Stoimy obecnie przed zasadniczym pytaniem politycznym: na czym ma polegać realna łączność społeczna? Dla funkcjonowania i rozwoju społeczności politycznej w konkretnym państwie jest to najważniejszy problem. A dzisiaj politycy zupełnie go pomijają, gdyż uważają, że w tym zakresie chodzi o panującą władzę, która łączy wszystkie działania społeczne i gospodarcze.
Ale żadna władza nie panuje nad społeczeństwem w pełnym zakresie. To znaczy, że władza polityczna może trzymać społeczeństwo w swoich łapskach, ale to nie znaczy, że panuje nad działaniami społecznymi. Na ogół taki totalitaryzm kończy się tym, że społeczeństwo przestaje po prostu działać i rozwijać się. Mamy wtedy bezsensowną stagnację i tyle.
Trzeba więc się zastanowić, na czym ma polegać faktyczna łączność społeczna, która musi być podstawą do realnej współpracy i współdziałania. Rozwój społeczny polega bowiem na współdziałaniu. Współdziałanie wymaga porozumienia i dogadania w sprawie wspólnych celów rozwoju. Porozumiewać się mogą ludzie, którzy mają chęć współpracy, gdyż są przekonani, że coś ich łączy i wspólnie dotyczy.
Czy może to być jakaś łączność kulturowa? Łączność kulturowa jest skupiona przede wszystkim na wspólnym języku. Wspólny język z pewnością umożliwia i ułatwia wzajemną współpracę. Ale musimy sobie zdawać sprawę, że język nie jest napędem i zasadą współdziałania. Konieczna jest jakaś chęć współdziałania. Skąd się bierze taka chęć i stojąca za nią odpowiednia moc?
I tutaj dochodzimy do zasad określających wymiar wspólnotowy społeczeństwa. Aby chętnie działać społeczeństwo musi stanowić wspólnotę ludzi. Zobaczmy, jak to działa na najniższym poziomie. Realną wspólnotą osób jest rodzina. Wszystkich członków rodziny łączą relacje i odniesienia osobowe. Takie relacje powodują i wytwarzają wzajemną odpowiedzialność za rozwój i działanie wspólnoty. Łączność osobowa nadaje wszystkim realną moc działania. Członkowie rodziny chętnie współdziałają ze sobą i wspierają się we wszystkich działaniach. Ktoś powie, że tak funkcjonowało to dawniej, a dziś już tak się nie dzieje. I to jest oczywiście problemem społecznym.
Dzisiaj pojawiła się zupełnie nowa kategoria tzw. "świadomości społecznej". Czym jest świadomość społeczna? Wiemy, że każdy człowiek dysponuje swoją świadomością, którą ogólnie wyraża pogląd na świat i życie ludzkie w tym świecie. Dawniej każdy miał swój własny pogląd kształtowany w toku jego życia. Ale powstanie i dominacja mediów publicznych sprawiła, że oddziaływania informacyjne i manipulacyjne dotyczą ogromnej liczby ludzi (obywateli danego kraju). To powoduje, że ludzie tracą swoje osobiste spojrzenie na świat i to, co się w nim dzieje, łykają natomiast i przyswajają sobie te poglądy, jakie prezentują media (dziś już tylko TV plus internet). W ten sposób powstaje świadomość społeczna, którą bardzo chętnie stara się zarządzać panująca władza. Dlatego też zamiast wiedzy zaczynają panować w tej świadomości społecznej skrajne emocje i namiętności. Wszystko to razem prowadzi do społecznego chaosu i braku współpracy. Tak więc zamiast łączności społecznej mamy kryzys i sprzeczność postaw społecznych (patrz "mowa nienawiści").
Wydaje się, że powinniśmy wrócić do tradycyjnej łączności wspólnotowej opartej na zasadach osobowych (prawda, dobro, piękno). Ta łączność wspólnotowa, która rodzi się w rodzinie, rozwijała się dawniej we wspólnotach lokalnych -- w wiejskim lub miejskim sąsiedztwie. Ta łączność prowadziła ostatecznie do utożsamiania się ze wspólnotą narodową. Wspólnota narodowa była u nas określana mianem ojczyzny. Ludzie mieli poczucie obowiązku służenia ojczyźnie. Ojczyzna oznaczała potrzebę współdziałania dla dobra wspólnego. Taka postawa obywateli ukazywała rozumienie, że należy działać dla tworzenia i rozwoju wspólnoty. W tym właśnie wyrażała się postawa osobowa nabywana w życiu rodzinnym. Dlatego nie bez powodu powstało hasło, że rodzina jest podstawową komórka społeczną. Rodzina jest fundamentem życia społecznego. To jest jak najbardziej realny fundament. Nie da się zbudować społeczeństwa na dowolnym myśleniu (czyli ideologii).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz