14 lutego 2025

Cielesność i duchowość człowieka

Jeżeli spojrzymy na człowieka. to widzimy jego postać cielesną. Jeżeli dalej przyjrzymy się jego działaniom, to dostrzeżemy, że nie wszystkie działania mają charakter cielesny (cielesno-fizyczny). Człowiek posiada również działania duchowe. Wystarczy odwołać się do ludzkiej mowy, która ma swój przebieg cielesny, ale jej zasadnicze znaczenie polega na przekazie informacji, co wykracza już poza działalność cielesności. Ponadto mamy też różne doświadczenia emocjonalne -- np. radosny śmiech albo żałosny płacz, które także wykraczają swoim sensem poza zwykłe działania cielesne.

Wszystko to razem wskazuje na istnienie jakiejś sfery poza cielesnej, którą tradycja historyczna nazywała duchowością lub po prostu duszą. Pierwsze poznanie i rozumienie człowieka mówiło, że składa się on z duszy i ciała. Takie określenie jest obecne w Biblii oraz w Mitologii greckiej. Takie rozumienie rozwijali również greccy filozofowie (w V wieku przez Chrystusem). Mogło się wydawać (i tak było traktowane przez wieki), że takie rozumienie człowieka jest zupełnie wystarczające. Przecież religia chrześcijańska oraz filozofia nie proponowały nic ponad to. Religia uzasadniała duchowość poprzez fakt stworzenia człowieka przez Boga i podkreślała zależność działania duchowego od Bożej łaski. Z kolei filozofia analizowała szczegółowo władze i działania duchowe podkreślając znaczenie tej sfery dla życia i rozwoju człowieka (zwłaszcza dla jego wychowania). 

Można powiedzieć, że wszystko, co było ważne dla człowieka, kręciło się wokół jego duszy. Tak więc z jednej strony pojawił się spirytualizm, zaś w opozycji rozwinął się materializm, który postawił wyłącznie na cielesność człowieka. Materializm został poważnie dowartościowany przez teorię ewolucji Darwina. Twierdzono w związku z tym, że ewolucja wyjaśnia ostatecznie pochodzenie człowieka na ziemi. Odrzucono zatem teorię stwarzania człowieka przez Boga. Odrzucono potrzebę odwoływania się do porządku nadprzyrodzonego, jako coś zbędnego i niepotrzebnego z naukowego punktu widzenia.

Człowiek został pozostawiony sam sobie jako cielesna cząstka materialnej przyrody. Ale w tej sytuacji trzeba było sprowadzić działania duchowe człowieka do poziomu cielesnego (materialnego). Dlatego z jednej strony pozbawiono człowieka ważnych działań duchowych (przede wszystkim religijnych), zaś z drugiej strony pozostałe działania duchowe (jak myślenie i wolną decyzję) przyznano wprost narządom cielesnym. Stąd mamy dziś tezę, że myślenie jest efektem pracy mózgu. Jednak co w tym najgorsze, to fakt, że taki pogląd znajduje dziś potwierdzenie w rozwoju sztucznej inteligencji (AI), gdzie zastosowano strukturę sieci neuronowych (każdy element czipowy jest połączony z wieloma innymi elementami). Okazało się, że w ten sposób można uzyskać podobieństwo oraz imitację ludzkich procesów myślowych.

Problem zasadniczy jednak pozostaje, ponieważ myślenie (nasze ludzkie myślenie) nie jest poznaniem tego, co realne. Dlatego myślenie tworzy jedynie możliwości działania, a nie realne działania, czyli działania na realnych rzeczach (np. działania produkcyjne). Dominacja myślenia (uznanego przez Kartezjusza za doskonałe poznanie) spowodowała stopniowe odchodzenie w życiu społecznym od realnej rzeczywistości. Dzisiaj mamy już takie możliwości działania wirtualnego (działania w internetowej cyberprzestrzeni, że ludzie przestali się realnie kontaktować, przestali spotykać się twarzą w twarz, porzucili relacje osobowe na rzecz medialnego wizerunku. Ogłoszono tezę, że jeśli cię nie ma w mediach społecznościowych (na Facebooku), to nie ma cię w ogóle. Co to oznacza? Oznacza to, że człowiek zagubił już zupełnie swoją realną tożsamość. Nie wiemy zupełnie, kim jesteśmy i po co naprawdę żyjemy. A to oznacza koniec ludzkości.

Czy można uratować człowieka przed nim samym? Czy można powrócić do realnego świata i realnego działania w tym świecie? Przecież nadal zachwycamy się pięknem przyrody (ale być może już tylko na zdjęciach). Cały czas musimy odżywiać się realnymi produktami pokarmowymi. Musimy kochać realnych ludzi. Bo kontakt z realnością jest konieczny po to, żeby nie zwariować! Dość już ideologicznych wariatów!

Trzeba obudzić w społeczeństwie zapał realnego działania. Albo jesteśmy w stanie wyprodukować coś potrzebnego dla ludzi, albo staniemy się zupełnie niepotrzebni dla nikogo, bo będziemy tylko zdolni wymyślać jakieś wirtualne propozycje, a przecież w tym działaniu prześcignie nas sztuczna inteligencja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz