3 października 2016

Zestaw rodzinno-narodowy (3)



23. Łączność małżeńska stanowi w naszym ziemskim życiu podstawę wspólnoty osobowej. Ani łączność cielesna, ani łączność świadomościowa nie zapoczątkowują wspólnoty osobowej. Natomiast powstająca wspólnota małżeńska staje się początkiem społeczności i życia społecznego. Dzisiaj w dobie wszechmocnego oddziaływania „mediów publicznych” wierzy się w powstanie tego, co nazywamy „świadomością społeczną”. Tak więc w polityce dba się jedynie o kształtowanie odpowiednich (potrzebnych politykom) poglądów, czyli opinii i ocen społecznych. Politycy mają takie pragnienie (żądzę władzy), aby wszyscy obywatele albo przynajmniej większość w państwach demokratycznych myśleli tak jak oni. Niestety obywatele na ogół myślą sobie, co chcą i nie ma na to rady. Trzeba sobie zdawać sprawę, że obywatele mogą pomyśleć dowolnie wszystko, zaś najważniejsze jest to, żeby pomimo różnych poglądów umieli ze sobą współpracować w sprawach ważnych dla całego społeczeństwa.

24.Otóż społeczeństwo powstaje na zasadzie współdziałania. Naród jako społeczeństwo funkcjonuje jako wspólnota działania. Jeśli chcemy przekształcić naród we wspólnotę myślenia, to popadamy od razu w nacjonalizm (nacjonalistyczne myślenie). Potrafimy tylko myśleć i mówić o swoim narodzie, ale nie potrafimy działać, gdyż nie stać nas na narodowy pragmatyzm (nie lubię określenia „interes narodowy”).

25. Musimy wreszcie nauczyć się współdziałać. Od tego bowiem zależy nasz byt społeczny i polityczny. W życiu codziennym, ale również w praktyce gospodarczej (a nie rozważaniach ekonomicznych) najważniejsze jest działanie i współdziałanie. Tutaj nie potrzeba żadnych teoretycznych debat i dyskusji. Jeśli znamy cele i zadania, to trzeba do tego dostosować nasze działania, a nie nasze poglądy. Współdziałanie jest czymś jak najbardziej praktycznym. Otóż na polu praktyki ludziom jest dużo łatwiej się dogadać i porozumieć. Dziś Polakom potrzebny jest ogólnonarodowy pragmatyzm (czyli chęć działania). Bez tego znowu szlak nas trafi i będziemy debatować kolejne 130 lat o możliwościach wybicia się na niepodległość. Może od razu należy wybić to sobie z głowy i zadbać o pragmatyzm gospodarczy i kulturowy. Może warto zacząć pracę na swoim, póki jeszcze mamy coś swojego. Bo gdy wyprzedamy się na dobre, choćby poprzez zadłużenie, wtedy zejdziemy do poziomu zerowego. A dzisiaj nie wolno już zaczynać od zera, bo niczego nie osiągniemy (nigdy cholero nie mnóż przez zero). Wiadomo już od dawna, że mądrością i pracą ludzie się bogacą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz