Pan Gadowski stwierdził, że
kultura musi budować wspólnotę, i jak wyjaśnił dalej, chodzi o wspólnotę
wartości. To pokazuje, że kultura żyje wartościami, a nie czymś zupełnie
dowolnym (czyli wolnością działania artystów).
Otóż mój komentarz dotyczy
wartości. Wartości stanowią nasze myślenie o różnych rzeczach i sprawach
dotyczących człowieka. Pan Gadowski często odwołuje się do takich wartości jak
prawda, dobro i piękno. Trzeba jednak wiedzieć, że są to realne własności tego,
co realne (co realnie istnieje), natomiast wartością będzie nasze słuszne
myślenie o tych własnościach, czyli przypisanie ich właśnie realności, a nie na
przykład samemu myśleniu. Dobro jest realną własnością dobra, zaś wartością
będzie nasze myślenie, że dobro jest czymś cennym dla człowieka.
Trzeba by więc zapytać, jak
powstaje wspólnota wartości i czym ona naprawdę jest? Skoro wartości stanowią
nasze myślenie, to wspólnota wartości byłaby jakimś światem intencjonalnym.
Taki świat stanowi świadomość każdego człowieka. Ja bym dodał, że to powinna
być świadomość moralna. Czy zatem powstaje jakiś intencjonalny świat (ogólnej
świadomości) tworzony przez wielość uczestników (przez powiązanie
indywidualnych świadomości)? Mówi się przecież o jakiejś świadomości społecznej
czy świadomości narodowej. W tej wersji pana Gadowskiego kultura byłaby jakąś formą
takiej świadomości ogólnospołecznej (narodowej). Kultura byłaby takim światem
intencjonalnym, do którego trafiamy obcując z dziełami różnych artystów. W
kulturze uczestniczymy więc świadomie i świadomościowo.
Ale przecież człowiek żyje
realnie. Człowiek żyje w realnej rzeczywistości, gdzie napotyka na własności
prawdy, piękna i dobra. Człowiek poznaje te własności i zachwyca się nimi. Co
więcej, człowiek rozpoznaje te własności w sobie samym i to go zachwyca
najbardziej. Ale zjawia się tu problem, gdzie należy umiejscowić te własności w
człowieku? Czy piękne jest tylko ciało, a dusza jest dobra, czy prawdziwe jest
nasze poznanie, czy myślenie? Trzeba umieć odpowiedzieć sobie na te pytania.
Własności prawdy, dobra i piękna
są własnościami transcendentalnymi istnienia. Te trzy własności są związane z
podmiotowością istnienia, którą nazywamy osobą. Można także powiedzieć, że są
to własności osobowe (jak twierdzi Gogacz). A więc w człowieku prawdziwa, dobra
i piękna jest jego osoba stanowiąca źródło całej duchowej realności człowieka. Wszystko
w człowieku zaczyna się od osoby (osoby stworzonej przez Boga).
Musimy jasno powiedzieć, że
wspólnota powstaje jedynie na bazie relacji osobowych. Wspólnota ma bowiem
wyraźny charakter osobowy. Wspólnota jest związkiem osobowym, a nie powiązaniem
świadomościowym. Dlatego należy wyraźnie wskazać na rodzinę, która jest realną
wspólnotą osobową. Dalej idą wspólnoty lokalne (miejskie i wiejskie), które są
wspólnotami wspólnot rodzinnych. Wreszcie zwieńczeniem staje się wspólnota
narodowa (wspólnota wspólnot lokalnych).
Ale jak się wydaje, wspólnoty
żyjące własnościami osobowymi tworzą równocześnie pewną sferę wspólnej
świadomości, czyli wspólnego myślenia o sprawach ludzkich. Można więc uznać, że
powstaje w ten sposób sfera kulturowa, jakaś wspólna kultura wartości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz