12 grudnia 2016

Wspólnota narodowa




Wspólnota narodowa trwa i żyje dzięki religii oraz kulturze. Prawdziwym spoiwem narodowym jest bowiem kult religijny. Kult daje człowiekowi łączność z Bogiem. Taka łączność buduje ludzką duchowość, która zostaje wsparta przez Bożą łaskę. Ponadto kult religijny stanowi realną podstawę dla powiązań kulturowych.
Kultura humanistyczna narodu wyrasta bowiem na podłożu więzi osobowych nawiązanych z Bogiem. W ten sposób Kościół daje bezpośrednie wsparcie narodowej tożsamości, ponieważ Kościół nie jest tylko jakąś wspólnotą wartości, lecz żywą i realną wspólnotą osobową (wspólnotą ludzi z Bogiem).
Nie można stworzyć narodu na bazie wartości ideologicznych. Wszystkie pomysły tego typu zarówno u nas, jak i na świecie prowadziły zawsze do zbrodni przeciwko narodowi i tworzenia ustrojów totalitarnych. Wszelka ideologia jest zagrożeniem dla człowieka, a zwłaszcza dla jego osoby. Tylko naród umocniony religią jest w stanie stworzyć prawdziwą kulturę, która daje wszystkim jego członkom moc duchową.
Dzisiaj próbuje się zastąpić narody demokratycznym społeczeństwem. W myśl teorii indywidualnego liberalizmu demokratyczne społeczeństwo składa się z wolnych i świadomych podmiotów, czyli niezależnych ludzkich „ja”. Źródłem tych pomysłów jest Kartezjańska teza, że człowiek jest istotą myślącą (res cogitans). Ludzkie myślenie rządzi się wolnością, ale jest to wolność negatywna (czyli negacja realności). Jest to wolność, która pragnie uwolnić człowieka od zasad realności. Lecz ostatecznie taka wolność prowadzi do moralnego nihilizmu, gdyż będzie w stanie wszystko zanegować. Ta Kartezjańska filozofia myślenia (cogito) rozwinęła się w teorię myślącego podmiotu, czyli filozofię świadomości, która odcięła się od wszelkiej realności konstruując swój własny świat (zobacz Husserl).
Jeżeli zagubimy wspólnotę narodową, to pozostanie nam jedynie demokratyczne społeczeństwo. To będzie taka wielość stanowisk, różnorodność poglądów, taki kulturowy liberalizm jako panująca ideologia. Ale na tym nie da się zbudować społecznej łączności, a tym bardziej narodowej. Więzi społecznych nie można stworzyć tak na zawołanie. Więzi społeczne powstają najpierw we wspólnocie lokalnej, która opiera się na współdziałaniu osobowych wspólnot rodzinnych. Do tego dołącza się jeszcze wspólnota narodowa oparta na wspólnocie religijnej Kościoła. Nie ma innej drogi rozwoju społecznego. Społeczeństwo nie powstaje odgórnie, bo nie ma czegoś takiego jak ogólna społeczność albo ludzkość. To są jedynie idealistyczne mrzonki i marzenia społecznych myślicieli (utopijnych socjalistów). Prawdziwi działacze społeczni rodzą się i tworzą w lokalnych społecznościach, ponieważ tam dzieje się prawdziwe życie społeczne. Jeżeli ktoś zaczyna nam mówić o ludzkości albo nawet państwie, to należy się tego wystrzegać. To są ładne bajki. Taką bajką była pozytywistyczna miłość do ludzkości Comte’a. Absurd i tyle.
Kochać można konkretną osobę a nie ideę ludzkości. Ludzkość jest tylko zbiorczym pojęciem ogólnym. To jest logiczny zbór wszystkich desygnatów nazwy człowiek. To jest twór absolutnie myślny, który łatwo da się pomyśleć, ale z którym nie można nic więcej zrobić. Nie można nawiązać realnych relacji z ludzkością, ani z wszechświatem czy nawet z całą przyrodą. Człowiek jest konkretnym jednostkowym bytem i może nawiązać relacje z innymi jednostkowymi bytami. Dlatego kochać możemy tylko konkretną osobę. Wierzyć możemy tylko w konkretną osobę. Fascynować możemy się tylko konkretną osobą. Relacje osobowe powstają wyłącznie pomiędzy pojedynczymi osobami.
Człowiek jest osobą. Posiada własną osobową moc, która ma zdolność tworzenia realnych powiązań społecznych. Przede wszystkim jako osoba człowiek rodzi się, żyje i dorasta w rodzinie. Poza tym człowiek wzrasta i dojrzewa w religijnej kulturze narodu otrzymując moc moralną i duchową, która pozwala czerpać każdemu człowiekowi z dorobku minionych pokoleń, a nie wymyślać wszystko od nowa. Człowiek musi odnaleźć w sobie to, co osobowe, a nie łudzić się swoją świadomością, bo żyć pozwala nam osoba a nie świadomość.
Ludzkie życie nabiera wymiaru społecznego ze względu na osobę. Dlatego życie społeczne musi być oparte na osobowych podstawach. Również prawo normujące życie społeczne powinno być oparte na osobowych podstawach, a nie na ludzkim myśleniu. Życie społeczne potrzebuje słowa prawdy (wiary), czynu dobra (miłości) oraz przeżycia piękna (życia nadzieją). W społeczeństwie prawo powinno chronić przede wszystkim osobę człowieka. Nie wolno przedkładać wartości ideologicznych ponad realność osoby.
Nie da się stworzyć sztuki ideologicznej. Sztuka narodowa musi oddawać życie narodu, zarówno to szczęśliwe, jak i nieszczęśliwe lub dramatyczne. Albo sztuka będzie wyrastać z losów człowieka (z jego szczęścia lub dramatu), albo będzie głębokim przeżyciem religijnym artysty. Sztuka narodowa powinna czerpać natchnienie z moralności lub religii. Nie ma natchnienia ideologicznego. Każda ideologia staje się tak naprawdę miernotą, z której nie sposób cokolwiek wycisnąć. Próba stworzenia ideologicznej sztuki w czasach PRL-u zakończyła się banalnym kiczem. Wszystkie Leniny i Staliny trafiły do lamusa. Ale nawet dzisiaj mamy podejmowane próby ideologizacji sztuki. Widziałem Chopina ubranego w strój piłkarski. Wydawałoby się, że to pomysłowa i świetna ideologia, a wynikł z tego potworny kicz. Tak samo jak rzeźba Papieża przywalonego meteorem. Nawet jeśli artysta wierzy w jakąś ideę, przecież może się mylić, to i tak nic z tego nie wychodzi. Może sztuka zamierza szokować nas dzisiaj ideologiczną głupotą? Niech pamięta, że stworzy w ten sposób jedynie banalny kicz.
Kiedyś artyści tworzyli ikony. Właściwie ikony się pisze, gdyż są to żywe słowa świętych. A teraz co się dzieje? Reklama kradnie wszelkie świętości. Ukradła więc sztuce ikonę oddając ją na łup pop-kultury. Mamy więc ikony pop-kultury albo ikony seksu. Cóż by dzisiaj robił Rublow? Chyba malowałby ikonę trzech tenorów albo trzech gwiazd pop-muzyki. O zgrozo, czy w sztuce nie doczekamy się już niczego pięknego? Trzeba pamiętać, że bez piękna nasze uczucia zamierają lub zbaczają na manowce.
Artysta musi umieć odkrywać piękno w sobie lub w drugim człowieku, w Bogu albo w naturze. Artysta musi to piękno przeżyć i pokazać innym. Prawdziwe piękno objawia się w ludzkim życiu. Ale w tym prawdziwym i realnym życiu, a nie w naszych pomysłach na życie. Ludzkie życie jest prawdziwym obrazem piękna. Dopiero przeżycie życia (czyli samo życie) niesie ze sobą żywe piękno. To jest właśnie artystyczna fascynacja pięknem. Fascynacja życiem objawia się jako piękne dzieło sztuki. Tu nie ma miejsca na ideologię. Artysta musi odnaleźć piękno życia, a nie szukać swoich wyobrażeń o życiu.
Życie jest naprawdę piękne. Niestety dzisiaj pojawia się to jako hasło reklamowe kosmetyków. Ale jest to odbieranie komuś życia w zamian za wizerunek (visage). Sztuka nie polega na tworzeniu kolejnych wizerunków, nawet jeśli mogą nas one szokować. To tak jak z pokazywaniem języka. Na początku szokuje, ale potem okazuje się banalnym kiczem i tyle. Wszystkie tego typu ideologiczne opowiastki można włożyć sobie za cholewę, bo to tylko słoma wystająca z butów. Gdy mamy do czynienia z prawdziwym artystą, widać, że on kocha życie, nawet jeśli czasami zabłądzi na ideologiczne manowce (patrz Picasso).
Dlatego sztuka narodowa musi wyrastać z życia narodu. Dzisiaj brakuje nam życia narodowego. Mamy jedynie do czynienia z demokratycznym społeczeństwem, które jest zbiorowiskiem przeróżnych wizerunków, które ludzie chcą zaprezentować publicznie. Te wszystkie wizerunki mają szokować, ale po chwili okazują się banalnym kiczem i niczym więcej. Nie ma możliwości, aby w takim wizerunku (medialnym) odnalazła się jakakolwiek ludzka osoba. Wizerunek jest zawsze zaprzeczeniem osoby, a osoba nie jest żadnym wizerunkiem (visage’m). Osoba ludzka jest żywą realnością, dlatego spełnia się w rozwoju i ujawnianiu własnej realności, a nie wymyślonego wizerunku. Osoba spełnia się w prawdzie, dobru i pięknie. Osoba jest bowiem prawdziwa i piękna sama w sobie, i nie potrzebuje żadnych zastępczych maseczek kosmetycznych. Osoba sama błyszczy blaskiem prawdy i piękna, ale trzeba umieć wydobyć to na zewnątrz. To osoba powinna ujawniać się w człowieku, a nie maska. Dlatego artysta nie może być wisażysta.
Stąd w przedstawianiu życia narodu trzeba sięgać po żywą osobę, a nie po hasła lub sztandary. Sztuka musi być dziełem albo sprawą przeżytą, a nie wymyśloną. To, co wymyślone staje się zwykłą ideologią przybraną w nowe formy. Ideologia nie wnosi do sztuki nic cennego, a raczej odbiera jej całą żywotność, dzięki czemu sztuka staje się martwa. Sztuka potrzebuje życia, które będzie zawarte w przeżyciu piękna. Sztuka musi być zafascynowana życiem. Dopiero wówczas staje się fascynująca. Inaczej będzie martwa lub nieżywa. Przecież artyści uważali kiedyś, że są w stanie ożywić nawet martwą naturę. Niestety sztuka dekoracyjna zabiła tę fascynację życiem.
Z pewnością nie jest wcale łatwo stworzyć sztukę narodową, która nie byłaby ideologicznym kiczem. Może najłatwiej udaje się to spełnić w muzyce, ale i tutaj trzeba być geniuszem na miarę Chopina lub Szymanowskiego. Dużo trudniej idzie to na polu literatury, chociaż i tutaj mamy znakomite przykłady. A co z malarstwem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz