W jednym z podcastów padło ważne stwierdzenie, że wchodzimy do cyfrowej klatki. Chyba można powiedzieć, że do cyfrowego więzienia. Sami wchodzimy czy jesteśmy tam wpychani? Na razie nikt nas nie łapie i nie wpycha na siłę, ale propaganda i manipulacje poglądowe robią wszystko, żeby skłonić nas i namówić do podążania tą drogą. Początkowo oferuje się różne ułatwienia, udogodnienia albo wprost możliwości działania od razu "na żywo" (właściwie na niby). Takim udogodnieniem są zbierane cyfrowo nasze dane osobowe, którymi musimy się posługiwać w sprawach urzędowych. Na tym będzie polegała inkluzywność obywatela w systemie społecznym, jeśli chcesz poruszać się sprawnie w systemie państwa, do musisz przynależeć cyfrowo do tego systemu. Już dziś proponuje się kontrolę cyfrową twoich wydatków finansowych, zaś efektem końcowym ma być wprowadzenie cyfrowego pieniądza. Można przyjąć, że jeśli nie działasz cyfrowo, to nie ma Cię w ogóle w dzisiejszym społeczeństwie. Albo siedzisz w tej klatce, albo jest wyautowany (tak się wyraża dzisiejszy język).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz