29 czerwca 2020
Słownik na czas zarazy /1
1.Współczesny człowiek zaraził
się wolnością i myśleniem. Powszechnie uznano, że myślenie jest najlepszym
poznaniem. Takie stwierdzenie dotyczy wszelkich ideologii, ponieważ ideologia
wszelkiej maści jest oparta na myśleniu, co oznacza, że jest całkowicie
zmyślona.
Kiedyś (dawno temu) wiedza
naukowa była oparta na poznaniu tego, co realne. Dotyczyło to przede wszystkim
człowieka i jego bytowej realności. Dzisiaj „wiedza naukowa” (vide nauki o
człowieku) skręciła radykalnie w stronę myślenia o człowieku, swobodnego
myślenia. To myślenie przybiera najczęściej postać wszelkiego rodzaju
kulturalizmu (łącznie z anty-kulturą), co oznacza, że na temat człowieka
przedstawia się różne teorie kulturowe. W ten sposób sprowadza się człowieka do
funkcji kulturowych. Teorie kulturowe można tworzyć w nieskończoność biorąc pod
uwagę najróżniejsze możliwości twórczego działania człowieka.
Doskonałym tworem kulturowym jest
dzisiejszy artysta. Dawniej artysta tworzył dzieła sztuki, niejako własne
pomniki (vide exegi monumentum). Ale
dzisiaj liczy się wyłącznie twórczość w zakresie własnego człowieczeństwa.
Główne hasło postmodernizmu to: „stworzyć siebie zupełnie od nowa”. Stworzyć
siebie zupełnie od nowa, to znaczy zniszczyć i pokonać swoją dotychczasową
realność. Mężczyzna podobnie jak kobieta mają zniszczyć swoją osobową realność.
Pojawiają się jakieś hybrydowe twory pozbawione realnej tożsamości, które muszą
myśleć o sobie coś zupełnie innego, czyli nie wiadomo co. I co z tego wynika?
Gówno. Gówno na końcu języka.
Słownik na czas zarazy /2
2. Jak to jest, że wystarczy
nazwać siebie zupełnie inaczej. Tym bardziej, że nie wolno już używać
tradycyjnych, czyli rzeczywistych określeń (i to pod karą administracyjną). Nie
wiem, czy jeszcze wolno mówić o sobie jako mężczyźnie lub kobiecie. A przecież
męskość i kobiecość nie wzięły się znikąd. Takie rozumienie naszego
człowieczeństwa ma swoje źródło i swój początek w osobowej podmiotowości
istnienia.
Nasza bytowa realność zaczyna się
od istnienia. Istnienie ludzkiego bytu jest wyposażone w podmiot osobowy i
podmiot życia (moc ożywczą). To na styku obu tych podmiotowości
egzystencjalnych powstaje nasza męska lub kobieca realność. Oznacza to, że
mężczyzną lub kobietą stajemy się i już jesteśmy od momentu zaistnienia, czyli
od momentu stworzenia.
Dlatego nasza kobiecość lub
męskość nie podlega wyborowi naszej wolnej decyzji. Oczywiście możemy myśleć o
sobie w dowolny sposób, ale będzie to tylko udawanie kogoś innego. Nie ma sensu
oszukiwanie własnej tożsamości. Swoją tożsamość powinniśmy odkrywać poprzez
poznanie swojej realności (prawdziwe i realne poznanie). I nie chodzi o
przyjęcie jedynie realności biologicznej. Jan Paweł II stwierdził ważną rzecz,
że w biologię człowieka wpisana jest genealogia osoby (a to łączy się ze
stwórczym aktem Boga). Właśnie genealogia osoby mężczyzny i kobiety. Nie ma
sensu przekręcać lub odkręcać własnej realności.
Słownik na czas zarazy /3
3. Ludzka natura jest efektem
sprawczej mocy naszej podmiotowości istnienia (podmiotowości egzystencjalnej).
Wydaje się, że to, co określamy mianem ludzkiej egzystencji, obejmuje
podmiotowość życia i osoby. Ta egzystencjalna podmiotowość przyczynuje i
kształtuje naszą naturę cielesno-duchową. Osoba (podmiot osobowy) wpływa na
urzeczywistnienia naszej duchowości, czyli na powstanie władz duchowych i
kształtowanie ich działania. Natomiast życie (podmiot ożywiający) odpowiada za
powstanie i kształt naszych narządów cielesnych (władzy ruchowej, odżywiania i
rozrodu), czyli wpływa na funkcjonowanie naszego organizmu żywego. Tak naprawdę
tym powinna się zajmować biologia człowieka. Tak jak psychologia powinna się
zajmować badaniem realnych działań naszych władz duchowych (jak są one w stanie
osiągać swoją doskonałość). Ani myślenie, ani wolność działania, ani
przeżywanie przyjemności nie stanowią doskonałości naszej duchowości (władz
duchowych). Doskonałymi zasadami działania są bowiem słowo prawdy, czyn dobra i
przeżycie piękna. Dlatego musimy poznać i zrozumieć, skąd one się biorą i jak wpływają
na rozwój naszej duchowości. Nasza duchowość nie rozwija się pod wpływem
wolności (myślenia, działania czy przeżywania). Wolność otwiera jedynie nowe możliwości, ale trzeba
wiedzieć, że najpierw musimy zanegować swoją realność. Wolność nie daje nam
realności, ona nam ją odbiera, żebyśmy musieli poszukiwać czegoś innego, czyli
nowych możliwości działania (na ogół wbrew naturze), co prowadzi do
podejmowania działań pozornych, czyli nierealnych. Dowolna możliwość działania
staje się tylko pozorem lub maską, jakimś zmyślonym wizerunkiem (najczęściej
medialnym) rzeczywistego działania. Coraz
więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał.
Słownik na czas zarazy /4
4. Po co namawiać ludzi do
myślenia? Po pierwsze, kiedy zaczynamy myśleć, oznacza to, że porzuciliśmy
realność. Kiedy brakuje poznania realności, człowiek staje się bezradny wobec
myślenia, gdyż nie znajduje kryteriów weryfikacji dla tego myślenia. Nie można
zweryfikować myślenia na podstawie samego myślenia. Pamiętajmy, że Kartezjusz
wprowadził nową definicję prawdziwości (prawdziwości myślenia). Myślenie jest
prawdziwe, jeśli myślimy jasno i wyraźnie. Jest to zgodność myślenia z samym
myśleniem. Kompletny absurd.
Po drugie, człowieka myślącego
bardzo łatwo przekierować na tory jakiejś ideologii (każda ideologia jest tylko
formą myślenia). Okazuje się, że bardzo łatwo jest zmienić jedno myślenie na
drugie, przecież dla człowieka myślącego każde myślenie ma taką samą wartość (bo
jest prawdziwe w myśl definicji Kartezjusza). Dlatego ideologiczni myśliciele
operują kategorią wartości. Wartość jest tylko naszym myśleniem o czymkolwiek.
To myślenie potrafi przedkładać jedną rzecz nad inne nadając jej najwyższą
wartość. Ale każda wartość jest tylko myśleniem a nie realnym dobrem. Nasze
myślenie może stworzyć dowolne wartości, nawet bez odniesienia do rzeczywistości.
To znaczy, że o wszystkim możemy pomyśleć jako o czymś wartościowym. A to już
jest pełny relatywizm. Musimy więc pamiętać, że takie wartościowanie nie jest
dla nas żadną informacją poznawczą. To jest czysta ideologia. Myślenie nie
stanowi poznania, zaś poznanie nie jest myśleniem. I cóż z tego, skoro nauczono
ludzi, że myślenie jest najlepszym poznaniem. Czy to coś nam daje? Nic!!!
Musimy jak najszybciej powrócić
do poznania. Do poznania rzeczywistości. Pamiętajmy, że poznanie dotyczy zawsze
tego, co realne. Poznajemy realność. Natomiast myślenie dotyczy tylko
możliwości. Możliwość nie jest realnością. Jeżeli jednak zaczynamy kierować się
myśleniem, to wydaje się nam, że urzeczywistniamy możliwości. Ale to wszystko
dzieje się na zasadzie pozorowania realności. Myślenie jedynie pozoruje
realność, najczęściej podszywając się pod nią. W ten sposób myślenie stara się
zamaskować swoją bezradność wobec realności.
Podobnie ideologia musi odrzucić
realność, żeby stworzyć pozory własnej doskonałości. Nie da się żyć
możliwościami, dlatego nie da się żyć według wymyślonej ideologii. Albo chcemy
żyć po ludzku, czyli osobowo, albo będziemy żyć ideologicznie (mówią ideowo, bo
to brzmi dumnie). Jak dumnie być człowiekiem… sowieckim, czy dzisiaj
amerykańskim, a jutro już może chińskim.
Słownik na czas zarazy /5
5. Mądrość nie jest myśleniem. A
tym bardziej myślenie nie jest mądrością. Proszę to sobie dobrze zapamiętać! W
demokracji panuje wolność, przede wszystkim wolność myślenia. Każdy może sobie
pomyśleć, co zechce. Wystarczy posłuchać polityków, zwłaszcza teraz przed
wyborami. Tam, gdzie panuje wolność myślenia, tam nie ma miejsca na mądrość.
Mądrość nie rodzi się z myślenia, ona wymaga poznawczego trudu. Niestety,
mądrość sięga do prawdy i dobra, zaś myślenie kręci się tylko wokół siebie.
Nasze myślenie nie lubi ani prawdy, ani dobra, ani piękna, ono zadowala się
podróbkami i substratami.
Dlatego myślenie nie idzie nigdy
w parze z mądrością. Wprost przeciwnie, myślenie panicznie boi się mądrości.
Stąd w demokracji zginęła mądrość. Po prostu polityczne myślenie wycięło
mądrych ludzi, bo oni nie chcieli myśleć o czymkolwiek, lecz chcieli wiedzieć,
jak jest naprawdę. W demokracji prawda przestała być potrzebna. Wystarczą
media, propaganda i poprawność polityczna. Fachowcy twierdzą, że kłamstwo
powtórzone sto lub tysiąc razy staje się prawdą. Otóż kłamstwo nigdy nie stanie
się prawdą, ono tylko udaje prawdę dzięki naszemu myśleniu. Przecież to właśnie
myślenie jest w stanie uznać kłamstwo za prawdę. Myślę, więc jestem kłamcą,
jestem kłamcą, bo nie uznaję realności.
Jeśli o czymś myślę, to nie
znaczy, że coś poznaję i wiem. Myślenie nie tworzy żadnej wiedzy, ono tworzy
jedynie ideologie. Myślenie staje się tylko złudzeniem, że coś poznaję i wiem.
Jestem zwodzony, czyli łudzę się, że coś wiem. To jest problem współczesnego człowieka.
I tyle.
Subskrybuj:
Posty (Atom)