Suwerenności państwa polskiego zagraża najbardziej kiepskie myślenie polityków, a nie układy geopolityczne. Polityków stać jedynie na myślenie partyjne i na nic więcej.
31 października 2025
25 października 2025
Myśląc Polska !!!
Programowa konferencja partyjna przybrała tytuł: Myśląc Polska. To pokazuje ewidentnie, że partyjnych polityków stać jedynie na myślenie. Jeżeli nawet chodzi tylko o program partyjny, to ujmowanie Polski w formie myślenia jest strasznym nieporozumieniem. Polski nie da się wymyślić! Polskę należy poznawać i rozumieć. To pokazuje, że partyjny program nie polega na zrozumieniu potrzeb czy wprost interesów państwa polskiego, lecz jedynie na wymyślaniu przekupstwa obywateli. Prezes stwierdził przecież, że program na oddziaływać na świadomość społeczną (sic). A zatem program nie dotyczy faktycznego działania politycznego a jedynie przekonania wyborców do postawienia krzyżyka na kartce do głosowania. Wydaje się, że to wymaga postawienia krzyżyka na całej działalności partyjnej. Jest już najwyższy moment, aby obywatele uświadomili sobie, że partie polityczne nie reprezentują ich potrzeb i interesów, ale swój interes partyjny (zdobywania władzy). Trzeba więc działać przeciwko polityce partyjnej.
Myśląc Polska! Odpowiadam -- nie!!!, bo myślenie tworzy dowolne bzdury. Trzeba działając zadbać o interes Polski!!! To mogą dziś robić tylko obywatele, bo partii nie stać na realne działania polityczne. Dość już wciskania ludziom kitu!
21 października 2025
Polityczna siła sprawcza
Zdaniem prof. Góralczyka Chiny pokazały się jako mocarstwo, które ma siłę sprawczą. Ja chciałbym podkreślić działanie ze siłą sprawczą (czego brakuje europejskim politykom). No cóż jesteśmy w tyle i tyle.
16 października 2025
O naprawie demokracji
Okazuje się, że wszyscy komentujący politolodzy uważają, że w polityce najważniejsze są instytucje. Jeżeli więc jest mowa o naprawie demokracji (tej demokracji nieliberalnej, którą mamy), to od razu pojawia się kwestia tworzenia lub przywracania odpowiednich instytucji. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że instytucje nie wyznaczają realności działania społecznego i dalej politycznego. Trzeba po prostu poszukać realnych zasad działania społecznego.
Gdy więc analizujemy pojawienie się liberalnej demokracji, wtedy należy wiedzieć, że dokonywało się to w czasach, kiedy funkcjonowały jeszcze zasady (etyczne zasady) w życiu społecznym. Były to zasady określone jeszcze w starożytności przez Arystotelesa. To on pokazał, że do dobrze funkcjonującego państwa (polis) potrzebne są i konieczne zasady etyczne -- sprawiedliwość, rozsądek czy roztropność, oraz umiarkowanie. Sprawiedliwość ma wyznaczać działanie prawa, roztropność jest niezbędna przy podejmowaniu decyzji, zaś umiarkowanie powinno hamować naszą emocjonalność (ale także określać umiar w działaniu, czyli wystrzeganie się skrajności -- podążanie drogą środka).
Otóż związanie demokracji z liberalizmem spowodowało pojawienie się nowych postulatów (już nie zasad). Przede wszystkim stawiano na wolność -- powszechną wolność jednostek. Wydawało się, że "działanie wolności" zapewni społeczeństwu swobodny rozwój. Ale nie zdawano sobie sprawy, że w rzeczywistości wolność nie określa i nie wyznacza realnych celów. Wolność stwarza jedynie pole możliwości do działania. Ostatecznie takie epatowanie liberalnym rozumieniem wolności doprowadziło do zupełnie dowolnego rozwoju, żeby nie powiedzieć, że do rozwoju chaotycznego, czyli braku sensownego celu.
Stąd na koniec mamy kryzys i prawie destrukcję liberalnej demokracji. Dlatego należałoby powrócić do zasad etycznych, jeśli chcemy naprawiać demokrację. Demokracji nie naprawimy bowiem poprzez tworzenia instytucji, bo one nie są w stanie naprawić realnego stanu rzeczy. Dzisiaj mamy taką sytuację, że postawy liberalne spowodowały kompletny zanik zasad moralnych i etycznych w społeczeństwie. Każdy dba tylko o swój własny interes, bez zwracania uwagi na zasady etyczne. Prawo przestało działać na mocy sprawiedliwości. Rozsądek został zastąpiony emocjonalnym przeżyciem. Umiarkowanie zanika pod wpływem ekstremalnego zaangażowania ideologicznego. Wszystko to razem doprowadziło do rozwalenia liberalnej demokracji.
Jeśli wiec chcemy odbudować system demokratyczny, co jest chyba niemożliwe, to należałoby powrócić do zasad etyki społecznej. Ale taka etyka musiałaby zapanować wśród całego społeczeństwa (albo jego większości, co wydaje się wątpliwe). Może więc łatwiej byłoby wybrać oświeconego władcę, jak to się zdarzało w przeszłości.
15 października 2025
14 października 2025
Strategia, strategia...
W stosunkach międzynarodowych liczy się strategia, strategia i jeszcze raz strategia. Strategia dobrze przemyślana, strategia wieloaspektowa i wielopłaszczyznowa, i wreszcie strategia długofalowa. Dzisiaj Chiny działają w tych sprawach znacznie lepiej od Amerykanów. Nagle biją ich na głowę (a może już po głowie).
5 października 2025
Od megalomanii do wielkości Ameryki
4 października 2025
Geopolityka kontra polityczne myślenie
Geopolityka tworzy jedynie pewne pole możliwości działania politycznego, ale samo działanie polityczne wymaga sprawczości, czyli napędu w postaci uchwały lub rozkazu. Potrzebna jest jakaś zachęta do działania, która zależy już tylko od myślenia (poglądów) polityków albo dowódców. Otóż myślenie polityczne (a zwłaszcza partyjne) wcale nie musi podążać za warunkami geostrategicznymi. Dlatego moim zdaniem, geopolityka nie stanowi ostatecznego rozstrzygnięcia sytuacji politycznej. Jak to się dzieje dzisiaj w Europie.
Otóż przysłowiowy Zachód rozwijał się na ustrojowej bazie liberalnej demokracji, co początkowo wiązało się z akceptacją tradycyjnych wartości społecznych. Natomiast naprzeciw Zachodu stał Związek Radziecki o ustroju komunistycznym, który propagował postępowe i lewicowe wartości (stworzenie społeczeństwa komunistycznego). Kiedy jednak doszło do zakończenia "zimnej wojny", sytuacja zaczęła się zupełnie zmieniać. I dzisiaj mamy coś odwrotnego. Rosja opowiada się za wartościami tradycyjnymi, a Europa popadła w ideologiczne szaleństwo lewackich pomysłów. Do czego to prowadzi? Otóż widać, że UE porzuciła geostrategiczną współpracę ekonomiczną z Rosją i znów traktuje Rosję jako swojego wroga. Ponieważ widzi w Rosji Putina zagrożenie dla swoich pomysłów ideologicznych (przede wszystkim porzucenia realnego pojmowania człowieka w jego naturze i egzystencji). Wydaje mi się, że właśnie taki konflikt prowadzi do podświadomej konfrontacji z Rosją, czyli pomysłu wojny. Elity europejskie widzą w takim rozwiązaniu możliwość zachowania swojej pozycji panowania nad zbuntowanymi społeczeństwami (w razie wojny nie będzie konieczności zmiany władzy). Trzeba się temu cały czas przyglądać!!!
