6 maja 2024

Problem ze zmysłowością

Zmysłowość już od czasów greckich była przez jednych przeceniana, a przez innych niedoceniana. Na zmysłową przyjemność stawiali epikurejczycy, ale oni widzieli w zmysłowości żywą otwartość na chwytanie pojawiających się przyjemności. Łączyło się to dla nich z radością życia, czyli z dużo szerszym przeżywaniem emocjonalnym. Natomiast stoicy wystrzegali się uczuciowego odniesienia do otaczającego nas świata lub zaangażowania w namiętności życia politycznego. Być może obawiali się uzależnienia od uczuć lub gwałtownych namiętności.

Te przeciwstawne stanowiska określały i do dzisiaj (może raczej do niedawna) określają odmienne postawy życiowe człowieka. Niestety późniejsza historia wiedzy nie rozwinęła rozumienia i badania uczuciowości człowieka. Całą uczuciowość sprowadzano przez wieki tylko do sfery zmysłowej. Dokonano jedynie wyróżnienia podstawowych uczuć – radość i smutek, gniew i lęk, ale te uczucia zaliczano do doznań zmysłowych (passiones). To oznaczało, że nie mamy tu do czynienia z żadną aktywnością skierowaną na zewnątrz.

Empiryzm, który twierdził, że duchowość czerpie swoją aktywność ze zmysłów, musiał w konsekwencji przypisać zmysłowości jakąś aktywność. Dlatego doznania zmysłowe (passiones) interpretowano jako namiętności, które popychają człowieka do działania. Wykorzystywano również twierdzenie, że uczucia zmysłowe stanowią naturalne popędy (analogicznie jak u zwierząt). To prowadziło do przeceniania roli zmysłowości w życiu człowieka. Dzisiaj mamy tego widoczne skutki. Reklamy i manipulacje polityczne żerują na emocjonalnych przeżyciach klientów czy obywateli poddanych władzy państwowej. Co gorsze, nie widać sposobu, żeby dało się to odkręcić. Ale nie wolno tracić nadziei.

Ja odkrywam i potwierdzam dzisiaj uczuciowość (affectiones) jako władzę duchową, która jest związana z podmiotowością osoby (osobowym podmiotem istnienia). W tym układzie należy interpretować uczuciowość jako zależną od osobowego piękna oraz jako zdolność (władzę duchową) kierującą się przeżywaniem piękna. Dopiero na tym gruncie powstają pierwsze przeżycia radości i nadziei dotyczące naszego ludzkiego życia. Uczuciowe przeżywanie dotyczy zasadniczo życia i jego piękna. To właśnie uczuciowe przeżywanie piękna informuje nas o tym, że życie jest piękne (jest czymś najpiękniejszym w człowieku, ale także w całym świecie przyrody) oraz że życie należy cenić ponad wszystko. Musimy na nowo odkryć piękno ludzkiego życia, żeby pełniej zrozumieć człowieka i wymogi jego realności. Nie ma sensu wymyślać bzdurnych interpretacji samego człowieka i jego życia. Nasze ludzkie życie nie podlega ustaleniom wolności myślenia. Trzeba nauczyć się właściwie przeżywać życie, a nie wymyślać je na nowo. Mamy jedno życie na całe życie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz