23 lutego 2025

Wartości naprzeciw interesom, a interesy przeciwko wartościom

Dzisiaj w polityce oraz politologii mówi się stale o wartościach albo o interesach, Trzeba się zastanowić, o co tak naprawdę chodzi. Liberalna demokracja była kojarzona z nastawieniem polityki na wartości. Ale to były wartości zaproponowane (lub wprost okrzyknięte) w czasach Rewolucji Francuskiej. Na początku była to wolność słowa i działania (wolność wypowiedzi), co miało oznaczać, że obywatele powinni mieć wolność wypowiadania swojego zdania i swobodnego działania bez konfliktu z prawem. Z kolei równość miała dotyczyć równemu obowiązkowi podlegania prawu. To wydawało się oczywiście rozsądnym pojmowaniem równości. 

Jednak po dwóch wiekach te rewolucyjne wartości zostały zabsolutyzowane i rozciągnięte na niemal wszystko, co dotyczy człowieka. Wolność stała się wolnością myślenia i dzięki temu głoszenia dowolnych poglądów, czy raczej dowolnych bzdur. Natomiast równość została wykorzystana do równego traktowania dowolnych zachowań człowieka, a nawet równego traktowania dowolnych wyobrażeń na temat jego natury (działań naturalnych). Wszystko to razem doprowadziło do ideologicznych wynaturzeń w polityce i życiu społecznym. Zaczęto krytykować i odrzucać tradycyjne zachowania i relacje społeczne. Dotknęło to zwłaszcza kwestii rodziny i wychowania młodzieży.

Dlaczego historia polityczna potoczyła się w tę wątpliwą stronę? Otóż filozofia podpowiada nam, że wartości są tworem ludzkiego myślenia. Albowiem to myślenie zestawia i porównuje różne rzeczy lub sprawy, i przedkłada jedne nad drugie tworząc w ten sposób hierarchię wartości. Myślenie wartościuje wszystko, co dotyczy człowieka. Znakomitym przykładem takiego myślenia była koncepcja Schelera, który uważał, że myśląca świadomość stanowi osobę człowieka, skoro zawiera wytwarzane przez niego wartości. Ale filozofia uczy nas ponadto, że w rzeczywistości nie ma wartości, ponieważ w rzeczywistości istnieją realne byty, które posiadają realne własności. Filozofia traktuje realne byty w sposób równorzędny i równoprawny, bo wszystkie one posiadają niepodważalną doskonałość.

Dlatego myślenie o wartościach lub wprost samymi wartościami, zwłaszcza w polityce, prowadzi do ideologii, czyli do poglądów opartych na myśleniu oderwanym od rzeczywistości. Musimy właśnie dodać, że myślenie jest abstrakcyjne, co oznacza, że jest oderwane od rzeczywistości i od razu przeskakuje w sferę ogólności i konieczności (tworząc pojęcia ogólne). A przecież realność jest w rzeczywistości indywidualna i niepowtarzalna (jednostkowa i konkretna). Stąd polityka ze swoim politycznym myśleniem popada i musi się zapaść w ideologizację. W tym zakresie nic nie usprawiedliwia polityków i politologów. 

Obywatele muszą przeciwdziałać przeciw temu. Życie ludzkie odbywa się przecież w realnych warunkach, a nie w wymyślonej scenerii, także nasze działania przebiegają w realnym świecie. Nikt nie będzie się odżywiał pomyślanym pojęciem chleba. Czego zatem potrzebują społeczeństwa ogarnięte instytucjami państwa? Przede wszystkim potrzebują i wymagają bezpieczeństwa i rozwoju. Stan bezpieczeństwa odwołuje się do niepodległości i samorządności. Rozwój zaś obejmuje rozwijanie gospodarki (a nie ekonomii) oraz tworzenie kultury i sztuki, czyli możliwości działań produkcyjnych opartych na technice oraz działań artystycznych opartych na sztuce (czyli twórczości). Tego powinni pilnować mądrzy i rozsądni politycy.

Ktoś konserwatywny mógłby powiedzieć, że chodzi o tworzenie dobra wspólnego. Ale trzeba się tutaj zastanowić nad pojęciem dobra wspólnego (bonum commune). Pojęcie to pojawiło się w myśleniu chrześcijańskim. Taka religia była nastawiono na osiąganie i realizację dobra człowieka rozumianego w perspektywie nadprzyrodzonej. Bóg był pojmowany jako Dobro Najwyższe, którego moc i łaska rozlewa się na wszystkich ludzi. Dlatego wspólnota religijna, czyli Kościół, miała się skupiać wokół dobra wspólnego, jakim był Bóg. Jednak kiedy pojawiło się stwierdzenie, że władza pochodzi od Boga, wtedy rozciągnięto pojęcie dobra wspólnego na działalność państwa, jako najwyższego celu społecznego. W tamtych czasach "chrześcijańskim politologom" wydawało się, że władza polityczna (władza świecka) może realizować zadania nadprzyrodzone jako dobro wspólne. 

Ale władza świecka nie ma dziś takich możliwości. Chyba nie dostrzegano wtedy, że dobro i relacje związane z dobrem (czyli miłość osobowa) dotyczą wyłącznie odniesień do siebie konkretnych ludzi, i to przede wszystkim we wspólnotach osobowych, czyli w rodzinach. Instytucje społeczne i polityczne nie są władne do podejmowania takich działań i relacji moralnych dotyczących osobowego dobra, prawdy lub osobowego piękna. Można przyjąć, że działania moralne (stricte moralne), obejmujące zasady moralne stanowiące własności realnych osób, są domeną sfery prywatnej, czyli dotyczą wspólnot rodzinnych i domowych, Natomiast instytucje społeczne i publiczne kierują się przepisami prawnymi, które porządkują realizację określonych interesów. Wspólne działania społeczne przeróżnych instytucji (czy to gospodarczych, czy to kulturalnych, czy to stricte politycznych) dotyczą zawsze podejmowania interesów publicznych. 

Różni ludzie mają najróżniejsze zainteresowania. Te ich zainteresowania wyznaczają i określają w działalności publicznej odpowiednie interesy. Dlatego filozofia poucza nas, że w działalności instytucjonalnej nie ma miejsca na kategorię albo wartość dobra (dobra moralnego, czyli osobowego). W tego typu działalności, a taką jest właśnie polityka, liczą się wyłącznie różne interesy. Dlatego myślenie polityczne powinno nauczyć się i zadbać o możliwości uporządkowania pojawiających się interesów stawianych przez różne grupy obywateli (grupy zawodowe lub grupy lokalnych społeczności). Rolą państwa jako super instytucji jest zbieranie i ogarnianie przedstawianych interesów społecznych, aby ostatecznie czuwać nad ich wypełnianiem. Do tego właśnie służą instytucje państwowe w postaci ministerstw lub innych urzędów. Władza państwowa ma się zajmować pilnowaniem i wypełnianiem interesów społecznych (zainteresowań społecznych, zarówno gospodarczych jak i kulturalnych). Jak już mówiliśmy, chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo i rozwój społeczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz