9 grudnia 2018

Wiedza społeczna Karonia



Karoń, jak mówi, przedstawia wiedzę społeczną. Chodzi tutaj raczej o wiedzę na temat funkcjonowania społeczeństwa. Ta wiedza dotyczy zarówno samych fundamentów funkcjonowania społeczeństwa i powstania cywilizacji, jak również dzisiejszych pomysłów sterowania społeczeństwem. Jego główna teza dotyczy usankcjonowania kradzieży dóbr jako funkcjonowania rozwiniętej teorii ekonomicznej.
Można powiedzieć, że uczciwa wymiana produkowanych dóbr jest zwykłym gospodarowaniem. Gospodarka społeczna ma polegać na produkcji dóbr. Karoń stawia pytanie, kto wpadł na pomysł, że trzeba podjąć produkcję dóbr potrzebnych człowiekowi do życia? Taki pomysł był według niego związany ze zgodą na ograniczenie wolności człowieka. Można też zapytać, kto zaczął produkować narzędzia do wytwarzania różnych dóbr?
Odpowiedź wydaje się prosta. Na te pomysły wpadł sam człowiek. Ale co to był za człowiek? Otóż posługiwanie się różnymi spotkanymi rzeczami jako czymś pomocnym jako narzędziem nie oznacza jeszcze produkcji dóbr. Z produkcją mamy do czynienia wtedy, gdy narzędzia mają nam służyć na przyszłość do wykonywania powtarzalnych (czyli już wyuczonych) czynności. Taka praca przy pomocy narzędzi jest z pewnością związana z myśleniem. Do produkowania czegoś powtarzalnego był więc zdolny człowiek myślący (homo sapiens).
Jednocześnie okazało się, że produkcję narzędzi można doskonale wykorzystać na wojnie, która zawsze polegała na grabieży dóbr. Można przypuszczać, że dość szybko zaczęto produkować narzędzia służące do wojowania, czyli zabijania i rabowania. W tamtych czasach wojny miały charakter usankcjonowanej kradzieży. Tak się działo jeszcze w epoce kolonialnej (do połowy XX wieku).
Otóż doświadczenia dwóch wojen europejskich pokazały, że skończyło się takie wojenne pozyskiwanie dóbr z powodu niewyobrażalnych zniszczeń. Trzeba więc było wymyślić coś nowego. Już wcześniej, dużo wcześniej, pojawił się pomysł Rewolucji, która miała sankcjonować (teraz już wewnętrzną) kradzież dóbr. Ale dość szybko okazało się, że taka wewnętrzna (wewnątrz państwowa) kradzież prowadzi do ubóstwa (przykład sowiecki). Stąd pomysły, że konieczna jest przymusowa praca niewolnicza. Wystarczy skazać część ludzi (część społeczeństwa) na obozy pracy (a praca ich wyzwoli). Kiedy i to nie pomogło, zaczęto szukać nowych pomysłów.
Według Karonia, człowiek żyje dla zaspokojenia swoich potrzeb. Zaspokojenie potrzeb polega przede wszystkim na produkcji dóbr koniecznych do życia. Tylko produkcja i wytwarzanie dóbr służą człowiekowi do dobrego życia. W związku z tym ludzie od początku wymieniali się potrzebnymi dobrami. Na tym polegała pierwotna wymiana handlowa. W dalszych czasach dla ułatwienia handlu wprowadzono pieniądz (jako pewnego rodzaju medium/pośrednika), który na początku miał realną wartość złota lub srebra.
Jednak w pewnym momencie (wiek XV?) wprowadzono pożyczki pieniężne w postaci papierowej umowy. W ten sposób powstał system bankowy, czyli obrót pieniędzmi – pożyczanie pieniędzy na procent (lichwa). Jednocześnie umowa papierowa nabrała mocy prawnej jako zastępstwo wartości kruszcu. Zaczęto więc obracać papierami wartościowymi jako formą pieniężną. Na koniec państwo przejęło drukowanie papierowych pieniędzy jako prawnego środka płatniczego (zobacz napisy na banknotach).
Oczywiście państwo powinno wprowadzać do obiegu tyle pieniędzy, ile dóbr wytworzyła gospodarka danego kraju. Ale to są dawne bajki, którymi nikt się dzisiaj nie przejmuje. A więc kto finansuje wojny, które prowadzą jedynie do wyniszczenia dóbr koniecznych dla człowieka?
Karoń rozważa życie społeczne, a właściwie funkcjonowanie społeczeństwa, z jednej głównej perspektywy. Jest to kwestia produkcji dóbr zaspakajających potrzeby człowieka. W takiej produkcji i wytwarzaniu dóbr widzi główny cel działalności społecznej. Zgodzimy się, że człowiek powinien lub musi pracować, żeby zaspokoić własne potrzeby, przede wszystkim życiowe i cielesne. Stąd wydaje się, że praca jest wyznacznikiem pożytku społecznego. Jako uczestnik społeczności człowiek powinien pracować. Karoń podkreśla raczej, że człowiek musi pracować. Skąd pojawia się to „musi”? Uważa on, że przekonanie o potrzebie, a właściwie konieczności pracy, stanowi wyraźną decyzję człowieka związaną z wyrzeczeniem się jakiejś części wolności własnej (tej negatywnej „od czegoś”). Człowiek zgadzając się na konieczność podjęcia pracy ogranicza swoją wolność. Jest to według niego fundamentalna zasada społeczna. Trzeba jednak zapytać, czy na początku nie było tak, że za pojedynczego człowieka decyzję podejmowała władza (rządzący, którzy dzierżyli władzę siłą zbrojną)? Być może pierwotnie była to praca niewolnicza, a dopiero z czasem (raczej długim) pracujący i działający ludzie emancypowali się na rynku pracy tworząc zrzeszenia zawodowe.
Praca jest z pewnością źródłem dobrobytu. W wymiarze społecznym pracę ludzką musi cechować współdziałanie. Otóż wydaje się, że można człowiekowi nakazać wykonywanie odpowiednich czynności, ale nie sposób nakazać współdziałania. Można więc przyjąć, że współdziałanie jest już pewną formą organizacyjną życia społecznego. Okazuje się jednak, że nawet ta forma może podlegać kontroli władzy. Wystarczy kontrolować wszystkie szczeble produkcyjne (oglądałem film nt. powstawania „armii terakotowej” w Chinach). Podobnie musiało być przy budowie egipskich piramid. A przecież na całym świecie powstawały ogromne projekty i dzieła budowlane (np. miasta Inków). Można postawić pytanie, jak to się działo, że władza sprawująca rządy potrafiła zachęcić lub namówić, czy tylko zmusić ludzi do pracy. Czy najpierw przy powstawaniu różnych cywilizacji była praca niewolnicza czy swobodna działalność?
Odpowiedź na to pytanie pozwoliłaby ustawić właściwie temat pracy ludzkiej. Bez pracy nie ma kołaczy. Człowiek z pewnością wiedział od zawsze, że aby przeżyć musi pracować (zbierać coś, polować albo uprawiać rolę). Musi zadbać o zdobycie pożywienia. Niemniej wydaje się, że od początku występowała tutaj kradzież. Pożywienie można zdobyć zabierając je innym ludziom. Praca i kradzież, kradzież i praca. Nie znalazłem u Karonia rozstrzygnięcia tego dylematu.
Pierwszą walką człowieka przeciwko człowiekowi i pierwszą kradzieżą była walka o ogień. Musimy sobie zdawać sprawę, że ogień był najważniejszym narzędziem w dziejach człowieka. Ogień służył człowiekowi od samego początku aż do dzisiaj i będzie mu służył na zawsze. Ludzka cywilizacja powstała więc dzięki wykorzystaniu ognia, i jest oparta przede wszystkim na ogniu. Ale to by znaczyło, że podstawą cywilizacji była walka i kradzież. A przecież trudno sobie wyobrazić, że wcześniej nie było już jakiejś pracy.
[Rdz 3,17: przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu; w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia.] Biblia ukazuje nam pierwszeństwo pracy.
W wiedzy społecznej Karonia pojawia się przeciwstawienie wolność-dobrobyt. Człowiek całkowicie wolny przestaje dbać o dobrobyt. Otóż teoria krytyczna Habermasa miała uwolnić człowieka ze wszystkich zgubnych ograniczeń z dobrobytem na czele. Podobnie jak wcześniej planował to Marks. Zaczęto więc propagować wychowanie do wolności. Taki ideał był przecież bardzo nęcący. Każdy chce być wolnym i niezależnym człowiekiem.
Niestety ludzie nie zdają sobie sprawy, że taka wolność otwiera przed nimi jedynie świat możliwości a nie realności. Wolność nie ma bowiem żadnej siły sprawczej. To wolność ubezwłasnowolnia człowieka, gdyż nie każe ani nie pozwala niczego robić. Wolny człowiek traci zmysł pracowitości, gdyż zostaje pozbawiony realnej siły sprawczej. Karoń uważa, że trzeba się pozbyć swojej wolności, żeby zabrać się do pracy, ale to nie oznacza, że człowiek pracowity jest człowiekiem zniewolonym. Praca wynika bowiem z wnętrza człowieka, jest efektem realnej podmiotowości sprawczej zawartej w człowieku. Tę podmiotowość stanowi osoba, której akty osobowe napędzają i uruchomiają naszą naturę duchowo-cielesną. Natura stanowi jedynie podmiot wykonawczy a nie sprawczy. Dlatego ludzka natura oderwana od podstaw osobowych może popaść w stagnację lub bezczynność (co przejawia się w tzw. depresji). Brakuje wtedy aktywności osobowej.
Błędem jest również mniemanie, że ludzkie działanie może być napędzane przez myślenie. Myślenie nie posiada żadnej realnej siły. Ono tworzy jedynie świat intencjonalny jako świat możliwości, oferując oczywiście nieograniczone możliwości działania, ale polega to tylko na ukazywaniu różnych kierunków działania. Myślenie jest twórcze, lecz tworzy tylko dzieła sztuki i techniki, które wykraczają poza realność jako treści konstruowane. Taką pełną „realizacją” (raczej pomysłem) wolności myślenia była sztuka konceptualna. Mamy też „realizację” szalonych konstrukcji przestrzennych w architekturze. Czy to ma służyć doskonałości człowieka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz