Prof. Nowak zapytany o tożsamość narodu odwołał się do tekstu JP II "Pamięć i tożsamość". Od razu podkreślał zestawienie obu tych pojęć. Miało to pokazywać ważną sprawę zachowania ciągłości historycznej, bo jeśli zostaniemy pokawałkowani na bieżące momenty lub chwile, to tracimy jakikolwiek punkt oparcia czy choćby odniesienia do czegoś. Tożsamość wyrasta więc z tradycji i ciągłości historycznej. Profesor ładnie powiedział, że pamięć jest jak lustro, w którym się przeglądamy, żeby zobaczyć, kim jesteśmy. Jeżeli twierdzi się, że bycie sobą dokonuje się w danym momencie wyboru, to nie ma wtedy tożsamości. A gdy nie ma tożsamości, wtedy nie mamy żadnego wsparcia i oparcia, przez co stajemy się podatni na wszelkie manipulacje. Człowiekowi, który nie rozumie, kim jest, można wszystko wmówić, bo nie kontroluje własnej tożsamości.
W wymiarze społecznej lub wprost narodowej tożsamości zasadniczą sprawą jest odniesienie do tradycji pokoleń. Dlatego Profesor podkreślał rolę języka ojczystego jako wspólnej pracy wielu pokoleń. Wskazywał również na rolę historii jako świadomości, że dostajemy coś (dobrego lub złego) od dawnych pokoleń. To uczy nas, że główna rolę odgrywa tradycja kulturowa a także tradycja gospodarcza naszego państwa (Królestwa Polskiego).
Wydaje mi się, że trzeba szerzej zastanowić się i zbadać kwestię tożsamości. Oczywiście rozumienie tożsamości ludzkiej jest związane z konkretnym pojmowaniem człowieka. W tym zakresie należy się odwołać do samej realności człowieka. Zacznijmy od naszej realności naturalnej, czyli natury człowieka. Nasza natura stanowi bowiem bezpośrednią podmiotowość w działalności społecznej człowieka. Ta ludzka natura jest pojmowana jako złożona z duszy i ciała (tego uczy nas tradycja filozoficzna). W działalności społecznej bierze udział zarówno nasza duchowość jak i cielesność. Musimy jednak pamiętać, że mamy zawsze do czynienia ze współdziałaniem obu tych sfer. Mówiąc lapidarnie dusza porusza ciałem, zaś doznania zmysłowe wpływają na działanie duszy. Zobaczmy, jak to przebiega na co dzień.
Nasze działania codzienne, zarówno te prywatne, jak i zawodowe, mają charakter utylitarny, czyli pożyteczny. Zmierzają do osiągnięcia faktycznych korzyści i realizacji wyraźnych zadań. Są to działania użyteczne, które kierują się wypełnianiem różnych zadań i interesów, potrzebnych w życiu człowieka. Ale nawet takie działania muszą się kierować odpowiednimi sprawnościami i umiejętnościami działania. Potrzebują więc jakiejś mocy sprawczej, które by je napędzała. Taka moc i zdolność do działania płynie ze strony wyposażenia władz duszy w odpowiednie sprawności. Musi więc być w umyśle roztropność (rozsądek), w woli sprawiedliwość, a w uczuciowości umiarkowanie. Te sprawności duchowe stanowią zasady skuteczności praktycznego działania. Można na koniec przyjąć, że są to w jakiejś mierze zasady wewnętrznej tożsamości działającego człowieka. Ale od razu trzeba zaznaczyć, że będzie to tożsamość praktyczna, związana raczej z działaniem praktycznym, jakie ma miejsce w naszym życiu codziennym. Można zapytać, czy jest to realna tożsamość człowieka? Wydaje się, że nie. Musimy zatem poszukać czegoś więcej.
W szerszym wymiarze pojmuje się człowieka jako osobę. Czy można więc mówić o jakiejś tożsamości osobowej człowieka. I co by to było? Otóż osoba jest głębszą realnością człowieka (można przyjąć, że najgłębszą). Osoba stanowi bowiem egzystencjalną podmiotowość w samym istnieniu człowieka. Z naszych badań wynika, że to osoba stwarzana przez Boga odpowiada za powstanie ludzkiej duchowości (powstanie władz duszy). A to znaczy, że aktywność osoby (aktywność własności osobowych prawdy, dobra i piękna) decyduje w znacznym zakresie o duchowej realności człowieka (o realności cielesnej decyduje aktywność egzystencjalnej podmiotowości życia -- życia nadprzyrodzonego). Skoro osobowa aktywność ma taki przemożny wpływ na naszą duszę, to należy przyjąć, że odpowiada ona za najdoskonalszy poziom działania ludzkiego, czyli za działania moralne. Działania moralne mają bowiem charakter działań osobowych, czyli działań, których zasadami są własności osobowe prawdy, dobra i piękna. Akty osobowe pochodzące od tych własności zaszczepiają we władzach duszy odpowiednie zasady działania, słowo prawdy w umyśle, czyn dobra w woli oraz przeżycie piękna w naszej uczuciowości. Dzięki temu władze duchowe są zdolne podejmować działania moralne. Ale należy wiedzieć, że działania moralne odnoszą się wyłącznie do innych ludzie z tego względu, że są oni osobami. Dlatego z działaniami moralnymi mamy do czynienia w obrębie wspólnot osobowych, czyli w rodzinie. Są to działania, które pozwalają nam odnosić się do bliskich nam osób z wiarą, miłością (osobową) oraz z nadzieją. Można więc uznać, że te działania mają charakter prywatny a nie publiczny (czyli instytucjonalny).
Dopiero działania moralne jako działania osobowe budują naszą wewnętrzną tożsamość na wyższym poziomie. Te działania tworzą bowiem to, co dawniej określano mianem charakteru moralnego, a dzisiaj byśmy powiedzieli, że wyznaczają naszą osobowość, czyli trwałą realność na poziomie duchowym. Przeciwieństwem osobowości jest świadomość, tak bardzo dzisiaj eksponowana. A przecież świadomość nie daje człowiekowi żadnej realnej tożsamości, gdyż jest ciągłą bieganiną, myśli i odczuć, pomysłów i wyborów czegokolwiek. Człowiek nie może się zamknąć w swojej świadomości, bo zginie w realnym świecie. Swoją tożsamość musimy budować na realnych zasadach osobowych.
Dlatego w swoim rozwoju i dojrzewaniu człowiek powinien budować i rozwijać swoją duchową osobowość, bo to jest podstawa nawiązywania realnych relacji międzyosobowych. Człowiek jako osoba jest bowiem powołany do życia wspólnotowego, czyli życia rodzinnego. To jest nasze realne środowisko życiowe. Praca zawodowa i działalność społeczna są jedynie dodatkiem wynikającym z zaspokojenia codziennych potrzeb życiowych. Oczywiście ta wewnętrzna osobowość przejawia się w najróżniejszych formach kultury bądź sztuki, gdyż nasze działania przybierają formy zaczerpnięte z tradycji pokoleniowej czy rodzinnej. Właśnie poprzez działania na polu kultury i gospodarki wpisujemy się w wielką tradycję narodową.