Myślenie można zmienić dzięki
myśleniu. Myślenie nie dysponuje żadnymi zasadami, czyli punktami odniesienia.
Staje się ono swobodną twórczością służącą do konstrukcji własnego świata.
Myślenie zmienia się pod wpływem innego myślenia. Ale czy to znaczy, że w ten
sposób myślenie zmienia się na lepsze? Tylko realistyczne poznanie może zmienić
myślenie na lepsze. Poznanie czegoś realnego domaga się uznania realności
(uznanie zasad realności). Jednak uznanie realności stoi w sprzeczności z
myśleniem. Uznanie realności stanowi bowiem wiarę (credo), natomiast myślenie
(cogito) stanowi negację realności. Myślenie tworzy jakieś fakty lub zjawiska,
które wykraczają poza realność, jak pokazywali Hume i Kant. W przypadku
myślenia mamy do czynienia ze sferą faktów intencjonalnych (tego, co pomyślane
a nie tego, co realne).
Dzisiaj filozofia powie, że
myślenie dokonuje zawsze interpretacji (a nie konotacji). Natomiast ja powiem,
że myślenie staje się nadinterpretacją rzeczywistości, ponieważ myślenie chce
stworzyć coś super (coś ponad to). Taka nadinterpretacja nie może służyć
człowiekowi do rozwoju duchowego wnętrza, czyli rozwoju osobowości. Taka
nadinterpretacja tworzy co najwyżej szalone pomysły artystyczne albo
ideologiczne.
Człowiek doskonali się dzięki
aktywności osoby, co jest wynikiem nawiązania relacji osobowych. Aktywność
osobowa jest przyczyną podejmowania działań moralnych i religijnych. Toteż
twórczość artystyczna powinna być wspierana przez działania moralne i
religijne. Tak było dawniej, natomiast dzisiaj twórczością włada wolność
myślenia. Tak jest już od czasów dadaizmu. Wystarczy, że dzieło sztuki otrzyma
akceptację naszego myślenia, a wówczas staje się czymś cennym i wartościowym.
Jednak takie dzieła sztuki wcale nie doskonalą człowieka (ani artysty), one co
najwyżej funkcjonują na rynku finansowym.
Swoją osobowościową realność
człowiek musi budować na rzeczywistych zasadach. To nie może być myślenie ani
wolność wyboru, to musi być słowo prawdy, czyn dobra oraz przeżycie piękna.
Zwłaszcza sztuka powinna odwoływać się do przeżycia piękna – realnego piękna
ludzkiego życia i ciała. Nie da się wymyślić pięknego życia. Albo jesteśmy w
stanie przeżywać coś pięknego dzięki osobowej aktywności (dzięki aktom
upodobania), albo będziemy się pogrążali w przeżywaniu codziennej brzydoty czy
codziennych kłopotów. Piękno płynie do nas dzięki osobowym aktom upodobania
życia. Bo tak naprawdę piękne jest samo życie, a nie przedmioty służące nam do
zachowania życia.
Ludzie przestali już chyba
dostrzegać piękno życia, gdyż gonią tylko za różnymi rzeczami i przedmiotami.
Różne przedmioty służą nam dziś jako sztuka użytkowa. Człowiek, zwłaszcza młody
człowiek, wyżywa się jedynie na smartfonie lub komputerze, a o samym życiu nic
nie wie, gdyż go nie przeżywa. Ach życie, życie!!! Kocham cię życie nad życie. Gdzie te czasy? Nie umiemy dzisiaj żyć.
To jest prawdziwa tragedia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz