Świat nie jest absurdalny, a
człowiek nie jest kompletną nicością (nie jest nikim). Dlatego powinniśmy
szanować świat przyrody, bez chęci przekształcenia go na swoją modłę. Przecież
możemy korzystać z dobrodziejstw natury. Dzisiaj już wiemy, że technologiczny
pęd postępu szkodzi nie tylko przyrodzie, ale może nawet bardziej samemu
człowiekowi. Chyba zaczynamy się gubić w tych technologicznych nowinkach. Stąd
te nowinki zaczynają rządzić ludźmi, w przenośni i dosłownie. Jesteśmy
sterowani przez sztuczną inteligencję. A wiadomo, że wszystko, co sztuczne
pięknie się zaczyna, lecz źle się kończy.
Musimy powrócić do naszej
naturalnej realności, ponieważ tylko realność jest godna zachodu. Człowiekowi
potrzebny jest powrót do realności, gdyż te wszystkie sztuczne możliwości wcale
nas nie polepszyły, a tylko potwornie zdołowały. Demokracja straciła swój sens,
ponieważ przestała się starać o realną doskonałość człowieka. W demokracji nie
ma już szans, żeby człowiek mógł stawać się lepszym. Wszystko idzie w stronę przeciętności
i degrengolady. Ludziom proponuje się coraz bezsensowniejsze rozwiązania. Nie
ważne, kim jesteś, liczy się jedynie twój wizerunek medialny. Po co masz się
starać i doskonalić, kiedy wystarczy stworzyć siebie na nowo. Wystarczy dorobić
sobie nową gębę, jak by powiedział Gombrowicz. Zrób sobie gombę, jak ten Autor.
W zamian demokracja daje nam całą
masę rzeczy i usług, dzięki którym możemy myśleć, że jesteśmy doskonalsi. Masz
lepszy samochód, więc jesteś lepszy. Masz lepszą pracę, więc to samo. Masz
młodszą żonę, a więc też jesteś młodszy. A tak naprawdę spod tych wszystkich
rzeczy już cię nawet nie widać, nie widać wcale twojej realności, gdyż tą
realnością jest osoba. Któż dzisiaj spojrzy na osobę? Gdzie jej szukać?
Człowiek jest realną osobą. Osoba
stanowi podmiot istnienia (czyli to, co nazywamy również egzystencją
człowieka). Skoro człowiek jest przede wszystkim osobą, dlatego powinniśmy
miłować go miłością osobową. Miłość osobowa jest naszym najgłębszym
odniesieniem do drugiej osoby, które rodzi się w oparciu o relacje osobowe
nawiązywane na poziomie egzystencji. Osoba ludzka ma rangę godności, gdyż jest
czymś najdoskonalszym w człowieku i na świecie. Stąd jesteśmy winni każdemu
człowiekowi najwyższy szacunek i poważanie z racji jego osoby. Życzliwość i
poważanie odnosimy do każdego człowieka ze względu na jego osobową doskonałość.
Ale z ludźmi, z którymi łączą nas bliższe relacje osobowe, jesteśmy związani
miłością osobową. Miłość osobowa ma postać najwyższej afirmacji, którą potwierdzamy
naszymi działaniami osobowymi. Działania osobowe są wyrazem naszej służebności
wobec ukochanej osoby. Miłość polega na służbie i oddaniu, a nie na panowaniu i
posiadaniu.
Dziś wszystko jest już jasne.
Liberalna demokracja zachłysnęła się własną wolnością i tonie w mętnej wodzie
ideologii. Nie ma już ratunku, ponieważ wszystkie koła ratunkowe (moralność i
religijność, filozofia i teologia) zostały dawno już porzucone na śmietnisku
historii. Historia miała się skończyć powszechnym dobrobytem, ogarniającym
życie łatwe i przyjemne. Nikt już nie wierzył, że mogą się pojawić jakieś
kłopoty społeczne czy trudności ekonomiczne. Wszystko miało się kręcić w kółko
w odpowiednim tempie. Wszystko było pomyślane jako nowy wspaniały świat. I co???
W całej tej zgrabnie pomyślanej
demokracji zabrakło jednego – tylko jednej rzeczy (no może nie rzeczy lecz
osoby). Zabrakło mądrych ludzi. Demokracja jest bowiem ustrojem politycznym,
który dość łatwo pozbywa się mądrych ludzi. No cóż, mądry człowiek nie nadaje
się zupełnie do ustroju demokratycznego, ponieważ demokracja preferuje
przeciętność. Każda przeciętność omija mądrość szerokim łukiem. Dlatego w
demokracji ludzie mądrzy nie maja szans. Chowają się w swoich norkach, znikają
gdzieś po kątach, aż wreszcie giną zupełnie niezauważeni. Niestety, bez mądrych
ludzi społeczeństwo musi ulec degeneracji, bo dzięki przeciętności nie ma szans
rozwoju. Rozwój tworzą i ciągną najlepsze jednostki. Przeciętność demokracji
może trwać przez jakiś czas rozpędem poprzedzającej ją mądrości, lecz jest
pozbawiona własnych zdolności rozwoju. Przeciętność rozgniata wszystko na
słodką masę, jak walec, którym nas kiedyś straszono (przyjdzie walec i
wyrówna).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz