9 lutego 2022

Rozmowy w piekle po wizycie Jezusa /1

Jezus „zstąpił do piekieł”, żeby przedstawić starożytnym nadzieję na życie wieczne. W tej piekielnej poczekalni Platon przechadzał się pod rękę z Arystotelesem. Powiada do niego:

– Widziałeś, objawił się mój świat idei w postaci Słowa Bożego zwiastującego wybawienie!

Aryst.: – Żaden świat idei tylko Syn Człowieczy  zstąpił z ziemi do nas.

Plat.: – Ale przecież świecił blaskiem idealnego świata. A poza tym objawił nam słowo prawdy i życia wiecznego, czego na ziemi nie mogliśmy doświadczyć.

Aryst.: – Być może świadczy to o boskim pochodzeniu człowieka. Jego dusza błyszczała boskim światłem, ale cielesność była jak najbardziej materialna.

Plat.: – Dla mnie było to ucieleśnienie idei człowieka, o której marzyłem od początku. Prawdziwa idea człowieczeństwa jest w stanie rozświetlić nawet czarną materię.

Aryst.: – Ty chyba wierzysz w cuda! To była tylko czysta i przezroczysta forma duchowa. Być może czysta forma człowieczeństwa, która ożywia nasze ciała.

Plat.: – To dlaczego nie błyszczymy jak On?

Aryst.: – Bo nasze dusze są zbyt mocno związane z materią cielesną. Nasze brudna cielesność przesłania duchowe światło.

Plat.: – To znaczy, że nigdy nie będziemy tak doskonali jak On. Nasze człowieczeństwo jest ograniczone przez materialne ciało.

Aryst.: – Połączenie naszej duszy i ciała jest ograniczone, ale powinniśmy się doskonalić przez cały czas ziemskiego życia. My nie chcemy jednak o tym pamiętać!

Plat.: – Ja głosiłem to wyraźnie, lecz mało kto chciał tego słuchać. On zaś ma za sobą Słowo Boże, więc może ludzie Go posłuchają.

Aryst.: – Posłuchają albo i nie posłuchają. Wiesz przecież, że ludzie nie chcą się wysilać.

Plat.: – Ale wydawało się, że z Niego płynie doskonałość na wszystkich ludzi. Tylko to, co boskie może nas udoskonalić.

Aryst.: – To, co płynie z góry – od Boga z nieba – musi jeszcze zostać przyjęte na dole – przez ludzi. Gdyby to był deszcz złota, wszyscy zabijaliby się, żeby coś dla siebie złapać. Lecz moc duchowa jest niewidoczna, dlatego mało kto się nią przejmuje. Jedni niczego nie potrzebują, a inni chcą wszystko osiągnąć własną praca i wytrwałością. Niewielu stać na czerpanie z Boskiej Mocy.

Plat.: – Chodźmy do tawerny, napijemy się dobrego wina.

Aryst.: – A wiesz, słyszałem, że On zamienił wodę w wino!

Plat.: – To ciekawe. Chyba Boska Moc jest nadzwyczaj skuteczna.

Aryst. – Co więcej, On zostawił nam chleb i wino jako źródło swej Mocy. Jego wyznawcy ofiarują i konsekrują chleb i wino na pamiątkę Jego obecności na ziemi.

Plat.: – To chyba powinniśmy spróbować tej uczty, jeśli ma ona moc doskonalenia człowieka.

Aryst.: – Ja jestem raczej sceptyczny.

Plat.: – A ja wierzę w Boską Moc chleba i wina. Chodźmy na wieczerzę do tych chrześcijan. Może doznamy objawienia Bożej woli. Wtedy wszystko stanie się dla nas jasne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz