9 sierpnia 2018

SŁOWNIK ANTROPOLOGICZNY 18



61.Zapytacie na koniec, jak antropologia personalistyczna ma się do polityki i życia społecznego? Niestety, można powiedzieć, że nie ma się wcale, ponieważ jest zupełnie nieobecna i kompletnie ignorowana. Dlaczego tak się dzieje? Otóż dlatego, że ludzka osoba jest niezależna od politycznego myślenia i co gorsza nie daje się sterować poprzez zarządzenia władz partyjnych. Osoba jest w pełni samorządna i niezależna, i to ona rządzi wszystkimi działaniami człowieka. Lecz taki człowiek preferujący życie osobowe staje się dla ideologów i polityków groźnym przeciwnikiem, gdyż będzie negował i odrzucał ideologiczne pomysły polityków. Politycy kochają tych ludzi, którym mogą narzucić swoje myślenie. Oni nie słuchają ludzi myślących, oni słuchają ludzi myślących tak jak oni.

62.Personalizm metafizyczny obala wszelkie teorie społeczne i ideologie polityczne oparte na myśleniu o ludzkiej naturze. Zarówno te traktujące naturę człowieka jako coś złego (Hobbes), jak i te, które uważają, że ludzka natura jest dobra, a nawet doskonała (Rousseau). Otóż natura ludzka nie jest ani dobra, ani zła. Ona może stać się albo dobrą, albo złą pod wpływem zewnętrznych oddziaływań. Albo wiec poddamy ją wpływom osobowej aktywności, albo pozbawimy ją tego wpływu oferując w zamian wolność i swobodę działania (swobodę myślenia i wolność wyboru). A wówczas poddamy ją wpływom potrzeb cielesnych (jedzenie, picie, seks). Łatwo jest uzależnić całą naszą naturę od warunków materialnych, lecz uciec później od tego uzależnienia jest bardzo trudno. Łatwo jest popaść w dowolne uzależnienie, lecz wyjść z nałogu jest już problemem. Sama natura nie dysponuje silnym charakterem, gdyż działa i przebywa w sferze możliwości. Właśnie dlatego zbacza na ogół na manowce uzależnienia. Natomiast do pozbycia się nałogu konieczny jest charakter moralny, który buduje w nas aktywność osoby. Nasza duchowość musi się otworzyć na akty osobowe. Wydaje się jednak, że dzieje się to tylko pod wpływem łaski Bożej.

63.Człowiek musi wypracować sobie charakter moralny, czyli osobowość, co stanowi szerokie usprawnienie całej natury, zwłaszcza duchowości. Jednak sama natura nie jest w stanie osiągnąć takiego umocnienia i usprawnienia. Tutaj konieczna jest aktywność osoby i życia. Przede wszystkim nasza dusza musi się poddać aktom osobowym, czyli wewnętrznemu doświadczeniu egzystencjalnemu. Chyba pierwszy tak naprawdę zrozumiał to Kierkegaard. Podkreślał rolę egzystencji w życiu duchowym człowieka, a tym samym wskazywał na potrzebę doświadczenia wewnętrznego. Nie był jednak do końca zrozumiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz