7 października 2015

Zadomowienie się człowieka




Można zapytać, dlaczego człowiek zaprzedał swoją osobową realność? Wydaje się, że od początku coś kazało człowiekowi porzucić realność, żeby budować swój własny świat. Tradycja biblijna mówi tutaj o grzechu pierworodnym, a później o bratobójczej zbrodni Kaina. W Biblii jest to ten moment, gdy człowiek zaczął tworzyć własną cywilizację. To jednocześnie oznacza, że zerwał łączność z przyrodą. Człowiek odepchnął realność świata przyrodniczego poszukując dla siebie nowego miejsca na ziemi. Człowiek chciał się zadomowić, czyli zbudował sobie dom, a potem całe miasto (civitas). 


W ten sposób oderwał się od przyrody i odgrodził się od niej. Stworzył sobie własne miejsce, czyli swoją siedzibę. Właśnie do tego było człowiekowi potrzebne myślenie. Żeby zbudować dla siebie dom jako schronienie i mieszkanie na przyszłość, konieczne było myślenie, które umożliwia człowiekowi wybieganie w przyszłość. Myślenie posiada charakter intencji, która jest zamierzeniem wybiegającym w przyszłość. Tylko człowiek jest w stanie pomyśleć coś na przyszłość i dążyć do zrealizowania tego. Przecież do tego, żeby zbudować dom, potrzebny był pomysł. Trzeba przyjąć, że przyszedł moment, kiedy człowiek pomyślał o swoim domu, kiedy postawił i zbudował swój pierwszy dom. Był to moment, kiedy człowiek zadomowił się na stałe w jakimś miejscu. Tak właśnie działa homo sapiens.


Ale homo sapiens starał się w ten sposób odgrodzić od przyrody, której się obawiał. Dlatego chciał wyznaczyć i określić własne miejsce. Takie miejsce, które swoim charakterem odpowiadałoby naturze człowieka. To miejsce dało początek cywilizacyjnemu rozwojowi ludzkości. Budowa pierwszych osad wymagała już jakiegoś zakresu techniki, czyli postępu technicznego. Rozwój techniki jest również związany z myśleniem człowieka. Taki rozwój dokonuje się poprzez nowe pomysły. Homo sapiens zaczął wymyślać coraz to nowe rozwiązania techniczne. Niestety szybko się okazało, ze technika sprawdza się najlepiej na wojnie, czyli we wzajemnych walkach ludzi. Homo sapiens nie potrafił żyć w pokoju i sprawiedliwości, gdyż myślenie popychało go do coraz to nowych podbojów. Dlatego od razu doskonalił swoje sposoby walki i narzędzia potrzebne do tego. Technika wojenna od początku stała się wyznacznikiem cywilizacji (i tak pozostało do dzisiaj). Marksizm interpretował to jako walkę o byt. Taka walka miała określać świadomość człowieka. Wydaje się jednak, że początkowa sytuacja była odmienna, ponieważ to właśnie świadomość ze swoim myśleniem narzucała człowiekowi chęć panowania i walkę, jaką prowadził z innymi. 


Człowiekiem przyjaznym i radosnym był neandertalczyk, który umiał współżyć z przyrodą. On czuł głęboką więź z przyrodą. Był zadomowiony w środowisku naturalnym i nie miał żadnych pomysłów oderwania się od świata przyrody. Neandertalczyk umiał żyć w świecie przyrody i nie zamierzał się stamtąd wyprowadzać. Nie marzył więc o jakimś przyszłym życiu, które tworzyłby wyłącznie dla siebie. Jemu było całkiem dobrze w środowisku przyrodniczym, które znał doskonale.


Jak więc wyglądało spotkanie neandertalczyka z homo sapiens? To musiała być walka. Można przypuszczać, że była to walka o ogień. Neandertalczyk, który doskonale znał przyrodę, mógł dysponować ogniem, który potrafił podtrzymywać i przechowywać. Ten ogień mógł zwabić do siedziby neandertalczyka człowieka myślącego. Gdy homo sapiens zobaczył ogień, od razu pomyślał, że trzeba to zdobyć, gdyż zrozumiał, że przyszłość ludzkości zależy od ognia. Toteż człowiek podjął swoją pierwszą walkę – walkę o ogień. W tej walce homo sapiens pokonał neandertalczyka. Brat zabił brata, żeby zdobyć coś, co stało się źródłem cywilizacji. Można zatem przyjąć, że u podstaw cywilizacji ludzkiej leży śmiertelna walka i zagrabienie ognia przez człowieka myślącego. Bo tylko myślenie mogło się dowiedzieć albo raczej przewidywać, że ogień będzie człowiekowi niezbędny na przyszłość do przeżycia. Myślenie stwierdziło, że ogień stanie się siłą i potęgą w rękach człowieka. W ten sposób myślenie popychało człowieka do postępu i rozwoju technicznego. Jednak tym samym myślenie odebrało człowiekowi pierwotną niewinność zmuszając go do walki i zbrodni. Odtąd postęp techniczny będzie wykuwany w nieustannej zbrojnej walce. Źródłem postępu będzie więc wojna, czyli walka i zemsta, a nie pokój i sprawiedliwość. Myślenie popycha nas do walki i panowania, a nie potrzebuje spokoju i służby. Dlatego technika może służyć człowiekowi, ale jednocześnie potrafi go zniszczyć. I tak trwa to do dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz