26 września 2024

Realna gospodarka

Zobaczmy, co będzie, jeśli do kwestii gospodarki odniesiemy koncepcję procesu rozwojowego? W działalności gospodarczej mamy do czynienia z procesem produkcji. Do tego potrzebne są odpowiednie narzędzia oraz miejsce produkcji, czyli pomieszczenie warsztatowe lub duży zakład produkcyjny. Konieczne jest również zatrudnienie potrzebnych pracowników. Ale to wszystko wymaga nakładów finansowych. 

Tak więc u początków procesu produkcyjnego stoi inwestycja kapitałowa (jakiś pieniężny fundusz inwestycyjny). Bez tego ani rusz, czyli nie będzie produkcji. Jednak uruchomiona produkcja jest już związana z pomnażaniem środków finansowych (gdy chodzi o sprzedaż produktów). Należy więc przyjąć, że rozwój produkcji (potrzebnej na rynku) powoduje pomnażanie środków finansowych. W ten sposób powstają nowe środki inwestycyjne, które można przeznaczyć na dalszy rozwój produkcji (na rozwój przedsiębiorstwa) albo z czasem (gdy dochody znacznie rosną) przeznaczyć to na jakąś inną inwestycję. 

Widzimy zatem, że przy pomocy koncepcji procesu da się opisać tradycyjną gospodarkę produkcyjną. Oznacza to, że mamy pewną zasadę (kapitał finansowy) zapoczątkowującą cały proces rozwojowy, a następnie przepływ i rozwój tego kapitału w postaci gromadzonych środków pieniężnych, które wspomagają i rozkręcają potrzebną produkcję. To pokazuje, że pieniądz jest tym środkiem przepływu, który określa i uruchamia cały proces produkcyjny. Ten pieniądz jest potencjalnie zawarty we wszystkich produktach powstających w procesie rozwoju gospodarczego. 

Jeśli chodzi o gospodarkę na poziomie państwowym, to jej całość jest wyznaczona przez niezliczone poszczególne procesy produkcyjne. Te pomniejsze procesy mogą się rozwijać lub zwijać (i znikać), ale cała gospodarka państwowa zawsze będzie działać.

Otóż problemy gospodarcze, czy właściwie ekonomiczne, zaczynają się wtedy, gdy poza lub wbrew gospodarce produkcyjnej pojawiają się nowe formy zarabiania i pomnażania pieniędzy. Wówczas pieniądz zaczyna tracić swoją wartość środka rozwojowego produkcji i staje się środkiem spekulacji. Spekulacje kapitałowe przestają napędzać realną gospodarkę i najczęściej prowadzą do wywoływania korupcji politycznej albo artystycznej (dotyczącej cen dzieł sztuki). Mówiąc wprost, samopomnażający się albo samonapędzający się kapitał nie służy rozwojowi gospodarczemu społeczeństwa. Taki bezproduktywny kapitał finansowy tworzy nowe elity społeczne (może raczej aspołeczne), którym zaczynają uderzać do głowy (albo do mózgu) nierealistyczne pomysły ideologiczne, a na koniec wydaje się im, że mogą zarządzać całym światem i działać globalnie.

Dlatego możemy stwierdzić, że teoria procesu rozwojowego pokazuje wyraźnie, że gospodarka musi pełnić rolę realnej produkcji, a nie jakiegoś swobodnego i nieproduktywnego pomnażania kapitału. Wydaje się, że Zachód zapomniał o tym, co sprawia, że jego realna gospodarka chyli się ku upadkowi.

16 września 2024

Rozlewisko zabiera wszystko





Jeśli mi się nie przelewa, 
to wiem, że komuś się przelało

13 września 2024

Ciągle o myśleniu

Myślenie nie jest poznaniem, dlatego ludzie nigdy nie myślą zgodnie z realnością (zgodnie ze stanem faktycznym rzeczywistości). Otóż ludzie zwykle popełniają ten błąd, że biorą swoje myślenia za rzeczywiste poznanie. To najczęściej prowadzi do codziennych kłopotów, zwłaszcza w relacjach między ludźmi. 

Natomiast w polityce skutkuje to błędnymi działaniami (błędnymi poleceniami i złymi działaniami). Czy można się przed tym ustrzec? To niestety wymaga podejścia filozoficznego. Ale kto jest w stanie dzisiaj realnie filozofować?

Poznanie realności nie jest łatwe, wymaga trudu i uwagi oraz ciągłej kontroli. A myślenie pędzi swobodnie do przodu bez żadnego zastanowienia, Czy da się połączyć poznanie z myśleniem? Oczywiście, że da się, lecz to wymaga stałego treningu. Politycy nie lubią trenować, bo wszystko wiedzą najlepiej.

12 września 2024

Powody kryzysu politycznego

Myślenie tworzy wartości, ale może tworzyć dowolne wartości, albo wartości związane z realnością albo nie. Myślenie jest w stanie przedstawić wszystko (cokolwiek) jako wartość. Jak więc skłonić myślenie do tego, żeby jako wartości potraktowało prawdziwe własności tego, co realne (np. własności ludzkiej egzystencji)? Tego nie da się załatwić w łatwy sposób, ponieważ nic nie zdoła skłonić myślenia do przyjęcia czegoś realnego. Myślenie wyrasta bowiem z negacji realności. 

Jeżeli politycy stosują jedynie myślenie, to zawsze stają po stronie dowolnych wartości. A to oznacza, że rozmijają się z realnością (np. realnymi interesami w różnych dziedzinach). Politycy powinni znać (czyli poznać) realne interesy społeczne, a nie myśleć wartościami, gdyż takie myślenie kończy się ideologicznymi bzdurami. 

Filozof nie może być myślicielem. Wszyscy myśliciele wmawiają nam, że najważniejsze jest myślenie, ale to gówno prawda. Jest to sprytna zagrywka Wielkiego Demona, który jest panem i władcą wszelkiego myślenia. To on namawia ludzi do myślenia. Niestety dzisiejsze elity uwierzyły w myślenie, nie zdając sobie sprawy, że myślenie nie ma żadnej mocy sprawczej, gdyż jest tylko możliwością opartą na wolności i swobodzie pomyślenia czegokolwiek. 

Albo wrócimy do realistycznego poznania (przede wszystkim poznania umysłowego), albo skończymy w chaosie i anarchii pozornych działań politycznych i społecznych. Co ciekawe dostrzegają to przywódcy polityczni krajów krytykujących zachodnią politykę. Dlatego USA i EU odpadają, a zaczyna dominować reszta świata. 

Papież Franciszek w Singapurze

5 września 2024

Postęp technologiczny kontra życie nadprzyrodzone

Zasadniczą sprawą dla człowieka jest pytanie o cel (o cel życia i współdziałania). Celem ludzkiego życia ma być osiągnięcie szczęścia. Ale szczęście można pojmować jako cel nadprzyrodzony albo jako zadowolenie z działania. Chrześcijaństwo wskazywało na szczęście wieczne, czyli nadprzyrodzone. Jednak gdy się odrzuci chrześcijaństwo, wtedy znika życie nadprzyrodzone i w ogóle cały sens nadprzyrodzoności (przede wszystkim nadprzyrodzonej realności osoby człowieka). Realność człowieka zostaje sprowadzona wyłącznie do poziomu rozumnego zwierzęcia. Trzeba jednak stwierdzić, że takie rozumne zwierzę jest sprzeczne samo w sobie. Ponieważ zwierzęcość ogranicza człowieka do poziomu przyrody, czyli realności całkowicie naturalnej (zwykłej cielesności), natomiast rozumność radykalnie wykracza i sprzeciwia się takiemu stanowi naturalnej cielesności, gdyż jest czymś, co wyrasta ponad realność przyrodniczą. 

Homo sapiens (człowiek myślący) jest kimś, kto zerwał więź z przyrodą i nawet przeciwstawił się przyrodzie wykorzystując ją do swoich działań i celów cywilizacyjnych. Cywilizacja stworzona przez ludzkie myślenie jest tworem całkowicie nienaturalnym (jest czymś poza przyrodniczym, a więc jakby nadprzyrodzonym). Jeżeli jednak człowiek porzucił swoją nadprzyrodzoną realność, to pozostało mu jedynie nienaturalne myślenie i związane z nim działanie podporządkowujące sobie przyrodę oraz to, co naturalne w nim samym (instynkt życia).

Dlatego człowiek zmienił pojmowanie nadprzyrodzoności i zamienił ten sens w wizję postępu cywilizacyjnego. Życie nadprzyrodzone (życie wieczne) zostało zastąpione przez postęp oparty na rozwoju technologicznym. W ten sposób technologia miałaby przejąć zadanie nadprzyrodzoności i spełniać rolę celu nadprzyrodzonego. Stąd już pojawia się twierdzenie, że człowiek ewoluuje wraz z postępem technologicznym. Dla lewicy, która chce zarządzać postępem, ważne jest, żeby kontrolować zmiany technologiczne. Chcą przez to wyznaczyć kierunek rozwoju samego człowieka, ponieważ uważają, że ludzka natura będzie się zmieniać wraz z rozwojem technologicznym. Ale na koniec okazuje się, że taka zmiana (właściwie utrwalenie zmian natury człowieka) wymaga politycznej przemocy.

(Zobacz T. Wróblewski, #WWR189)

2 września 2024

Dbałość o życie nadprzyrodzone

Dzisiaj  proponuje się tworzenie dowolnych pomysłów na istnienie i działanie człowieka. Bycie człowiekiem w imię wolności ma polegać na zanegowaniu jego prawdziwej realności. Człowiek powinien się wstydzić swojej realności. Próbuje się udowadniać, że bycie człowiekiem zależy od swobodnej twórczości językowo-kulturowej, albo z drugiej strony próbuje się wpędzić człowieka w zależności instytucjonalno-prawne (przy czym prawo jest zupełnie dowolnie kształtowane).Wszystko to razem prowadzi do społecznego chaosu i anarchii.

Otóż życie osobiste człowieka musi być oparte na realnych zasadach działania, czyli na moralnym odniesieniu do osobowych własności prawdy, dobra i piękna. Natomiast życie społeczne musi być oparte na współdziałaniu realnych wspólnot osobowych, najpierw rodziny, dalej lokalnej wspólnoty sąsiedzkiej, czy wreszcie wspólnoty narodowej odwołującej się do kultury opartej na zasadach moralnych. Inaczej tworzymy jakieś absurdalne układy instytucjonalne albo gospodarkę, która ma funkcjonować w wirtualnym świecie cyberprzestrzeni. 

Prawdziwe zniewolenie człowieka polega na odebraniu mu nadprzyrodzonej realności, co oznacza, że odbiera się człowiekowi jego osobową podmiotowość egzystencjalną i pozbawia się go życia nadprzyrodzonego. Bez odniesienia do nadprzyrodzoności człowiek staje się jałowym elementem całościowego myślenia, czyli układu świadomościowego dowolnie sterowanego i zmanipulowanego przez zarządzający system.