Wykład prof. Kieresia o wolności
(zobacz - https://www.youtube.com/watch?v=9sdvJ36El10)
Profesor traktuje wolność jako
aspekt osobowego życia człowieka. I to jest pierwsze poważne zastrzeżenie,
które wydaje się rzutować na całe ujęcie wolności. Zdaniem Profesora wolność
realizuje się w momencie wyboru, czyli wtedy, gdy podejmuję decyzję. Kiedy
człowiek dokonuje wyboru, wtedy można powiedzieć, że jest wolny. Profesor
przyjmuje, że w tym momencie człowiek aktualizuje wolność jako pewną możność.
To prowadzi już do następującego stwierdzenia, że wolność jest aktem decyzyjnym
i to aktem dotyczącym dobra. W wolnym akcie człowiek wybiera dobro, z którym
chce się połączyć.
Konsekwencją tych twierdzeń jest
uznanie, że wolność ze swej istoty jest związana z dobrem.
Niestety poglądy Profesora
Kieresia wymagają wyjaśnienia i sprostowania, ponieważ powtarzają one kilka
błędów na temat wolności. Otóż wolność ze swej istoty jest tylko i wyłącznie
możliwością. Stąd wolny wybór człowieka stanowi jedynie możliwość działania a
nie samo realne działanie. Do działania potrzebna jest bowiem moc sprawcza,
jaką posiada przyczyna sprawcza działania. W przypadku człowieka jest nią
podmiotowość osoby. Osoba jest podmiotowością istnienia, stwarzaną przez Boga.
Stworzone istnienie jako akt urealniający całą bytowość człowieka posiada
odpowiednią moc sprawczą, która jest zdolna uruchomić realne działanie
człowieka.
Władze duchowe człowieka mają
status możności, umożliwiających działanie, ale wymagają aktywnego impulsu,
który płynie z osobowej podmiotowości istnienia. Tylko wtedy nasze władze zostają
przygotowane do działania moralnego, nakierowanego na dobro i prawdę. Sama
wolność niczego tu nie załatwia.
Jak powiedzieliśmy, wolność jest
możliwością. Już Anzelm uważał wolność woli za możliwość zachowania prawości
woli, a więc tylko za możliwość i dlatego dodawał, że potrzebne jest jakieś
uzdolnienie (apptitudo) do prawego działania. Otóż jako możliwość wolność jest
tak samo związana z dobrem jak też ze złem. A to oznacza, że w żaden sposób nie
decyduje sama o wyborze tylko dobra albo tylko zła. Można powiedzieć, że
wolność „funkcjonuje” w momencie wyboru, ale to nie pozwala nam stwierdzić, że
ona się wtedy urzeczywistnia albo aktualizuje. Dlatego dokonując wyboru
opowiadamy się po prostu za jedną stroną alternatywy. Jeżeli więc coś
wybieramy, to mamy wtedy tylko jakby na myśli pewne stanowisko, a dopiero dalej
musimy tego chcieć, czyli przejść do działania.
Aktywnością woli jest chcenie
(czyli velle – ego volo). Jednak nie ma przejścia od wolności do volo czy też dalej do ago (agere).
Podstawą i przyczyną naszego ludzkiego działania musi być akt (actus) a nie możliwość (posibilitas). Takim aktem w przypadku
woli jest czyn dobra, który rodzi się w niej pod wpływem osobowego aktu
sumienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz