywistości. Wydawało się myślicielom, że znaleźli rozwiązanie na wieki. Ameryka rozwijała się dzięki liberalnej demokracji (która -- trzeba pamiętać!!! -- powstawała w tradycyjnych warunkach społecznych, gdzie rządziły wartości etyczne i moralne). Dodatkowo stworzono odpowiednie instytucje międzynarodowe, które miały pilnować dominacji Stanów i ich mocarstwowej polityki. Lecz okazało się, że te instytucje zostały stopniowo przejmowane przez lewicowych aktywistów (w myśl poglądów Gramsciego). To spowodowało destrukcję tych instytucji, bo zaczęły kierować się pomysłami ideologicznymi.

Poszukując innego wyjścia amerykańskie elity wpadły na pomysł, że panowanie gospodarcze i polityczne Stanów da się utrzymać dzięki globalizacji. Uważano, że z jednej strony instytucje finansowe i handel zdołają preferować rozwiązania liberalnej demokracji, zaś z drugiej strony wierzono, że globalizacja handlu i rozwoju gospodarczego zapewni rozwój liberalnej demokracji w całym świecie (jako to, co najlepsze -- nie ma lepszego ustroju politycznego). Okazało się to grubą naiwnością, primo że instytucje mogą tworzyć odpowiedni porządek społeczny i polityczny (jest wprost odwrotnie), i secundo że ekonomiczna globalizacja spowoduje przyjęcie przez wszystkie państwa liberalnej demokracji (czyli polityki Stanów).

Te pomysły okazały się porażką USA, gdyż globalizacja rozwinęła gospodarki innych dużych państw (Chiny, Indie, Rosja), natomiast instytucje międzynarodowe opanowane przez lewackich komunistów zwróciły się przeciwko Stanom. W związku z tym rola polityczna Stanów bardzo zmalała, bo trzymają się jeszcze dzięki ekonomii finansowej. Jednak produkcja pustego pieniądza nie ma realnej siły oddziaływania, gdyż należy inwestować w realne rozwiązania przemysłowe. Nawet technologie medialne nie mają siły globalnego oddziaływania, bo nie wszyscy ludzie latają ze smartfonami.

Trzeba zapytać, co było nie tak w liberalnej demokracji, że nie zdobyła ona popularności na świecie? Otóż już Arystoteles przestrzegał, że każdy ustrój polityczny (wymieniał trzy -- jedynowładztwo/królestwo, arystokrację/ demokrację) może się rozwinąć pozytywnie, ale może się zdegenerować negatywnie. Królestwo może stać się tyranią, arystokracja oligarchią, zaś demokracja przekształci się w chaos i anarchię. Cóż się stało z liberalną demokracją? Okazało się, że dziś przekształciła się ona w oligarchię elit panujących. Rozbuchane instytucje stworzyły zbiurokratyzowaną kastę posiadającą pod kontrolą wszelkie decyzje polityczne i społeczne. W trakcie rządów partyjnych powstały elity polityczne, które przypisywały sobie jedynie słuszną wiedzę polityczną (skupioną na zdobywaniu władzy). Elity posiadające władzę ogarnęła zwykła ludzka pycha, że władza ma zawsze rację. Dlatego te elity usztywniają swoje reguły, prawa i instytucje. Instytucje państwowe i międzynarodowe stają się jednocześnie ekspertami, arbitrami i nawet policjantami w systemie politycznym liberalnej demokracji. Ostatecznie liberalne instytucje stały się hamulcem rozwoju ekonomicznego i politycznego. Dlatego liberalne instytucje przestały być dla państw na świecie punktem odniesienia. Natomiast elity na gwałt wołają, że liberalizm to jedyny gwarant demokracji. Ci, co myślą inaczej, są wrogami demokracji, czyli populistami (a przecież populiści wyrażają interesy ludu, który miał być władcą demokracji). Niestety okazuje się, że liberalna demokracja to rządy elit powstających na bazie wolności i równości. Dlatego ja nazywam to oligarchią elit.

Pan Wróblewski uważa, że powstający neomerkantylizm jest odpowiedzią na bankructwo liberalnej demokracji, bo w dobrze prosperującym państwie konieczna jest realna kontrola gospodarcza. Na tym właśnie wygrywają dzisiaj nowe mocarstwa.

2 września 2025

SzOW - czy Szok

Chiny bardzo umiejętnie sterują swoim rozwojem gospodarczym. Jest to tym dziwniejsze, że państwem rządzi partia komunistyczna. Jednak te rządy komunistyczne wydają się całkowicie mylące, gdyż mamy jeszcze nazwę z czasów Mao, lecz znikła gdzieś zupełnie ideologia komunistyczna. Polityka gospodarcza jest czysto pragmatyczna, bo liczy się przede wszystkim produkcja i handel (zbyt). Również polityka zagraniczna jest pragmatyczna i skuteczna. Chiny stworzyły sobie obszerny rynek zbytu dzięki powstaniu i działaniu Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO).

W ten sposób osiągają możliwości handlu i rozwoju dla 2/3 całego światowego obszaru. Jest to znakomita alternatywa dla ograniczanego cłami handlu USA. Stany Zjednoczone nie będą w stanie wytrzymać takiej konkurencji. (sic)

Letnia sokownica