31 marca 2019

Wokół problemu wolności /1



Wykład prof. Kieresia o wolności

(zobacz - https://www.youtube.com/watch?v=9sdvJ36El10)


Profesor traktuje wolność jako aspekt osobowego życia człowieka. I to jest pierwsze poważne zastrzeżenie, które wydaje się rzutować na całe ujęcie wolności. Zdaniem Profesora wolność realizuje się w momencie wyboru, czyli wtedy, gdy podejmuję decyzję. Kiedy człowiek dokonuje wyboru, wtedy można powiedzieć, że jest wolny. Profesor przyjmuje, że w tym momencie człowiek aktualizuje wolność jako pewną możność. To prowadzi już do następującego stwierdzenia, że wolność jest aktem decyzyjnym i to aktem dotyczącym dobra. W wolnym akcie człowiek wybiera dobro, z którym chce się połączyć.

Konsekwencją tych twierdzeń jest uznanie, że wolność ze swej istoty jest związana z dobrem.


Niestety poglądy Profesora Kieresia wymagają wyjaśnienia i sprostowania, ponieważ powtarzają one kilka błędów na temat wolności. Otóż wolność ze swej istoty jest tylko i wyłącznie możliwością. Stąd wolny wybór człowieka stanowi jedynie możliwość działania a nie samo realne działanie. Do działania potrzebna jest bowiem moc sprawcza, jaką posiada przyczyna sprawcza działania. W przypadku człowieka jest nią podmiotowość osoby. Osoba jest podmiotowością istnienia, stwarzaną przez Boga. Stworzone istnienie jako akt urealniający całą bytowość człowieka posiada odpowiednią moc sprawczą, która jest zdolna uruchomić realne działanie człowieka.

Władze duchowe człowieka mają status możności, umożliwiających działanie, ale wymagają aktywnego impulsu, który płynie z osobowej podmiotowości istnienia. Tylko wtedy nasze władze zostają przygotowane do działania moralnego, nakierowanego na dobro i prawdę. Sama wolność niczego tu nie załatwia.

Jak powiedzieliśmy, wolność jest możliwością. Już Anzelm uważał wolność woli za możliwość zachowania prawości woli, a więc tylko za możliwość i dlatego dodawał, że potrzebne jest jakieś uzdolnienie (apptitudo) do prawego działania. Otóż jako możliwość wolność jest tak samo związana z dobrem jak też ze złem. A to oznacza, że w żaden sposób nie decyduje sama o wyborze tylko dobra albo tylko zła. Można powiedzieć, że wolność „funkcjonuje” w momencie wyboru, ale to nie pozwala nam stwierdzić, że ona się wtedy urzeczywistnia albo aktualizuje. Dlatego dokonując wyboru opowiadamy się po prostu za jedną stroną alternatywy. Jeżeli więc coś wybieramy, to mamy wtedy tylko jakby na myśli pewne stanowisko, a dopiero dalej musimy tego chcieć, czyli przejść do działania.

Aktywnością woli jest chcenie (czyli velleego volo). Jednak nie ma przejścia od wolności do volo czy też dalej do ago (agere). Podstawą i przyczyną naszego ludzkiego działania musi być akt (actus) a nie możliwość (posibilitas). Takim aktem w przypadku woli jest czyn dobra, który rodzi się w niej pod wpływem osobowego aktu sumienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz