Zmysłowość
już od czasów greckich była przez jednych przeceniana, a przez innych
niedoceniana. Na zmysłową przyjemność stawiali epikurejczycy, ale oni widzieli
w zmysłowości żywą otwartość na chwytanie pojawiających się przyjemności.
Łączyło się to dla nich z radością życia, czyli z dużo szerszym przeżywaniem
emocjonalnym. Natomiast stoicy wystrzegali się uczuciowego odniesienia do
otaczającego nas świata lub zaangażowania w namiętności życia politycznego. Być
może obawiali się uzależnienia od uczuć lub gwałtownych namiętności.
Te
przeciwstawne stanowiska określały i do dzisiaj (może raczej do niedawna) określają
odmienne postawy życiowe człowieka. Niestety późniejsza historia wiedzy nie
rozwinęła rozumienia i badania uczuciowości człowieka. Całą uczuciowość
sprowadzano przez wieki tylko do sfery zmysłowej. Dokonano jedynie wyróżnienia
podstawowych uczuć – radość i smutek, gniew i lęk, ale te uczucia zaliczano do
doznań zmysłowych (passiones). To oznaczało, że nie mamy tu do czynienia z
żadną aktywnością skierowaną na zewnątrz.
Empiryzm,
który twierdził, że duchowość czerpie swoją aktywność ze zmysłów, musiał w
konsekwencji przypisać zmysłowości jakąś aktywność. Dlatego doznania zmysłowe
(passiones) interpretowano jako namiętności, które popychają człowieka do
działania. Wykorzystywano również twierdzenie, że uczucia zmysłowe stanowią
naturalne popędy (analogicznie jak u zwierząt). To prowadziło do przeceniania
roli zmysłowości w życiu człowieka. Dzisiaj mamy tego widoczne skutki. Reklamy
i manipulacje polityczne żerują na emocjonalnych przeżyciach klientów czy
obywateli poddanych władzy państwowej. Co gorsze, nie widać sposobu, żeby dało
się to odkręcić. Ale nie wolno tracić nadziei.
Ja odkrywam i potwierdzam dzisiaj uczuciowość (affectiones) jako władzę duchową, która jest związana z podmiotowością osoby (osobowym podmiotem istnienia). W tym układzie należy interpretować uczuciowość jako zależną od osobowego piękna oraz jako zdolność (władzę duchową) kierującą się przeżywaniem piękna. Dopiero na tym gruncie powstają pierwsze przeżycia radości i nadziei dotyczące naszego ludzkiego życia. Uczuciowe przeżywanie dotyczy zasadniczo życia i jego piękna. To właśnie uczuciowe przeżywanie piękna informuje nas o tym, że życie jest piękne (jest czymś najpiękniejszym w człowieku, ale także w całym świecie przyrody) oraz że życie należy cenić ponad wszystko. Musimy na nowo odkryć piękno ludzkiego życia, żeby pełniej zrozumieć człowieka i wymogi jego realności. Nie ma sensu wymyślać bzdurnych interpretacji samego człowieka i jego życia. Nasze ludzkie życie nie podlega ustaleniom wolności myślenia. Trzeba nauczyć się właściwie przeżywać życie, a nie wymyślać je na nowo. Mamy jedno życie na całe życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz