16 grudnia 2025

Droga środka czyli współdziałanie

Dzisiaj politycy czy raczej komentatorzy polityczni (politologowie) rozważają przeciwstawne koncepcje -- Czy państwo powinno się kierować jakimiś swoimi interesami, czy też ma nadal wyznawać jakieś wartości (społeczne albo polityczne) ??? Jedni politycy wołają, że EU ma swoje wartości i musi się tego trzymać. Natomiast drudzy uważają, że liczą się wyłącznie różne interesy (na co postawiły dziś USA). Czy można przedstawić jakieś rozwiązanie tego problemu?

Otóż ja sięgając do swoich minionych notatek, mogę stwierdzić, że jedynym sensownym wyjściem jest uznanie, że rozwiązaniem jest przyjęcie, że w polityce chodzi przede wszystkim o współdziałanie i współpracę. Właśnie w społecznym współdziałaniu dochodzi do wzajemnego powiazania wartości i interesów społecznych. Ponieważ myślenie wartościami wcale nie prowadzi do osiągania realnych celów, lecz narzuca jedynie propozycje ideologiczne (wszystko jedno jakie wartości przyjmujemy, bo wartości są tylko naszym myśleniem o czymkolwiek). Natomiast realizacja interesu państwowego kreowanego przez władzę zwierzchnią też jest narażona na wątpliwości społeczne (bo ludzie chcieliby zadbać o swój własny interes). 

Dlatego konieczne jest stworzenie w miarę szerokiego współdziałania obywateli, którzy porozumiewają się co do ogólnego celu społecznego (czyli rozwoju szeroko rozumianego /gospodarka i kultura/ oraz bezpieczeństwa), ale mają dużą swobodę w podejmowaniu swoich działań ukierunkowanych do celu ogólnego. Na tym właśnie powinna polegać strategia polityczna (łącząca władzę ze społeczeństwem czy narodem).

15 grudnia 2025

Dalajlama z pilnym apelem o współdziałanie

Według niego sprawia to, że ludzkość potrzebuje ze sobą współpracować. "Paląca potrzeba współpracy może tylko ludzkość wzmocnić" - zaznacza. Dalajlama stwierdził również, że "jeśli pozostaniemy krótkowzroczni, przyszłe pokolenia będą zmagać się z ogromnymi problemami". 

Książka Harmonia społeczna

W czasach rozpowszechnianej i ogarniającej nas głupoty trzeba umieć odwołać się do mądrych propozycji. Dlatego przywołujemy ważną książeczkę.

Autor Harmonii społecznej pan Korab-Karpowicz stawia wyraźną tezę, że współdziałanie stanowi pierwszą i fundamentalną zasadę ludzkości (s.34). Skoro człowiek jest istotą społeczną, to jego życie i rozwój musi polegać na współdziałaniu razem z innymi ludźmi. Jego zdaniem, współdziałanie stanowi fundamentalny fakt dotyczący egzystencji człowieka, a przez to staje się istotą polityki (s.35). Przytoczymy jeszcze ciekawy fragment: "Pamiętanie o drugich osobach i świadomość ich wkładu do naszego życia prowadzi nas do sformułowania imperatywu moralnego wynikającego z zasady współdziałania: aby każdy wniósł do wspólnego ludzkiego dzieła jakiś swój wkład i aby ten wkład był nie mniejszy niż korzyści, jakie otrzymuje od innych" (s.36). Widzimy od razu, że Autor wiąże zasadę współdziałania w nastawieniem etycznym człowieka. Powiada wprost: "Właściwym etycznym nastawieniem do życia powinno być pamiętanie o drugich i uczucie wdzięczności dla tak wielu anonimowych umysłów i rąk, które uczyniły nasze życie tym, czym ono jest" (s.35). Ostatecznie idea współdziałania zostaje powiązana z wzajemnym zaufanie ludzi do siebie. "Zaufanie to przekonanie, jakie wiąże się z naszym oczekiwaniem, że strona, z którą wchodzimy w określony związek, wypełni wobec nas swoje zobowiązania i nas nie skrzywdzi" (s.36).

W dalszej części książki Autor rozwija swoje rozumienie współdziałania. Stwierdza, że współdziałanie jako zasada ludzkości jest jednocześnie zasadą szczęśliwego społeczeństwa. Na poziomie społecznym siła i sens współdziałania polega na wzajemnym uzupełnianiu się działań uczestników danej grupy, wspólnoty czy też instytucji. Powiada on: "Potęga ich współdziałania, wyrażająca się w owocach pracy, wynika z ich uzupełniania się. Współdziałanie, czyli ich zgodna współpraca powoduje, że to co otrzymują na co dzień od innych, zostaje odwzajemnione. Buduje zaufanie w społeczeństwie" (s.58). Zdaniem Autora, współdziałanie jest oparte na określeniu wspólnego celu, natomiast realizacja celu jest związana z podziałem pracy, co polega na uzupełnianiu się w działaniu różnych ludzi. Stwierdza: "Aby zgodnie współpracować, ludzie muszą kierować się wspólnym dobrem. /.../ Dobrem wspólnym jest dobro wszystkich członków społeczeństwa, a zarazem każdego z nich" (s.64). Oczywiście w takim wspólnym działaniu konieczne jest wzajemne poszanowanie uczestników, ich uczciwość i życzliwość, czyli taka postawa, która była wcześniej nazwana zaufaniem. Według Autora taka postawa musi być efektem posiadania cnót moralnych, czyli wychowania i nastawienia moralnego obywateli społeczeństwa. 

Na koniec należy przytoczyć wypowiedź Autora, że "podstawową decyzją, jaka stoi przed nami, jest wybór między zgodną współpraca z innymi a panowaniem nad nimi - między współdziałaniem a konfliktem - a także między dążeniem do doskonałości i dążeniem do dominacji" (s,60). Dodaje, że jest to wybór między kulturą konstruktywną a destruktywną. 


Zasady współdziałania

Zastanówmy się, jak wygląda współdziałanie i współpraca w wymiarze społecznym. Na szerokim polu społecznym (lub politycznym) współpraca przebiega w formie instytucji, organizacji, stowarzyszeń oraz firm i przedsiębiorstw. Wszystkie te sposoby współdziałania są określane i wyznaczane przez prawo (przepisy prawne). Przepisy prawne decydują o organizacji i układzie tych wszystkich instytucji publicznych. 

To nam pokazuje, że sprawą podstawową są kwestie prawne. Prawo powinno kierować się sprawiedliwością, co ustalono już w starożytności. A więc od instytucji publicznych należałoby wymagać, żeby kierowały się i rządziły sprawiedliwością. O jaką sprawiedliwość tutaj chodzi? Otóż instytucje społeczne mają służyć i pomagać obywatelom na zasadzie pomocniczości. Mają więc służyć i pomagać ludziom. Dlatego w swojej działalności powinny stosować sprawiedliwość wobec swoich klientów. Powinny sprawiedliwie i rozsądnie im pomagać w odpowiednich sprawach. I tutaj pojawiła się kolejna zasada działania, czyli rozsądek. Wszelkie instytucje społeczne muszą działać rozsądnie. Pojęcie rozsądku (albo roztropność/ gr. fronesis) wprowadził Arystoteles. Różnie interpretuje się to pojęcie. Można mówić o właściwym rozeznaniu sytuacji społecznej albo słusznej ocenie tego, co się dzieje lub tego, co chcemy zrobić. Ta ocena lub rozeznanie muszą być oparte na prawidłowym poznaniu rzeczywistości. W tym wypadku nie wolno się kierować własnymi pomysłami lub upodobaniami. Złe rozpoznanie tego, co realne będzie prowadziło do błędnego działania, co może skutkować skrajnymi rozwiązaniami. Dlatego potrzebna jest kolejna zasada, czyli umiarkowanie. Arystoteles zalecał postępowanie drogą środka, co zapewniało zawsze podążanie do przodu a nie na bok. Nie należy zbaczać z rozsądnie wybranej drogi.

Ale politycy muszą patrzeć na sprawę współpracy i współdziałania w szerszej perspektywie. Chodzi przecież o współpracę władzy ze społeczeństwem. Jak to powinno przebiegać? Pierwszą kwestią jest określenie celu perspektywicznego, czyli tego dokąd zmierzamy. Politycy muszą to przedstawić w swoim programie wyborczym w sposób jasny i wyraźny, czyli zrozumiały dla zwykłego obywatela. Jeśli obywatele akceptują dane rozwiązanie, to powinni swoją decyzję wyrazić podczas wyborów. Można wtedy przyjąć, że społeczeństwo i władza polityczna uzgodnili pewien cel współdziałania i będą zmierzać do realizacji tego celu (pewnej wizji politycznej). Dalszym etapem postępowania powinno być określenie strategii działania. Władze państwowe muszą zapewnić obywatelom możliwości działania w wybranych sektorach działalności publicznej. Jednak w swojej strategii państwo musi pilnować, żeby wszystkie instytucje publiczne miały wiedzę i znajomość konkretnej współpracy z obywatelami, bo tylko wtedy obywatele będą traktować działalność instytucji poważnie. Tutaj nie może być jakiejś wrogości czy też niechęci, ponieważ wtedy współpraca jest niemożliwa. Oczywiście instytucje publiczne muszą się kierować zasadami, o których była mowa na początku.

Dlatego politycy powinni upowszechniać i to naprawdę sensownie i rozsądnie swoje zamierzenia i perspektywy strategiczne, żeby społeczeństwo było w pełni o tym poinformowane. Teraz nadchodzi najważniejszy moment, czyli realizacja konkretnych działań. Obywatele działają w ramach swoich możliwości, które nie mogą być ograniczane, jeśli są zgodne z prawem. Oczywiście łatwiej działa się lokalnie lub regionalnie. I na to państwo powinno zwracać szczególną uwagę, wspierając instytucje samorządowe w tym obszarze (gminy, powiaty, województwa). Bo to właśnie na tym poziomie rodzi się prawdziwa współpraca obywateli i władz lokalnych. Oczywiście umiejętności współdziałania są potrzebne i konieczne po obu stronach, ale tutaj współpraca idzie łatwiej, gdyż mamy do czynienia z konkretnymi działaniami (działaniami realnymi), które dbają o potrzeby lub interesy ludności. Ludzie władzy (czyli elity) powinni się uczyć współdziałania właśnie w instytucjach samorządowych albo przedsiębiorstwach gospodarczych. Bez takiego przygotowania nie ma co mówić o sensownej i rozsądnej polityce.