Karoń, jak mówi, przedstawia
wiedzę społeczną. Chodzi tutaj raczej o wiedzę na temat funkcjonowania
społeczeństwa. Ta wiedza dotyczy zarówno samych fundamentów funkcjonowania
społeczeństwa i powstania cywilizacji, jak również dzisiejszych pomysłów sterowania
społeczeństwem. Jego główna teza dotyczy usankcjonowania kradzieży dóbr jako
funkcjonowania rozwiniętej teorii ekonomicznej.
Można powiedzieć, że uczciwa
wymiana produkowanych dóbr jest zwykłym gospodarowaniem. Gospodarka społeczna
ma polegać na produkcji dóbr. Karoń stawia pytanie, kto wpadł na pomysł, że
trzeba podjąć produkcję dóbr potrzebnych człowiekowi do życia? Taki pomysł był
według niego związany ze zgodą na ograniczenie wolności człowieka. Można też
zapytać, kto zaczął produkować narzędzia do wytwarzania różnych dóbr?
Odpowiedź wydaje się prosta. Na
te pomysły wpadł sam człowiek. Ale co to był za człowiek? Otóż posługiwanie się
różnymi spotkanymi rzeczami jako czymś pomocnym jako narzędziem nie oznacza
jeszcze produkcji dóbr. Z produkcją mamy do czynienia wtedy, gdy narzędzia mają
nam służyć na przyszłość do wykonywania powtarzalnych (czyli już wyuczonych)
czynności. Taka praca przy pomocy narzędzi jest z pewnością związana z
myśleniem. Do produkowania czegoś powtarzalnego był więc zdolny człowiek
myślący (homo sapiens).
Jednocześnie okazało się, że
produkcję narzędzi można doskonale wykorzystać na wojnie, która zawsze polegała
na grabieży dóbr. Można przypuszczać, że dość szybko zaczęto produkować
narzędzia służące do wojowania, czyli zabijania i rabowania. W tamtych czasach
wojny miały charakter usankcjonowanej kradzieży. Tak się działo jeszcze w epoce
kolonialnej (do połowy XX wieku).
Otóż doświadczenia dwóch wojen
europejskich pokazały, że skończyło się takie wojenne pozyskiwanie dóbr z powodu
niewyobrażalnych zniszczeń. Trzeba więc było wymyślić coś nowego. Już
wcześniej, dużo wcześniej, pojawił się pomysł Rewolucji, która miała
sankcjonować (teraz już wewnętrzną) kradzież dóbr. Ale dość szybko okazało się,
że taka wewnętrzna (wewnątrz państwowa) kradzież prowadzi do ubóstwa (przykład
sowiecki). Stąd pomysły, że konieczna jest przymusowa praca niewolnicza.
Wystarczy skazać część ludzi (część społeczeństwa) na obozy pracy (a praca ich
wyzwoli). Kiedy i to nie pomogło, zaczęto szukać nowych pomysłów.
Według Karonia, człowiek żyje dla
zaspokojenia swoich potrzeb. Zaspokojenie potrzeb polega przede wszystkim na
produkcji dóbr koniecznych do życia. Tylko produkcja i wytwarzanie dóbr służą
człowiekowi do dobrego życia. W związku z tym ludzie od początku wymieniali się
potrzebnymi dobrami. Na tym polegała pierwotna wymiana handlowa. W dalszych
czasach dla ułatwienia handlu wprowadzono pieniądz (jako pewnego rodzaju
medium/pośrednika), który na początku miał realną wartość złota lub srebra.
Jednak w pewnym momencie (wiek
XV?) wprowadzono pożyczki pieniężne w postaci papierowej umowy. W ten sposób
powstał system bankowy, czyli obrót pieniędzmi – pożyczanie pieniędzy na
procent (lichwa). Jednocześnie umowa papierowa nabrała mocy prawnej jako
zastępstwo wartości kruszcu. Zaczęto więc obracać papierami wartościowymi jako
formą pieniężną. Na koniec państwo przejęło drukowanie papierowych pieniędzy
jako prawnego środka płatniczego (zobacz napisy na banknotach).
Oczywiście państwo powinno
wprowadzać do obiegu tyle pieniędzy, ile dóbr wytworzyła gospodarka danego
kraju. Ale to są dawne bajki, którymi nikt się dzisiaj nie przejmuje. A więc kto
finansuje wojny, które prowadzą jedynie do wyniszczenia dóbr koniecznych dla
człowieka?
Karoń rozważa życie społeczne, a właściwie
funkcjonowanie społeczeństwa, z jednej głównej perspektywy. Jest to kwestia
produkcji dóbr zaspakajających potrzeby człowieka. W takiej produkcji i
wytwarzaniu dóbr widzi główny cel działalności społecznej. Zgodzimy się, że
człowiek powinien lub musi pracować, żeby zaspokoić własne potrzeby, przede
wszystkim życiowe i cielesne. Stąd wydaje się, że praca jest wyznacznikiem
pożytku społecznego. Jako uczestnik społeczności człowiek powinien pracować.
Karoń podkreśla raczej, że człowiek musi pracować. Skąd pojawia się to „musi”?
Uważa on, że przekonanie o potrzebie, a właściwie konieczności pracy, stanowi wyraźną
decyzję człowieka związaną z wyrzeczeniem się jakiejś części wolności własnej
(tej negatywnej „od czegoś”). Człowiek zgadzając się na konieczność podjęcia
pracy ogranicza swoją wolność. Jest to według niego fundamentalna zasada
społeczna. Trzeba jednak zapytać, czy na początku nie było tak, że za
pojedynczego człowieka decyzję podejmowała władza (rządzący, którzy dzierżyli
władzę siłą zbrojną)? Być może pierwotnie była to praca niewolnicza, a dopiero
z czasem (raczej długim) pracujący i działający ludzie emancypowali się na
rynku pracy tworząc zrzeszenia zawodowe.
Praca jest z pewnością źródłem
dobrobytu. W wymiarze społecznym pracę ludzką musi cechować współdziałanie.
Otóż wydaje się, że można człowiekowi nakazać wykonywanie odpowiednich
czynności, ale nie sposób nakazać współdziałania. Można więc przyjąć, że
współdziałanie jest już pewną formą organizacyjną życia społecznego. Okazuje
się jednak, że nawet ta forma może podlegać kontroli władzy. Wystarczy
kontrolować wszystkie szczeble produkcyjne (oglądałem film nt. powstawania
„armii terakotowej” w Chinach). Podobnie musiało być przy budowie egipskich
piramid. A przecież na całym świecie powstawały ogromne projekty i dzieła
budowlane (np. miasta Inków). Można postawić pytanie, jak to się działo, że
władza sprawująca rządy potrafiła zachęcić lub namówić, czy tylko zmusić ludzi
do pracy. Czy najpierw przy powstawaniu różnych cywilizacji była praca
niewolnicza czy swobodna działalność?
Odpowiedź na to pytanie
pozwoliłaby ustawić właściwie temat pracy ludzkiej. Bez pracy nie ma kołaczy. Człowiek z pewnością wiedział od zawsze,
że aby przeżyć musi pracować (zbierać coś, polować albo uprawiać rolę). Musi
zadbać o zdobycie pożywienia. Niemniej wydaje się, że od początku występowała
tutaj kradzież. Pożywienie można zdobyć zabierając je innym ludziom. Praca i
kradzież, kradzież i praca. Nie znalazłem u Karonia rozstrzygnięcia tego
dylematu.
Pierwszą walką człowieka
przeciwko człowiekowi i pierwszą kradzieżą była walka o ogień. Musimy sobie
zdawać sprawę, że ogień był najważniejszym narzędziem w dziejach człowieka.
Ogień służył człowiekowi od samego początku aż do dzisiaj i będzie mu służył na
zawsze. Ludzka cywilizacja powstała więc dzięki wykorzystaniu ognia, i jest
oparta przede wszystkim na ogniu. Ale to by znaczyło, że podstawą cywilizacji
była walka i kradzież. A przecież trudno sobie wyobrazić, że wcześniej nie było
już jakiejś pracy.
[Rdz 3,17: przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu; w trudzie będziesz
zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia.]
Biblia ukazuje nam pierwszeństwo pracy.
W wiedzy społecznej Karonia
pojawia się przeciwstawienie wolność-dobrobyt. Człowiek całkowicie wolny
przestaje dbać o dobrobyt. Otóż teoria krytyczna Habermasa miała uwolnić
człowieka ze wszystkich zgubnych ograniczeń z dobrobytem na czele. Podobnie jak
wcześniej planował to Marks. Zaczęto więc propagować wychowanie do wolności.
Taki ideał był przecież bardzo nęcący. Każdy chce być wolnym i niezależnym
człowiekiem.
Niestety ludzie nie zdają sobie
sprawy, że taka wolność otwiera przed nimi jedynie świat możliwości a nie
realności. Wolność nie ma bowiem żadnej siły sprawczej. To wolność ubezwłasnowolnia człowieka, gdyż nie każe ani nie
pozwala niczego robić. Wolny człowiek traci zmysł pracowitości, gdyż zostaje
pozbawiony realnej siły sprawczej. Karoń uważa, że trzeba się pozbyć swojej
wolności, żeby zabrać się do pracy, ale to nie oznacza, że człowiek pracowity
jest człowiekiem zniewolonym. Praca wynika bowiem z wnętrza człowieka, jest
efektem realnej podmiotowości sprawczej zawartej w człowieku. Tę podmiotowość
stanowi osoba, której akty osobowe napędzają i uruchomiają naszą naturę
duchowo-cielesną. Natura stanowi jedynie podmiot wykonawczy a nie sprawczy.
Dlatego ludzka natura oderwana od podstaw osobowych może popaść w stagnację lub
bezczynność (co przejawia się w tzw. depresji). Brakuje wtedy aktywności
osobowej.
Błędem jest również mniemanie, że
ludzkie działanie może być napędzane przez myślenie. Myślenie nie posiada
żadnej realnej siły. Ono tworzy jedynie świat intencjonalny jako świat
możliwości, oferując oczywiście nieograniczone możliwości działania, ale polega
to tylko na ukazywaniu różnych kierunków działania. Myślenie jest twórcze, lecz
tworzy tylko dzieła sztuki i techniki, które wykraczają poza realność jako
treści konstruowane. Taką pełną „realizacją” (raczej pomysłem) wolności
myślenia była sztuka konceptualna. Mamy też „realizację” szalonych konstrukcji
przestrzennych w architekturze. Czy to ma służyć doskonałości człowieka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz