1.Kościół ma wiarę. Kościół
wierzy w Boga Wszechmogącego. Wierzy w Trójcę Osób Boskich. Ale Kościół wierzy
również w człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Wiara przynosi
uznanie Boskiej Realności. Pozwala na spotkanie z Realnym Bogiem.
2.Jednak wiara potrzebuje
rozumienia, jak postulował św. Anzelm. Nasza wiara musi odnaleźć rozumienie.
Uznanie realności musi odnaleźć właściwe zrozumienie tej realności. Rozumienie
realności i istnienia Boga jest bowiem podstawą teologii, która powinna być wiedzą
rozumiejącą a nie pomyślaną.
3.Wiara daje Kościołowi potrzebną
moc działania. Ale sama wiara nie daje rozumienia. Wiara przygotowuje nas do
rozumienia, jednak do zrozumienia potrzebna jest kontemplacja, która obdarza
umysł słowem prawdy.
4.Człowiek musi przyjąć słowo
prawdy. Kościół przyjął Słowo Boże, które jest słowem prawdy. Dzięki temu
Ojcowie Kościoła stworzyli teologię jako wiedzę rozumiejącą dotyczącą Boga.
Rozumienie objawia się zatem w teologii i filozofii. Filozoficzne rozumienie
dotyczy realności świata i człowieka.
5.Dlatego do rozumienia realności
potrzebna jest realistyczna metafizyka, która wspiera teologię mądrościową,
która próbuje sięgnąć Mądrości Bożej a nie korzystać z ludzkiego myślenia.
Teologia i filozofia muszą ze sobą współpracować, żeby osiągnąć pełne
rozumienie sytuacji człowieka w realnym świecie.
6.Przede wszystkim potrzebna jest
filozoficzno-teologiczna koncepcja osoby oraz wspólnoty osobowej.
7.Kościół jest wspólnotą osobową
skupioną wokół Osoby Chrystusa. Trzeba odnowić wspólnotową wizję Kościoła.
Dzisiaj wizja Kościoła jako wspólnoty uległa destrukcji. A przecież Kościół nie
może działać jako instytucja, ponieważ żadna instytucja (nawet Sacrum Officium)
nie pozostaje w łączności z Osobowym Bogiem. Oznacza to, że urzędy Kurialne nie
zapewniają kardynałom i biskupom łączności z Bogiem. Łączność z Bogiem
zapewniają wspólnotowe relacje osobowe, które współtworzą wspólnotę osobową
Kościoła. Bóg łączy się z osobą człowieka, jeśli nawiązuje z nią relacje
osobowe. Tak działa łaska Boża.
8.Kościół może przetrwać w tym
zmiennym świecie tylko jako osobowa wspólnota wspierana łaską Bożą. Wszelkie
urzędy mogą pełnić jedynie rolę pomocniczą jako organizacyjna pomoc w
działaniach misyjnych polegających na głoszeniu Słowa Bożego i spełnianiu
sakramentów.
9.Kościół powinien wspierać
działania człowieka, zwłaszcza działania moralne i religijne. Moralność i
religijność ożywiają bowiem ludzką osobę i stanowią główne przejawy bytu
osobowego, czyli stworzonej osoby człowieka, która jest uduchowiona i wcielona.
10.Kościół instytucjonalny nie
może być strażnikiem moralności i religijności, bo taka postawa jest skazana na
niepowodzenie. Nie da się wymóc działań osobowych na zasadzie nakazów
instytucjonalnych. Rozumie to Papież Franciszek.
11.Kościół musi po prostu dawać
ludziom siłę i moc do życia i działania osobowego. Dawać moc, która płynie z
Bożego daru sakramentów. Ta sakramentalna posługa dokonuje się we wspólnocie
osobowej dzięki łączności z Bogiem (Osobą Chrystusa).
12.Kościół musi przemyśleć albo
raczej zrozumieć swoją posługę sakramentalną. To właśnie pragnie zrobić Papież
Franciszek. On chce przywrócić ludziom posługę sakramentalną Kościoła. Jest to
bardzo ważne i wielkie zadanie we współczesnych czasach.
13.Kościół jest w stanie odnowić
moralność i religijność wiernych dzięki posłudze sakramentalnej. Bo to w
sakramentach obecna jest moc łaski potrzebnej człowiekowi do życia osobowego.
14.Kościół ma więc zadanie
ukazania ludziom potrzeby, a może nawet konieczności, życia i działania
osobowego. Służą do tego przede wszystkim osoby Świętych. Kościół powinien dużo
bardziej odwoływać się do swoich Świętych, którzy stanowią łącznik pomiędzy
wierzącymi a Bogiem.
15.Kościół dysponuje potężną mocą
osobową jako wspólnota skupiona wokół Osób Boskich. Kościół musi się nauczyć na
nowo rozdawać Moc Osobową Boga, czyli łaskę. Kościół udziela tej mocy łaski w
imieniu Boga oraz przy Boskim udziale. Wydaje się, że o to właśnie chodzi
Papieżowi Franciszkowi.
16.Trzeba na nowo ożywić starą
zasadę – łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Trzeba więc pokazać
ludziom, czym naprawdę jest zbawienie i dlaczego człowiek potrzebuje zbawienia?
17.Konieczne jest ukazanie
powołania człowieka do życia osobowego. Trzeba więc mówić i przekonywać, że
człowieka jest przede wszystkim osobą. Człowiek jest osobą, która może być
zbawiona a nie odrzucona.
18.Bóg kocha swoje Dzieci. Bóg
kocha osobę człowieka. Bóg pragnie dla człowieka zbawienia, gdyż jest on
Dzieckiem Bożym. Dlatego człowiek nie może odrzucić swojej własnej osoby, bo
wtedy przestaje realnie istnieć.
19.Człowiek został powołany do
realnego istnienia, a nie do „bycia w możliwości”. Prawdziwym stanem człowieka
jest realność – realność osoby stanowiącej podmiotowość istnienia, a nie
możliwość bycia czymkolwiek. Możliwość pozostaje zawsze tylko możliwością i nie
wnosi niczego do realnego świata.
20.Kościół musi wyjść poza
rozumienie człowieka jako złożonego z duszy i ciała. Człowiek jest przede
wszystkim osobą, gdyż to właśnie osoba jest stwarzana przez Boga. Natomiast już
stworzona osoba przybiera sobie postać duchową i cielesną. Należy więc mówić,
że Bóg stwarza ludzką osobę jako uduchowioną i wcieloną.
21.Stąd w rozumieniu człowieka
należy odróżnić osobę od natury, stawiając osobę na pierwszym miejscu. Ludzka
natura, czyli właśnie dusza i ciało, jest skutkiem sprawczego oddziaływania
podmiotowości istnienia, która niesie ze sobą zarówno osobę jak i życie (moc
ożywczą). Podmiotowość osobowa ustanawia wyposażenie duchowe (czyli władze
duchowe), zaś podmiotowość życia ustanawia wyposażenie cielesne człowieka.
22.Takiego odróżnienia osoby i
natury teologia dokonała najpierw w przypadku Jezusa Chrystusa. Należałoby to
odnieść i zastosować również wobec człowieka. Tyle tylko, że ludzka osoba jest
stwarzana, a Osoba Boska Chrystusa nie.
23.Takie rozróżnienie zastosowane
do człowieka pozwala mówić o doskonałości osoby w przeciwieństwie do
niedoskonałości natury. Bóg nie stwarza bezpośrednio natury, lecz stwarza osobę
jako pełnię realności. Podmiotowość osoby jest wyposażona we własności prawdy,
dobra i piękna pochodzące bezpośrednio od Boga.
24.Wyposażenie duchowe i cielesne
powstaje pod wpływem sprawczej mocy podmiotowości istnienia bytu ludzkiego.
Przy powstawaniu tego wyposażenia stanowiącego naszą ludzką naturę udział biorą
również przyczyny zewnętrzne (tzw. drugorzędne albo wtóre). Wiadomo przecież,
że człowiek się rodzi dzięki rodzicom. To dotyczy właśnie powstawania
indywidualnej natury człowieka.
25.Dlatego trzeba porzucić
tradycyjne rozumienie człowieka jako złożonego z duszy i ciała, gdyż to
prowadzi do błędnej tezy, że Bóg stwarza ludzką duszę, którą pojmowano jako
substancję bytu ludzkiego. Taki pogląd wywołuje tylko niepotrzebne kłopoty i
trudności, które wykluczają rozumienie człowieka jako osoby. A przecież etyka
katolicka wyraźnie mówi o osobie człowieka. Wystarczy przytoczyć
personalistyczną etykę Wojtyły i jego następców z KUL-u.
26.Kościół powinien uporządkować
swoje stanowisko w tej sprawie, bo inaczej nie będzie zdolny do dyskusji z
naukami o człowieku.