Niestety politycy bredzą na temat
narodu. Skąd to się bierze? Otóż bierze się to z politycznego myślenia. O
rzeczach realnych nie wolno jedynie myśleć, bo to prowadzi do błędnych
pomysłów. Trzeba starać się poznawać realne rzeczy.
Naród jest rzeczą naprawdę realną
a nie wymyśloną. Naród jest wspólnotą osobowych wspólnot, rodziną rodzin, jak
głosił Prymas Wyszyński. Naród nie jest tworem kulturowym ani historycznym.
Naród nie jest procesem twórczości kulturalnej ani procesem rozwoju historycznego.
Oczywiście działalność narodowa przejawia się w takich dziedzinach jak kultura
(sztuka i literatura) lub historia (dzieje i wydarzenia historyczne).
Ale naród jest żywą i realną
tkanką społeczną. Jest to przede wszystkim współdziałanie realnych podmiotów
ludzkich, które tworzą rzeczywiste więzi społeczne, czyli wspólnotowe. Naród to
jest współdziałająca wspólnota osobowa. Jeśli nie ma takiego współdziałania, to
nie ma mowy o rzeczywistym narodzie. Najlepiej pokazują to wydarzenia w
Hiszpanii. Mamy tam rzeczywiste współdziałanie narodu katalońskiego, cokolwiek
myślą sobie o tym politycy. Niestety u nas w Polsce nic takiego nie występuje.
I żadna pamięć historyczna nie będzie w stanie zastąpić rzeczywistego
współdziałania. Żadne poglądy polityczne nie stworzą współpracy narodowej. Do
tego konieczna jest wola wspólnoty. Wydaje się, że może się to dokonać raczej
wbrew polityce, jak w Hiszpanii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz