19 grudnia 2019

Miłość nie jest wolnością



Już nie jeden raz słyszałem w radiu diecezjalnym, a więc chyba katolickim, piosenkę religijną, która miała wysławiać Boga, ale zrobiła to w dość dziwny sposób. Śpiewano z jednej strony, że Bóg jest Miłością, lecz z drugiej strony śpiewano, że Bóg jest Wolnością. Można sądzić, że autor nie zdawał sobie sprawy ze sprzeczności tych dwóch określeń.
Oczywiście Pismo Święte i tradycja teologiczna Kościoła posługuje się określeniem Boga jako Miłości, jednak nie spotykamy nigdzie określenia, że Bóg jest Wolnością. Dlaczego tak się dzieje?
Otóż Boża Miłość jest mocą sprawczą. Bogu przysługuje doskonała moc sprawcza nazywana Wszechmocą. Można więc stwierdzić, że Boża Miłość jest Wszechmocna. Bóg działa dzięki Wszechmocy. Bóg stwarza wszystko dzięki Miłości. Natomiast wolność jest tylko możliwością. Wolność nie ma żadnej mocy sprawczej. Wolność nie prowadzi wcale do dobrego działania.
Otóż z powodu wolności człowiek ma możliwość wyboru różnych działań, a to oznacza, że może wybierać dobro albo zło. Jeżeli człowiek jest owładnięty miłością (oczywiście miłością osobową), to zawsze będzie czynił dobro. Gdy jednak będzie się kierował wolnością, wtedy jest zmuszony dokonywać wyboru. Wybór nie zawsze jest czymś dobrym. Dlatego Bóg nie może kierować się wolnością. On kieruje się Miłością. Wszechmocną Miłością. Dlatego swoją Miłością jest w stanie obdarzyć wszystkich ludzi.
Mamy więc do czynienia z przedziwną sytuacją, gdy myślenie religijne ulega współczesnej wizji liberalizmu, gdzie wolność staje się najwyższą wartością. Może bezpieczniej byłoby sięgnąć do Pawłowego Hymnu o miłości. Nie znajdziemy tam wolności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz