Potrzebny jest nam dzisiaj
narodowy pragmatyzm. Nie żadne ideologiczne myślenie albo polityczne marzenia.
Potrzebny jest realistyczny pragmatyzm. Należy zacząć od zdefiniowania
pragmatycznych celów.
Nadrzędnym celem jest
aktywność w służbie rozwoju wspólnoty narodowej. Ale tak naprawdę działania
muszą być podejmowane od dołu przez obywateli skupionych we wspólnotach
lokalnych i regionalnych. To właśnie działania indywidualne, ale podejmowane
wspólnie, tworzą faktyczny dorobek gospodarczy i kulturalny narodu. Przecież w
chórze śpiewa każdy pojedynczy członek, natomiast powstaje z tego wspólne
brzmienie. Tak samo musi działać państwo i społeczność narodowa. Żadne
instytucje nie zastąpią konkretnego indywidualnego działania. Obywatele muszą
się nauczyć organizować wspólne działania.
Trzeba się teraz zastanowić,
czego wymaga od nas wspólne działanie? Otóż wspólne działanie wymaga jakiegoś
kierownika lub dyrygenta. Chyba nie jest możliwe zorganizować wspólne działanie
bez żadnego kierownictwa albo zarządzającego szefa. Jak jednak wybrać lub
ustanowić właściwego kierownika? Czy powinna to robić działająca wspólnota (jak
to się dzieje w lokalnych samorządach), czy może powinna go ustanowić jakaś
władza zwierzchnia? Jeżeli władza ustanawia jakiegoś dyrektora zarządzającego
danym przedsiębiorstwem, to sprawdza się to tylko wtedy, gdy taki człowiek zna
się na rzeczy, czyli jest prawdziwym fachowcem w tej dziedzinie. Natomiast
tragedią są decyzje czysto polityczne wyznaczające do roli kierowników tzw.
„swoich ludzi”. Niestety w polityce liczy się człowiek, ale tylko „swój
człowiek”.
Dlatego decyzje i działania
polityczne powinny być mądre i sprawiedliwe. Czy dzisiejszych polityków stać na
takie zaszczytne miano? Należy raczej wątpić, skoro obecna polityka polega
jedynie na działaniach pozornych i pozorowanych. Dlatego trzeba znaleźć i
wydobyć na wierzch prawdziwych działaczy społecznych. Musimy odnaleźć ludzi
mądrych i sprawiedliwych, a nie wyglądających ładnie w mediach. Jeżeli
jakakolwiek wspólnota ma działać i się rozwijać, to musi odkryć w sobie i
wydobyć ludzi mądrych i sprawiedliwych. Bez takich ludzi wspólnota narodowa
zaczyna popadać w chaos przeciętności i zaniechania swojej aktywności. Tutaj
nie wystarczy nawoływanie do wolności, gdyż sama wolność nie przynosi ze sobą
żadnej aktywności. Aktywność ludzka rodzi się ze sprawczej mocy podmiotu
osobowego, a nie z samej możliwości działania.
Mówiąc bez ogródek, możemy
właściwie wszystko albo naprawdę bardzo dużo, ale taka możliwość nie jest
zdolna napędzić nawet najmniejszej aktywności. Aktywność musi płynąć ze źródła
mocy, a nie z pola możliwości, bo dopiero rzeczywista aktywność zdoła użyźnić
pole możliwości, ale nigdy odwrotnie, pole możliwości nie stanie się źródłem
mocy. Takim źródłem jest nasza osoba, zaś pole możliwości tworzy i stanowi
nasza natura, a także cały świat przyrody. Tylko osoba jest w stanie
udoskonalić naszą naturę (duszę i ciało), ale nigdy odwrotnie. Dlatego swojej
aktywności powinniśmy szukać w osobie, aby móc właściwie zagospodarować swoją
naturę i całą przyrodę. Taką drogę doskonałości ukazało nam chrześcijaństwo i
tego się trzymajmy. Tego musi się trzymać wspólnota narodowa.
Trzeba nieustannie dążyć do
rozwoju, ale żeby osiągnąć odpowiedni rozwój, należy wykorzystywać w pełni
najlepsze siły. Co to oznacza? Otóż należy popierać i promować najzdolniejszych
ludzi, a nie wyrównywać do demokratycznej przeciętności. Trzeba stworzyć
możliwości swobodnego działania dla wszystkich, a wtedy każdy znajdzie dla
siebie odpowiednie miejsce w społeczności (lokalnej i narodowej). Zwłaszcza w
społecznościach lokalnych, czyli samorządach niższego i średniego szczebla,
trzeba wyeliminować polityków na rzecz prawdziwych działaczy społecznych – tych
mądrych i sprawiedliwych. Trzeba wspierać faktyczne inicjatywy społeczne, które
przyczyniają się do rozwoju gospodarczego i kulturalnego regionu. Należy
przywrócić właściwą rangę działalności spółdzielczej, która angażuje wszystkich
swoich członków. Trzeba skończyć z pozornymi działaniami politycznymi. A
ponadto koniecznie należy przywrócić rzeczywistą odpowiedzialność społeczną i
polityczną za podejmowane decyzje lub za zaniechania decyzji.
Człowiek zawsze działa sam z
siebie, ale to nie znaczy, że musi działać tylko dla siebie. Człowiek bardzo
chętnie podejmuje wspólne działania, gdyż zdaje sobie sprawę, że to jest
naprawdę skuteczne. Podejmując działanie człowiek stale się rozwija, gdyż jest
zdolny weryfikować i doskonalić swoją działalność. Jednak samodzielne działanie
nie zawsze zmierza do doskonałości. Znacznie łatwiej jest się doskonalić
dokonując wspólnych działań. Otóż we wspólnym działaniu każdy człowiek dokłada
swoją cząstkę i dlatego moc sprawcza takiego działania wzrasta dużo bardziej.
Ponadto takie wspólne działanie służy zawsze wspólnocie, a nie tylko pojedynczemu
człowiekowi. Pojedynczy człowiek myśli raczej o sobie i swoich sprawach,
natomiast we współdziałaniu rodzi się jakiś szerszy krąg zainteresowań.
Zaczynamy wtedy myśleć już o wspólnocie i jej sprawach. Powstaje faktyczna
łączność. Dla tworzenia i rozwoju wspólnoty narodowej konieczna jest trwała i
trwająca łączność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz